Michael nie żyje - dyskusja
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
ależ wyrażaj, tylko na litość boską, naucz się poprawnie pisać po polsku!MCMJ pisze: i nikt mi nie zabroni wyrażać swoich refleksji.
dysgrafię, czy inne "dys" się leczy, wiesz? A nie tylko idzie do poradni po zaświadczenie.
Naucz się tez pisać tak, aby zaciekawić odbiorcę - bo, sorry ale te trzy artykuły to jest jakiś bełkot.
ja to wiem domyśliłam się od razu i tak na prawdę nic nie mam do MCMJ oprócz tego, że artykuł jest jakoby żywą kopią gniotów brukowych bez stylu i polotu i boli to że napisał go FAN podobno :(m-m1kea pisze:mam wrazenie, ze malo kto przyjal do wiadomosci, albo zrozumial - MCMJ jest autorem tekstow, ktore nam przytoczyl.
jeśli ktoś bierze się za pisanie tekstów o człowieku tak WIELKIM o Ikonie POP KULTURY powinien popracować nad stylistyką i wiedzą na ten temat a nie zjeżdżać "swojego IDOLA" z góry do dołu i twierdzić że jest fanem to boli mnie fankę wieloletnią...
jeśli takie teksty piszą "FANI" reszta jest i będzie jedną wielką nienawiścią
Więcej w tej kwestii pisać nie będę
nie chodzi o to by wzbudzić awanturę tylko o to by podyskutować rzeczowo wczoraj mnie poniosło przepraszam
-
- Posty: 230
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 23:52
- Skąd: Warszawa
Wyjątkowe, prywatne filmy nakręcone przez Michaela Jacksona, na których rozmawia ze swoimi dziećmi zostały uznane za dowody w procesie, jaki matka zmarłego wytoczyła firmie, która była sponsorem ostatniej trasy koncertowej piosenkarza. Na nagraniu piosenkarz przepytuje dwóch swoich synów i córeczkę, kim chcą być w przyszłości i o co chodzi w świętach Bożego Narodzenia.
http://www.interia.tv/wideo-ujawniono-w ... Id,1155864
http://www.interia.tv/wideo-ujawniono-w ... Id,1155864
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
- Damianos60
- Posty: 466
- Rejestracja: pt, 12 gru 2008, 10:57
- Skąd: Legnica
-
- Posty: 230
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 23:52
- Skąd: Warszawa
Na jaw wyszedł jeszcze jeden filmik ,który użyto podczas procesu .Od 40sek.mówi Paris
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... r90-KDkWGw
Dodatkowo 2 zdjęcia nigdy wcześniej nie publikowane, które również zostały użyte podczas procesu
http://i.iplsc.com/-/0002DMPYG3YMAK2H-C116.jpg
http://i.iplsc.com/-/0002DMPZTX9FDLUI-C116.jpg
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... r90-KDkWGw
Dodatkowo 2 zdjęcia nigdy wcześniej nie publikowane, które również zostały użyte podczas procesu
http://i.iplsc.com/-/0002DMPYG3YMAK2H-C116.jpg
http://i.iplsc.com/-/0002DMPZTX9FDLUI-C116.jpg
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
Duzo nieznanych dotad faktow wychodzi teraz na jaw...Niestety wydaje mi sie ze gdyby nie "This is it" Michael zyl by nadal...Bal sie chyba ze nie udzwignie ciezaru tych 50 koncertow.Swoja droga duzo rzeczy tu cuchnie, miedzy innymi kwestia liczby tych koncertow.Mysle ze MJ nie chcial 50 wystepow.Sledze proces i wydaje mi sie ze matka Michaele ma duzo racji w twierdzeniu ze AEG przyczynilo sie do smierci Jej syna...Oni traktowali Go jak "produkt", ktory mial przyniesc im $$$$$.Film tez okazuje sie nie pokazuje nam w pelni tego jak Michael wygladal i czul sie przed smiercia.Dziwne wydaje sie rowniez to ze nikt w stanowczy sposob nie zareagowal na te wydarzenia.Wszyscy widzieli ze nie jest dobrze(rowniez rodzina) jednak show byl najwazniejszy... :(
- kamiledi15
- Posty: 753
- Rejestracja: śr, 24 lut 2010, 22:07
- Skąd: Koło Warszawy
Myślę, że Michaelowi potrzebny był psycholog, a nie lekarz. Kondycję miał dobrą, tylko psychika mu wysiadła. Podczas procesu padły słowa, że w ciągu dwóch miesięcy zaczął mieć znacznie gorszą koordynację ruchową, od kwietnia do czerwca, a ostatnie dwa dni znowu były wspaniałe. Faszerowali go lekami, a on miał problemy psychiczne - jednocześnie cieszył się z powrotu i bał się, że nie da rady, zupełnie niepotrzebnie.
http://static.guim.co.uk/sys-images/Fil ... ey-001.jpg
http://images4.fanpop.com/image/photos/ ... 24-819.jpg
A co do ilości koncertów, to z kolei padły takie słowa:
Moim zdaniem brakowało mu wiary w siebie, za wiele lat był poza sceną. Jednocześnie prosił o dłuższy czas na przygotowanie, ale go nie dostał. Za duża presja, za mało czasu.
Upewnij się, że wycięte zostaną sceny, w których MJ na na sobie tę czerwoną, skórzaną marynarkę, te podczas kręcenia wizualizacji. Wygląda tam o wiele za chudo, jak szkielet.
Gongaware odpisał: OK., przyjrzę się temu.
Czy przypadkiem nie chodzi o te ujęcia?Nie wycięliśmy niczego, o czym pisał Randy.
http://static.guim.co.uk/sys-images/Fil ... ey-001.jpg
http://images4.fanpop.com/image/photos/ ... 24-819.jpg
A co do ilości koncertów, to z kolei padły takie słowa:
Czyli Michael zgodził się na 50 koncertów, a oni chcieli jeszcze więcej, ale on już wtedy odmówił. Czyli to nie było tak, że go zmusili do tych 50-ciu.Gongaware powiedział, że nie, że planowali tylko 50 koncertów w Londynie. „Wiedzieliśmy tylko o 50 koncertach. Michael nie zgodził się na nic więcej.”
Moim zdaniem brakowało mu wiary w siebie, za wiele lat był poza sceną. Jednocześnie prosił o dłuższy czas na przygotowanie, ale go nie dostał. Za duża presja, za mało czasu.
-
- Posty: 230
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 23:52
- Skąd: Warszawa
Michael zgodził się max.na 31 ,tyle miał w umowie/kontrakcie .Jasno wynikało z tego ,że jeżeli ma być 50,musi być na to pisemna zgoda Michaela .Jak wynikło podczas procesu Michael nie wyraził takiej zgody tylko ten parszywy Thome Thome pazerny na kase MJawyraził zgodę na te50 koncertów ,mimo ,że MJ przesłał do AEG pismo ,że od danego dnia TT nie reprezentuje już spraw Michaela .
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
Nie wiem czyje to jest,ale pięknie napisane!!!
"Odszedł niezwykle wrażliwy, subtelny człowiek, który był również geniuszem muzycznym. To świat, któremu dawał z siebie wszystko, co miał najlepsze zabił Michaela opluwając Go od lat, szargając Jego dobre imię, naśmiewając się z Jego operacji nie znając ich podłoża. Wielu ludzi ma na sumieniu śmierć tego niezwykłego człowieka. Odszedł od nas kolorowy piękny ptak zadziobany przez Przeciętność, Bylejakość i Znieczulicę. Teraz tańczy i śpiewa tam, gdzie Ludzka Podłość Go nie dopadnie. W wielu sercach pozostanie na zawsze jako czysta i piękna postać naszych czasów."
"Odszedł niezwykle wrażliwy, subtelny człowiek, który był również geniuszem muzycznym. To świat, któremu dawał z siebie wszystko, co miał najlepsze zabił Michaela opluwając Go od lat, szargając Jego dobre imię, naśmiewając się z Jego operacji nie znając ich podłoża. Wielu ludzi ma na sumieniu śmierć tego niezwykłego człowieka. Odszedł od nas kolorowy piękny ptak zadziobany przez Przeciętność, Bylejakość i Znieczulicę. Teraz tańczy i śpiewa tam, gdzie Ludzka Podłość Go nie dopadnie. W wielu sercach pozostanie na zawsze jako czysta i piękna postać naszych czasów."
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
-
- Posty: 3
- Rejestracja: sob, 03 sie 2013, 18:20
- Skąd: Łódź
- michael mckellar
- Posty: 289
- Rejestracja: sob, 16 mar 2013, 16:58
- Skąd: Płock
"Worldwide wearing Michael Jackson's T shirt in June 25th 2014 to Celebrate His ife"
https://www.facebook.com/events/3953132 ... r=upcoming
https://www.facebook.com/events/3953132 ... r=upcoming
„Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”
- lost children
- Posty: 140
- Rejestracja: pt, 05 sie 2011, 21:19
- Skąd: Nysa
Cóż,nie było mnie kawał czasu,jednak skoro po tak długiej przerwie pamiętam swój login i hasło ,to traktuję to jako dobry znak :)
Choć długo tu nie zaglądałam ,to dziś chciałam to zmienić,po pierwsze przez to,ze dzięki udziałowi w wyżej wspomnianej akcji z michaelowymi koszulkami, przypomniałam sobie,jak wspaniali są jego fani,którzy w taki dzień potrafią się zjednoczyć ,po to ,by uczcić pamięć tego wyjątkowego człowieka i przy okazji przekazywać pozytywną energię sobie nawzajem,choć wszyscy pochodzą z różnych zakątków świata. To naprawdę cudowne.
Po drugie,jestem tu,bo muszę gdzieś dać upust temu,co dzisiaj czuję,mając świadomość,że minęło 5 lat,ani się obejrzymy,minie,10,20 i tak dalej...ale on ,jego przesłanie,jego muzyka będą zawsze. Dla mnie na pewno. Ktoś z Was wspomniał o burzy z 25 na 26 czerwca 2009,ja też nigdy tego nie zapomnę. Wtedy ewidentnie coś wisiało w powietrzu,ale nikt nie pomyślałby nigdy co to takiego. Dla mnie w powietrzu coś wisiało zresztą już wcześniej,kiedy zaczęły pojawiać się komentarze odnośnie nadchodzącej trasy TII. Co najmniej od początku czerwca niemal dzień w dzień natrafiałam na wzmianki o koncertach ,przygotowaniach i rzekomo kosmicznych wymaganiach Michaela dotyczących m.in. dziecięcego chóru i innych tego typu spraw... Media po prostu za wczasu biły pianę ile tylko weszło. A ja czułam,ze oni będą patrzeć mu na ręce i wychwycą każdy jego najmniejszy błąd,żeby tylko mieć o czym trąbić i dlatego zrobiło mi się szkoda tego gościa, o którym wówczas nie wiedziałam w zasadzie nic. Wiedziałam,że będzie mu bardzo trudno z tą presją i ogromem oczekiwań,tym bardziej jednak życzyłam mu bardzo tego,żeby dał radę i pozamykał usta krytykom. Wiem,że to nieco naiwne podejście,ale cóż,tak jak już wspomniałam,moje pokolenie miało przedstawiany obraz Michaela w sposób mocno wypaczony,zawsze w kontekście drwin. A ja,niezbyt świadoma i niezbyt doinformowana wówczas 15-latka starałam się gdzieś tam być temu wszystkiemu na przekór. I mam wrażenie ,że do dziś jestem :) Co stało się po 25 czerwca doskonale wszyscy wiemy,nie będę się nad tym rozwodzić specjalnie. 5 lat później nadal jest mnóstwo uczuć,których nie da się nazwać i pytań,na które nie da się odpowiedzieć.
Mogę mieć tylko nadzieję,że co roku tego dnia (tego i następnego,bo dla mnie mój osobisty "przewrót" zaczął się 26.06 . I trwa do dziś :) ) będzie mi dane móc powspominać,zastanowić się i podziękować Bogu za to,że był taki człowiek jak Michael i w odpowiednim momencie skierował mnie i moje myślenie na odpowiednie tory. Za to do dziś jestem wdzięczna :)
Pozdrawiam wszystkich fanów,dzięki kochani,ze jesteście
Choć długo tu nie zaglądałam ,to dziś chciałam to zmienić,po pierwsze przez to,ze dzięki udziałowi w wyżej wspomnianej akcji z michaelowymi koszulkami, przypomniałam sobie,jak wspaniali są jego fani,którzy w taki dzień potrafią się zjednoczyć ,po to ,by uczcić pamięć tego wyjątkowego człowieka i przy okazji przekazywać pozytywną energię sobie nawzajem,choć wszyscy pochodzą z różnych zakątków świata. To naprawdę cudowne.
Po drugie,jestem tu,bo muszę gdzieś dać upust temu,co dzisiaj czuję,mając świadomość,że minęło 5 lat,ani się obejrzymy,minie,10,20 i tak dalej...ale on ,jego przesłanie,jego muzyka będą zawsze. Dla mnie na pewno. Ktoś z Was wspomniał o burzy z 25 na 26 czerwca 2009,ja też nigdy tego nie zapomnę. Wtedy ewidentnie coś wisiało w powietrzu,ale nikt nie pomyślałby nigdy co to takiego. Dla mnie w powietrzu coś wisiało zresztą już wcześniej,kiedy zaczęły pojawiać się komentarze odnośnie nadchodzącej trasy TII. Co najmniej od początku czerwca niemal dzień w dzień natrafiałam na wzmianki o koncertach ,przygotowaniach i rzekomo kosmicznych wymaganiach Michaela dotyczących m.in. dziecięcego chóru i innych tego typu spraw... Media po prostu za wczasu biły pianę ile tylko weszło. A ja czułam,ze oni będą patrzeć mu na ręce i wychwycą każdy jego najmniejszy błąd,żeby tylko mieć o czym trąbić i dlatego zrobiło mi się szkoda tego gościa, o którym wówczas nie wiedziałam w zasadzie nic. Wiedziałam,że będzie mu bardzo trudno z tą presją i ogromem oczekiwań,tym bardziej jednak życzyłam mu bardzo tego,żeby dał radę i pozamykał usta krytykom. Wiem,że to nieco naiwne podejście,ale cóż,tak jak już wspomniałam,moje pokolenie miało przedstawiany obraz Michaela w sposób mocno wypaczony,zawsze w kontekście drwin. A ja,niezbyt świadoma i niezbyt doinformowana wówczas 15-latka starałam się gdzieś tam być temu wszystkiemu na przekór. I mam wrażenie ,że do dziś jestem :) Co stało się po 25 czerwca doskonale wszyscy wiemy,nie będę się nad tym rozwodzić specjalnie. 5 lat później nadal jest mnóstwo uczuć,których nie da się nazwać i pytań,na które nie da się odpowiedzieć.
Mogę mieć tylko nadzieję,że co roku tego dnia (tego i następnego,bo dla mnie mój osobisty "przewrót" zaczął się 26.06 . I trwa do dziś :) ) będzie mi dane móc powspominać,zastanowić się i podziękować Bogu za to,że był taki człowiek jak Michael i w odpowiednim momencie skierował mnie i moje myślenie na odpowiednie tory. Za to do dziś jestem wdzięczna :)
Pozdrawiam wszystkich fanów,dzięki kochani,ze jesteście