Strona 12 z 19
: czw, 05 mar 2009, 23:57
autor: Natalia
pedros82 pisze:Final Cloud pisze:Ja niestety też nie uzyskałem kodu po rejestracji (jak dotychczas).
Z tego co zrozumiałem to prawidłowa rejestracja daje jedynie szansę na otrzymanie takiego kodu - taka informacje otrzymałem:
If your application is successful you will receive an email
in the upcoming days with your exclusive unique password and information on where and when you can purchase tickets during the presale window.
a wiec kod do presale'a przyjdzie w nadchodzacych dnia
ale czy od razu powinno sie dostac potwierdzenie czy czekac tylko na tego maila juz z kodem?
Kurcze...boje sie, biorac pod uwage, ze bilety na Spice Girls sprzedaly sie w 40 sekund to na Michaela pojda chyba w 2 sekundy....
: pt, 06 mar 2009, 0:04
autor: Megi1975
akaagnes pisze:Final Cloud pisze:Tym razem wpisałem tylko maila i maila od nich otrzymałem
Mandey pisze:a zdajesz sobie sprawę że jesteś jeden wśród milionów?
Zdaję sobie z tego sprawę ale bardziej sobie zdaję sprawę z tego jak bardzo chcę zdobyć ten bilet XD
powiem Wam,że jak MJ zobaczy ten zapał i po południu 13ego nawet pyłek po najgorszym bilecie nie zostanie , to zapewne zmieni zeznania z dnia dzisiejszego, doda koncertów, wyda płytę i ozłoci wszystkich ;D
haha. walka trwa . działajmy, działajmy Friendos Freakos ;)
Przecież Michael nie powiedził , że nie wyda płyty. A co do ilości koncertów to kto wie. Organizatorzy z tego co ponoć mówili przewidują taką ewentualność.
: pt, 06 mar 2009, 0:09
autor: Maro
Pamiętajcie o nadchodzących konkursach :
Aha dostałem INFO że w Polsce będą organizowane konkursy na wyjazd na koncert !
No i jeszce napiszę Wam że cały Layout trasy będzie się opierał na brytyjskim King Of Pop,co może dać już do myślenia na przykład plakat na O2. I że nowej płyty nie będzie przed trasą.I nie będzie ona jej promować.
I że to są ostatnie koncerty Michaela w Londynie,nie na świecie.
: pt, 06 mar 2009, 0:21
autor: thewiz
Dostałam tego samego maila co Maro i jeszcze kilka innych osob. Jak dla mnie to z niego nie wynika doslownie nic jak tylko mozliwosc dostania kodu...jesli spelni sie w sumie nie wiadomo jakie wymagania. Czyli zaczynam sie modlic
.
: pt, 06 mar 2009, 0:45
autor: Kamila
Maro skąd masz takie informacje że będą konkursy gdzie to przeczytałeś
: pt, 06 mar 2009, 0:48
autor: Maro
mam swoje źródła 100% pewne :)
: pt, 06 mar 2009, 1:54
autor: Krampu
Randy Phillips, president and chief executive of AEG Live, told The Times that the ten London concerts would mark the first step of a three-year tour and the release of a new album. He said: Surviving the press conference was the first step. We've a three-year plan for Michael Jackson and if it all goes well we will gross $400 million (L280million) in total.
http://entertainment.timesonline.co.uk/ ... 854735.ece
: pt, 06 mar 2009, 7:10
autor: Lucasso
Mike pisze:Wiśnia pisze:'I że to są ostatnie koncerty Michaela w Londynie,nie na świecie.
''
Tak jak sobie teraz to wszystko przemyśle, to Maro dobrze interpretuje te słowa. Także zaczynam odczuwać, co Michael miał na myśli. Ostanie koncerty w !Londynie! i nic więcej, co jest jednoznaczne,a wszystko inne przed nami tj. DVD z nowymi teledyski, album nowy itd. Ciągle coś mi tu nie grało i to możne między innymi właśnie to.
Jednak podzielam zdanie Kaema, kupowanie biletów na O2 Arena to będzie rzeź i jadka.
Powiedział, z tego co usłyszałem, "that'll be my final live perfomance" ... Więc raczej bym się nie łudził :)
Z biletami sprawa też skichana ... Poraz kolejny pozostaje jedynie liczyć na szczęście ...
No i szkoda, że żadnego announcement'u w sprawie albumu nie było ... Może nieco później? Ale fakt faktem - Michael wyglądał bardzo dobrze :) Żeby było śmieszniej - w 30 sekund po konferencji wyłączyli mi prąd na jakieś 4 godziny
Interwencja Boża jak nic! :D
EDIT
Wróć! Powiedział "This will be my final show performances IN LONDON". A więc dosyć jasno w tłumaczeniu brzmi - "to będą moje ostatnie występy w Londynie"! No czyli jednak można mieć nadzieję, że coś większego z trasą będzie się kroiło!
: pt, 06 mar 2009, 7:56
autor: thewiz
Szczególnie, że podkreślał: "This is it and when i say this is it i really mean it". Fakt, że This is it można zrozumieć różnie : To jest to (na co czekaliście), To jest to - w sensie To wszystko, pożegnanie, koniec. Mój chłopak wczoraj mi powiedział, że węszy marketing z kilometra i jeśli ma ufać swojemu nosowi, to nie wygląda to na koniec kariery lecz rozgrzewanie atmosfery. Jakby to powiedzieć...pożyjemy, zobaczymy.
: pt, 06 mar 2009, 8:40
autor: Megi1975
thewiz pisze:Szczególnie, że podkreślał: "This is it and when i say this is it i really mean it". Fakt, że This is it można zrozumieć różnie : To jest to (na co czekaliście), To jest to - w sensie To wszystko, pożegnanie, koniec. Mój chłopak wczoraj mi powiedział, że węszy marketing z kilometra i jeśli ma ufać swojemu nosowi, to nie wygląda to na koniec kariery lecz rozgrzewanie atmosfery. Jakby to powiedzieć...pożyjemy, zobaczymy.
Mi też sie wydaje , ze to moze być chwyt. No i to co napisał Maro też jest prawdopodobne. Może dlatego nic narazie o płycie, bo moze najpierw występy, zeby pokazać sie w forme i później, kiedy ludzie sie o tym przekonaja będzie płyta.W końcu to jak dla mnie cel numer jeden.
Nie wyobrażam sobie "wielkiego" powrotu bez płyty !
No i znowu gdybanie. Ach ten Michael zawsze musi pozostać tajemniczy
: pt, 06 mar 2009, 10:09
autor: Shulamitka
Megi1975 pisze:Ach ten Michael zawsze musi pozostać tajemniczy
Trochę mnie ta tajemniczość wkurza. Wstałam rano i pomyślałam - f..ck, to jest nie wporządku wobec fanów :( Takie pogrywanie. Oczywiście, wszystko rozumiem, marketing i tak dalej, ale sugerowanie że to koniec po to, żeby zarobić więcej kasy, nie sądzicie że jest lekko dziwne?...
Można sobie pogrywać z prasą, z mediami, ale tam były tysiące fanów, wobec których za ich wieloletnie przywiązanie, kupowanie płyt, przylatywanie z drugiego końca świata, uczciwiej by było być szczerym, niż mówić takie "coś, ale nic", którym będą się zamartwiać kolejne parę miesięcy. By the way.. MJ wydawał się spięty, nienaturalny, zastanawiam się, czy taki był przemyślany punkt programy czy tak mu wyszło.
Ale cóż, takie czasy, marketing...
: pt, 06 mar 2009, 10:13
autor: Michaelka111
Własnie. Nie gdybajcie.
Czas pokaże co sie wydarzy.
Teraz pozostaje nam tylko czekac...
(Biedni fani!!!
:} )
: pt, 06 mar 2009, 10:24
autor: viva201
czekaliśmy kilka lat to co nam szkodzi jeszcze te kilka miesięcy?hm????chcieliście aby cokolwiek się działo? aby nie było za cicho? to teraz macie jeden wielki szum..ale też źle..to zdecydujcie się lepiej jak Michael jak to ktoś kiedyś pięknie ujął "siedział w szafie i ćwiczył tiki nerwowe?" czy może żeby jednak sie pokazywał? hmm?? to był przełom nie tylko dla nas ale i dla samego Michaela, wiec nie dziwcie sie że być może się bał...przecież tak długo Go nie było...na pewno też sie bał tego co prasa o nim dzisiaj napisze...przecież przez tyle lat Go oczerniali....więc teraz jak już sie coś stało, ruszyło siedzcie cicho i czekajcie na to co bedzie dalej
THIS IS IT!
: pt, 06 mar 2009, 10:29
autor: Aniate
Krampu pisze:Randy Phillips, president and chief executive of AEG Live, told The Times that the ten London concerts would mark the first step of a three-year tour and the release of a new album. He said: Surviving the press conference was the first step. We've a three-year plan for Michael Jackson and
if it all goes well we will gross $400 million (L280million) in total.
http://entertainment.timesonline.co.uk/ ... 854735.ece
I like it!
oczywiscie
if it all goes well
: pt, 06 mar 2009, 10:29
autor: Shulamitka
viva201 pisze:chcieliście aby cokolwiek się działo? aby nie było za cicho?
Sorry ale ja niczego takiego nie chciałam. Wypowiadaj się za siebie
Moim jedynym oczekiwaniem jest żeby Mike robił to do czego jest przekonany i nie przejmował się naszymi, prasy i całego świata oczekiwaniami.
Nie należę też do tych którzy cokolwiek by obiekt ich fanowania zrobił będą piać z zachwytu i zmuszać się do bezkrytycyzmu... MJ jest dorosłym człowiekiem miał wiele lat na przemyślenie swojej pierwszej konferencji więc tłumaczenie że powiedział tak bo się bał jest trochę....
To nie małe dziecko żeby się bać sceny tylko Michael Jackson.
Poza tym nie lubię taktyki "i chciałabym, i boję się". Ale to chyba 1 zasada w dzisiejszym pogrywaniu z mediami.. no i z fanami.
To tyle.