kaem pisze:niepokojący wieloryb okazał sie oazą spokoju i bezpieczeństwa.
Wieloryb był już stary. Starość to doświadczenie życiowe i umiejętność spojrzenia na różne sprawy przez pryzmat tego doświadczenia, spojrzenia z dystansem. Wyciszenie.
kaem pisze:I pokora. Ten wieloryb, pokiereszowany harpunem, musiał się jej nauczyć, będąc największym ssakiem na ziemi, a i tak mogącym przegrać z małym człowiekiem.
A nawet z wieloma małymi ludźmi. Stare pieśni wielorybnicze dokładnie opisują polowania na wieloryby. Kilkanaście czy kilkadziesiąt łodzi, czasem kilkudziesięciu harpunników przeciw jednemu wielorybowi.
Najczęściej był osaczany, spychany na płytsze wody, gdzie praktycznie już nie miał szans. Często jednak wieloryb uchodził z życiem, a życie tracili ludzie. Sorry za wielorybniczy OT. Jednak myślę, iż nawiązuje on do tego, że oprócz tzw wielkości liczy się spryt i właśnie doświadczenie. Wieloryb, któremu raz udało się uniknąć śmierci nigdy już potem nie da się zapędzić w kozi róg. Nabiera doświadczenia. Myślę, że wątek starego wieloryba z bliznami po harpunach nie jest tu przypadkowy. Starość symbolizuje mądrość, blizny po harpunach doświadczenie, a sama wielkość wieloryba... cóż chyba nie zawsze wielkość = przewaga.
"Szukamy Boga we wszystkich możliwych miejscach, ale jakoś nigdy Go tam nie znajdujemy. Więc obwiniamy Go i mówimy sobie, że Bóg musiał o nas zapomnieć. Albo stwierdzamy, że odszedł dawno temu, o ile w ogóle był."
Estrella pisze:To co nas spotyka często zaskakuje, jest dla nas niezrozumiałe, nieraz przykre czy bolesne, ale to wszystko dokądś nas prowadzi, jest częścią naszej życiowej drogi.
Oglądając urywki w TV... wojny, głód, cierpienie, umierające dzieci...
chyba każdy co najmniej raz w życiu zadał sobie pytanie gdzie w tym momencie jest Bóg??? Pewnie:
musiał o nas zapomnieć
lub
odszedł dawno temu, o ile w ogóle był.
Każdy chyba ma chwile zwątpienia. Nawet Jezus, gdy umierając na krzyżu wołał "Boże czemuś mnie opuścił!"
Estrella pisze:Niektórzy wierzą, że nasze istnienie ma głębszy sens, że mamy cel, plan do zrealizowania.
Wszyscy jesteśmy częścią tego planu. Często potrzebujemy wskazówki, pokazania palcem właściwej drogi, jakiejś podpowiedzi (zupełnie jak mała rybka). Jest to niezwykle trudne do zrozumienia szczególnie gdy bolesne doświadczenia dotykają nas samych lub kogoś bliskiego. Zadajemy pytanie czemu akurat On? Przecież nic złego nie zrobił więc za co ta kara?
kaem pisze:To niezwykłe, że Michael miał w sobie tyle skromności.
I tej "wielorybiej" pokory
Szczególnie w ostatnich latach.
Czytając niektóre teksty mam czasem wrażenie, że mają w sobie coś w rodzaju wizjonerstwa. Jakby wiedział co będzie. Nie wiem... może się mylę lub nadinterpretuję... ale niektóre odnoszą się nie tylko do teraźniejszości czy przeszłości, ale także mają odbicie w przyszłości.