MJPT

hmmm...

a to ciekawe spojrzenie

no rzeczywiscie w takim wyznaniu mozna znalezc wiele odniesien, do rozengo rodzaju niemocy w obliczu innych...i wlasnie gdyby o to pokusil sie MJ, gdyby dal pole do roznych interpretacji, do jakiejs dwuznacznosci, niepokoju...byloby ciekawie.
ty odbierasz ten utwor osobiscie, dzieki temu zyskuje nowe barwy.
mi zostaje ta jego doslownosc ...

Ratujmy Speechless !
Z potrzeby ratunku, choć wątpię czy to coś da głos oddaje na Cry.

Phi. Zachcialo sie glosowac na Speechless taa?
W takim razie:
Whatever happens

Uważasz że ta piosenka wśród tych, które pozostały, jest najgorsza czy głosujesz na nią z innych powodów?

To był taki zart, kaem.
Gołym okiem widac, ze juz nic nie uratuje Speechless
To taki mój protest jest

kaem-> w takim razie glos uznaję za nieważny.

Butterflies A ja tak lubię "Speechless"

CRY ---ratujmy Speechless

Heaven Can Wait

jej, nie było mnie tu przez chwilę, a już odpadl mój ulubiony na płycie The Lost Children...
a teraz odpadnie pewnie mój numer 2 Speechless... LOL
ciekawe, że najbardziej michaelowe, jedyne samodzielnie napisane utwory MJa na tym albumie, cieszą się najmniejszym uznaniem wśród fanów..

z braku czasu w chwili obecnej na argumentację, posłużę się poniższym cytatem:

kaem pisze: Mimo to Cry jest bardzo do bani i to jemu śmierć. Trzymam kciuki za 2000 Watts i Butterflies. Szczerze szkoda mi The Lost Children.

Nie znoszę R. Kelly'ego w żadnej postaci, nie jestem zwłaszcza pod wrażeniem jego zdolności kompozycyjnych LOL. Wokal Michaela i chórki brzmią jak zwykle fantastycznie, ale nie mogą oczywiscie uratowac kiepsko napisanego utworu.

Cry

Właśnie przeliczyłam głosy, już raczej nic nie uratuje Speechless (16), no chyba, że wszyscy fani "Niemowy" wyrzucą "Cry" (8).
A, niech będzie.
Zmieniam głos na Cry

majkelzawszespoko pisze:następna piosenka na którą głosuję, to Heaven Can Wait.

uzasadnię po powrocie. bawta się, ale nie pożryjta się za mocno ; )

no więc krótko.

z trójkąta Cry, Speechles, Heaven Can Wait, wybrałem utwór ostatni, gdyż:
Cry w moim rankingu, pnie się cały czas w górę, piękny refren, który zapada w pamięć, jest też coś głębszego w słowach. poza tym, dobrze jest czasami popłakać sobie nie? piosenka ma potencjał na jakiś hymn, czy coś.
Speechles leci następne, po HCW, bo już nie słucham, bo już się znudziło, bo już mnie drażni, bo już przyszedł czas, bo heaven can wait - i can't.
ale mam pewien sentyment do tej piosenki, który plasuje ją wyżej od HCW.
Heaven Can Wait nie porywa mnie w ogóle. wstęp powoduje u mnie wymioty, tekst znowu o miłości, a jak wszyscy wiemy, najpiękniejsze ballady o miłości do kobiety, powstawały długo przed Invincible.
pozostane wierny The Lady In My Life.
nie było, nie ma i nie będzie możliwości, żeby piosenka o miłości wygrała ten konkurs.
jedyna ballada, która jest warta uwagi na tej płycie, to Break Of Dawn.
prosty tekst, zaśpiewany w bardzo piękny sposób. to do mnie trafia.

tak na chłopski rozum : )

Proszę o głosy na piosenki, które rzeczywiście uznajecie za najsłabsze z tych, które obecnie są do głosowania. O to chodzi w tej zabawie.

Oddane głosy:
Speechless- 14
Cry- 12
Heartbreaker- 4
Heaven Can Wait- 4
Butterflies- 2

Speechless najsłabszym ogniwem w tej rundzie.

Runda 5

Unbreakable
Heartbreaker
Invincible
Break Of Dawn
Heaven Can Wait
You Rock My World
Butterflies
2000 Watts
Privacy
Cry
Whatever Happens
Threatened

Mój głos- Cry.