Moje bliskie spotkanie z Michaelem Jacksonem
Gwen J. Carino zaktualizowane 5 lipca 2009.
MANILA, Filipiny – Kiedy byłam rzecznikiem prasowym Manila Hotel, zostałam przydzielona, żeby przewodniczyć corocznemu świątecznemu przyjęciu dla sierot, gdzie 300 dzieci z różnych sierocińców z okolic Metro Manilia zostało ugoszczone dniem zabawy i niespodzianek. To był jeden z największych moich projektów i to było ogromnym wyzwaniem skupić się na pracy na dzień przed wielkim wydarzeniem, wiedząc, że Michael Jackson był zakwaterowany w hotelu.
Dwa dni wcześniej, miałam szczęście być częścią ekipy powitalnej w holu hotelowym razem z resztą pracowników PR i personelem prowadzącym sprzedaż, ale byłam zadowolona z tego, że zobaczyłam go jak przechodzi obok.
Dzień wcześniej, facet, który twierdził, że jest pomocnikiem Michaela Jacksona z Mamarao Production przyszedł do biura. Nie mogę sobie przypomnieć jego nazwiska, ale szukał "kierownika" i powiedział, że jego szef przeczytał ogłoszenie o imprezie w ulotkach dla gości, które przed tygodniem rozesłaliśmy do wszystkich pokoi. Michael chciał wiedzieć, jak mógłby pomóc. Jego pomocnik przychodził kilka razy do penthouse'u i do biura PR zanim daliśmy nasze propozycje. Michael zaproponował, żeby wypełnić 300 worków słodyczami i zabawkami, cukierkami i czekoladkami. Ale po zbliżeniu się do 50 sponsorów, było dla nas faktycznie problemem, żeby poradzić sobie z tym wszystkim.
Więc dobrze się zastanowiłam... jak Król Popu może znacząco dołączyć do sprawy? Nie mogłam zmusić go do bycia z dziećmi podczas gry palayko czy pabitin, ponieważ mogło by się to skończyć, że zostałby oblężony. Ale ponieważ coroczna impreza dotyczyła naprawdę dawania, zdobyłam się na odwagę i powiedziałam facetowi z Mamarao, że najlepszą rzeczą jaką mogę wymyślić to to, żeby Michael był tam dosłownie obecny, aby pomagał rozdawać zawartość worków, podpisywał autografy i pozował z dziećmi do zdjęć. "Wow, to może nie być takie łatwe. Mówisz o rozdawaniu paczek ze słodyczami dla 300 dzieci i mogę sobie wyobrazić ten chaos. Zobaczymy, Pani Jacinto, wrócę do Pani"- powiedział.
Nadeszła pora przerwy obiadowej i odbyła się ona w największym pośpiechu jaki kiedykolwiek spotkał mnie w moim życiu. Nie było nawet po 17 gdy pomocnik Michaela wrócił i powiedział- "Michael jest bardziej niż szczęśliwy z tego, co sugerujesz. Jak jutro zabieramy się do tego?"
Chciałam krzyczeć. Musiałam się uspokoić i odzyskać opanowanie, jak Lizzie Maguire we mnie mówiła " Bądź realistką! wróć na ziemię." Zgodziliśmy się, że Michael dołączy po grach, programie muzycznym i przekąskach, a w ostatniej części rozda torby z prezentami. Mój kolega Annette Africano i szef Dulce Agnir poprosili o dodatkowe zabezpieczenie wokół ogrodu i obszaru scenicznego, gdyż tam zdecydowaliśmy się rozdawać prezenty. Byliśmy pewni, że dzieci będą tworzyły uporządkowaną kolejkę.

zdj: philstar.com
Wtedy przyszedł ten moment. To było w Ogrodach Champagne 7 grudnia 1996 roku. Byłam zaskoczona widząc go idącego do nas, prowadzonego przez jego bliskiego współpracownika. Michael zbliżył się do mnie, ponieważ musiałam go informować.
"Cześć, jak się masz? Dziękuję ci bardzo, że mnie wprowadziłaś, wiem, że jestem wcześniej, ale nie chciałem przegapić programu".
Powiedziałam- "Żartujesz? Dzięki bardzo za zgłoszenie się na ochotnika! Michael, dlaczego nie możesz po prostu siedzieć i oglądać muzycznych numerów zanim przejdziemy do dawania prezentów. Będę musiała trochę dostosować program".
Odpowiedział- "Jasne, wszystko co mówisz.. (zatrzymując się by spojrzeć na mój identyfikator) Gwen!"
Byłam oszołomiona jak bardzo był skromny i słodki. A w mojej głowie świtało- "O mój Boże to naprawdę się dzieje".
Niesamowite, jak on cierpliwie przesiedział cały program. Carol Banawa, potem przewodnicząca Ang TV nie mogła uwierzyć, że MJ oglądał jej występ. Miała swoją czerwoną bluzkę podpisaną przez niego zaraz po jej numerze. Następnie numer taneczny Stefano Mori. Później na scenie pojawili sie wspierający go piosenkarze i tancerze wybrani spośród dzieci z różnych domów dziecka, którzy tańczyli w rytm Billie Jean. Oh, uśmiech na twarzy Michaela był po prostu niesamowity.
Potem ogłosiliśmy, że Michael będzie rozdawał prezenty na scenie. Wyjaśniłam mu, że są torby słodyczy dla mniejszych dzieci i drugie dla starszych, a on skinął głową. To jaką ekscytację i jakie dreszcze wywołał u tych dzieci, było niesamowicie wzruszające. To było pomiędzy rozdawaniem paczek, kiedy rzuciłam okiem na MJa, nie jako na wykonawcę, ale jako na człowieka.
To było jedno popołudnie. Święty Mikołaj był z nami. Gorąco aż chłostało i martwiłam się, że Michaelowi jest tak gorąco w jego czarnym stroju z długim rękawem i w kapeluszu.
"Wszystko w porządku Michael? Możesz zrobisz sobie przerwę?"- spytałam. Powiedział- "Wszystko super, Gwen. Tylko wyobraź sobie jak czuje się Mikołaj pod jego przebraniem i w brodzie. Mam się dobrze".
Nigdy nie słyszałam go skarżącego się czy mówiącego słowo o tym jak było gorąco, czy jak długa była kolejka. Miał najpiękniejsze maniery. Nawet nie poprosił o napój czy ręcznik, żeby wytrzeć pot, ale jeden z naszych pracowników upewnił się, że dostał szklankę świeżego soku pomarańczowego.
Minęła godzina, a my byliśmy w połowie rozdawania prezentów, kiedy zauważyliśmy, że ogród został już zapełniony. Nagle, byli tam ludzie z mediów, politycy, urzędnicy i goście hotelowi w tym ci z przyjęcia weselnego w pobliżu Champagne Room, którzy opuścili nowożeńców tylko po to, by rzucić okiem na Króla Popu.
"Och, och, to nie powinno tak być, tak mi przykro"- powiedziałam. "Wszystko w porządku, przejdziemy przez to"- powiedział Michael z uśmiechem.
Kiedy skończyliśmy podając ostatnią paczkę 11-letniej sierocie, utworzyła się nowa kolejka z większą liczbą dzieci i dorosłych. Ochroniarz Michela- Wayn powiedział- "Możemy już wyjść teraz".
Michael odpowiedział- "Nie możemy wyjść, kiedy są nadal ludzie w kolejce. To Święta, stary."
Czułam, że moje serce bije szybciej, a rękach i karku dostałam gęsiej skórki. Nie był tylko najbardziej elektryzującym artystą, ale najbardziej wspaniałomyślną osobą.
Najbardziej z pamiętnych momentów był ten, kiedy pani podeszła do niego o autograf. Śmiejąc się i trzymając się za brzuch powiedział- "Hej Gwen, musisz to sprawdzić." Szepnął- "To czek in blanco. Pani zmusza mnie do podpisania się na czeku in blanco".
Bardzo się śmialiśmy i nie wiedząc nawet, że to nie była nawet połowa komedii. Później pokazał mi i Weynowi inne rzeczy, które ludzie używali lub wydobywali spod ziemi, kiedy nie mogli znaleźć papieru dla niego, żeby się podpisał. Jedna pani kazała mu podpisać się na odwrocie jej eleganckiej sukni od projektanta Filipiniana. Jeden nastolatek zbliżył się do niego trzymając zwiędły liść, a inny, wystawił balon. Wyobraź sobie, jak nasz śmiech się roznosił.
zdj: philstar.com
To było niesamowite, niezapomniane przeżycie. W pewnym momencie zapytał, czy zamierzam wysłuchać jego koncertu HIStory i powiedziałam- "Jutro w nocy".
"Oh, będziesz miała ubaw"- powiedział Michael.
W tym momencie zainteresowałam się sceną, ponieważ osoby dorosłe przewyższały liczebnie dzieci. Na jego twarzy wypisana była nerwowość, ale wciąż nie narzekał. Tupnął kilka razy nogą o drewnianą podłogę, upewniając się, że jest na tyle solidna, że się nie rozpadnie. "Doświadczyłem upadku na scenie i chcę się tylko upewnić, że wszyscy jesteśmy tu bezpieczni"- wyjaśnił.
Połowa mnie chciała, żeby kolejka się skończyła, ponieważ dosłownie topnieliśmy i martwiłam się o nasze bezpieczeństwo, ale połowa mnie nie chciała tego, wiedząc, że po skończeniu się kolejki, Michael odejdzie.
W pewnym momencie, skończyła się. Udało mi się dostać autograf dla mojej siostry i dla mnie przed naszym dyrektorem generalnym- Clem Pablo, proszącym go, żeby zaśpiewał Give Love on Christmas Day.
Cesar Sario, jeden z hotelowych urzędników, skierował swoje podziękowanie dla Króla Popu. Potem zobaczyłam jego ochroniarzy i pomocników zabierających Michaela ze sceny.
Powiedziałam w myślach- "O, nawet nie miałam szansy się pożegnać".
Nagle zobaczyłam Michaela wracającego na scenę, powiedział- "Bardzo Ci dziękuję i twojemu zespołowi, Gwen. To naprawdę wiele znaczy".
Potem trzymał mnie w swoich ramionach i powiedział- "Zobaczymy się na koncercie".
Te dwa niesamowite uczynki Króla Popu- wolontariat na cele charytatywne i bezinteresowne spędzanie czasu z mniej zamożnymi, zawsze będą sposobem, w jaki będę pamiętała tego człowieka.
i filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=km_oerjy ... r_embedded
źródło:
http://www.philstar.com/Article.aspx?articleid=483815
KOMENTUJEMY TUTAJ