Maverick pisze:Krampu napisał:
a to nie wiedzialem :) od kiedy nie jest ?
O kiedy jada w KFC :]
junk food typu kfc, mac donalds... zawiera dużo tłuszczów i białka, puste kalorie, co wspomaga proces tycia. :) układałoby się w całość :D
-o ile mav się nie nabija
co do konferencji, moim zdaniem...
pierwsze emocje już opadły, oglądałam to jeszcze kilka razy na youtube, ale nic nowego nie zauważyłam, czy też nie wynikła z tego inna interpretacja jego wypowiedzi.
generalnie jestem zawiedziona. nie oczekiwałam cudów, ale myślałam,że nie tylko potwierdzi serię koncertów, ale też powie,że pracuje w studiu nad nowym albumem, tudzież singlem, że coś nagrywa, trenuje. zabrakło mi też oświadczenia z jego ust,że czuje się dobrze i nic poważnego mu nie dolega. to też da się powiedzieć krótko i treściwie,mógł nawet czytać z kartki.
w tremę jego niestety nie wierzę. wydawało mi się za to (mam ogromną nadzieję,że się mylę), że wciągnął jakąś amfe przed wyjściem do publiki, czy coś!... zachowywał się nienaturalnie!!, sztywno gestykulował, nerwowo powtarzał to hasło :this is it: co bardzo mi się nie spodobało. do tej pory rozumiałam to jako "to jest to" , że jakby to jest to,co ma być, to o czym się spekulowało,że wraca,że walnie nam doskonały album i pojeździ po świecie. wyobrażałam sobie,że na kilku koncertach np. zaśpiewa Heal The World ze swoją córką itp.
wydawało mi się,że ktoś nim steruje, że ma tylko te 2 minuty i musi się w nich zmieścić. a potem ...gdy już miał wychodzić, ale jeszcze odwrócił się,podszedł do mikrofonu i ...CHCIAŁ COŚ JESZCZE POWIEDZIEĆ,ale się nerwowo zaśmiał i wyszedł. coś mi tu śmierdzi, coś jest/było nie tak.
moim zdaniem dał ciała i to baardzo! annoucementem jestem zawiedziona, nie chcę słyszeć, że czas na emeryturę, tylko chce mieć dodatkowego "tysiaka",to jeszcze robi gest i pośpiewa hity w O2. ja wiem - choć nie wiem skąd - czuję,że on ma jeszcze tyle siły i chęci ,może nie jak Mick Jagger, ale potrafi jeszcze skopać tyłki. nie uwierzyłam mu, po raz pierwszy w życiu mu nie uwierzyłam w to co mówi.
... Mandey i inni interpretują jego wypowiedź jako ostatnie londyńskie występy na żywo, jednak moim zdaniem MJ wyraził jasno,że to FINAL CURTAIN, a tak -zwróćcie uwage- zawsze mówi się/pisze się jeśli artysta definitywnie kończy karierę, schodzi z piedestału lub umiera. mam kilka takich płyt, np. kompilacja przebojów Falco, czy 2 Paca i na płytach jest napisane "the Final Curtain" - co oznacza już koniec.
jednak jak mówię, nie uwierzyłam mu lub - jak kto woli - nie dałam się nabrać, gdyż też myślę,że był to chwyt marketingowy. to tylko 10 koncertów,a nie 50 jak pisano w brukowcach, bilety nie są drogie,więc może sam uwierzył w ploty,że ma już mniej fanów, że nie każdy może/ma możliwość przybycia do Londynu, więc zdecydowano postraszyć, aby napędzić sprzedaż. dziś są różne techniki manipulacyjne, techniki marketingowe, wiec jak szok to szok, może tak?
być może się MJ zamotał w tym wczorajszym oświadczeniu, dlatego ten Randy Phillips- szef AEG - musiał trochę odkręcić jego słowa z wczoraj i klarowniej powiedzieć,że jednak będzie i płyta i trasa. jest szefem O2, a nie byle dziennikarzyną,więc wydaje się bardziej wiarygodny. i jemu wierzę. bo WIEM,że będzie płyta i trasa. jakoś wiem.
co do zbliżenia twarzy(skóry) MJ ze zdjęcia wyżej... nawet ,gdyby coś się działo tam, to nie widać pod dobrym podkładem i pudrem. :) palce ma normalne,jak na 50latka i chyba tylko to zdradza jego wiek.
generalnie super go widzieć w tyyyyyylu ujęciach i uśmiechniętego - widać szczerze,bo gdyby nie, to już po kilku shootach,by go szczęka bolała i dałby spokój.

hehe
oceniam jak na sprawdzianie w szkole, za:
wygląd 4+
oświadczenie (w tym wiarygodność wypowiedzi) 2-
zachowanie 2-
uśmiech 4+
punktualność 3-
najchętniej kopnęłabym go w ten chudy tyłek za wczoraj, i dała buziaka dla motywacji .ot co.
tyle ode mnie. rozpisałam się trochę.

pozdrawiam!!!!!
http://community.michaeljackson.com/news