Strona 174 z 986

: śr, 30 kwie 2008, 7:24
autor: Mandey
Mój głos ponownie dla pozycji na płycie, którą zawsze omijam z daleka.
Psuje ten album nieziemsko. "Floop" wszechczasów jak dla mnie w wykonaniu Michaela. Brak mi słów ogólnie dla ...The Lost Children.
Czytam Wasze wypowiedzi na temat mojego faworyta, ulubieńca, nie mam co ukrywać jakim jest kawałek Heartbreaker. To jest jedna z naprawdę niewielu pozycji na tym longplay'u dla, których w ogóle po niego sięgam. Wiem że nie wygra, bo ma kilku wrogów nenene , ale nie o to chodzi. Nawet pierwszej piątki nie będzie. Willy jednak napisał jak trzeba o tym kawałku.
Willy pisze:A Heartbreaker...Heartbreaker miażdży. :] Zdecydowanie jedna z lepszych pozycji na płycie a może i mój faworyt a już na pewno najlepsza z tych wszystkich nowoczesnych elektroniczno-mechaniczno-industrialnych kawałków których na płycie jest kilka. Ten szybki pulsująco-bouncujący podkład, sposób w jaki jest zaśpiewane są zwrotki, prosty ale uzależniający refren, bridge i następujący po nim rap, "Auuu" w czwartej minucie, 13 sekundzie :], zabawy dzwiękami pod koniec. To wszystko składa się na nieprzeciętność Heartbreaker'a.
Jak dla mnie Heartbreaker wymiata, i w moich oczach może przegrać tylko z Unbreakable, You Rock My World, Break Of Dawn lub Whatever Happens. To przeżyję. Reszta przeciętna, lub duuuuużo poniżej przeciętnej. Pozdro ;-)

: śr, 30 kwie 2008, 7:27
autor: Moon_Walk_Er
O żaaaaaal...
Wywalili mi Don't Walk Away... :surrender:
Wyjeżdżam.
Jadę to odreagować gdzieś daleko.

Aha, a głosuję nadal a Speechless.

: śr, 30 kwie 2008, 7:44
autor: nikolka
Heartbreaker
Brat blizniak Invicible i Unbreakable,najmniej "strawny".Melodia męczy moje uszy do tego stopnia ze przeczucam na coś innego po kilku sekundach.Cry - może i komercha pod Zetke ale tego przynajmniej slucham ze spokojem ducha,bez grymasów na twarzy.Speechless - świetny kawałek,klimatowy,słodki ale nie do przesady.Uwielbiam na słuchawkach,mam wrażenie że Michael mówi do mnie.Bosko :love:
Może jestem przesadnie sentymentalna,nie zaprzeczam ;-)

: śr, 30 kwie 2008, 10:52
autor: malakonserwa
Głos oddaję na Heartbreaker .

Weźcie sobie jaj nie róbcie ze Speechless i Cry! Wieśniaki! ;-)
Speechless - świetny kawałek,klimatowy,słodki ale nie do przesady.Uwielbiam na słuchawkach,mam wrażenie że Michael mówi do mnie
O, to to!

Heartbreaker jest niemal identyczny jak kawałek otwierający płytę. W dodatku mechaniczny i bezduszny. Kompletna klapa jak dla mnie.
Nie usuwajcie melodyjnych ballad, w których to Michael prezentuje popis najwyższych umiejętności wokalnych, na rzecz jakichś głupich, ciężkich i głośnych bitów!

: śr, 30 kwie 2008, 13:39
autor: homesick
Bloondyneczka pisze:Childhood
hihi

to ja glosuje na "Boze cos Polske.." nigdy nie przepadalam :P



czy wam slon na ucho nadepnal....Heartbreaker to swietny kawalek taneczny, najlepszy z tych z Vincka! ja nie wiem jak mozna sie nie gibac jak sie go slyszy...chwytliwy jest bardzo, czyli taki jaki powinien byc porzadny utwor na parkiet.

malakonserwa pisze:Nie usuwajcie melodyjnych ballad, w których to Michael prezentuje popis najwyższych umiejętności wokalnych, na rzecz jakichś głupich, ciężkich i głośnych bitów!
a wlasnie usuwajmy straszliwie prymitywne balladki na rzecz dobrze skrojonych swietnych glosnych bitow! ;P

ja kocham smety...jestem z tych co potrafia godzinami zamulac przy najbardziej rzewnych balladach... <kto wejdzie na moje radio na last.fm...moze od razu polozyc sie wyjac zyletki i zaczac konac, smetow mu nie zabraknie> ale tu nie chodzi o pojedynek miedzy balladami a szybkimi utworami, a miedzy dobrymi a zlymi piosenkami, a na tej plycie te pierwsze zdecydowanie nie dorastaja poziomem tym drugim.

: śr, 30 kwie 2008, 14:08
autor: kaem
homesick pisze:tu nie chodzi o pojedynek miedzy balladami a szybkimi utworami, a miedzy dobrymi a zlymi piosenkami.
Dokładnie...
tancerz pisze:2000 Watts tekst do bani...
Bardzo lubilem piosenkę zespołu Blackstreet, nagraną wespół ze Slashem, Fix. Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem 2000 Watts, skojarzyła mi się tamta piosenka. Nawet Riley, członek Blackstreet, jest współautorem obu kawałków. 2000 Watts jest szybsze, bardziej podkręcone, ale charakter podobny. Dla mnie mógłby to być numer jeden, a na pewno pierwsza trójka albumu. To chyba najświeższy pod względem pomysłu na aranżację utwór na płycie. I jak z wokalem fajnie Michael ekserymentuje.
Czytam uważnie wszystkie wpisy tu, jak i w tematach w dziale dyskografia, dotyczących poszczególnych płyt, w tym Invincible. Widząc jednak reakcję niektórych forumowiczów na tą i na Heartbreker i niektóre uzasadnienia nie głosowania na Cry czy "klasycznych" ballad, które już odpadły czy niechęć do tych wokalnych Michaelowych eksperymentów mam wrażenie, że fanom trudno przyjmować zmiany i wolimy, by nasz idol był zachowawczy.

W wywiadzie dla TV Guide, na krótko przed wydaniem Invincible Michael powiedział, że ma ochotę wykonać Billie Jean zupełnie inaczej; że ma alternatywne pomysły, ale stwierdził, że fani wolą po staremu. Wtedy bardzo się oburzyłem i miałem mu nabluzgać od ciemniaków, bo nie zna swoich fanów. Sam przecież czekam na takie nowalijki. Dobrze, że nie pojechałem do Stanów mu nawtykać. Dziś miałbym się z niepyszna.
tancerz pisze:
MJfanTASTIC pisze:Nie mam litości ani taryfy ulgowej dla... The Lost Children nic mnie w tym songu nie porywa, no nic nul nada
A mnie wręcz przeciwnie aż ciarki przechodzą podczas :
"Home with their fathers,
Snug close and warm, loving their mothers
I see the door simply wide open
But no one can find thee "
No właśnie! W tym samym momencie u mnie ta sama reakcja.

Do Maverick:
Pytałaś o momenty w Heartbreaker. Dla mnie to jest most:

I never thought that I would stop dreamin' about you
Stop being without you
But everyone told me so, to stop caring about you
and start being without you
but I'll find a way to go and start doin' without you
and stop talkin' aboout you
and what will she say?
She will say I was the man that got away


...przechodzący w rap, a później zmiany w tym samym, powtarzającym się motywie. Na tej płycie, poza Unbreakable i 2000 Watts nie ma wg mnie lepszego utworu na parkiet.

: śr, 30 kwie 2008, 14:21
autor: majkelzawszespoko
ja wyjeżdżam jutro z rana i wracam w niedzielę, więc ominie mnie jedna runda.
za wczasu, proszę policzyć mój głos. The Lost Children ponownie, gdyby zostało, jeśli odpadnie, następna piosenka na którą głosuję, to Heaven Can Wait.

uzasadnię po powrocie. bawta się, ale nie pożryjta się za mocno ; )

: śr, 30 kwie 2008, 15:46
autor: Dangerous_Dominika
jak zawsze Speechless

: śr, 30 kwie 2008, 16:15
autor: lama_louie
The Lost Children...

: śr, 30 kwie 2008, 17:05
autor: kuba
Speechless

: śr, 30 kwie 2008, 17:08
autor: Kingoosia
Zastanawia mnie, czy w tym głosowaniu oddaje się głosy na piosenki bardziej ze względu na melodię, czy tekst. Dla przykładu, zgadzam się z kaemem i również bardzo lubię 2000 Watts, ale zarazem trudno nie zgodzić się z tancerzem, bo tekst tej piosenki to gniot totalny. A myślę, że piosenka, czyli uproszczona forma pieśni musi mieć tekst (może z wyjątkiem takich Pieśni bez słów Mendelssohna :D). Trudno stwierdzić, czy piosenkę z dobrą melodią ale bez dobrego tekstu, można nazwać dobrą piosenką.

: śr, 30 kwie 2008, 17:13
autor: malakonserwa
Trudno stwierdzić, czy piosenkę z dobrą melodią ale bez dobrego tekstu, można nazwać dobrą piosenką.
Można. Bo muzyka zaczyna się w momencie, kiedy kończą się słowa. I kiedy ich brakuje, muzyka znakomicie potrafi je zastąpić.

homesick - nie zgadzam się! Nie uważam, żeby ballady na Invincible były "złe". Nie wmawiaj mi! ;-)

: śr, 30 kwie 2008, 17:28
autor: homesick
malakonserwa pisze:Nie wmawiaj mi!
spoko oko nie wmawiam, moj stanowczy ton w tym watku..to tak dla zabawy...mimo wszystko nie jestem despotka ;)

Kingoosia pisze:ale zarazem trudno nie zgodzić się z tancerzem, bo tekst tej piosenki to gniot totalny. A myślę, że piosenka, czyli uproszczona forma pieśni musi mieć tekst
ej ale tekst 2000 Watts wbrew pozorom jest bardzo przemyslany i na miejscu. serio!

to niby mechaniczna piesn...z pozoru bez duszy. ten tekst taki ma byc, sila tej pioseneki w tym ze tekst jest zimny a glos beznamietny i jak na Michaela to prawie jak glos z maszyny.

"so today i'm gonna write song about fucking...about robot fuck"
dla mnie o tym jest ten utwor :P ale to moja skromna interpretacja.

: śr, 30 kwie 2008, 17:38
autor: Pank
Jako, że obojętne będzie dla mnie to, czy odpadnie Cry czy Speechless, pozwolę sobie zagłosować na jedyny utwór, który stawiam jeszcze niżej.

Heaven can Wait. Lukier z przerażającymi chórkami. To już mniej Madonna mniej słodzi na na całym słodkim z nazwy Hard Candy niż Michael w tej jednej piosence. ;)

: śr, 30 kwie 2008, 17:45
autor: Kingoosia
Można. Bo muzyka zaczyna się w momencie, kiedy kończą się słowa. I kiedy ich brakuje, muzyka znakomicie potrafi je zastąpić.
tak, ale
Kingoosia pisze:A myślę, że piosenka, czyli uproszczona forma pieśni musi mieć tekst
Skoro tego dobrego tekstu brakuje to już jest nie tak. W piosence tekst jest równie ważny jak melodia. Nie mam na myśli muzyki w ogóle - tylko konkretnie piosenkę. Osobiście najchętniej słucham muzyki bez żadnego głosu czy słów.
homesick pisze:sila tej pioseneki w tym ze tekst jest zimny a glos beznamietny i jak na Michaela to prawie jak glos z maszyny.
Głos jest całkiem, całkiem - jak już napisałam, lubię tę piosenkę, ale słowa moim zdaniem są kompletnie pozbawione sensu istnienia.