Strona 19 z 40

: ndz, 02 lis 2008, 21:00
autor: majkelzawszespoko
blackrose1107 pisze:film kiepski
boooooooooooooooooooooo ?

: ndz, 02 lis 2008, 21:36
autor: invincible_girl ;)
wracając do tego filmu Brokeback Mountain (2005).. to ta fabuła jest dziwna, gdyż film opowiada o parze geji..ale spokojnie, nie chodzi tylko o sfery łóżkowe... film psychologiczny, ciężki.. to dramat chyba.. ale na prawdę, warty obejrzenia ;-) gra tam ten chłopak, który śpiewał I love U babe w Zakochanej Złośnicy.. linka podał Mr Mandey w następnym poście..

jak już przeczytałam, dostał nawet wiele nagród.. na prawdę, bardzo zjawiskowy film..
więcej tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Tajemnica_ ... k_Mountain

: ndz, 02 lis 2008, 21:43
autor: Mandey
invincible_girl ;) pisze:za nic nie mogę zapamiętać jego nazwiska.. zmarł z przedawkowania narkotyków tego lata.
Heath Ledger... zmarł w styczniu i kto powiedział że przedawkował dragi?

: ndz, 02 lis 2008, 21:47
autor: invincible_girl ;)
Mandey pisze:Heath Ledger... zmarł w styczniu i kto powiedział że przedawkował dragi?
hm. szczerze? to koleżanka, więc sorry za big błąd.

: ndz, 02 lis 2008, 21:47
autor: Speed Demon
Mandey, dla mnie to było najciekawsze;)
gra tam ten chłopak, który śpiewał I love U babe w Zakochanej Złośnicy
Wszystkim natomiast nie polecam filmu Mamma Mia;)

: ndz, 02 lis 2008, 22:16
autor: Jagi0012
Również byłam na Mamma Mia i takie nawet nawet.Nic szczególnego idzie sie troche pośmiać ale to wszystko nic w nim ambitnego nie ma.Typowy miusical.

: pn, 03 lis 2008, 18:35
autor: blackrose1107
majkelzawszespoko pisze:
blackrose1107 pisze:film kiepski
boooooooooooooooooooooo ?
Niby komedia a na sali cisza tak to było "śmieszne". Fabuła dosyć dziwna, granicząca z żałosną choć muszę przyznać, że poratował ten film Pitt choć sama go nie lubię. Pokazał się z inne,ciekawszej strony bo grał kompletnego idiote xD

Czyż nie dobija się koni?

: pt, 21 lis 2008, 23:36
autor: Dangerous
Obrazek

Wprost niesamowity !!!

Sam tytuł wywiera na mnie dość specyficzne uczucie. Jakby przerażenie. Doskonale oddaje istotę całego tego genialnego filmu. Granie na ludzkich uczuciach. Dziwi mnie bardzo że ten ponad czasowy film ( względem problemu w nim zawartego) nie jest aż tak popularny. Przynajmniej ja mam takie odczucie. To wielki SHOW robione na potrzeby znudzonych ludzi którzy szukają pocieszenia w poniżaniu i graniu na uczuciach innych ludzi ,często pozostających bez wyboru . A pozatym zakochałem się w Jane Fonda , po prostu hipnotyzująca. ten film to arcydzieło.

: sob, 22 lis 2008, 0:15
autor: kaem
Do dziś nie widziałem filmu, ale zachwyciła mnie książka. Namówiła mnie zresztą do niej fanka Michaela, lata temu. Pozdrowienia dla Żanety!

Re: Czyż nie dobija się koni?

: sob, 22 lis 2008, 12:55
autor: Stanisław Leon Kazberuk
Dangerous pisze:Obrazek

.
Nie mam pojęcia o filmie, bo to absolutnie nie moja działka, ale książka - potwierdzam, że wrażenia kaema stały się też moim udziałem. Realia zawieszone gdzieś między Latimerem a Levinsonem, czyli wydawać by się mogło, że mnie to nie dotyczy; a jednak. Podoba mi się brak nachalności i fakt, że McCoy pozostawia odbiorcy możliwość samodzielnego wyciągnięcia wniosków - co wbrew pozorom nie jest takie powszechne w lit. anglojęzycznej. Pozdrawiam

: wt, 25 lis 2008, 16:26
autor: invincible_girl ;)
kaem pisze:Co z tym Melem się porobiło. Wolę go chyba jako skromnego aktora niż reżysera z tak zamaszystymi reżyserskimi gestami.
Pytanie bez powiazania- a Pachnidło widziałaś? Bo tak ładnie o tym filmie piszą, a obawiam się, że też może być przereklamowane.

Dwudzieste drugie. Dokladnie 22 święta spędzamy przy Last Christmas. Co by nie powiedzieć o George'u Michaelu, to jest on autorem wielu utworów, które do dziś łatwo przywołać na myśl i sobie w głowie zanucić. Wspomniane Last Christmas, Careless Whisper, Wake Me Up Before You Go-Go, Faith, Father Figure, Kissing A Fool, I Knew You Were Waiting, Freedom, Fastlove, 2 Funky, Freek!... Przywołuję go dlatego, że w tym roku George Michael wypuścił na rynek film dokumentalny o sobie pt. A Different Story. Obejrzałem i film i konferencję prasową związaną z tą produkcją, która miała miejsce na Berlinale. Film koncentruje się i na muzyce i na życiu prywatnym GM. Muzyk odwiedza miejsca z okresu swojego dorastania. Opowiada o Wham!, o płycie Faith i tym, jak był stawiany w jednym rzędzie z Prince'm, Madonną i Michaelem Jacksonem i jak mu z tym było. Jak w odpowiedzi na olbrzymi sukces Faith postanowił nie promować kolejnego krążka Listen Without Prejudice (mojego ulubionego) swoją twarzą. Mówi o konflikcie z Sony, o dwóch kolejnych płytach i swojej ostatniej, Patience. O Shoot The Dog!, za które Ameryka na niego się obraziła.

Obrazek

George Michael przez długie lata chronił swoją prywatność. Pamiętam, jak w pierwszej połowie lat 90-tych często go pytali, czy jest gejem, a on odpowiadał, że to jego prywatna sprawa. Później historia toaletowa wszystko wszystkim objawiła. Jak to się dzieje, zastanawiam się. Jak nie chcemy mieć tajemnic, a coś później się takiego dzieje "przypadkiem", że mają miejsce małe tragedie okupione ogromnym stresem, ale też ulgą, że już wiedzą. Oni. Ludzie. Co przeżywa zwykły Kowalski, a co taki GM, znany masom, w związku ze swoimi tajemnicami. I jak sobie z tym radzi?
Kręci film. Michael Jackson zrobił wywiad-rzekę z Oprah w 1993 i dokument Living With... , Madonna również 2 dokumenty- In The Bed with... i ostatnie I'm Going To Tell You... Jakaś moda? Mnie się podoba.

Wracam do jego płyt. Znów je doceniam. Dziś odkurzyłem Listen Without... Cowboys And Angles jest nieziemsko pięknym utworem. Albo They Won't Go When I Go, napisane przez Steviego Wondera. Jak As.
Tak na margiesie- może kiedyś powstanie jakieś dwupłytowe wydawnictwo z utworami Wondera, śpiewanymi przez innych? Ten człowiek ma dar do melodii. Jak GM. Mają ze sobą coś muzycznie podobnego.
Pozdrawiam świątecznie.
oglądnęłam to parę dni temu - suuper dokument.. fajnie było zobaczyć Kenny'ego.. jakiś taki fajny się wydaje..

: pn, 29 gru 2008, 3:46
autor: onlyKATE
Obrazek

"Ile waży koń trojański?"
Zapewne nie mniej niż produkcja o w/w tytule. I dobrze. Wybierając się do kina nastawiona byłam na film, cięższy film, którego osoba o młodym wieku nie zrozumie i z założenia nie powinna rozumieć. Akcja filmu tocząca się za czasów późnego PRLu, wszechobecne niezadowolenie, w porywach żarty wyszydzające okres + wątek miłosny 40latków.. To tylko jeden z przykładów jak internet i opinie 'onetowych' znawców mogą wpłynąć na odbiór propozycji filmowej i przedwcześnie rozmazać obraz. Projekcja. Nagle okazuje się, że prawa rządzące Polską Ludową (o ironio) mogą stać się przestępnym i przyjemnym tematem, a dosłownie 'fantastyczne' uczucie dwojga ludzi w podeszłym wieku ( ;) ) motywem nietypowej komedii romantycznej.
Moim zdaniem klasa dla Machulskiego. Mimo, że kinematografia dorobiła się już setek podróży w czasie, daleko nie patrząc kultowa 'Seksmisja', problem dotyczył innych sfer. Poprzez subtelną ironię i nieco sentymentalne spojrzenie na schyłek lat osiemdziesiątych w Polsce, z jednej strony można wyczuć pewną tęsknotę za specyfiką tamtego okresu, za śmieszną dziś radością z wielkich małych rzeczy; uciechą z trudem zdobytego ptasiego mleczka, cudownych NRDowskich wyrobów, czy papieru toaletowego. Z drugiej; pewnego rodzaju ulgę i pochwałę wolności, tak ważnej i niezauważanej wolności. Czy rzeczywiście dzisiejsze czasy dają nam tyle powodów do narzekań? Nie chciałabym jednak cofnąć się w czasie i na własnej skórze poczuć uroków PRLu, aby docenić uroki 'dzisiaj'.
Oprócz powodów do refleksji film daje również kilka powodów do radości. Przede wszystkim obsada aktorska ręcząca marką, świetną grą. Kolejny raz nie zawiodłam się na panu Więckiewiczu, który rolą drania-podrywacza-faceta odrażającego, na przekór budzi we mnie wiele sympatii, obnażając prostotę pewnego gatunku mężczyzn. I wciąż wyjątkowa Danuta Szaflarska, urocza, wymarzona babcia. Lekką irytację budzić może jedynie główna bohaterka (Ilona Ostrowska), ale podobno naiwną i słodką miała być z założenia.
Po "Ile waży..." nie należy spodziewać się jednak wybuchów śmiechu na miarę Kilerów czy innych (prawdziwych) dzieł pana Machulskiego. Film lekki, zrównoważony, jednocześnie ciekawy. Zdecydowanie nie do zestawienia na jednej półce z ostatnimi dorobkami polskiej komedii romantycznej (czyt. mdławe 'Tylko mnie kochaj', 'Dlaczego nie'). Inny w swym gatunku.
Być może na mój pozytywny odbiór wpłynęło początkowe nastawienie, nie wiem. Na film wybrałam się poniekąd z obowiązku. Po ostatnich ucieczkach z sal kinowych w środku seansu amerykańskich gniotków, twór jednego z ulubionych polskich scenarzystów/ reżyserów musiałam zaliczyć. Dużo się nie pomyliłam. Dobre, bo ...polskie. ;)
Podsumowując. Nie polecam nikomu tego filmu, nawet jeśli; nie odważyłabym się wziąć odpowiedzialności. Z doświadczenia wiem, że mam kompletnie inny 'gust filmowy' niż reszta społeczeństwa. Nawet 'Testosteron' znajduje dobre miejsce na mojej prywatnej liście, co większości kobiet pewnie nie mieści się w głowie.
Odpowiedzi na pytanie "Ile waży koń trojański" powinni zatem poszukiwać jedynie ortodoksyjni fani polskiego kina. ;)

: wt, 30 gru 2008, 21:50
autor: viva201
DLA WSZYSTKICH KTÓRZY NIE WIERZĄ W TE BREDNIE O ATAKU TERRORYSTYCZNYM NA WTC POLECAM FILM11 WRZEŚNIA-NIEWYGODNE FAKTYsorki za kolor i czcionke ale na prawdę film godny (moim zdaniem) polecenia...

: wt, 30 gru 2008, 22:10
autor: cicha
viva201 pisze:DLA WSZYSTKICH KTÓRZY NIE WIERZĄ W TE BREDNIE O ATAKU TERRORYSTYCZNYM NA WTC POLECAM FILM11 WRZEŚNIA-NIEWYGODNE FAKTYsorki za kolor i czcionke ale na prawdę film godny (moim zdaniem) polecenia...
http://video.google.pl/videoplay?docid= ... 6051038290

: śr, 31 gru 2008, 13:57
autor: viva201
hehe ja to mam na płycie...:) dzx cicha o to mi chodziło :D