Strona 16 z 20

: czw, 05 sie 2010, 17:49
autor: buziaczek
renata pisze:
Talitha pisze:mam jednak jeszcze nadzieję, że ludzie pracujący nad jego powstaniem znali tak dobrze wymagania Michaela by zrobić to tak jakby On sobie tego życzył.
Dobrze by było.
Tylko zastanawia mnie teraz co by powiedział na to wszystko Michael jakby mógł wyrazić swoje zdanie.
Czy nie okazało by się, że nie życzy sobie wydawania tej płyty, że skoro to są odrzuty to po to zostały odrzucone, żeby ich nie wydawano na płytach.
Zmienić zdanie mógł tylko MJ a już tego nie zrobi niestety.
Z jednej strony owszem. Ale z drugiej, MJ miał tyle świetnych utworów, że zwyczajnie jeśli nagrał kilkaset numerów, to na kilku płytach które nagrał za życia, nie miały się jak one zmieścić. Wybierał na jeden krążek kilkanaście, a tym samym reszta która mogła być równie fajna, nie zmieściła się i czeka na wydanie. Przecież o mało co, a SC też miało nie znaleźć się na BAD. Więc to nie muszą być gorsze numery. Wręcz przeciwnie. Tyle, że jak ktoś ma tyle dobrych numerów jak MJ, trudno zdecydować się na jedne...bo tym samym odrzuca się drugie. Ale tak to już musi być. Więc na nowej płytce mogą być naprawdę niezłe kawałki.
Osobną kwestią jest to...co z piosenkami zrobią Ci, którzy będą je teraz wydawać :-/ . Oby rzeczywiście byli znawcami upodobań MJ i zrobili to tak, by nie schrzanić ani tych numerów, ani reputacji MJ jako profesjonalisty, który dopieszcza każdy numer do granic możliwości.

Ja z jednej strony bardzo się cieszę na tę płytę. Michael miał mnóstwo dobrych piosenek, ale nie wszystkie przecież zdążył wydać. Teraz jest okazja. Tyle, że będzie to pierwsza płyta Michaela...bez Michaela w sensie fizycznym :smutek: I to boli. Wiem, że radość będzie mieszała się z cierpieniem i tego nie uniknę.

: czw, 05 sie 2010, 18:25
autor: Jeanne
Trzeba liczyć na to, że McClain i Jerkins wiedzą, czego Michael mógłby chcieć.

Co do love never felt so good... w końcu usunęli tę piosenkę z youtube już jakiś czas temu, także coś to musi znaczyć. Piosenka sama w sobie jest ładna, ale na tym albumie może być gniotem, niestety.

: czw, 05 sie 2010, 20:19
autor: Lady
Ja na początku myślałam, że ta płyta co wyjdzie teraz w listopadzie czy jakoś tak, to będzie to co miało wyjść już w 2007, 2008 roku, czyli nowe piosenki, te nagrane po Invincible, a teraz czytam, że znajdą się na tej płycie też jakieś starsze piosenki, więc ja już nic nie rozumiem:( I szczerze mówiąc trochę boję się tej płyty, ale zarazem nie mogę się doczekać... ;P boję się, czy Sony, czy kto tam będzie dobierał utwory nie pojdą po najmniejszej linii oporu, no bo i tak się sprzeda (i to pewnie rewelacyjnie)... Gdybym wiedziała, że Mike czuwa do końca nad płytą to bym była spokojna,a tak to mam obawy, no ale zobaczymy :nerwy: Z drugiej strony bez sensu byłoby gdyby tyle utworów zostało nieupublicznionych ;) Mam tylko nadzieje, że wydawcy płyty czy producenci (nie wiem jak wydanie takiej płyty wygląda) będą starali się dopracować ją do perfekcji, czyli tak jak Michael by sobie tego życzył... ;-)

: pt, 06 sie 2010, 11:28
autor: Renata
buziaczek pisze:reszta która mogła być równie fajna, nie zmieściła się i czeka na wydanie.
Racja! Tylko jakie jest prawdopodobieństwo, że Michael wydałby jeszcze kiedyś piosenki odrzucone z Bad albo jeszcze wcześniej.
Skoro do tej pory się one nie pojawiły na płytach, to może już miały się nie pojawić.
Nie mówię tutaj o odrzutach z Invincible czy piosenkach nagranych jakoś w ostatnim czasie, bo w ich przypadku możliwe że MJ jeszcze by je kiedyś wykorzystał,
no ale takie sprzed hen lat to już nie koniecznie. :-/

Tak wiem, może zaczynam za bardzo drążyć i gdybać, ale skoro chcemy, żeby ten album był taki jakby sobie życzył Michael, to nie pozostaje mi nic innego jak takie właśnie gdybanie.
Boje się po prostu, że tak w nim namieszają, że Michaela to tam mało co zostanie.

: pt, 06 sie 2010, 12:34
autor: kaem
Michael też blokował wszelkie wydawnictwa koncertowe, bo nie był z nich do końca zadowolony, przez to niewiele mamy..
Jakoś nie mam skrupułów jako fan co do oczekiwania, by wydano wszystko, co kryje się w archiwach Neverlandu, $ony czy czegoś tam jeszcze. Żaden przytomny człowiek nie będzie tych nagrań traktował jak nowego dzieła MJ, a właśnie jako nagrania z sejfu. Nieskończone, w pół drogi.
I jeżeli są to słowa Will I Ama.. W tym przypadku na $ony bym nie pluł, to nie tylko ich decyzja. Na to musiała zgodzić się rodzina.

Bym tylko chciał, by wszelkie piosenki były na nowo zremiksowane, a nie wydane w surowych demach, ale żeby fani mieli dostęp i do nowych miksów i do oryginalnych wersji. Można to zrobić, spokojnie wydając tak modne specjalne dwupłytowe edycje- dziś już właściwie reguła wydawnicza, zrobić odpłatne downloady, srołlałdy czy co tam.
I żeby płyty były porządnie promowane, w duchu Michaela. Można robić genialne kfm, jest mnóstwo utalentowanych reżyserów. I wcale nie trzeba do tego dużej kasy. Krótkie filmy muzyczne. Trudno, że bez Michaela. Zresztą, dobry twórca będzie umiał zrobić to tak, że będzie go się czuło, nawet jak go tam nie będzie fizycznie.

: pt, 06 sie 2010, 13:05
autor: Renata
kaem pisze:żeby fani mieli dostęp i do nowych miksów i do oryginalnych wersji.
Dejże Boże co by się tak stanęło japrosic

Właśnie braku tych oryginalnych wersji się obawiam.
Skoro mają odkopać to co zakopał Michael, to ok... będzie renowacja,
dadzą nam wszystko pięknie ładnie odświeżone, ale takie jak zakopał MJ też chce zobaczyć.. znaczy usłyszeć ;-)
Wtedy będzie można też porównać i samemu ocenić, czy schrzanili czy poprawili.

: pt, 06 sie 2010, 14:14
autor: drewno23
Na płycie mają być tylko skończone piosenki, żadnych demówek. Jest około 100 gotowych do wydania, skończonych piosenek. Źródło forum MJJC

: pt, 06 sie 2010, 15:50
autor: Abe
renata pisze:Wtedy będzie można też porównać i samemu ocenić, czy schrzanili czy poprawili.
...więc właśnie z tego powodu nie zobaczymy pewnie "nieoszlifowanych" wersji nowych/starych utworów ... Bo jeszcze nam fanom bardziej spodobały by się te "surowe" wersje, przed maczaniem w nich paluchami przez Sony czy kogokolwiek ...
Ale cóż, możemy mieć nadzieję ... ;-)

Według informatorów z MJJC nowy album ma się ukazać 16 Listopada (US) i 15 Listopada (reszta świata) ....

: pt, 06 sie 2010, 19:56
autor: kaem
Abe pisze:Według MJJC
Ponoć Michael nagrał wokale do jednego z odrzutów z płyty Chambracelet Mariah Carey. Utwór nosi tytuł Satisfy i może znaleźć się na nowym albumie.
Przy okazji, wkrótce Sony ma potwierdzić, że od 1969 roku Michael Jackson solo i w zespole sprzedał w sumie blisko 800 milionów płyt, co oznacza, że podawane dotychczas wyniki sprzedaży jego nagrań są mocno zaniżone.

: wt, 10 sie 2010, 19:08
autor: anialim
According to the late King of Pop’s Estate administrator John Branca, the upcoming collection is set to feature an all-star roster of producers.

“We are finishing up the album as we speak,” Branca tells VIBE. “There will be some will.i.am, Teddy Riley and Rodney Jerkins songs. We don’t want to put 10 unrelated songs together. We want to put together an album that fits well.”
Wg Branki, na nowej płycie znajdą się utwory, nad którymi Michael pracował z will.i.amem. Oraz produkcje T. Riley i R. Jerkinsa. Album ma nie być kompilacją przypadkowych piosenek, a zestawem utworów, które do siebie pasują.

źródło

: wt, 10 sie 2010, 21:50
autor: lazygoldfish
We don’t want to put 10 unrelated songs together. We want to put together an album that fits well.”
Jako miło, ale to i tak nie zmienia faktu, ze płyta pojawi się na rynku za wcześnie.

W Sony mają plan dominacji na listach sprzedaży, spoko, też tego chcę, ale jeżeli ta płyta będzie pomyłką artystyczną, jeśli zostanie zostanie zmiażdżona przez krytyków to będziemy mogli oficjalnie mówić o zakończeniu pośmiertnego okresu ochronnego dla Michaela Jacksona. A to nie wróży dobrze dla przyszłych wydawnictw sygnowanych nazwiskiem MJ'a. Dlatego zawsze uważałam, że powinni sobie dać więcej czasu na poznanie materiału. Na przemyślenie całej promocyjnej ścieżki. Jestem pełna obaw co do tego, czy podjęto w tak krótkim czasie słuszne decyzje.

A tak przy okazji, czy ktoś zwrócił uwagę na listopadowe starcie tytanów? Dawno potyczki na listach przebojów nie zapowiadały się tak pasjonująco! No bo tak: w USA płyta Michaela stanie do walki o czołowe miejsca z nowym albumem Kanye Westa. A ten arogancki dup*k Kanye poromuje swoje dzieło tak >>>. Totalna miazga!

Z kolei w UK w listopadzie ukaże się nowy album Take That z Robbiem Williamsem w składzie. Podejrzewam, że jeżeli album Michaela wejdzie na rynek w tym samy czasie co płyta TT, to chłopaki nie dadzą naszemu Miśkowi szans i ten będzie musiał się zadowolić 2. miejscem. Co nie zmienia faktu, że oba albumy będą miały zapewne galaktyczną sprzedaż w pierwszych tygodniach. Wow, normalnie emocje jak w latach 80. Muzyka znowu się sprzedaje!

: wt, 10 sie 2010, 22:23
autor: buziaczek
lazygoldfish pisze:nie zmienia faktu, ze płyta pojawi się na rynku za wcześnie.
No tak. Nie można tego nie zauważyć. Możliwe, że Sony wietrząc kasę, zbyt szybko podejmuje decyzje. Oby to jednak były tylko nasze obawy. Oby się nie potwierdziły aż w takim stopniu, jak się boimy.
lazygoldfish pisze: W Sony mają plan dominacji na listach sprzedaży, spoko, też tego chcę, ale jeżeli ta płyta będzie pomyłką artystyczną, jeśli zostanie zostanie zmiażdżona przez krytyków to będziemy mogli oficjalnie mówić o zakończeniu pośmiertnego okresu ochronnego dla Michaela Jacksona. A to nie wróży dobrze dla przyszłych wydawnictw sygnowanych nazwiskiem MJ'a. Dlatego zawsze uważałam, że powinni sobie dać więcej czasu na poznanie materiału. Na przemyślenie całej promocyjnej ścieżki. Jestem pełna obaw co do tego, czy podjęto w tak krótkim czasie słuszne decyzje.
Oby się to tak źle nie skończyło. Bo rzeczywiście, teraz ludzie przypomnieli sobie o największych przebojach MJ i w miarę dali mu spokój z "nalotem" na niego a skupiają się na jego dorobku. Oby nowa płyta nie zburzyła tego wizerunku. Oby były to dobrze dobrane i zestawione ze sobą kawałki. Nadające się na obecny czas a potwierdzające klasę MJ. Film TII też wyszedł stosunkowo szybko po śmierci Michaela. Wielu z nas obawiało się, że będzie dramat. A okazuje się, że jednak zrobiono go tak, że wielu poszło na seans nie jeden raz. I krytycy też specjalnie nie przyczepiali się do filmu. Pokazano właściwie dobitnie, klasę i kunszt artysty. Wiec może niepotrzebnie martwimy się o szybkość z jaką pojawi się ten album. Liczmy na to, że muzyka Michaela sama sie obroni i szybkość z jaką wydadzą album, nie będzie przesłanką do tego by ktoś mógł powiedzieć, że to będzie niedopracowany krążek. Liczę na to, że skoro album wydadzą ludzie, znający MJ od lat...Współpracujący z nim przy wielu numerach; że będą wiedzieć, co i jak zrobić, by odnieść sukces. Zarówno, że będzie to album z tzw. górnej półki, do jakich nas Jackson "przyzwyczaił", czyli klasowy, jak i kasowy. I że odniesie także zwycięstwo na listach. Oby tym albumem, spowodowano że wielkość MJ - wielu sobie przypomni, a nowi się z nią oswoją i pokochają.
A może to właśnie konkurencja będzie gorszym orzechem do zgryzienia?
lazygoldfish pisze:w USA płyta Michaela stanie do walki o czołowe miejsca z nowym albumem Kanye Westa. Z kolei w UK w listopadzie ukaże się nowy album Take That z Robbiem Williamsem w składzie.
No to może być dość ostra rywalizacja. Ale żaden KW ani TT nie są w stanie chyba pobić MJ. A na pewno, MJ będzie "godnie walczył". I my się już postaramy, by wyszedł z tej walki zwycięsko, co :-) .
lazygoldfish pisze: emocje jak w latach 80. Muzyka znowu się sprzedaje!
:happy:
Nareszcie wraca normalność!

: czw, 12 sie 2010, 12:19
autor: Esposito
Zadzwiaja mnie opinie, ze nowa plyta wydana po ponad 9 latach to za szybko! Az nie wierze, ze takie cos mogl powiedziec fan tworczosci MJ.

Niektorzy artysci wydaja nawet po 3 plyty w roku, czesto calkiem niezle.

Proponuje tym, ktorym plyta za szybko wychodzi po prostu jej nie kupowac i poczekac sobie nastepne 9 lat z zakupem :)

A tym co kochaja muzyke Michaela proponuje jak najszybciej gdy sie pojawi kupic plyte i rozkoszowac nia swoja dusze.

Zadne TT czy KW czy ktokolwiek inny nie ma najmniejszych szans konkurowac z nowym, a tym bardziej posmiertnym albumem MJ w konkurencji sprzedazy i nie wiem skad takie dziwne obawy. Nowa plyta to bedzie istny sprzedazowy szal. MJ jest jedyny w swojej klasie, nie ma innych czlonkow tej ligi, ze tak sie wyraze. Liga nizej to Elvis, The Beatles czy The Rolling Stones...a TT Czy KW to nawet ciezko stwierdzic w ktorej lidze, w kazdym razie zadna konkurencja nawet dla najlepszych. Ale i tak miejsce na liscie hitow czy sprzedazy mam gleboko gdzies, bo dla mnie liczy sie tylko muzyka.
A im wiecej i czesciej sie pojawia tym lepiej jak dla mnie i pewnie wielu innych fanow jak i nie fanow MJ.

: czw, 12 sie 2010, 18:40
autor: buziaczek
Esposito pisze:Zadzwiaja mnie opinie, ze nowa plyta wydana po ponad 9 latach to za szybko! Az nie wierze, ze takie cos mogl powiedziec fan tworczosci MJ.

Niektorzy artysci wydaja nawet po 3 plyty w roku, czesto calkiem niezle.

Proponuje tym, ktorym plyta za szybko wychodzi po prostu jej nie kupowac i poczekac sobie nastepne 9 lat z zakupem :)
To nie jest kwestia szybkości, w sensie że czekaliśmy "ledwo" 9 lat na nowy krążek. Chodzi o to, że możliwe iż Sony czy kto tam będzie zajmował się dobieraniem utworów do tej płyty, ich nowych pewnie aranżacji, dla szybkiej kasy i rozgłosu, mogą się nie za bardzo przyłożyć do całej roboty. Chodzi o to, że niektórzy mają obawy iż zwyczajnie, Sony nie dopieści płytki tak jak przyzwyczaił nas do tego MJ. On, dopóki wszystko nie było "na cacy", dopracowane w 100% i "zapięte na ostatni guzik" - nie wydawał. Był profesjonalistą. O to się boimy. Do zrobienia czegoś dobrze, często potrzeba po prostu czasu. Żeby ludzie zajmujący się wydaniem płyty MJ, nie schrzanili tego co Michael po sobie zostawił. By nadal mógł mieć opinię artysty kompletnego, który bardzo przykłada się do pracy, by ostateczny efekt, zadowalał wszystkich. Od samego artysty, przez krytyków aż do fanów.
Żeby nie robili płyty "po łebkach", ale rzeczywiście przyłożyli się do pracy a efekt żeby był godny samego króla.
Esposito pisze: Zadne TT czy KW czy ktokolwiek inny nie ma najmniejszych szans konkurowac z nowym, a tym bardziej posmiertnym albumem MJ w konkurencji sprzedazy i nie wiem skad takie dziwne obawy. Nowa plyta to bedzie istny sprzedazowy szal. MJ jest jedyny w swojej klasie, nie ma innych czlonkow tej ligi, ze tak sie wyraze. Liga nizej to Elvis, The Beatles czy The Rolling Stones...a TT Czy KW to nawet ciezko stwierdzic w ktorej lidze, w kazdym razie zadna konkurencja nawet dla najlepszych. Ale i tak miejsce na liscie hitow czy sprzedazy mam gleboko gdzies, bo dla mnie liczy sie tylko muzyka.
A im wiecej i czesciej sie pojawia tym lepiej jak dla mnie i pewnie wielu innych fanow jak i nie fanow MJ.
Owszem. MJ jest jedyny w swoim rodzaju. Ale żyjący artyści, mają jeszcze szanse dobrze promować wydawane albumy. Michael zrobić tego niestety nie może. A z tego co pisze sporo osób tutaj, nie wszyscy będą kupować tę płytę...na znak protestu przeciwko Sony. Że wytwórnia była nie fair do Michaela, więc oni nie przyłożą ręki do zarobku Sony na płycie. Dlatego ludzie obawiają się, że w/w artyści mogą być poważną konkurencją w sprzedaży nowego krążka Jacksona i jego miejsc na listach przebojów. Choć oczywiście każdy z nas, chce by MJ dalej "odnosił sukcesy". By dalej był niekwestionowanym królem muzyki...bo w naszych sercach będzie zawsze.

: pt, 13 sie 2010, 0:31
autor: lazygoldfish
Esposito pisze:Zadzwiaja mnie opinie, ze nowa plyta wydana po ponad 9 latach to za szybko! Az nie wierze, ze takie cos mogl powiedziec fan tworczosci MJ.
albo się nie zrozumieliśmy, albo niepotrzebnie dramatyzujesz. Buziaczek w sumie już to wyjaśniła, ale dopowiem od siebie - nieistotne ile czasu minęło od Invincible, bo jeśli o mnie chodzi to do końca życia mogłabym już nie usłyszeć żadnej nowej piosenki Michaela z tej prostej i bolesnej przyczyny - Michael Jackson nie żyje. Od jego śmierci minął nieco ponad rok. Zbicie kapitału na sentymentalnym boomie, który wciąż panuje to logiczne posunięcie Sony i wszyscy się takowego spodziewaliśmy, ale ten okres bezkrytycznej celebracji twórczości MJ'a kiedyś się skończy, i naprawdę nie chcę aby zakończył się już teraz.

Ta płyta może być bardzo dobra, w końcu pracowali nad nią ludzie, którzy znają swój fach i znali Michaela, ale może być też bardzo zła, nieprzemyślana, składana pod presją czasu. Każda z tych opcji jest możliwa, niczego nie przesądzam, ja sobie tylko spekuluję.
Esposito pisze:Zadne TT czy KW czy ktokolwiek inny nie ma najmniejszych szans konkurowac z nowym, a tym bardziej posmiertnym albumem MJ w konkurencji sprzedazy i nie wiem skad takie dziwne obawy.
To nie obawy, to realia list muzycznych bestsellerów ostatnich lat. Oczywistym jest, że w ujęciu globalnym ta dwójka nie ma szans, ale w ujęciu lokalnym to już zupełnie inna bajka. Ostatecznie każdy z tych albumów sprzeda się wyśmienicie, ciekawe tylko który z nich - przy założeniu, że ukażą się mniej więcej w tym samym terminie - na poszczególnych listach zajmie miejsce na szczycie. Ja jestem w tej kwestii naprawdę totalnie wyluzowana, dlatego na nadchodzącą sprzedażową batalię czekam jak na dobrą zabawę i swoistą ciekawostkę, a nie na rozgrywkę o być albo nie być dla któregokolwiek z tych wykonawców. Będzie się sporo działo, najpewniej z pozytywnym zakończeniem dla całej trójki.
Esposito pisze:Ale i tak miejsce na liscie hitow czy sprzedazy mam gleboko gdzies, bo dla mnie liczy sie tylko muzyka.
Jesteś idealistą, doceniam to, też tak zresztą mam i o tym cały czas kurcze nawijam - jak to chcę aby ta płyta była dobra! No ale z drugiej strony warto sobie wyobrazić rzeź jaką przygotują dla MJ'a (a nie dla Sony) media, jeśli komercyjnie pójdzie z tą płytą coś nie tak...pożyjemy, zobaczymy.