Strona 12 z 14

: pn, 11 lut 2008, 9:17
autor: speechless26
nic nic nic.
jedyne co było to te same tvp-owskie reklamy co 4 minuty.

przestaję rozumieć filozofię Michaela.

Nawet Tina Turner potrafiła zrobić show, a nasz "Smok" ze swej "góry pełnej złota" nawet nie pomachał... :surrender:

: pn, 11 lut 2008, 9:28
autor: MJPOWER
Invincible pisze:ON JUŻ DO CHOLERY CIĘŻKIEJ NIC NIE POWINIEN!!!
Co najwyżej może jak mu się zechce. I nie chcę więcej słyszeć, że COŚ POWINIEN. Bo mnie cholernie wkurzacie tymi wiecznymi wymaganiami co do niego. Przykro mi, że ma takich nic nie rozumiejących fanów którym można tłumaczyć po sto razy, a oni i tak swoje powinien i powinien i powinien. Szału można dostać.
To nie chodzi o kwestię obowiązku na zasadzie takiej jak musisz zrobić lekcje do szkoły bo musisz albo musisz się grzecznie zachowywać bo ktoś patrzy. Chodzi o to, że to była jubileuszowa okrągła gala najważniejszych nagród w tej branży i Michael wpisywał się w to wydarzenie w sposób naturalny jako największa żyjąca ikona tego biznesu.

Ponadto skoro stale zapewnia, że ciężko pracuje i wkrótce zobaczymy tego efekty, to szczerze powiedziawszy te efekty są nad wyraz skromne. Oby nie było tak, że najbliższe osiągnięcie to będzie za 5 lat Thriller 30 anniwersary w postaci płyty i jakiegoś breloczka czy innego bzdeta gratis.

Oprócz gadania o cięzkiej pracy nie ma żadnych efektów. Ukazuje się po raz kolejny ta sama płyta. Dla żadnego artysty nawet w polsce nie jest niczym dziwnym, że wiąże się z tym konieczność promocji a więc udzielania wywiadów, pokazania się tu i tam w telewizji itd. Tymczasem Michael nie dość, że nie korzysta z największej ku temu okazji czyli nie pojawia się na gali to jeszcze od naprawdę długiego już czasu nie chce mu się nawet nakręcić najprostszych klipów które mogłyby promować te jego odgrzewane wydawnictwa. Jest to o tyle dziwne, że kto jak kto ale on powinien wiedzieć o mocy jaką ma w sobie wideoklip.

Widać wyraźnie, ze nawet na forum są co prawda jacyś najzagorzalsi obrońcy (trochę wbrew wszelkim argumentom) ale nawet część fanów nie potrafi zrozumieć postepowania Michaela a co dopiero wymagać tego od innych. Lecą reklamy, że będzie a potem go nie ma i tak naprawdę i Michael i Akademia wychodzą na głupków.

To nie jest żaden heroiczny wysiłek pojawić się na takiej gali i pouśmiechać do aparatów. Tym bardziej, że trwa już od dłuższego czasu absurdalna seria zdarzeń typu: miał być a nie było, miał zaśpiewać a nie zaśpiewał itd a do tego masę innych dziwnych zdarzeń, których odbiór chyba jednoznacznie wszyscy potrafimy ocenić.

Oczywiście, że Michael niczego nie musi. Może np tak jak Tina Turner ogłosić koniec kariery i wtedy już zupełnie nic nie musi a jedynie może od czasu do czasu czymś mile zaskoczyć. Szczerze powiedziawszy pojawienie się Tiny było dla mnie jedynym wartym odnotowania punktem tej całej gali.

Tymczasem jednak zapowiedzi są ogromne a czynów bardzo nie wiele. W dorosłym życiu jest tak, że pewne rzeczy są naturalną oczywistoscią, naturalnym następstwem podejmowanych decyzji. Jeżeli wsiadam w tramwaj to muszę jechać. Jeżeli wydaję płytę, to musze ją promować. To chyba bardzo proste i oczywiste.

: pn, 11 lut 2008, 9:32
autor: viva201
jak dobrze,że poszłam spać. ;-)

: pn, 11 lut 2008, 10:04
autor: Commoner
Nawet tribute nie było. Szkoda gadać.

: pn, 11 lut 2008, 10:10
autor: speechless26
MJPOWER pisze:
Invincible pisze:ON JUŻ DO CHOLERY CIĘŻKIEJ NIC NIE POWINIEN!!!
Co najwyżej może jak mu się zechce. I nie chcę więcej słyszeć, że COŚ POWINIEN. Bo mnie cholernie wkurzacie tymi wiecznymi wymaganiami co do niego. Przykro mi, że ma takich nic nie rozumiejących fanów którym można tłumaczyć po sto razy, a oni i tak swoje powinien i powinien i powinien. Szału można dostać.
To nie chodzi o kwestię obowiązku na zasadzie takiej jak musisz zrobić lekcje do szkoły bo musisz albo musisz się grzecznie zachowywać bo ktoś patrzy. Chodzi o to, że to była jubileuszowa okrągła gala najważniejszych nagród w tej branży i Michael wpisywał się w to wydarzenie w sposób naturalny jako największa żyjąca ikona tego biznesu.

Ponadto skoro stale zapewnia, że ciężko pracuje i wkrótce zobaczymy tego efekty, to szczerze powiedziawszy te efekty są nad wyraz skromne. Oby nie było tak, że najbliższe osiągnięcie to będzie za 5 lat Thriller 30 anniwersary w postaci płyty i jakiegoś breloczka czy innego bzdeta gratis.

Oprócz gadania o cięzkiej pracy nie ma żadnych efektów. Ukazuje się po raz kolejny ta sama płyta. Dla żadnego artysty nawet w polsce nie jest niczym dziwnym, że wiąże się z tym konieczność promocji a więc udzielania wywiadów, pokazania się tu i tam w telewizji itd. Tymczasem Michael nie dość, że nie korzysta z największej ku temu okazji czyli nie pojawia się na gali to jeszcze od naprawdę długiego już czasu nie chce mu się nawet nakręcić najprostszych klipów które mogłyby promować te jego odgrzewane wydawnictwa. Jest to o tyle dziwne, że kto jak kto ale on powinien wiedzieć o mocy jaką ma w sobie wideoklip.

Widać wyraźnie, ze nawet na forum są co prawda jacyś najzagorzalsi obrońcy (trochę wbrew wszelkim argumentom) ale nawet część fanów nie potrafi zrozumieć postepowania Michaela a co dopiero wymagać tego od innych. Lecą reklamy, że będzie a potem go nie ma i tak naprawdę i Michael i Akademia wychodzą na głupków.

To nie jest żaden heroiczny wysiłek pojawić się na takiej gali i pouśmiechać do aparatów. Tym bardziej, że trwa już od dłuższego czasu absurdalna seria zdarzeń typu: miał być a nie było, miał zaśpiewać a nie zaśpiewał itd a do tego masę innych dziwnych zdarzeń, których odbiór chyba jednoznacznie wszyscy potrafimy ocenić.

Oczywiście, że Michael niczego nie musi. Może np tak jak Tina Turner ogłosić koniec kariery i wtedy już zupełnie nic nie musi a jedynie może od czasu do czasu czymś mile zaskoczyć. Szczerze powiedziawszy pojawienie się Tiny było dla mnie jedynym wartym odnotowania punktem tej całej gali.

Tymczasem jednak zapowiedzi są ogromne a czynów bardzo nie wiele. W dorosłym życiu jest tak, że pewne rzeczy są naturalną oczywistoscią, naturalnym następstwem podejmowanych decyzji. Jeżeli wsiadam w tramwaj to muszę jechać. Jeżeli wydaję płytę, to musze ją promować. To chyba bardzo proste i oczywiste.
podpisuję się pod tym

: pn, 11 lut 2008, 10:14
autor: MJPOWER
A pamietajmy, że tak jak Michael traktuje tą branże ( w tym przypadku Akademie) tak będzie przez nią traktowany. Jakieś mam przeczucie, że Quincy Jones przyjechał w trochę innym celu niż rola w jakiej ostatecznie wystąpił.

: pn, 11 lut 2008, 10:42
autor: Mandey
heh... urwałem się z pracy... ale po godzinie oglądania przeczucie podpowiedziało mi... "chłopie idź spać bo tu i tak nic nie będzie"...
i czytam teraz forum. wszystko zgadza się do joty...
wniosek? Michael zlał Akademię = Akademia zlała Michaela...
I bardzo dobrze ma nauczkę... zero poświęcenia.
By przyleciał chociaż i wręczył komuś nagrodę... Pogadał do mikrofonu, popozował do zdjęć... Nie musi śpiewać... Ale chociaż tyle...
Hm. Zapewne nie miał z kim dzieci zostawić :smiech:
Wszyscy Nominowani I Zwycięzcy Na Grammy 2008 <<<ZOBACZ

: pn, 11 lut 2008, 10:52
autor: calineczka
Na szczęście budzik nie bł w stanie sobie ze mną poradzić o 2:00. Dopiero przed 5 obudził mnie mój pies. Bałam się, że straciłam Michaela, a tu prosze ...

: pn, 11 lut 2008, 11:00
autor: lebelle
No i po gali. Nie robiłam sobie nadziei na pojawienie sie Michael'a i nie jestem rozczarowana Jego nieobecnoscia, natomiast NIE ROZUMIEM jak mogli nie wspomnieć o Michael'u i Jego 13 statuetkach. Szkoda słów..
A po co mieli wspominac o jego 13 statuetkach ?? Sa artysci co zdobyli ich 28 !!!!!!!

: pn, 11 lut 2008, 11:11
autor: Malwina24
No tak , nie spałam całą noc i cholera po co ??? :rocky: Zła jestem strasznie choć generalnie fajnie się ogladało - występ Tiny Turner powalił mnie z nóg super !!!!

MJPOWER masz rację w 100 % i musze Ci powiedzieć iż strasznie mi szkoda że ją masz :knuje: bo to przykre !!! Ja już po 18 latach bycia fanką przyzwyczaiłam , ż MJ mówi jedno a robi drugie , ale na 50 rocznicy Grammy to byłam pewna że będzie . No po prostu PEWNA !!! Taka rocznica , jak by go mogło nie być ??? A jednak mogło go nie być . Nawet moja mama dziś rano pyta sie no i jak tam MJ na gali co było , a ja na to NIC nie było - no to w szoku była i powiedziała ze pewnie się obraził bo nagrody nie dostał :) Moze i tak było ??? Kto to wie !!! Pamietam jak coś podobnego chodziło o rozdaniu nagród za "Off The Wall" wtedy też sie nei pojawił ....... ale to stare dzieje .

Szkoda , bo byli wszyscy z którymi mógł celebrować to cudowne ( moim zdaniem ) will.i.am ( podczas którego występu poleciał kawałek Beat It , i zaraz po nim Usher i QJ , Akon normalnie tylko JEGO nie było . Ja byłam w lekkim szoku !!!!! Nie jestem w wielkim szoku !!!!! Bo chyba MJ nie zdaje sobie już sprawy co stracił , jaka okazję przepuścił . No ale trudno się mówi żyje sie dalej .

Jednak mi strasznie szkoda - jako fance - że tak postąpił . Ale MJPOWER czy my już nie przywykliśmy w przeszłości do takich zachowań ??? Chyba jednak tak ..... z byle powodu , lub po głupich wytłumaczeniach nie było go tam gdzie powinien i obiecał być . Cały MJ !!!!

Na koniec - MJPOWER zgadzam sie z tym co napisałeś w 2000% i podpisuję obiema rekami .

: pn, 11 lut 2008, 11:17
autor: jfive
a ja sobie myślę,że jak się pojawi w końcu ( może z jakimś szoł) to wszyscy zapomnimy szybko o tym incydencie ;-)

: pn, 11 lut 2008, 11:38
autor: Fanka MJ
lebelle chodzilo mi o Jego miejsce w Księdze rekordów Guinessa :
najwiecej nagród Grammy wygranych w jednym roku przez jedną osobę, powinni choć wspomnieć...

: pn, 11 lut 2008, 12:01
autor: Mandey
to musieli by także wspomnieć Carlosa Santanę...
on za "Supernatural" dostał 8 statuetek...
a Michael za "Thriller" dostał 7 + 1 za nagranie dla dzieci "The E.T. storybook"

: pn, 11 lut 2008, 12:06
autor: MJPOWER
no właśnie. I taką mam teorie, że Santanie dali 8 statuetek za tę prawie nikomu dziś nic nie mówiącą płytę tylko po to, żeby pognębić Michaela za wcześniejszą zadymę kiedy to Michael miał się pojawić na Grammy pod warunkiem, że nie pojawi się na American Music Awards a się pojawił i była wielka awantura.

: pn, 11 lut 2008, 12:28
autor: BadJack
na emulu można już powoli ściągać całe Grammy w jakości HDTV 2 razy po 700 MB i podziwiać mistrzowskie wykonania giganów muzyki takich jak Tina turner (68 lat) i Jerry lee Lewis (72) i wielu innych prawdziwych artystów :-)