Jak sen stał się rzeczywistością.. (fan fick)
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
koniec offtopa ;p Prosimy o kawałek :)
Ostatnio zmieniony wt, 22 cze 2010, 23:00 przez firefenix18, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
Dwa dni później spakowana siedziałam na pokładzie samolotu do Polski. Tym razem nie płakałam, byłam szczęśliwa bo wiedziałam, że za kilka dni wrócę do mojego faceta, który zostanie moim mężem, będzie moją dumą. Wraz z Jack'iem, Kirkiem i dwoma innymi ochroniarzami zaraz po przylocie poszliśmy coś zjeść. Weszliśmy do słynnych warszawskich złotych tarasów w których kupiłam Michaelowi kilka jego ulubionych jedwabnych koszul, mokasyny i kapelusz. Pierwszy raz robiłam zakupy dla niego i w takich warunkach: ze sklepu zostali wyproszeni wszyscy ludzie, chłopaki pilnowali wejścia za którym tłoczyli się ludzie. Aby sprawić im przyjemność gdy wybierałam koszule pokazywałam w stronę witryny i pytałam czy będzie dobra a oni kiwali tak lub nie. To było takie miłe. Po kilku minutach pojawiła się prasa ale niestety nie byli zadowoleni bo nie miałam ochoty z nimi rozmawiać. Po zakupach kupiłam McNugetts w McDonaldzie gdzie zrobiono mi zdjęcie, które miało potem zawisnąć na „ścianie chwały”. Wsiedliśmy do samochodu i odprowadzani przez fanów ruszyliśmy do domu. Kilka samochodów w tym reporterzy jechali za nami. Towarzyszyli mi przez całą drogę, gdy dojechałam do domu stali pod płotem i obserwowali wszystkie okna. Ich natręctwo było porażające. Dopiero teraz na własnej skórze zrozumiałam co MJ miał na myśli mówiąc, że chwilami ma dość reporterów. W końcu wieczorem wyszłam do nich, odpowiedziałam na kilka ogólnych pytań i wydawali się na tyle usatysfakcjonowani, że odjechali. Znaczy większość z nich, reszta czekała na kolejną sensację. Zadzwoniłam do dziewczyn zaproponować spotkanie. Rano odwiedziłam urzędy, parafie i kilka innych miejsc. Kupiłam dużo książek. Słabość do nich była moją drugą miłością. Połaziłam trochę po mieście, udało mi się tak zamaskować, że ludzie nie bardzo mnie poznawali, niektórzy posyłali zastanawiające spojrzenia zdradzające, że domyślają się z kim mają do czynienia. Aby nie zwracać uwagi, Jack ubrał się w jakieś luźne ubranie i szliśmy razem pod rękę, a kilka kroków za nami szedł Kirk z kolegą, czwarty ochroniarz odpoczywał. To było niesamowite przeżycie, takie śmieszne ukrywanie się. Wszystko to dla mnie było nowe, dopiero oswajałam się ze sławą i chciałam to robić powoli. I tak już wszystkie gazety pisały o tym, że przyjechałam do domu i przez cały dzień ktoś stał pod płotem i czekał na jakieś ciekawe zdarzenia. Na wieczorne spotkanie ubrałam się w obcisłe czarne spodnie z kilkoma sprzączkami, czarne szpilki, białą bluzkę z dużym dekoltem i czarną delikatną kurtkę również z kilkoma sprzączkami. Na szyi wylądowała kolia z brylantów, którą dostałam na prezent zaręczynowy, co oczywiście bardzo skrupulatnie skomentowały media jako „zbytek”. Kolia jednak była cudowna i zakładałam ją na każdą możliwą okazję. Zaprosiłam dziewczyny do Romantiki bo miałam ochotę na pizze. Zajęłyśmy stolik w samym rogu, który był niewidoczny z pozostałej części Sali, stolik wcześniej zajęli chłopcy czuwając nieustannie nad moim bezpieczeństwem za co byłam im wdzięczna. Zamówiłyśmy dużą pizze i zaczęłyśmy rozmawiać. Koleżanki prawiły mi komplementy dotyczące mojego stroju, ogólnego wyglądu no i mających niedługo nastąpić zmian. Gdy dostały ode mnie zaproszenia wraz z biletami popłakały się z radości. Właściciel lokalu nie świadomy kogo gości przyszedł nas uspokoić. Rozmowa była mi bardzo potrzebna i dzięki niej naprawdę się odprężyłam. Pizza smakowała mi jak nigdy wcześniej. Cała byłam w skowronkach. Siedziałyśmy do późna w nocy bawiąc się jak nastolatki, które właśnie dostały pierwszy wolny wieczór. Odwieźliśmy je do domu a ja gdy wróciłam do siebie zadzwoniłam do Mike’a. Długo rozmawialiśmy opowiadając sobie wydarzenia dzisiejszego dnia. Mimo, że tak niedawno się widzieliśmy już bardzo mi go brakowało… w moim sercu panował pewnego rodzaju strach zasiany dawnymi wydarzeniami. Pojawiały się w głowie pytania a jeśli teraz w Neverlandzie jest jakaś pocieszycielka? A z drugiej strony myślałam, że nie robiłby tego całego zamieszania gdyby nie zależało mu na mnie, zresztą nie jest taki.. nie mój Mike, nie zrobiłby mi tego..
Czas mijał bardzo szybko i bardzo szczęśliwie. Świat stał się dla mnie piękniejszy. Już nie mogłam się doczekać TEGO dnia. I cały czas myślałam, że to się nie dzieje naprawdę! Jak to jest możliwe, że sam Król pragnie właśnie mnie. Te wszystkie dziewczyny, które dałyby się pokroić za chociaż jedno zamienione z nim słowo są takie śliczne! A ja… jestem sobie taką po prostu dziewczyną, która zbiegiem okoliczności go poznała. Chociaż jak dłużej o tym pomyśleć to się wydaje zrządzeniem losu, wyjazd na koncert, Bobby, róże, Rock with you… hmmm… naprawdę niesamowite.
Czas mijał bardzo szybko i bardzo szczęśliwie. Świat stał się dla mnie piękniejszy. Już nie mogłam się doczekać TEGO dnia. I cały czas myślałam, że to się nie dzieje naprawdę! Jak to jest możliwe, że sam Król pragnie właśnie mnie. Te wszystkie dziewczyny, które dałyby się pokroić za chociaż jedno zamienione z nim słowo są takie śliczne! A ja… jestem sobie taką po prostu dziewczyną, która zbiegiem okoliczności go poznała. Chociaż jak dłużej o tym pomyśleć to się wydaje zrządzeniem losu, wyjazd na koncert, Bobby, róże, Rock with you… hmmm… naprawdę niesamowite.

- Michael-J-Forever
- Posty: 127
- Rejestracja: sob, 20 lut 2010, 18:55
- Lokalizacja: Myślami z Michaelem...
I bardzo dobrze!!!! :DDirtyLily pisze:chyba nie skończę tego tak szybko :P
No w końcu sie doczekałam! Już myślałam, ze ona nas zapomniałaś, ale wiedziałam że nie! :*
Lily jest szczęsliwa, ślub sie szykuje... Ale jazda! :D Ja być happy

I ten numer z "pytaniem" fanów jaka koszula będzie najlepsza

Ponieważ weekend spędziłam w Toruniu więc byłam ostatnio troszkę zalatana. Przepraszam za te długie przerwy ale pamiętajcie, ze ta historia jeszcze długo się nie skończy :)
Michael wymyśliłeś już w co się ubierzesz na ślub?
Dobrze, że pytasz. No mam pewien pomysł ale nie wiem czy to dobry pomysł. Chciałbym zrobić Lily niespodziankę więc ona nie może nic o tym wiedzieć. I dlatego musisz mi powiedzieć jak ona będzie ubrana.
Ale wy jesteście sprytni. Jedno się przed drugim ukrywa a ja mam w tym wszystkim pośredniczyć. Lily prosiła o to samo! Mnie proszę w to nie mieszać!
Oj Kate! Jesteś stylistką, zresztą zabiłabyś nas gdybyśmy nie dali ci się wykazać na naszym weselu. Obojgu nam zależy na tym żeby sprawić drugiej osobie niespodziankę, musisz pomóc!
Och… normalnie nie będę was lubić! Posłuchaj.. Lily wybierze kolor niebieski, więc dopasuj się do tego.. więcej nie mogę ci powiedzieć. Postaram się tak wam obojgu podpowiedzieć żeby wasze stroje grały ze sobą idealnie.
No to cudownie! Tyle mi wystarczy
Powiedz mi teraz co masz zamiar założyć.
Tajemnica, tajemnica….- odpowiedziałem układając w myślach szczegółowy plan. Lily nie powiedziała tego wprost ale rozmowa z nią dała mi do zrozumienia, że chciałaby duże wesele i chce żebym zaśpiewał i nie zawiodę jej. To musi być dla niej najwspanialszy dzień w życiu.
Od samego rana odwiedziła mnie Agata. Pytała mnie o Michael’a, o Neverland a ja się zastanawiam czy mówiąc o tym nie sprawiam jej bólu. Przecież ona też zawsze była zakochana w Mike’u a poza tym opowiedziałam jej historię z Piotrkiem. Załamała się. Bartek i Mama namówili mnie do złożenia skargi na niego. W efekcie Piotrek został skazany na kilka miesięcy więzenia w zawieszeniu i zakaz zbliżania się do mnie, mojej rodziny i mojego domu. Słyszę w jej głosie żal, niewypowiedziany żal.
Agata, przepraszam Cię- przerywa jej w pół zdania
Za co mnie przepraszasz? Przecież o nic się nie gniewam- odpowiedziała zdziwiona
Doskonale wiesz za co a ja wiem, że nie masz do mnie o to żalu ale nie mogę sobie wybaczyć, że zaufałam mu po tym co Ci zrobił w Neverlandzie. Zresztą potem jak uciekłaś wydało mi się podejrzane, że tak często znikał. Powinnam domyślić się co jest grane. Ale… Lily ja nadal nie mogę zrozumieć jak ty mogłaś mu zaufać…. Ale najważniejsze, że już wszystko w porządku a ty jesteś szczęśliwa z facetem swoich marzeń.
Ja już nie myślę o tym co było. Popełniłam wielki błąd za który wszyscy zapłacili wysoką cenę ale teraz już nie zawiodę. Mike jest dla mnie wszystkim. Był najważniejszy w moim życiu od kiedy jestem dzieckiem i taki pozostanie. Gdyby go nie było nie byłabym szczęśliwa, nigdy bym nie była szczęśliwa. JA po prostu nie potrafię kochać nikogo innego i nie chcę kochać nikogo innego.
Przyznaję się, że Ci zazdroszczę!
Tak właśnie sobie myślałam ale za nic Ci go nie oddam!
No jasne! Jako przyjaciółki dzielimy się wszystkim poza facetami. Tak?
Tak!
Resztę wieczoru spędziliśmy wspominając czasy liceum. Kilka kolejnych dni spędziłam w domu załatwiając resztę spraw. Coraz więcej ludzi rozpoznawało mnie na ulicy pozdrawiając i prosząc o autograf (raz po raz zastanawiałam się po co komu mój autograf). Gdy już wszystko było załatwione nadeszła pora by się pakować i wracać. Usiadłam w swoim pokoju, którego prawdopodobnie nie zobaczę zbyt szybko i powoli zbierałam swoje rzeczy gdy do pokoju weszła moja siostra cioteczna
Witaj Lideczko!
Marta?! Co ty tutaj robisz? Sto lat Cie nie widziałam!
Dopiero co wróciłam z Irlandii. A jak dowiedziałam się, że tu jesteś to postanowiłam wpaść i dowiedzieć się co to za zamieszanie w TV z Toba i Michaelem. Rozumiem, że zaszła jakaś pomyłka, tak?
Nie siostrzyczko. Nie zaszła pomyłka. Już za dosłownie kilka tygodni wychodzę za mąż. O właśnie! Dobrze, że jesteś. Proszę to zaproszenie dla…
CO?!
No właśnie to. Wszystko to co na pewno czytałaś w gazetach o nas to prawda.
Chyba żartujesz? Po co mu taka dziewczyna jak ty? Kiedy może mieć miliony lepszych?
Oj Marta skończ już z tymi docinkami. Nigdy się nie lubiłyśmy i pewnie tak zostanie. Mimo tego chcę cie zaprosić na moje wesele. Jeśli ci pasuje to przylecisz a jak nie to nie i już skończmy ten cyrk.
To co ty robisz to jest prawdziwy cyrk!
Wymieniłyśmy kilka ostrych zdań i rozstałyśmy się jak zawsze w niezgodzie.
Ostatniego dnia przed powrotem rozmawiałam z Bratem
Cześć Siostrzyczko
Cześć Bartek, co tak wcześnie?
Mój szef jest idolem twojego przyszłego męża. Więc jak się dowiedział, że jestem twoim bratem dał mi kilka dni wolnego, liczy na nową płytę w prezencie.
Hehehe… pozdrów go ode mnie. A płytę dostanie
Już się pakujesz? Tak szybko?
Tak.. niestety.. i stety.. będzie mi brakowało tego pokoju, naszych rozmów, wspólnych gier.- podeszłam do brata, który zawsze był moim oparciem, moim powiernikiem.
Lily! Nie płacz! Przecież nie rozstajemy się na zawsze, przecież wiesz, że ja często jestem w Kalifornii, będę cie.. was odwiedzał o ile będziecie chcieli.
Musisz do mnie przyjeżdżać jak najczęściej. I staraj się namówić Mamę żeby przyjeżdżała z Tobą. Inaczej zapłaczę się na śmierć.
Nie martw się, będziemy przyjeżdżać już moja w tym głowa. Teraz zobaczymy się dopiero na ślubie.
Tak jest! Ale pamiętaj, że obiecaliście tydzień wcześniej.
Pamiętam, pamiętam…
Michael wymyśliłeś już w co się ubierzesz na ślub?
Dobrze, że pytasz. No mam pewien pomysł ale nie wiem czy to dobry pomysł. Chciałbym zrobić Lily niespodziankę więc ona nie może nic o tym wiedzieć. I dlatego musisz mi powiedzieć jak ona będzie ubrana.
Ale wy jesteście sprytni. Jedno się przed drugim ukrywa a ja mam w tym wszystkim pośredniczyć. Lily prosiła o to samo! Mnie proszę w to nie mieszać!
Oj Kate! Jesteś stylistką, zresztą zabiłabyś nas gdybyśmy nie dali ci się wykazać na naszym weselu. Obojgu nam zależy na tym żeby sprawić drugiej osobie niespodziankę, musisz pomóc!
Och… normalnie nie będę was lubić! Posłuchaj.. Lily wybierze kolor niebieski, więc dopasuj się do tego.. więcej nie mogę ci powiedzieć. Postaram się tak wam obojgu podpowiedzieć żeby wasze stroje grały ze sobą idealnie.
No to cudownie! Tyle mi wystarczy
Powiedz mi teraz co masz zamiar założyć.
Tajemnica, tajemnica….- odpowiedziałem układając w myślach szczegółowy plan. Lily nie powiedziała tego wprost ale rozmowa z nią dała mi do zrozumienia, że chciałaby duże wesele i chce żebym zaśpiewał i nie zawiodę jej. To musi być dla niej najwspanialszy dzień w życiu.
Od samego rana odwiedziła mnie Agata. Pytała mnie o Michael’a, o Neverland a ja się zastanawiam czy mówiąc o tym nie sprawiam jej bólu. Przecież ona też zawsze była zakochana w Mike’u a poza tym opowiedziałam jej historię z Piotrkiem. Załamała się. Bartek i Mama namówili mnie do złożenia skargi na niego. W efekcie Piotrek został skazany na kilka miesięcy więzenia w zawieszeniu i zakaz zbliżania się do mnie, mojej rodziny i mojego domu. Słyszę w jej głosie żal, niewypowiedziany żal.
Agata, przepraszam Cię- przerywa jej w pół zdania
Za co mnie przepraszasz? Przecież o nic się nie gniewam- odpowiedziała zdziwiona
Doskonale wiesz za co a ja wiem, że nie masz do mnie o to żalu ale nie mogę sobie wybaczyć, że zaufałam mu po tym co Ci zrobił w Neverlandzie. Zresztą potem jak uciekłaś wydało mi się podejrzane, że tak często znikał. Powinnam domyślić się co jest grane. Ale… Lily ja nadal nie mogę zrozumieć jak ty mogłaś mu zaufać…. Ale najważniejsze, że już wszystko w porządku a ty jesteś szczęśliwa z facetem swoich marzeń.
Ja już nie myślę o tym co było. Popełniłam wielki błąd za który wszyscy zapłacili wysoką cenę ale teraz już nie zawiodę. Mike jest dla mnie wszystkim. Był najważniejszy w moim życiu od kiedy jestem dzieckiem i taki pozostanie. Gdyby go nie było nie byłabym szczęśliwa, nigdy bym nie była szczęśliwa. JA po prostu nie potrafię kochać nikogo innego i nie chcę kochać nikogo innego.
Przyznaję się, że Ci zazdroszczę!
Tak właśnie sobie myślałam ale za nic Ci go nie oddam!
No jasne! Jako przyjaciółki dzielimy się wszystkim poza facetami. Tak?
Tak!
Resztę wieczoru spędziliśmy wspominając czasy liceum. Kilka kolejnych dni spędziłam w domu załatwiając resztę spraw. Coraz więcej ludzi rozpoznawało mnie na ulicy pozdrawiając i prosząc o autograf (raz po raz zastanawiałam się po co komu mój autograf). Gdy już wszystko było załatwione nadeszła pora by się pakować i wracać. Usiadłam w swoim pokoju, którego prawdopodobnie nie zobaczę zbyt szybko i powoli zbierałam swoje rzeczy gdy do pokoju weszła moja siostra cioteczna
Witaj Lideczko!
Marta?! Co ty tutaj robisz? Sto lat Cie nie widziałam!
Dopiero co wróciłam z Irlandii. A jak dowiedziałam się, że tu jesteś to postanowiłam wpaść i dowiedzieć się co to za zamieszanie w TV z Toba i Michaelem. Rozumiem, że zaszła jakaś pomyłka, tak?
Nie siostrzyczko. Nie zaszła pomyłka. Już za dosłownie kilka tygodni wychodzę za mąż. O właśnie! Dobrze, że jesteś. Proszę to zaproszenie dla…
CO?!
No właśnie to. Wszystko to co na pewno czytałaś w gazetach o nas to prawda.
Chyba żartujesz? Po co mu taka dziewczyna jak ty? Kiedy może mieć miliony lepszych?
Oj Marta skończ już z tymi docinkami. Nigdy się nie lubiłyśmy i pewnie tak zostanie. Mimo tego chcę cie zaprosić na moje wesele. Jeśli ci pasuje to przylecisz a jak nie to nie i już skończmy ten cyrk.
To co ty robisz to jest prawdziwy cyrk!
Wymieniłyśmy kilka ostrych zdań i rozstałyśmy się jak zawsze w niezgodzie.
Ostatniego dnia przed powrotem rozmawiałam z Bratem
Cześć Siostrzyczko
Cześć Bartek, co tak wcześnie?
Mój szef jest idolem twojego przyszłego męża. Więc jak się dowiedział, że jestem twoim bratem dał mi kilka dni wolnego, liczy na nową płytę w prezencie.
Hehehe… pozdrów go ode mnie. A płytę dostanie
Już się pakujesz? Tak szybko?
Tak.. niestety.. i stety.. będzie mi brakowało tego pokoju, naszych rozmów, wspólnych gier.- podeszłam do brata, który zawsze był moim oparciem, moim powiernikiem.
Lily! Nie płacz! Przecież nie rozstajemy się na zawsze, przecież wiesz, że ja często jestem w Kalifornii, będę cie.. was odwiedzał o ile będziecie chcieli.
Musisz do mnie przyjeżdżać jak najczęściej. I staraj się namówić Mamę żeby przyjeżdżała z Tobą. Inaczej zapłaczę się na śmierć.
Nie martw się, będziemy przyjeżdżać już moja w tym głowa. Teraz zobaczymy się dopiero na ślubie.
Tak jest! Ale pamiętaj, że obiecaliście tydzień wcześniej.
Pamiętam, pamiętam…
