Od kiedy jesteś fanem?
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Hej
Rok 89 dostaje kasete BAD
Rok 91 na pierwszą komunie świetą dostaje VHS Dangerous oraz t-shirt z okłądką BAD.Za pierwsze kieszonkowe kupuje w kiosku kasete Jackson 5, w międzyczasie tata lata po sklepach muzycznych i szuka plakatu Heal the world. Co niedziele nagrywam na video serial Jacksons ale nie pamietam w ktorym roku to było. Ktos pamięta?
Tak więcej całe moje dziecinstwo było pod znakiem MJ :)
Rok 89 dostaje kasete BAD
Rok 91 na pierwszą komunie świetą dostaje VHS Dangerous oraz t-shirt z okłądką BAD.Za pierwsze kieszonkowe kupuje w kiosku kasete Jackson 5, w międzyczasie tata lata po sklepach muzycznych i szuka plakatu Heal the world. Co niedziele nagrywam na video serial Jacksons ale nie pamietam w ktorym roku to było. Ktos pamięta?
Tak więcej całe moje dziecinstwo było pod znakiem MJ :)
Hm. Moja siostra była Jego fanką bardzo długo - kilkanaście lat. Żałuję, że to ukrywała - mogła mnie tym zarazić wcześniej.
Jakieś 1,5 roku temu, zawołała mnie i puściła mi piosenkę 'Don't stop til' you get enough' - puszczałyśmy ją 1000 razy i tańczyłyśmy xD
Znałam MJ'a dość wcześnie, bo kiedy w dniu Jego śmierci puścili piosenkę 'Black or white', to po kilku sekundach ją rozpoznałam! Znałam też 'Thrillera', 'Billie Jean' oczywiście, i 'Ghost'.
Czyli jednak uwielbiałam Go jeszcze przed śmiercią! Ale nie byłam ogromną fanką, po prostu podobały mi się Jego piosenki. Hm, moja siostra znała połowę na pamięć.
Jakieś 1,5 roku temu, zawołała mnie i puściła mi piosenkę 'Don't stop til' you get enough' - puszczałyśmy ją 1000 razy i tańczyłyśmy xD
Znałam MJ'a dość wcześnie, bo kiedy w dniu Jego śmierci puścili piosenkę 'Black or white', to po kilku sekundach ją rozpoznałam! Znałam też 'Thrillera', 'Billie Jean' oczywiście, i 'Ghost'.
Czyli jednak uwielbiałam Go jeszcze przed śmiercią! Ale nie byłam ogromną fanką, po prostu podobały mi się Jego piosenki. Hm, moja siostra znała połowę na pamięć.
Sygnaturka i avek wykonane przez Pointrox. Dziękuję ;]
'But if Rooselvelt was livin' he wouldn't let this be, no, no!' (Michael Jackson; They don't care about us)
Moja mama bardzo lubi Michaela, dlatego wkręciłam się jak miałam takie 6,7 lat, mniej więcej przed wydaniem płyty Invincible.
Pamiętam, jak dostałam składankę utworów Jackson 5... dostałam świra na jego punkcie!!! Pózniej poprosiłam o drugą płytę...
Często rozmawialam o Nim z moją mamuśką... obie jesteśmy jego fankami;)
Od tego czasu miałam fazy na Avril, Rihannę, t.a.t.u(w wieku ok. 9 lat), ale nic nie przewyższyło Michaela. Trzy lata temu zakochałam się w Elvisie i uważam, że tylko on dorównuje Michaelowi. Ale Jackon był, jest i będzie moim największym idolem!!!
Pamiętam, jak dostałam składankę utworów Jackson 5... dostałam świra na jego punkcie!!! Pózniej poprosiłam o drugą płytę...
Często rozmawialam o Nim z moją mamuśką... obie jesteśmy jego fankami;)
Od tego czasu miałam fazy na Avril, Rihannę, t.a.t.u(w wieku ok. 9 lat), ale nic nie przewyższyło Michaela. Trzy lata temu zakochałam się w Elvisie i uważam, że tylko on dorównuje Michaelowi. Ale Jackon był, jest i będzie moim największym idolem!!!
Jak miałam 5-6 lat widziałam po raz pierwszy Michaela w telewizji, pomyliłam go z kobietą. xD
Potem znałam kilka jego piosenek.
W 2006r chciałam się dowiedzieć więcej o tym kontrowersyjnym facecie, więc ściągnęłam na kompa kilka jego polecanych, ale wolnych piosenek, jednak dzień później wylądowały w KOSZU. Słuchałam tylko ostrej muzyki, typowe darcie mordy, a tu jakieś przynudzanie. Za to w 2007 roku, bardzo sceptycznie nastawiona do jego muzyki przekonałam się do niego. Ciekawość mnie jednak zaczęła zżerać, dlaczego jest nazywany królem. Jest całkowicie świetnym artystą, nie da się ukryć.
Potem znałam kilka jego piosenek.
W 2006r chciałam się dowiedzieć więcej o tym kontrowersyjnym facecie, więc ściągnęłam na kompa kilka jego polecanych, ale wolnych piosenek, jednak dzień później wylądowały w KOSZU. Słuchałam tylko ostrej muzyki, typowe darcie mordy, a tu jakieś przynudzanie. Za to w 2007 roku, bardzo sceptycznie nastawiona do jego muzyki przekonałam się do niego. Ciekawość mnie jednak zaczęła zżerać, dlaczego jest nazywany królem. Jest całkowicie świetnym artystą, nie da się ukryć.
Ostatnio zmieniony pt, 30 paź 2009, 14:30 przez 6osi4, łącznie zmieniany 1 raz.
- Weronika22
- Posty: 100
- Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:47
- Skąd: Wrocław
Kurcze nie pamiętam czy już się wypowiadałam w tym temacie ale chyba nie. A więc w wieku 6-7 lat usłyszałam heal the world i we wre the world zakochałam się w nich ale nie dowiedziałam się kto je śpiewa aż po 25 czerwca usłyszałam je ponownie i okazało się ze to Michael Jackson. Nim dowiedziałam się że to on śpiewa akurat te piosenki Jego śmierć mnie ździwila i w pewny sposób poruszyła..ale kiedy usłyszałam swoje heal the world to zwariowałam. Zaczęłam poznawać Michaela na nowo, usłyszałam m.in billie jean, dirty diana, thriller i okazało się że je też znam. Oglądnęłam wiele materiałów w tv, dowiedziałam się jakim wspaniałym człowiekiem był, pokochałam Jego i Jego piosenki. Około dnia 7 lipca byłam już megafanką, długo nie mogłam się otrząsnąć po ceremoni porzegnalnej i cały czas czuje ten ból po jego stracie i czuje jakbym Jego fanką była od początku swojego istnienia a nie dopiero po śmierci. Zrobiłabym wszystko żeby cofnąć czas...
- DirtyDiana13
- Posty: 506
- Rejestracja: wt, 08 wrz 2009, 16:28
- Skąd: Ostróda
No więc moja Przygoda z Michael'em zaczęła się od jego śmierci :P
Wcześniej o Michaelu słyszałam tylko głupie historie o ''odpadającym nosie'' pedofilii i wybielaniu skóry;/ Wcale mnie to nie śmieszyło ponieważ było mi Michaela trochę szkoda gdy w Strasznym filmie zaczęli pokazywać jakąś beznadziejną parodie ..
^Gdy obudziłam się rano pierwsze słowa mojej mamy to :
-Michael Jackson nie żyje ..
A ja po prostu nie znając go poczułam się taka pusta i zrobiło mi się tak smutno ;((
Jedyne słowa które zdążyłam wyjąkać to :
-O Jeuzu.. Ale szkoda. ..
I z taką dziwną <smutną xD> miną poszłam do łazienki odprawić codzienny rytułał ^
Potem wyszłam na dworzec po moją ciocię i ona wchodząc do mojej klatki śpiewała Dirty Diana!! <podłapałam i śpiewałam cały czas w domu>
Potem gdy usiadłam na kompa z ciekawości zerknęłam na YouTube i posłuchałam dirty diany
No i wtedy Michael mnie ''pociągnął do siebie'' Potem zaczęłam słuchać każdej piosenki
No i się zaczęło ..Mj-owanie xD Możecie mnie nazywać pseudo-fanką jak chcecie ale oświadczam że Michael bardzo dużo zmienił w moim życiu ,
naprawdę <na lepsze>
Możecie się śmiać ale to co tu napisałam jest w 100% zgodne z prawdą ^.^
Teraz Słucham Jego muzyki,Naśladuję , zbieram każdy wycinek z gazety , Plakaty i planuje kupić ''Moonwalka'' (:
Wcześniej o Michaelu słyszałam tylko głupie historie o ''odpadającym nosie'' pedofilii i wybielaniu skóry;/ Wcale mnie to nie śmieszyło ponieważ było mi Michaela trochę szkoda gdy w Strasznym filmie zaczęli pokazywać jakąś beznadziejną parodie ..
^Gdy obudziłam się rano pierwsze słowa mojej mamy to :
-Michael Jackson nie żyje ..
A ja po prostu nie znając go poczułam się taka pusta i zrobiło mi się tak smutno ;((
Jedyne słowa które zdążyłam wyjąkać to :
-O Jeuzu.. Ale szkoda. ..
I z taką dziwną <smutną xD> miną poszłam do łazienki odprawić codzienny rytułał ^
Potem wyszłam na dworzec po moją ciocię i ona wchodząc do mojej klatki śpiewała Dirty Diana!! <podłapałam i śpiewałam cały czas w domu>
Potem gdy usiadłam na kompa z ciekawości zerknęłam na YouTube i posłuchałam dirty diany
No i wtedy Michael mnie ''pociągnął do siebie'' Potem zaczęłam słuchać każdej piosenki
No i się zaczęło ..Mj-owanie xD Możecie mnie nazywać pseudo-fanką jak chcecie ale oświadczam że Michael bardzo dużo zmienił w moim życiu ,
naprawdę <na lepsze>
Możecie się śmiać ale to co tu napisałam jest w 100% zgodne z prawdą ^.^
Teraz Słucham Jego muzyki,Naśladuję , zbieram każdy wycinek z gazety , Plakaty i planuje kupić ''Moonwalka'' (:
Ostatnio zmieniony wt, 01 gru 2009, 18:39 przez DirtyDiana13, łącznie zmieniany 1 raz.
Moja przygoda z Michaelem też zaczęła się po jego śmierci, wprawdzie moja historia jest trochę inna, ale o tym juz pisałam. Chcę tylko powiedzieć, że nie powinnaś nazywać się pseudo fanką. Wiem, że ludzie, którzy nie lubią Michaela tak by właśnie powiedzieli, ale wśród fanów... Też mam wątpliwości czy nazywać się jego fanką.
''Another day has gone
I'm still all alone
How could this be
You're not here with me
You never said goodbye...''
I'm still all alone
How could this be
You're not here with me
You never said goodbye...''
U mnie na osiedlu jest taki sklep, gdzie były kiedyś różne kasety, i do dzisiaj pamiętam BAD leżącą pod szklanym blatem. Co za widok... Zawsze namawiałam mamę żeby mi kupiła którąś (niekoniecznie MJ'a) , ale nie zawsze się zgadzała ... Będę jej to wypominać do końca życia ; ))LS pisze:Za pierwsze kieszonkowe kupuje w kiosku kasete Jackson 5,
oczywiście już ją mam [bad] ale nie wiem skąd i od kiedy jest w moim domu. a może po prostu nie pamiętam ?
Bo gdy zabraknie wśród nas miłości,
Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
Kto powie jak naprawdę trzeba żyć ?
Wcale nie uważam, by ktoś kto "zakochał się" w Michaelu i jego muzyce, po śmierci Jacksona...był jakimś gorszym fanem, od tego który kocha muzykę MJ od np. 20 lat.
Ważne, by było to prawdziwe "uczucie", coś co dodaje sił...jest z głebi duszy i powoduje, że świat nie jest taki szary...
Żeby widzieć w jego muzyce coś więcej niż "lalala".
Ważne, by było to szczere....tak jak przesłanie w piosenkach Michaela.
Ważne, by było to prawdziwe "uczucie", coś co dodaje sił...jest z głebi duszy i powoduje, że świat nie jest taki szary...
Żeby widzieć w jego muzyce coś więcej niż "lalala".
Ważne, by było to szczere....tak jak przesłanie w piosenkach Michaela.
1958 - forever...
A dla mnie to ważne xD
Jestem zadeklarowaną fanką mr. Jacksona gdzieś tak od 9 lat.
I powiem wam,że moja miłość do niego na przestrzeni czasu bardzo się zmieniała.
Na początku była to fascynacja tym imagem "niewinnego Piotrusia Pana",który w między czasie łapał się za kroczę ku uciesze publiki.
Nie dawałam nikomu powiedzieć o nim złego słowa potem sama lubiłam połachać się z jego peruki czy piżamy.
Kiedy zdałam sobie sprawę,że 90% tego co serwuje Michael to ściema z każdych sił próbowałam wyłapywać jakąś jego prawdziwość >_>
Nabrałam bardzo dużego dystansu.
I to jest w pewien sposób zdrowe,bo często nowi fani(tak wiem,generalizuje,ale ten kto nie jest ten nie jest ;D) ganią cię za każde nie przychylne słowo o Michaelu. To trochę toksyczne i nie przepadałam za tym,bo potem fani MJ uchodzili za agresywnych fanatyków,którym "nie przetłumaczysz,że Mike się wybielił"
Ale pod tym względem nie oceniam kto jest lepszym fanem,a kto gorszym.Tylko słysząc z ust mojej koleżanki :
"Słucham Michaela od lipca,ale czuje się tak jakbym słuchała i lubiła go przez całe życie" odpadłam tylko "to musisz mieć fajne wspomnienia z nim związane" :D
Jestem zadeklarowaną fanką mr. Jacksona gdzieś tak od 9 lat.
I powiem wam,że moja miłość do niego na przestrzeni czasu bardzo się zmieniała.
Na początku była to fascynacja tym imagem "niewinnego Piotrusia Pana",który w między czasie łapał się za kroczę ku uciesze publiki.
Nie dawałam nikomu powiedzieć o nim złego słowa potem sama lubiłam połachać się z jego peruki czy piżamy.
Kiedy zdałam sobie sprawę,że 90% tego co serwuje Michael to ściema z każdych sił próbowałam wyłapywać jakąś jego prawdziwość >_>
Nabrałam bardzo dużego dystansu.
I to jest w pewien sposób zdrowe,bo często nowi fani(tak wiem,generalizuje,ale ten kto nie jest ten nie jest ;D) ganią cię za każde nie przychylne słowo o Michaelu. To trochę toksyczne i nie przepadałam za tym,bo potem fani MJ uchodzili za agresywnych fanatyków,którym "nie przetłumaczysz,że Mike się wybielił"
Ale pod tym względem nie oceniam kto jest lepszym fanem,a kto gorszym.Tylko słysząc z ust mojej koleżanki :
"Słucham Michaela od lipca,ale czuje się tak jakbym słuchała i lubiła go przez całe życie" odpadłam tylko "to musisz mieć fajne wspomnienia z nim związane" :D
I wish that I could hold you now
I wish that I could touch you now
I wish that I could talk to you
I know you're in a better place Even though I can't see your face
I know you're smilin' down at me Sayin' everything's OK.
I wish that I could touch you now
I wish that I could talk to you
I know you're in a better place Even though I can't see your face
I know you're smilin' down at me Sayin' everything's OK.
Moja styczność z Michaelem Jacksonem i jego muzyką to była dość nietypowa. Na samym początku kojarzyłam go głównie z plotkarskich gazet, gdzie wypisywali się o jego operacjach plastycznych i rozprawach sądowych. Pamiętam tylko, że kiedyś widziałam w TV program Bashira i pomyślałam sobie "Dziwny gość z tego Jacksona." I gdy dowiedziałam się, że ma rozprawę w sądzie jedyne co mi przyszło na myśl, to to że gość ma poważne kłopoty. Nie zastanawiałam się czy to zrobił czy nie.. Po prostu stwierdziłam,że to kiepdka sytuacja dla niego. Nawiasem mówiąc był mi bardzo obojętny, do czasu…
W roku 2006 zaczęłam oglądać program „You can dance” gdzie jedną z uczestniczek była Diana Staniszewska, która tańczyła właśnie „Jacksona”. Moje jedyna myśl wtedy była " Kurczę trzeba zobaczyć co ten Jackson robi. Skoro ona tak fajnie tańczy to pewnie on też." ;) Pamiętam, że pierwszymi teledyskami jakie zobaczyłam były Ghosts i Jam. I szczęka oczywiście poleciała na parkiet, oczy wielkie jak spodki. Nie mogłam uwierzyć, że facet który jest tak "smarowany" we wszystkich kolorowych gazetkach gra tak świetną muzykę i tak genialnie tańczy!
Później to już oczywiście poleciało. Ściągnęłam jego dyskografię i zdecydowanie mnie urzekł. Pamiętam też jak w któregoś sylwestra włączyłam MTV i leciało Bad. Oczywiście podkręciłam na maksa, aż co po niektórzy zaczęli się na mnie wydzierać żeby go wyłączyła - oczywiście byłam twarda i się nie dałam
Z MJ mam jeszcze jedno bardzo ważne wspomnienie - pierwszą piosenką, którą zagrałam na perkusji ( a kocham to nad życie) było Billie Jean. Pamiętam, że byłam wtedy w takim .... błogostanie (?) jak nigdy. Ten kawałek całkiem przeszył moje ciało w tamtej chwili, to było coś niesamowitego! Wydawało mi się wtedy jakbym znała tą piosenkę od zawsze... Gdy to się gra nie myślisz. Po prostu to czujesz. Gdy już zaczniesz przenika to twoje ciało i umysł aż do końca. ( brzmi to jak jakieś mistyczne przeżycie, ale tak to właśnie wygląda! ;) :P)
Ale jedną rzecz muszę przyznać bez bicia. Michaelem jako człowiekiem/osobą zaczęłam się interesować dopiero po śmierci. Wtedy uderzyło mnie takie coś: " Znam jego muzykę, teksty, teledyski... Ale kim tak w zasadzie był ten facet?!". Kupiłam Moonwalka, zarejestrowałam się na forum i można powiedzieć, że poznałam Króla Popu jako człowieka dopiero niedawno... Ale cóż chyba lepiej późno niż wcale.
Ufff, starczy tych moich wywodów. ;)
W roku 2006 zaczęłam oglądać program „You can dance” gdzie jedną z uczestniczek była Diana Staniszewska, która tańczyła właśnie „Jacksona”. Moje jedyna myśl wtedy była " Kurczę trzeba zobaczyć co ten Jackson robi. Skoro ona tak fajnie tańczy to pewnie on też." ;) Pamiętam, że pierwszymi teledyskami jakie zobaczyłam były Ghosts i Jam. I szczęka oczywiście poleciała na parkiet, oczy wielkie jak spodki. Nie mogłam uwierzyć, że facet który jest tak "smarowany" we wszystkich kolorowych gazetkach gra tak świetną muzykę i tak genialnie tańczy!
Później to już oczywiście poleciało. Ściągnęłam jego dyskografię i zdecydowanie mnie urzekł. Pamiętam też jak w któregoś sylwestra włączyłam MTV i leciało Bad. Oczywiście podkręciłam na maksa, aż co po niektórzy zaczęli się na mnie wydzierać żeby go wyłączyła - oczywiście byłam twarda i się nie dałam
Z MJ mam jeszcze jedno bardzo ważne wspomnienie - pierwszą piosenką, którą zagrałam na perkusji ( a kocham to nad życie) było Billie Jean. Pamiętam, że byłam wtedy w takim .... błogostanie (?) jak nigdy. Ten kawałek całkiem przeszył moje ciało w tamtej chwili, to było coś niesamowitego! Wydawało mi się wtedy jakbym znała tą piosenkę od zawsze... Gdy to się gra nie myślisz. Po prostu to czujesz. Gdy już zaczniesz przenika to twoje ciało i umysł aż do końca. ( brzmi to jak jakieś mistyczne przeżycie, ale tak to właśnie wygląda! ;) :P)
Ale jedną rzecz muszę przyznać bez bicia. Michaelem jako człowiekiem/osobą zaczęłam się interesować dopiero po śmierci. Wtedy uderzyło mnie takie coś: " Znam jego muzykę, teksty, teledyski... Ale kim tak w zasadzie był ten facet?!". Kupiłam Moonwalka, zarejestrowałam się na forum i można powiedzieć, że poznałam Króla Popu jako człowieka dopiero niedawno... Ale cóż chyba lepiej późno niż wcale.
Ufff, starczy tych moich wywodów. ;)
"Zaczynam od człowieka w lustrze
Proszę go, by zmienił swoje poczynania
I żadne inne przesłanie nie mogło być jaśniejsze
Jeśli chcesz uczynić świat lepszym miejscem
Spójrz na siebie i wtedy dokonaj zmiany" - MJ (Man In The Mirror - 1987)
Proszę go, by zmienił swoje poczynania
I żadne inne przesłanie nie mogło być jaśniejsze
Jeśli chcesz uczynić świat lepszym miejscem
Spójrz na siebie i wtedy dokonaj zmiany" - MJ (Man In The Mirror - 1987)
- Julyja_*MJ*
- Posty: 159
- Rejestracja: pt, 25 wrz 2009, 17:29
- Skąd: Płock ;D
Ja po raz pierwszy zobaczyłam Michaela w wieku około 7lat był to teledysk thriller, wiec w tym wieku trochę sie go bałam .
Pużniej tata puszczał mi płytę Dangerous.
Przez jakis czas zapomniałam o MJ.
Zaczęłam sie niem interesować na początku czerwca tego roku, więc gdy usłyszałam o jego smierci byłam załamana...
Pużniej tata puszczał mi płytę Dangerous.
Przez jakis czas zapomniałam o MJ.
Zaczęłam sie niem interesować na początku czerwca tego roku, więc gdy usłyszałam o jego smierci byłam załamana...