przeniosłam post z tematu fakty ...vitiligo,bo ja o czymś innym,ale musze dać upust emocjom!
viva201- trzymaj się. jestem pod wrażeniem tego,co napisałaś. może to dobry moment by nawiązać do różnych sytuacji, o ludziach i ich beznadziejności.
ja kocham michaela od 18 lat, nawet jak miałam tę przerwę,ale zawsze był , tylko milczał we mnie. dziwię się ,ze w czasach jego aktywności ,lata 90 byłam jedną z KILKU osób, które go lubiły, w tym ja najbardziej szalałam. jest na to temat chyba michael a otoczenie czy coś,ale chcę nawiazać do tego,że (czy) ludzie zmieniają mniemanie o nim,że jego smierć łączy ludzi, jest poruszenie i ludzie inaczej reagują. tak mi napisala też edyta (blackdimension) na gg.
ale nie wiem czy ja mieszkam w takim regionie,czy mam takich znajomych.... zaledwie kilka osób spoza wysłało mi smsy jakieś pocieszające i dobre. cała reszta zachowuje się nie wiem - jakby wyszli z buszu, jakby nie mieli podstaw wychowania i kultury.... i nie wiem jeszcze jak to nazwać. komentarze na gg w stylu: pedofil nieżyje, o Dżekson umarł :D, itd... pisanie mi,że to sztuczna żałoba i weź przestań, że sam się wykończył na własne życzenie,... jeden z lepszych do niedawna kumpli napisał mi że on był ćpunem i takie tam... dziś cały dzien kasujemy się z jakimiś znajomymi,bo już nie mogę ich znieść. i w sumie już mi nie zależy na nich, po ch... mieć znajomych, którzy nic sobą nie reprezentują, brak im szacunku, elementarnego nawet w stosunku choćby do zmarłej osoby!!!!
więc nie mówcie mi ,że ludzie poznawają się,że mylili się co do michaela. złośliwych komentarzy nie brakuje, juz nie mówię o forach internetowych, pod artykułami i w ogóle necie,bo żal d*** ściska,ale ogólnie.
wczoraj w warszawie też zdarzyło się kilka osób co wykrzykiwało krzywdzące rzeczy i w ogole. mamy po**bane społeczeńswto, a głupota ludzka i nie wiem jak jeszcze to nazwać mnie zadziwia, właściwie już nie wiem co we mnie powoduje.
smutno mi z tego powodu. wkurza mnie to, coraz mniej lubie ludzi,a nie chcę skonczyć nienawidząc ich. co się dziejeże ludzie tak negatywnie reagują, te ich komentarze, uwagi, mity itd.

ja nie moge.
brak zrozumienia kompletnie,chociaż nie oczekuję od ludzi,ze zrozumieą kim jest dla mnie MJ,i w ogóle. ale tu chodzi i ELEMENTARNY SZACUNEK, a ludzie go nie mają. wydawałoby się myślący, normalni ludzie....
EDIT:
i to nie jest tylko w komentarzach znajomych. w piątek jak jechałam podpisac rozwiązanie umowy w pracy, ludzie o tym mówili. w autobusie, na przystanku, w sklepie... z taką obojętnością! z uśmieszkiem plus też jakieś zdanie. rozryczałam się w autobusie,a i tak wyglądałam jak zombie.
media gadają o nim ciut lepiej,to może i fakt, ale inni ludzie wcale nie. ci co niby zaczęli nagle go kochać i podziwiać po śmierci to fani, tylko jak żył, to nie wypowiadali się w tv, nie? dlatego teraz tak się wydaje,że nagle ludzie się zmieniają.... a wcale tak nie jest!