Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
Zgodnie z tym, co podaje specjalny numer "BRAVO Legends #1: Michael Jackson" wydawany przy współpracy z Michaelem, dostępny oficjalnie od 15 września w Niemczech - singiel "Hold My Hand" ma się ukazać pod koniec września. Powrót Michaela jest wyznaczony na rok 2009. Michael nie chce jechać w trasę, ale nie wyklucza pojedynczych występów. Ponadto spotyka się wkrótce w Filadelfii z Timbalandem.
podpisza kontrakt na grube miliony, Timbo sprzeda MJ 3 tluste bity, te same ktore daje kazdemu, Pam odsloni conieco, Akon zaskrzeczy i zaswieci sygnetem....idzie nowe. o radosci.
homesick pisze: Timbo sprzeda MJ 3 tluste bity, te same ktore daje kazdemu
Wstrzymalbym sie troszke z ostatecznymi sadami. Kto zdominowal na rynku muzycznym ostatnie kilka lat ? Kto byl producentem genialnej plyty Justina? Kto wyznacza nowe trendy w muzyce? Kogo wszyscy nasladuja i proboja osiagnac podobne brzmienie bo to gwarantuje sukces?
Wstrzymalbym sie troszke z ostatecznymi sadami. Kto zdominowal na rynku muzycznym ostatnie kilka lat ? Kto byl producentem genialnej plyty Justina? Kto wyznacza nowe trendy w muzyce? Kogo wszyscy nasladuja i proboja osiagnac podobne brzmienie bo to gwarantuje sukces?
...zapomniałeś dodać kolego...
Kto wymiotuje na widok Timbalanda?
Za dużo chłopa wszędzie. Miał swoje 5 minut. Niech spada.
Potrzeba świeżej krwi. Jacksona na to stać. Myślę...
Potrzeba świeżej krwi. Jacksona na to stać. Myślę...
Swieza krew to zawsze niepewnosc co z tego wyniknie, nikt nie gwarantuje ze efekty beda takie jak z T.R. przy Dangerous, jednak Timb jesli nie w 100% to napewno w 90% jakas gwarancje sukcesu daje.
to co Timbo daje to gwarancje tego, ze kawalek na jakies 2 tygodnie bedzie w top ten. co dal nowej Madonnie...nic...co daje jakims tam Matom Pokorom i innym rosyjskim, kazachskim i koranskim grajkom, ktorym jeczy w teledyskach....heh.
nic nie poradze, ze odsprzedaje wszystkim te same 3 dzwieki, nie moja a jego wina i braku inwencji, w dodatku taka hegemonia na rynku muzycznym nikomu nie sluzy...pop stoi w miejscu i jest niestrawialny na dzien dzisiejszy.
owszem Justin mu sie udal, nie przecze, ale ile mozna od foremki justinow produkowac.
Mandey pisze:Potrzeba świeżej krwi. Jacksona na to stać.
Tylko musiał być mieć jakieś pojęcie o ludziach, którzy tworzą fajne rzeczy, ale jeszcze nie są ogólnie znani. Zwątpiłem, biorąc pod uwagę to co Michael wyczynia muzycznie w tej dekadzie, w to, by się interesował nie odkrytą jeszcze dla mas muzyką.
Przykro stwierdzić, ale Michael to nie Madonna, która wcześniej od innych wiedziała kto to William Orbit czy Mirwais. A pomyśleć, że 2 dekady temu była wciąż smarkulą, a on mistrzuniem.
Ostatnio zmieniony czw, 11 wrz 2008, 21:43 przez kaem, łącznie zmieniany 1 raz.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
homesick pisze:to co Timbo daje to gwarancje tego, ze kawalek na jakies 2 tygodnie bedzie w top ten. co dal nowej Madonnie...nic...
Madonna nie pasuje do Timba i Timb nie pasuje do Madonny. Co innego Michael,oni sa jakby stworzeni dla siebie-ale to jest oczywiscie tylko moje zdanie. Ale ta wspolpraca ma sens wtedy jesli to bedzie naprawde dluzsza kolaboracja i beda razem tworzyc w studiu a nie ze Timb rzuci garsc nowych bitow do Michaelowj piosenki i na tym to sie zakonczy.
A moze przestaniemy facetowi odbierac to co jego i na co sam zapracowal? Timbaland nie produkuje plyt od wczoraj i nie u Jastina zaczynal. A to ze wszyscy sie dowiedzieli o istenieniu pana T. bo pokazuje osattnio twarz w kazdym klipie to inna sprawa
To tylko wieści z Bravo, poczekajmy na zdjęcia paparazzi z romantycznej kolacji dwóch panów ;P
A jeśli dojdzie do współpracy to Timbaland byłby głupi gdyby się ciałem i duszą nie oddał jakiejś wspólnej kompozycji.
Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie, nie przypominam sobie nic by him co by mi chociażby w ucho wpadło. Za to ataki irytacji za jego sprawą - oj tak.