Strona 18 z 39

: czw, 29 wrz 2011, 18:04
autor: Wiśnia
Klein czy Murray , nie ważne. Michael widocznie chciał tych leków, chciał aby jeździć do Kleina, i czy to on czy inny lekarz, MJ mógł kupić te leki na czarnym rynku. Szkoda że ta historia z uzaleznieniem sięga początku lat 90-tych i wydaje mi się że trwała bardzo długo. Jest mi strasznie przykro że taki demon sceniczny w zyciu prywatnym miał tak ogromne problemy(chodzi o to nagranie z maja)

: czw, 29 wrz 2011, 18:26
autor: Zwierze
Wiśnia pisze:(chodzi o to nagranie z maja)
Czy może koleżanka wyjaśnić o jakie nagranie chodzi? bo coś niedoinformowana jestem

: czw, 29 wrz 2011, 18:58
autor: Winiar
Jeżeli chodzi o to nagranie, to po pierwsze MJ mówi takim głosem, ponieważ prawdopodobnie dostał leki usypiające, więc jest na granicy snu.
Po drugie nie mamy 100% pewności o autentyczności tego nagrania.
Ciężko mi uwierzyć, że This Is It to zapisy z 2 ostatnich dni, ponieważ widzimy tam dużo różnych strojów, kilkakrotne wykonania np. SC (z różnych dni).
Po drugie bardzo ciężko mi uwierzyć w to, że MJ przez wszystkie próby był w większości w złym stanie, a co jakiś czas np. tak jak widzimy na This Is It dostawał mega super powera i wspaniale tańczył i śpiewał, był pełen energii i wyglądał na szczęśliwego i zdrowego.
Z tego, co ja pamiętam, to Kenny Ortega mówił, że Michaela w złym stanie na próbach widział tylko raz - 19.06.09.
Gdzie jest prawda?
To, że istnieje jakieś nagranie z maja, na którym zarejestrowany został głos Michaela w fatalnym stanie (po lekach usypiających) to nie znaczy, że od marca do czerwca miał taki stan. Ten głos to moim zdaniem głos człowieka, który pod wpływem silnych leków usypiających zasypia.

: czw, 29 wrz 2011, 19:40
autor: kamiledi15
Winiar, napisałem dokładnie to samo :-/
Co do dat - tak jak pisałem, na Blu-Ray chyba są opisane. Tu mamy próbę zarejestrowaną przez fana:
http://www.youtube.com/watch?v=M3GxQLBswKE
W komentarzach pisze, że nagranie jest z 3 czerwca. Z kolei na pudełku od filmu jest napisane, że materiał pochodzi z okresu kwiecień - czerwiec. Niemożliwe, żeby to były tylko dwa dni, bo do samego Drilla było z 5 prób w różnych strojach. Poza tym przecież nagranie pełne trwa 100 godzin, to trochę więcej niż dwa dni. A niektórych prób nie było nam dane zobaczyć, może wogóle nie zostały nagrane i są tylko zdjęcia z nich.

: czw, 29 wrz 2011, 20:09
autor: Dora123
Wiśnia pisze:Klein czy Murray , nie ważne. Michael widocznie chciał tych leków, chciał aby jeździć do Kleina, i czy to on czy inny lekarz, MJ mógł kupić te leki na czarnym rynku. Szkoda że ta historia z uzaleznieniem sięga początku lat 90-tych i wydaje mi się że trwała bardzo długo. Jest mi strasznie przykro że taki demon sceniczny w zyciu prywatnym miał tak ogromne problemy(chodzi o to nagranie z maja)
Ten "demon sceniczny" był również człowiekiem, który wiele w życiu wycierpiał zarówno fizycznie jak i psychicznie. Jego "przygoda" z Demerolem w latach 90-tych nie zaczęła się od tego, iż chciał go brać, ale dlatego, że był po zabiegach rekonstrukcji skóry na głowie (bardzo bolesnych zresztą) a wkrótce wyjeżdżał w trasę koncertową i musiał sprostać zobowiązaniom a że skutkiem ubocznym przyjmowania tego leku jest uzależnienie, to w 1993 r. wylądował na odwyku.

Wróćmy jednak do czerwca 2009r., coroner nie znalazł śladów Demerolu w organiznie MJ.

: czw, 29 wrz 2011, 20:17
autor: boskar2007
O co chodzi z tym rysunkiem o którym mówi świadek,hę?

: pt, 30 wrz 2011, 14:13
autor: anialim
Estate o procesie.
The estate of Michael Jackson is, of course, watching the trial of Dr. Conrad Murray with great interest -- but with no formal involvement in the proceedings other than wanting "just to be done," according to one of the executors.

"The estate's role will be to watch it," attorney Howard Weitzman tells Billboard.com. "Having done a few of these types of trials over the years myself, we know the evidence will play out, the jury will come to some decision, and we'll watch it. From my personal perspective and from the estate's perspective, we'd like justice to be done. We know the system sometimes has flaws and the result you'd like to see doesn't always happen. All we can hope is that justice prevails here."

The trial began Tuesday and has already featured bombshell testimony from the late star's security personnel, who prosecutors hope can prove Murray delayed in calling for help in order to conceal evidence he had been over-medicating the singer. On Friday, jurors will hear from two paramedics that arrived at Jackson's home and tried to resuscitate him.

As to how Jackson will be portrayed as the trial goes on, particularly during Murray's defense, Weitzman says those maintaining the estate are "not worried about it. He may be portrayed differently than I'd like to see him portrayed, but his genius speaks itself.

"I like to say, 'What do you want to know about Michael Jackson? Press the play button.' That's all there is to say."
źródło

: pt, 30 wrz 2011, 15:48
autor: madisson
http://muzyka.wp.pl/mid,634769,title,Ko ... layer.html

tutaj krótki komentarz ad drugiego dnia przesłuchań Murray'a.

: pt, 30 wrz 2011, 23:46
autor: Betinos
Oglądając dzisiejszą relacje z procesu nie mam wątpliwosci ze ten konował zostanie skazany...Niestety Michael już nie żył kiedy przyjechali ratownicy...Na dodatek doktorek kłamał że nie podawał zadnych leków...Dzisiejsze zeznania całkowicie pogrążaja tego pana.To wszystko jest takie smutne...Gdyby ratownicy zjawili sie szybciej byc moze udałoby sie Go uratować...Szlak mnie trafia...Dlaczego to wszystko musiało się tak zakończyc...

: sob, 01 paź 2011, 4:57
autor: Billie Jean
Dora123 pisze:Wróćmy jednak do czerwca 2009r., coroner nie znalazł śladów Demerolu w organiznie MJ.
Dziękuję Ci niezmiernie za ten komentarz. Michael nie był uzależniony od niczego, a wynika to właśnie z wyników autopsji (gdzie indziej szukać dowodów na uzależnienie). Cierpiał na chroniczną bezsenność, nie lekomanię, to jest naprawdę olbrzymia różnica. Zażywanie czegoś na bezsenność może prowadzić do uzależnienia, ale szanse, że nastąpiło to w tym przypadku, są niemal zerowe. To nie był kaprys, nie brałby propofolu, gdyby mógł znów normalnie spać.

: sob, 01 paź 2011, 12:35
autor: Louie
Niektóre komentarze są krzywdzące. Krzywdzące tak wobec samego Michaela jak i wobec osób uzależnionych. Za wszelką cenę próbujecie udowodnić, że Michael nie był uzależniony od leków, chociaż wszystko wskazuje na to, że z co najmniej uzależnieniem psychicznym mieliśmy tu do czynienia.

Dlaczego zakładacie, że uzależnienie to może być czyjkolwiek kaprys? To jest niesprawiedliwe! Jakiś okrutny stereotyp, że uzależniają się tylko osoby, które zażywają różne substancje psychoaktywne w celach rozrywkowych. Akurat takie osoby uzależniają się najrzadziej. Uzależnienie może być efektem ubocznym przyjmowania leków w leczeniu chorób. Uzależnienie może być efektem zażywania określonych substancji w odpowiedzi na problemy życiowe i niemożność poradzenia sobie z nimi. Uzależnienie jest rzeczą ludzką. To żadna ujma na honorze. To żadna patologia. To się może zdarzyć naprawdę każdemu.

Protestuję, bo takie podejście do sprawy prowadzi do społecznego wykluczenia osób z problemem uzależnienia. Takie podejście sprawia, że ludzie tacy boją się przyznać do swoich problemów tak przed innymi, jak i przed sobą. A przecież jest to absolutnie podstawowa kwestia żeby zacząć z uzależnieniem walczyć.
Może właśnie nieumiejętność przyznania się Michaela przed samym sobą do tego, że ma poważny problem, było jedną z przyczyn tej tragedii?

: sob, 01 paź 2011, 15:26
autor: @neta
Louie pisze:Za wszelką cenę próbujecie udowodnić, że Michael nie był uzależniony od leków, chociaż wszystko wskazuje na to, że z co najmniej uzależnieniem psychicznym mieliśmy tu do czynienia.
W mojej opinii jakiekolwiek wyroki pt."uzależniony czy nie" -nie powinne być używane przez kogokolwiek kto nie jest specjalistą w tym temacie i nie miał kontaktu z Michaelem jako pacjentem.
Tu nie chodzi o przypisywanie choroby ale o zwykłą przyzwoitość ludzką.Drażni mnie bawienie się w lekarza psychologa na odległość.Swego czasu sama "popełniłam" posta na forum próbując przypasować standardowe objawy uzależnienia do Michaela.
Do tej pory mi za to wstyd.
Nie na darmo Michael mówił : nie sądź człowieka zanim nie przejdziesz choćby kilometra w jego butach.czy coś w ten deseń.
Po drugie ten człowiek korzystał z opieki lekarskiej tak?nie robił tego pokątnie na własną rękę "dając sobie w piwnicy w żyłę".
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.

A uzależnionych na świecie jest masę.Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że co druga osoba jest uzależniona "od czegoś".
I tu się zgadzam,że nie wolno wykluczać ludzi czy oceniać.
Tyle, że mechanizmy tej choroby często działają tak, że chory sam się izoluje albo wypiera chorobę.
A tragedią tej sytuacji był chciwy tchórzliwy konował który zamiast ratować człowieka zacierał ślady i "srał w gacie" i do tej pory nie umie "przyjąć na klatę" że zawalił na całej linii.

: sob, 01 paź 2011, 17:55
autor: daria3891
@neta pisze: Nie na darmo Michael mówił : nie sądź człowieka zanim nie przejdziesz choćby kilometra w jego butach.czy coś w ten deseń.
Dokładnie,to nim przejdziesz dwa księżyce w jego mokasynach :-).
Osobiście nie miałam jego mokasynów na sobie ani sekundy, więc... Czekam na koniec.

: sob, 01 paź 2011, 18:21
autor: cocainegirl
Dora123 pisze:Ten "demon sceniczny" był również człowiekiem, który wiele w życiu wycierpiał zarówno fizycznie jak i psychicznie. Jego "przygoda" z Demerolem w latach 90-tych nie zaczęła się od tego, iż chciał go brać, ale dlatego, że był po zabiegach rekonstrukcji skóry na głowie (bardzo bolesnych zresztą) a wkrótce wyjeżdżał w trasę koncertową i musiał sprostać zobowiązaniom a że skutkiem ubocznym przyjmowania tego leku jest uzależnienie, to w 1993 r. wylądował na odwyku.
Uzależnienie nie było wyborem Michaela ,nie chciał tego. Po prostu zażywanie tych leków było koniecznością. Na dodatek nie zapominajmy ,że Michael był perfekcjonistą ,kochał dawać ludziom radość przez muzykę ,a że jechał w trasę musiał sprostać problemom.
No i nie zapominajmy. Był człowiekiem. ''Jestem taki sam jak inni ,gdy się skaleczę ,krwawię.'' Każdy ma słabości ,każdy ma uczucia ,problemy. Nie był jedynie maszyną do zarabiania pieniędzy i do dawania występów ,jak sądziła większość ludzi z jego otoczenia. Powiem nawet że wszyscy. Bo tak naprawdę ,kto z jego otoczenia nie żerował na jego majątku? Prócz jego prawdziwych przyjaciół ,matki i rodzeństwa (wykluczając La Toyę) reszta była zwykłymi sępami chcącymi zarobić. Nie patrzyli na jego uczucia ,tylko na siebie.
Louie pisze:Dlaczego zakładacie, że uzależnienie to może być czyjkolwiek kaprys? To jest niesprawiedliwe! Jakiś okrutny stereotyp, że uzależniają się tylko osoby, które zażywają różne substancje psychoaktywne w celach rozrywkowych.
Dokładnie.

@neta pisze:A tragedią tej sytuacji był chciwy tchórzliwy konował który zamiast ratować człowieka zacierał ślady i "srał w gacie" i do tej pory nie umie "przyjąć na klatę" że zawalił na całej linii.
Dla mnie to jest zupełny palant. Nie mam do niego szacunku. Mam gdzieś to ,że skończył studia ,jest lekarzem i to pewnie cenionym przez wcześniejszych pacjentów ,ale nie będę miała szacunku do takiego idioty ,który jest po prostu.. głupkiem. Bo jak inaczej nazwać osobę ,która.. Nie ,ja naprawdę nie mam słów co do opisania tego człowieka.

: sob, 01 paź 2011, 23:24
autor: Mike
Po 4 dniach oglądania procesu i spisywania tego w mniejszym czy większym skrócie, wywnioskowałem, ze Murrayowi powinny być postawione tzn. dodane jeszcze 2 oskarżenia: 1. zacieranie śladów 2. opóźnianie przyjazdu karetki. jestem ciekaw co dalej zrobi prokurator.

dziwna sytuacja wydarzyła sie jednak wczoraj w sądzie i bynajmniej nie chodzi mi o zabawną sytuację związaną z alarmem w sądzie. Chodzi o zeznania i brak pokrywania sie ich. Nie chce nic sugerować ani dawać pożywki dla wierzących w konspiracje, nie mniej jednak wiele osób to spostrzegło.

Mianowicie ochroniarz Alvarez zeznał, że on i CM przenieśli Michaela z łóżka na podłogę. Następnie wczoraj ratownicy zeznali: Richard Senneff "powiedział, że widział jak Murray i Alvarez przenosili Michaela z łóżka na podłogę." (ratownicy byli w domu parę minut po telefonie na 911). Martin Blount zeznał znów, że "dwóch ratowników i Murray przenosili Michaela z łóżka na podłogę." Chyba coś jest nie tak? Być może podczas oglądania wielu z nas (czat MJPT) coś umknęło, choć wątpię. Jednak uważam, że można a nawet trzeba zwracać na coś takiego uwagę i przedyskutować takie sytuacje aby były one jasne.