Przecieki od Cascio

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

imayshi
Posty: 46
Rejestracja: ndz, 15 lip 2012, 23:15

Post autor: imayshi »

AzzIzz pisze:wow, nie spodziewałam się, że po takim czasie jeszcze ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, że to nie śpiewa MJ. Widzę, że koleżanka/kolega wyżej nie miał szansy 'przeżywać' okresu wydania 'Michael'a z nami,
A ja nie mogę się nadziwić, że po takim czasie i ŻADNYCH DOWODACH wciąż powtarza się te niczym niepotwierdzone teorie.

Miałem okazję śledzić je w różnych miejscach. Tu też przejrzałem.
Najbardziej chyba lubię argumenty: to oszustwo bo wklejono kilka wersów ze starych utworów.

AzzIzz pisze:... i oczywiście jego rodzina.

TA rodzina, która od lat żre się między sobą, jest niby takim wyznacznikiem wiarygodności?

A współpracownicy? Co z nimi? Były jakiś sprawy w sądach? Słowo przeciwko słowu? Rozstrzygnięcia potwierdzone wyrokami?
AzzIzz pisze: A ponadto polecam przesłuchanie paru piosenek pana Jasona Malachi, głównie którego głos można usłyszeć w piosenkach Cascio.
Ktoś to oficjalnie potwierdził, że on tam śpiewa? Czy znowu "a bo ja go tam słyszę i 42 tys. innych osób też"?
Niektórzy twierdzą też, że MJ żyje. Jeszcze inni, że został zamordowany.
W co mam wierzyć?

Poza tym - te głosy jednak się różnią i to bardziej niż wokale Jacksona a wokale z takiego "Breaking News". Zawsze można się uprzeć jednak, że imitator spinał się i nagrywał wszystko w wielu próbach, by brzmieć jak najbardziej wiarygodnie.

AzzIzz pisze: co nie znaczy, że on osobiście je wykonuje - zauważ, że nigdzie przy owych piosenkach nie ma kredytu dla "lead vocal".
W takim razie "Hollywood Tonight", "Best of Joy" i "The way you love me" też wykonuje imitator. No bo nie ma kredytu dla "lead vocal".


Nie lubię się powtarzać ale... skoro inni się powtarzają... ;-)

Po pierwsze - wciąż nie widzę żadnych oficjlanych potwierdzeń i dowodów. Jedynie powtarzana samonakręcająca się teoria, która miesza innym w głowach.

Po drugie - wibrujący głos może być wynikiem zmęczenia, brania leków, wycieńczenia organizmu lub zwykłą niedbałością. W końcu to dema, nie?
A moze nawet nie dema a zwykłe garażowe proby.

Po trzecie - wszystkie utwory są podpisane- written: MJ. Nawet jeśli ich nie śpiewa (albo śpiewa tylko 1 zwrotkę) to jednak wygląda na to, że je tworzył. A one właśnie brzmią jak jego utwory. To jest zbyt jacksonowskie, żeby było podróbką.
Awatar użytkownika
mateu1
Posty: 53
Rejestracja: pt, 05 mar 2010, 19:40
Skąd: Świętokrzyskie

Post autor: mateu1 »

@imayshi
Nie mogłem znaleźć tych filmików na youtube, więc pozwoliłem sobie je udostępnić tutaj do pobrania. Mam nadzieje, ze nie naruszam regulaminu i post nie zostanie usunięty.. Kurzy mi się to na dysku, a uważam to za "dowód w sprawie" z którym wszyscy zainteresowani powinni się zapoznać. :nerwy:

Po przesłuchaniu tego mam pewność, ze lead wokale do tych 3 piosenek z "Michaela" należą do Pana Malachiego..
Wokal Michaela na pewno pojawia się w Monsterze na kilka sekund od 4:07
http://przeklej.org/file/hFCzX2/fake.malachi.rar
Awatar użytkownika
marcinokor
Posty: 897
Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
Skąd: Ustroń

Post autor: marcinokor »

imayshi pisze:Ktoś to oficjalnie potwierdził, że on tam śpiewa? Czy znowu "a bo ja go tam słyszę i 42 tys. innych osób też"?
Jeżeli myślisz, że ktoś kiedyś oficjalnie poda, że to tak naprawdę Malachi to zazdroszczę ci optymizmu. Sony strzeliłoby sobie w stopę takim oświadczeniem. Poza tym nie sądzisz, że nawet jeśli śpiewa tam MJ, to te utwory zostały zmaltretowane w potworny sposób? Jakością sięgają poziomu dzisiejszych gwiazdek pop typu Bieber, Gaga czy Rhianna. To zdecydowanie nie jest poziom Króla Popu podobnie jak reszta wycieków od Cascio.
Obrazek
imayshi
Posty: 46
Rejestracja: ndz, 15 lip 2012, 23:15

Post autor: imayshi »

mateu1 pisze: Po przesłuchaniu tego mam pewność, ze lead wokale do tych 3 piosenek z "Michaela" należą do Pana Malachiego..
Dobry sposób "podania". Coś jak pranie mózgu w przekazie pseudopodprogowym.

Słuchałem jego piosenek i wiem jaki ma głos. Ale to wciąż tylko "gdybanie", że bardzo podobny. Na podobnej zasadzie można by uznać "2000 watts'...

;-)
marcinokor pisze:Poza tym nie sądzisz, że nawet jeśli śpiewa tam MJ, to te utwory zostały zmaltretowane w potworny sposób? Jakością sięgają poziomu dzisiejszych gwiazdek pop typu Bieber, Gaga czy Rhianna. To zdecydowanie nie jest poziom Króla Popu podobnie jak reszta wycieków od Cascio.
Dzisiejszych gwiazdek poziom ? Poziom "Króla popu"?Ktoś chyba przespał ostatnie 10 lat+.

Takie przeciętniaki jak "Best of Joy", "Another Day" czy "Behind the Mask" to jest jego poziom, czy nie?
A wtórna do granic i brzmiąca właśnie jak "ówczesne" muzyczne standardy płyta "Invincible" nie jest potwierdzeniem tego przeceniania, nazjwijmy to, "ostatniej" twórczości Michaela?

Przecież od "History" on już nie kreował żadnych trendów a powielał swoje standardy a "Invincible" wręcz wpisał się w "ogólny schemat" ówczesnej muzyki.
Więc można przyjąć, że płyta z 12 kawałkami Cascio brzmiałaby własnie tak, nawet jakby Michael żył.

I nie wierzę, ze nie przyłożył ręki do np. takiego "Ready to win". Za bardzo czuć tam jego ducha ;-)
Awatar użytkownika
Sephiroth820
Site Admin
Posty: 567
Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
Skąd: z kątowni

Post autor: Sephiroth820 »

imayshi pisze:Takie przeciętniaki jak "Best of Joy", "Another Day" czy "Behind the Mask" to jest jego poziom, czy nie?
Może i przeciętniaki, ale jeśli chodzi o "Behind The Mask" i "Another Day" to są to piosenki z "szuflady" i MJ nawet nie planował wydawać ich na nowym albumie, pretensje można mieć do Sony/Estate. Natomiast "Best Of Joy" pozostawił w bardzo wczesnej wersji demo, wszystkie utwory miał dokończyć w Londynie podczas trasy "This Is It".

Zresztą album "Michael" to:
ALBUM CONCEIVED AND INSPIRED BY THE KING OF POP MICHAEL JACKSON
imayshi pisze:A wtórna do granic i brzmiąca właśnie jak "ówczesne" muzyczne standardy płyta "Invincible" nie jest potwierdzeniem tego przeceniania, nazjwijmy to, "ostatniej" twórczości Michaela?
Fajnie że 13 letni album brzmi jak "ówczesne muzyczne standardy", i ta "wtórna do granic" płyta została albumem dekady według magazynu "Billboard", bijąc przy tym "krążki" topowych artystów.

"Invinicible" nie odniosło takiego sukcesu ponieważ w tamtym czasie ludzie nie byli gotowi na taką muzykę, do tego konflikt z Sony i słaba promocja. Gdyby wydał ten albumie na przełomie 2007/2008 roku na pewno odniósł by większy sukces.
imayshi pisze: Ale to wciąż tylko "gdybanie", że bardzo podobny. Na podobnej zasadzie można by uznać "2000 watts'...
Nie ma to jak porównać wokale z utworów "Cascio" do wokali z "2000 watts" Obrazek.
imayshi
Posty: 46
Rejestracja: ndz, 15 lip 2012, 23:15

Post autor: imayshi »

Sephiroth820 pisze: Może i przeciętniaki, ale jeśli chodzi o "Behind The Mask" i "Another Day" to są to piosenki z "szuflady" i MJ nawet nie planował wydawać ich na nowym albumie, pretensje można mieć do Sony/Estate.
Dlatego argument, że utwory od Cascio nie są Jacksona bo są "zbyt słabe jak na niego" jest niewiele warty.
Sephiroth820 pisze: Fajnie że 13 letni album brzmi jak "ówczesne muzyczne standardy", i ta "wtórna do granic" płyta została albumem dekady według magazynu "Billboard", bijąc przy tym "krążki" topowych artystów.
(...)
"Invinicible" nie odniosło takiego sukcesu ponieważ w tamtym czasie ludzie nie byli gotowi na taką muzykę,
Tzn. na jaką muzkę? Cóż tam są za innowacje?
Dokładnie pamiętam ten okres. Niczym ta płyta się nie wyróżniała, od płyt innych artystów, w tamtych czasach. Nie proponowała niczego nowego, niczego odkrywczego. ;-)
Sephiroth820 pisze: Nie ma to jak porównać wokale z utworów "Cascio" do wokali z "2000 watts" Obrazek.
Nie wyczuwasz "mrugnięcia okiem"? ;-)
To podam tak: a czemu nie porównywać tych niepodobnych fragmentów wokali? I wtedy stawiać tezy, że to jednak 2 różne osoby? ;-)
Zresztą album "Michael" to:
ALBUM CONCEIVED AND INSPIRED BY THE KING OF POP MICHAEL JACKSON
Czyli taki sam jak będzie "Xscape" :)
Awatar użytkownika
Sephiroth820
Site Admin
Posty: 567
Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
Skąd: z kątowni

Post autor: Sephiroth820 »

imayshi pisze:Dlatego argument, że utwory od Cascio nie są Jacksona bo są "zbyt słabe jak na niego" jest niewiele warty.
W piosenkach Cascio nie chodzi o to że są zbyt słabe jak na niego, tylko o to że wokale nie brzmią jak on. Wystarczy posłuchać MJa w WBSS z Thriller25(wokale nagrywane w tym samym czasie) aby się przekonać że coś jest nie halo.
imayshi pisze:Tzn. na jaką muzkę? Cóż tam są za innowacje?
Dokładnie pamiętam ten okres. Niczym ta płyta się nie wyróżniała, od płyt innych artystów, w tamtych czasach. Nie proponowała niczego nowego, niczego odkrywczego.
To chyba słuchaliśmy tego albumu w dwóch różnych okresach..... Nie twierdzę że jest on innowacyjny, ale jak na tamte czasy brzmienie było na prawdę bardzo "świeże", zapraszam do odsłuchania popularnych w tamtym czasie utworów. Teraz włącz sobie np."Threatened" i posłuchaj....
imayshi pisze: Czyli taki sam jak będzie "Xscape" :)
Wiadomo, to nie są albumy Michaela tylko "składanki" niepublikowanych utworów, chodzi o to że tym cytatem na płycie "Michael" "wybronili" się z kontrowersyjnych wokali w "podejrzanych" utworach, bo tak to nikt nie może im niczego zarzucić. Bo skoro album jest inspirowany MJ to można zrobić na nim wszystko, coś dodać, coś dograć np.wokale....



Wielu moich znajomych "nie fanów" myślało że "Invincible" było nagrane koło 2007/2008 roku, wszyscy byli w szoku że ten album jest z 2001 roku. .
Awatar użytkownika
Xander
Posty: 1163
Rejestracja: sob, 24 lis 2007, 22:54
Skąd: Włoclawek

Post autor: Xander »

Sephiroth820 masz rację we wszystkim, wiadomo że to nie Michael, ale w jednym jesteś w błędzie. Spójrz co napisane jest na odwrocie płyty: "Album zawiera 9 wczesniej nieopublikowanych utworów wykonywanych przez Michaela Jacksona"
Na samym dole pod track listą:

http://3.bp.blogspot.com/_mrpNPAX_b9g/T ... ealed2.jpg
Obrazek
Awatar użytkownika
Sephiroth820
Site Admin
Posty: 567
Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
Skąd: z kątowni

Post autor: Sephiroth820 »

Xander pisze:"Album zawiera 9 wczesniej nieopublikowanych utworów wykonywanych przez Michaela Jacksona"
Xander słuszna uwaga, tyko wystarczy że w każdej piosence jest jeden mały fragment jego wokalu i już mogą napisać, że utwory są wykonywane przez MJ ;-).

http://www.michaeljackson.com/us/music/michael
Na samej górze informacja podana grubą czcionką.

"Tak aby nikt się później nie czepiał"-pomyśleli ludzie z Sony :diabel:
Awatar użytkownika
marcinokor
Posty: 897
Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
Skąd: Ustroń

Post autor: marcinokor »

Sephiroth820 pisze:Xander słuszna uwaga, tyko wystarczy że w każdej piosence jest jeden mały fragment jego wokalu i już mogą napisać, że utwory są wykonywane przez MJ
No to szukamy. Monster ma bodajże wycinek z Heartbreaker czy Unbreakable (chodzi o to śmiesznie zmiksowane Ha). W Keep Your Head Up wykorzystali chyba coś z Earth Song. W takim razie zostaje tylko Breaking News, co zakrawa na niezłą ironię, bo to pierwszy oficjalnie opublikowany przez Sony utwór z całego albumu, na parę tygodni przed premierą. imayshi radzę przynajmniej wsłuchać się w wibracje w wokalach w Keep Your Head Up i porównać z wibracjami Michaela w jego utworach. Nie bez powodu mówiono tutaj o kozie w studiu.
Obrazek
scorpsfan
Posty: 48
Rejestracja: sob, 20 lis 2010, 13:27

Post autor: scorpsfan »

Co do tego Breaking News... Wystarczy jak spojrzę na tekst utworu i już wiem że coś jest nie tak

"Everybody watching the news of Michael Jackson
They wanna see that I fall cause I'm Michael Jackson"

Nie przemawia do mnie to jak artysta pokroju MJ'a śpiewa o sobie w taki sposób. Hitów które były skierowane przeciw tabloidom MJ miał wiele ale żaden z nich nie był typu "jestem Micheal Jackson , ciągle atakują mnie Michaela Jacksona, Michael Jackson to ja!".

Słyszeliście jakies utwory np Timberlake'a albo Lady Gagi która śpiewałaby tak po prostu sama o sobie z imienia i nazwiska?!no właśnie... Pewnie stwierdzicie że mój argument jest trochę dziwny ale ten utwór pachnie mi zwykłym tributem :wariat:
Awatar użytkownika
mateu1
Posty: 53
Rejestracja: pt, 05 mar 2010, 19:40
Skąd: Świętokrzyskie

Post autor: mateu1 »

imayshi pisze: Dobry sposób "podania". Coś jak pranie mózgu w przekazie pseudopodprogowym.

Słuchałem jego piosenek i wiem jaki ma głos. Ale to wciąż tylko "gdybanie", że bardzo podobny. Na podobnej zasadzie można by uznać "2000 watts'...
;-)


W tym porównaniu (przesłuchałeś całość?) jest taka piosenka jak Don't Walk Away (filmik Breaking News-1:44). Malachi śpiewa tam z zaciśniętym gardłem tak samo jak w Breaking News. Wyraźnie słychać, że śpiewa to ta sama osoba. Po czym to stwierdzam? Po barwie głosu... Michael takim niskim tonem i lekko zaciśniętym gardłem śpiewał np w "Privacy", więc można łatwo porównać, a nawet wyobrazić sobie na podstawie tej piosenki jak brzmiałoby Breaking News, gdyby śpiewał w niej Michael ;-)
imayshi
Posty: 46
Rejestracja: ndz, 15 lip 2012, 23:15

Post autor: imayshi »

Słuchałem.

No brzmi podobnie a może nawet identycznie. Tylko co z tego?
Wykazujecie, że w "danych fragmentach" to brzmi jak Malachii. Ale w pozostałych już nie brzmi?
A jakby nie było tych fragmentów to wierzylibyście, ze to śpiewa MJ?

Może i jest w tym racja ale... to jest takie właśnie dorabianie dowodów do teorii.

"O patrz 5 wersów brzmi jakby śpiewał Michael, ale już 6 wers brzmi jakby śpiewał Malachii więc... pewnie to wszystko śpiewa Malachii".

Nie kupuje tego. Nie kupuje takich tanioch zagrań, że ktos wynajął imitatora i postanowił oszukać świat.
Awatar użytkownika
m-m1kea
Posty: 293
Rejestracja: czw, 28 sie 2008, 21:18
Skąd: Poznan

Post autor: m-m1kea »

które pięć wersów śpiewa Michael?
Obrazek
Awatar użytkownika
AzzIzz
Posty: 112
Rejestracja: sob, 13 lis 2010, 18:52

Post autor: AzzIzz »

imayshi pisze:
AzzIzz pisze:wow, nie spodziewałam się, że po takim czasie jeszcze ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości, że to nie śpiewa MJ. Widzę, że koleżanka/kolega wyżej nie miał szansy 'przeżywać' okresu wydania 'Michael'a z nami,
A ja nie mogę się nadziwić, że po takim czasie i ŻADNYCH DOWODACH wciąż powtarza się te niczym niepotwierdzone teorie.

Miałem okazję śledzić je w różnych miejscach. Tu też przejrzałem.
Najbardziej chyba lubię argumenty: to oszustwo bo wklejono kilka wersów ze starych utworów.
Jak to żadnych dowodach? jest mnóstwo dowodów, a raczej było, bo Sony zadbało by zniknęły z (publicznej) sieci. Porównania audio "na słuch", komentarz ex-managera i producenta Malachiego, wykresy audio od osób ktore miały dostęp do nieskompresowanych plików... może to nie dowody w "sądowym" znaczeniu tego słowa, ale taki jest charakter tej "sprawy", nazwijmy to poszlakowy :)
imayshi pisze:
AzzIzz pisze:... i oczywiście jego rodzina.

TA rodzina, która od lat żre się między sobą, jest niby takim wyznacznikiem wiarygodności?

A współpracownicy? Co z nimi? Były jakiś sprawy w sądach? Słowo przeciwko słowu? Rozstrzygnięcia potwierdzone wyrokami?
Nic mi nie wiadomo o "żarciu się" dzieci Michaela. One chyba najlepiej znają głos swego ojca, nie wspominając i tym, że były z nim u Cascio', gdy ponoć nagrywał te utwory. Chcesz powiedzieć, że Michael nagrał praktycznie całą płytę w ciągu 3 miesięcy, a jego dzieci o tym nic nie wiedziały? Nie widziały, że znika w studio? Nie mówił im, że coś nagrywa? Nie nucił fragmentów gdzieś pod nosem?

Co do współpracowników, to jakie sprawy w sądach, o czym ty mówisz? Czy nie rozumiesz, że ta płyta została wydana w taki sposób, że nawet gdyby wszystkie kawałki były śpiewane przez Kryśkę Aguilerę, to i tak nikt by Sony pozwać nie mógł. Znaczy mógł, ale by nie wygrał, hehe :D
imayshi pisze:
AzzIzz pisze: A ponadto polecam przesłuchanie paru piosenek pana Jasona Malachi, głównie którego głos można usłyszeć w piosenkach Cascio.
Ktoś to oficjalnie potwierdził, że on tam śpiewa? Czy znowu "a bo ja go tam słyszę i 42 tys. innych osób też"?
Niektórzy twierdzą też, że MJ żyje. Jeszcze inni, że został zamordowany.
W co mam wierzyć?

Poza tym - te głosy jednak się różnią i to bardziej niż wokale Jacksona a wokale z takiego "Breaking News". Zawsze można się uprzeć jednak, że imitator spinał się i nagrywał wszystko w wielu próbach, by brzmieć jak najbardziej wiarygodnie.
Ponownie przywołuję wspomnianego już ex-managera i producenta Malachiego. Facet współpracował z nim od początku. Razem "dopracowywali" jego głos, by brzmiał bardziej jak Michael, więc jeśli on mówi, że rozpozna jego głos wszędzie i to Malachi, to ja mu wierzę.

imayshi pisze:
AzzIzz pisze: co nie znaczy, że on osobiście je wykonuje - zauważ, że nigdzie przy owych piosenkach nie ma kredytu dla "lead vocal".
W takim razie "Hollywood Tonight", "Best of Joy" i "The way you love me" też wykonuje imitator. No bo nie ma kredytu dla "lead vocal".
brak kredytu nie świadczy o niczym - natomiast gdyby był, byłby podstawą prawną w sądzie. Sony doskonale wie, co można "wpisać", a co nie. Nawet te"written-by" kredyty, przecież doskonale wiemy, jak to działa... Wspaniałym przykładem jest Beyonce, która tak namiętnie "pisze" teksty... Wystarczy,że zmieni jedno słowo, i już mamy "written-by". Nikt nie mówi, że Michael nie pomógł Cascio i Porte przy kompozycji ich muzyki, a Cascio to wykorzystał.

imayshi pisze:Nie lubię się powtarzać ale... skoro inni się powtarzają... ;-)

Po pierwsze - wciąż nie widzę żadnych oficjlanych potwierdzeń i dowodów. Jedynie powtarzana samonakręcająca się teoria, która miesza innym w głowach.

Po drugie - wibrujący głos może być wynikiem zmęczenia, brania leków, wycieńczenia organizmu lub zwykłą niedbałością. W końcu to dema, nie?
A moze nawet nie dema a zwykłe garażowe proby.

Po trzecie - wszystkie utwory są podpisane- written: MJ. Nawet jeśli ich nie śpiewa (albo śpiewa tylko 1 zwrotkę) to jednak wygląda na to, że je tworzył. A one właśnie brzmią jak jego utwory. To jest zbyt jacksonowskie, żeby było podróbką.
Może właśnie o to chodzi... ZBYT Jacksonowskie...
Michael był na scenie ponad 30 lat... Myślisz,że nigdy nie był zmęczony, na lekach, wycieńczony? Był, jednak nigdy, ale to NIGDY nie brzmial jak na trakach Cascio. To jest FAKT, którego nikt podważyć nie może. I nawet jeśli współtworzył te utwory, to nic nie daje prawa Sony/Cascio by oszukiwać cały świat twierdząc, że on je śpiewa.
Po twoich postach wnioskuję, że jesteś raczej inteligentną osobą, więc dziwię się, że tak uparcie obstajesz przy braku oficjalnych dowodów, tak, jakby był to wyznacznik rzeczywistości. To jest poniekąd zmora naszych czasów, że nie można wierzyć w nic, nawet w informacje podawane przez tzw. wiarygodne media. Ile razy te "wiarygodne" media podawały newsy, które zostały wymyślone przez satyryczne blogi, jako prawdziwe. Tym bardziej, informację podaną przez kompanię taką jak $ony można, za przeproszeniem, o kant dupy rozbić. Sprawa płyty "Michael" jest można rzec precedensowa, ponieważ sam Michael nie żyje. I dopóki ktoś z osób zamieszanych nie zacznie "sypać", to "oficjalnie" prawda nigdy nie wyjdzie na jaw. Pamietasz Milli Vanilli?
Obrazek
ODPOWIEDZ