: wt, 05 sty 2010, 15:40
Ależ to bardzo dobra pora na dyskusję o tłumaczeniu! Jakd la mnie toto jedna wielka katastrofa, moje rozterki kaem już ujawnił, to się nie musze w poście powtarzać:) Liczę na to, że analiza treści pomoże mi w dojściu do takiego poziomu o jakim marzę.
A nawiązując póki co do rozterek, to co z tym baby?
If you can't feed your baby.
Feed.
Można powiedzieć Art feeds the spirit albo Don't say anything to feed his ego.
Zatem feed to nie tylko dosłowne żywienie. Może być tez żywienie uczucia, jak po polsku?
Czy babe to inaczej nazwana milość? Czy to gra słów, bo babe=kobieta=miłość=wynik związku czyli dziecko?
Zatem teraz zgadujemy - czym lub kim jest to niedożywione babe?
Czy też Michas zrobił nas w konia i baby to tylko nic nieznazcący przerywnik. Jedno z "tutu" dla zachowania rytmu.
Czy też MJ przestrzega przed nieodpowiedzialnym płodzeniem dzieci jeśli nie ma sie warunków na jego wyżywienie, wychowanie?
Przestrzega przed sławą, jeśli nie jest się na nią gotowym?
Przestrzega przed zabieraniem się za coś, co i tak umrze nim sie rozwinie?
A co do rytmu jeszcze, nie po raz pierwszy MJ stosuje ten zabieg, że manierą śpiewania i rytmem, krótkimi sylabami, stwarza wrażenie rymu. Michael trzeszczy, syczy, szumi, buczy, podobne dźwięki stwarzają iluzję powtarzających się wyrazów.
Tu specyficzne jest tez to, ze zwrotki maja po kilka wersów, z czego część to tutu tu tu tu tu lala lala la la, by przejść z nienacka do tonu pełnego pretensji. W dobrym tłumaczeniu to tez powinno być zauważalne. Jeszcze nad tym siądę i policze, czy Michael pretensje ma regularnie, czy tez strzela nieprzewidywalnego focha. Chyba, ze ktos juz to wytropił?
Według mnie ton jest tu na równi z treścia: Usmiechamy się, usmiechamy, machamy łapką do ludzi, a w środku coś sie wzbiera aż w końcu wybucha.
Ten temat to analiza tekstu, nie analiza tłumaczenia tekstu. Tłumaczenie ma pomóc w zrozumieniu oryginału, tak jak u MJa wiele jest dwuznaczności, tak w przekładach tez chyha wiele podobnych pułapek. Tłumacz to takie ogniwo w głuchym telefonie pomiędzy artystą a odbiorcą. Marzy mi sie umiejętnośc tłumaczenia z zachowaniem maksimum treści i formy. A poki co, zakłócam to jedno to drugie.
Ponadto, myśle, że gdyby MJ chciał położyć nacisk na tekst - wybrałby bardziej odpowiednia do tego formę ballady.
Jeśli jednak wybor padł na skoczny kawałek, te rymy, rytmy i krótkie sylaby były celowe. U mnie i tak tego jeszcze nie ma, ale może będzie? Ważne jednak, by w pogoni za własna radosną twórczościa nie zagubiło sie przesłanie. Ono jest nadrzędne. Mam nadzieje, że nasze analizy zaowocują tym, że będe dysponować całą gamą wyrażeń odnoszących sie do emocji zawartych w utworze.
A nawiązując póki co do rozterek, to co z tym baby?
If you can't feed your baby.
Feed.
Można powiedzieć Art feeds the spirit albo Don't say anything to feed his ego.
Zatem feed to nie tylko dosłowne żywienie. Może być tez żywienie uczucia, jak po polsku?
Czy babe to inaczej nazwana milość? Czy to gra słów, bo babe=kobieta=miłość=wynik związku czyli dziecko?
Zatem teraz zgadujemy - czym lub kim jest to niedożywione babe?
Czy też Michas zrobił nas w konia i baby to tylko nic nieznazcący przerywnik. Jedno z "tutu" dla zachowania rytmu.
Czy też MJ przestrzega przed nieodpowiedzialnym płodzeniem dzieci jeśli nie ma sie warunków na jego wyżywienie, wychowanie?
Przestrzega przed sławą, jeśli nie jest się na nią gotowym?
Przestrzega przed zabieraniem się za coś, co i tak umrze nim sie rozwinie?
A co do rytmu jeszcze, nie po raz pierwszy MJ stosuje ten zabieg, że manierą śpiewania i rytmem, krótkimi sylabami, stwarza wrażenie rymu. Michael trzeszczy, syczy, szumi, buczy, podobne dźwięki stwarzają iluzję powtarzających się wyrazów.
Tu specyficzne jest tez to, ze zwrotki maja po kilka wersów, z czego część to tutu tu tu tu tu lala lala la la, by przejść z nienacka do tonu pełnego pretensji. W dobrym tłumaczeniu to tez powinno być zauważalne. Jeszcze nad tym siądę i policze, czy Michael pretensje ma regularnie, czy tez strzela nieprzewidywalnego focha. Chyba, ze ktos juz to wytropił?
Według mnie ton jest tu na równi z treścia: Usmiechamy się, usmiechamy, machamy łapką do ludzi, a w środku coś sie wzbiera aż w końcu wybucha.
Ten temat to analiza tekstu, nie analiza tłumaczenia tekstu. Tłumaczenie ma pomóc w zrozumieniu oryginału, tak jak u MJa wiele jest dwuznaczności, tak w przekładach tez chyha wiele podobnych pułapek. Tłumacz to takie ogniwo w głuchym telefonie pomiędzy artystą a odbiorcą. Marzy mi sie umiejętnośc tłumaczenia z zachowaniem maksimum treści i formy. A poki co, zakłócam to jedno to drugie.
Ponadto, myśle, że gdyby MJ chciał położyć nacisk na tekst - wybrałby bardziej odpowiednia do tego formę ballady.
Jeśli jednak wybor padł na skoczny kawałek, te rymy, rytmy i krótkie sylaby były celowe. U mnie i tak tego jeszcze nie ma, ale może będzie? Ważne jednak, by w pogoni za własna radosną twórczościa nie zagubiło sie przesłanie. Ono jest nadrzędne. Mam nadzieje, że nasze analizy zaowocują tym, że będe dysponować całą gamą wyrażeń odnoszących sie do emocji zawartych w utworze.