Nie skapowałem Kasia?M.Dż.* pisze:O! Kolega Justin-WszędobylskiMaro pisze:Ej tylko prosze nie pisz że tą fotkę mogli zrobić na pokazie mody:
ja ogólnie rzecz biorąc myślę że MJ miał wyjść podczas WATW ale nie śpiewać.To było 3 wykonanie na żywo WATW i każde jest identyczne:
1.Cliton Gala 1993r.(chyba)-zaśpiewał pierwszy wers a przy drugim się za gubił i tylko ostatnie słowo dośpiewał(chodzi mi o te momenty co On śpiewa w piosence)
2.VH1 bądź MTV z 1995r. z tymi 4-oma murzynkami nie pamiętam jak im tam jest,ale wszedł w ich wokal podobnież jak w tej na WMA
3.WMA 2006r. MJ przebijał się prze głośno puszczoną piosenkę
jeżeli bylo jeszcze jakieś wyst. z WATW to możliwe że zapomniałem i proszę o poprawienie mnie.
A swój rozum mam i media na pewno nie są w stanie zrobić mi siana z mózgu. Strasznie mnie jednak to dziwi, że potrafią aż tak wypaczać rzeczywistość. Wiedziałam o tym od zawsze ale ostatnio to udowodnili na całej linii. Tylko zastanawiam się dlaczego chcą ludziom za wszelka cenę narysować obraz Michaela jako znienawidzonego i zapomnianego przez wszystkich… aż do tego stopnia, że całkowicie odwracają rzeczywistość. No tak ale z drugiej strony kto z potencjalnych odbiorców chciałby czytać i słuchać, że MJ zachwycił i kto by to w ogóle komentował na dennych portalach – no odpowiedz prosta oprócz nas fanów raczej niewiele osób natomiast porażka MJ nawet ta całkowicie wyssana z palca interesuje masy. Jak już doświadczyliśmy to na naszej skórze. Do czego ten świat zmierza dookoła tyle fałszu, zawiści i obłudy. Aż się niedobrze robi. 
, ale tak czytam i czytam wypowiedzi niektórych i rączki same opadają. O co Wam ludzie chodzi? 
Każdy ma oczy i uszy i widział i słyszał co sie wydarzyło na scenie. Ja byłam zachwycona, zwłaszcza reakcją fanów i cudownym uśmiechem Mike`a. To nie był koncert Michaela Jacksona!!! Nie od niego zależalo nagłośnienie i cała reszta. On tam był, aby odebrać nagrodę i "pokazać" sie na scenie. Obie te rzeczy wykonał prześwietnie, jego kokieteryjny uśmiech powalił mnie z nóg. Cieszę sie, że Michael wrócił, mam nadzieję, że na dłużej!!! 
ten choler... samochod wszystko zasłaniał! Nie ważne że prawie połamałyśmy sobie nogi spadając po chwili z tej barierki bo niestety nie było się czego złapać oprócz bardzo lichych gałązek żywopłotu hihihi... zgubiłam wtedy swoją płytkę Invincible, którą potem znalazłam w kałuży, ale nóg nie połamałyśmy choć mało brakowało! 
