Strona 20 z 39

: czw, 06 paź 2011, 23:21
autor: triniti
Proponuję posłuchać obecnie trwającego przesłuchania…

Not detected, not detected, not detected, not detected, not detected…..

szkoda że MJ już się poddawał
Nic nie wiemy o okolicznościach tego nagrania…Nic. Każdy może mieć chwile załamania…(chwilowego). Proponuję również nie wyrokować przedwcześnie..

: pt, 07 paź 2011, 8:44
autor: Justine1304
Ten użytkownik wstawia codziennie filmy z procesu. Jak ktoś nie miał okazji oglądać to proszę bardzo ;)
http://www.youtube.com/user/JustMeSTKK#g/p

: pt, 07 paź 2011, 10:11
autor: daria3891
To mi wyglada raczej na manie, niz altruizm.
Nie moge tego sluchac, nie takim chcial byc zapamietanym.

: pt, 07 paź 2011, 12:38
autor: akaagnes
Nie będę cytować każdego z osobna, ale chciałabym się odnieść do kilku spraw.....

Co do nagrania z 10 maja.. - myślę, że wpadacie w jeszcze bardziej dramatyczny ton, niż tamże w wypowiedzi jest i jesteście o krok od przyznania, że w końcu MJ sam się zabił, bo "poddawał się już" i "ledwo trzymał się psychicznie". Takie odnoszę wrażenie. Z tego, co ja słyszałam, to on wcale nie mówił, że nie ma dla niego nadziei, tylko że on już nie ma nadziei "I have no hope".
I zaskakujące, jak każde słowa Michaela są interpretowane dosłownie i w ogóle w takim stanie na poważnie. Przecież każdy ma chwile załamania i beznadziei w życiu. Możesz być 100% optymistą i jakiekolwiek kłody życie rzuca Ci pod nogi, to Ty wiesz, że będzie lepiej, ale czasami też przychodzi taki okres, dzień, czy dwa, że widzisz swoje życie przez pryzmat kupy gó... i masz ochotę strzelić sobie w łeb. Ale wydaje mi się, że nawet jeśli masz tzw. doła i nie bierzesz żadnych prochów, to mówisz wtedy rzeczy, które nie są miarodajne, nie są w sumie prawdziwe (w sensie nie myślisz tak naprawdę). A dołączając jeszcze do tego silne zaawansowane środki/medykamenty, to już człowiek w ogóle plecie farmazony, co tylko ma zaplątane gdzieś tam w podświadomości.
Jest pewnie jakiś pierwiastek prawdy w tym... idea wielkiego szpitala dziecięcego od razu spodobała się wszystkim, poza tym to podobne do MJ'a, że chciałby takowy wybudować. Poza tym, jak wiemy, miał plany, miał dzieci i po kilkuletnim kryzysie była szansa, że znów wyjdzie na prostą, będzie tworzył świetne rzeczy itd.
Więc po mojemu trochę nietrafiona jest ta Wasza dramatyczna interpretacja. ;)


Co do uzależnienia... już wcześniej było napisane, ktoś wyjaśnił, że są 2 typy uzależnień, sama sprawdziłam też jak to jest i wcale nie przestałam obwiniać Kleina za uzależnienie MJa od demerolu. To, że nie było tego w domu ani nie znaleziono w organiźmie, wcale nie zwalnia Kleina z odpowiedzialności moim zdaniem. Ktoś mówił wcześniej na sali sądowej, że MJ u Kleina był w poniedziałek, czy wtorek,a z tego co udało mi się wychwycić z podchodów obrony Murray'a do toksykologa wczoraj wynika,że niektóre leki szybciej się tam rozkładają w organizmie i są wydalane. I może Klein nie był taki głupi jak Murray, żeby udostępniać takie środki Michaelowi w środowisku domowym. Wg mnie nieźle się wycwanił, i tyle.
(Nie lubię Kleina i w życiu bym mu nie ufała.)


Na liście świadków do zeznawania w sądzie nie ma wielu osób, które chętnie by się posłuchało, jak odpowiadają na pytania D. Walgrena. Wspomniany już Arnold Klein, Thome, niania Rosalind, Randy Phillips, ten lekarz Alan Metzker (zakładając,że to nie lekarz-widmo). Już wiemy, że Michael miał 2 lub 3 inne tożsamości według dokumentów medycznych Murray'a, w tym Omar Arnold i Mick Jackson. Mnie ciekawi, czy Michael o nich wiedział, czy Murray tak sam sobie wymyślał za jego plecami, żeby móc dostać więcej specyfików farmaceutycznych. ....

Co do 'drug test' --- to było 8 stron... wydaje się to przerażające, ale z tego co wiem o kryminalistyce, to jeśli pacjent umiera z powodu jakiegoś leku lub jest takie podejrzenie, to taki test na wszystkie takie prochy wykonuje się standardowo. Nie spodziewałam się,że wykryją u niego kokainę czy coś. Ale w każdym badaniu - krwi, moczu i organów wew. - wykryto lidocaine i propofol. W podsumowaniu wyszło, że w sumie to niewielka ilość, więc pewnie połączenie jakichś 2 dawek różnych specyfików spowodowało taką ,a nie inną reakcję.

Dziś ostatni w tym tygodniu court session, jak zwykle od 17:45 naszego czasu.
Pozdrawiam.

: pt, 07 paź 2011, 13:06
autor: ignotumlen
heh :-/ nikt tu nawet nie napisał, pewnie nie pomyślał i nie był o krok od przyznania tego, że MJ zabił się sam -.- więc proszę nie interpretować słów/postów innych na swój własny indywidualny sposób i dopisywać rzeczy, których w nich nie było - jak w Twoim poście napisane to jest wyżej. Każdy ma prawo do swojego zdania ale to nie znaczy, że trzeba bojkotować za to zdanie -.- poza tym ja tu nie widzę żadnej DRAMATYCZNEJ interpretacji w "naszych" postach ;-) pozdro.

: pt, 07 paź 2011, 13:11
autor: Jeanne
Ja powiem tak: nic tak bardzo nie załamało Michaela, nic tak bardzo nie sprawiło, że utracił nadzieję w ludzi jak lata 2003-2005.
Michael do samego końca nie mógł się pozbierać po tej męczarni. Dobrze wiemy w jakim był stanie zdrowotnym podczas procesu, tak samo psychicznym. Myślę, że wtedy stracił poczucie własnej wartości jak nigdy przedtem i nigdy się do końca nie pozbierał.

Pragnienie podniesienia się, nowego narodzenia się było dla niego dlatego bardzo ważne. Zachłanni ludzie tylko czekali na odpowiedni moment i tak zaczęła się spirala This Is It. Z perspektywy czasu widać w jak wielkim bagnie Michael się znalazł wiosną 2009.
To straszne co teraz napiszę, ale to się musiało tak skończyć. Prędzej czy później TII musiało zakończyć się tragedią... :(

: sob, 08 paź 2011, 2:40
autor: LilMonkey
Mam pytanie, jak nazywaja sie adwokaci Dr. Murraya, oprocz Chernoff'a?

: sob, 08 paź 2011, 7:20
autor: editt
Lekarz Jacksona: chciałem go odzwyczaić od silnego leku.

Osobisty lekarz Michaela Jacksona, oskarżony o nieumyślne spowodowanie śmierci piosenkarza, twierdził, że chciał go odzwyczaić od zażywania silnego leku znieczulającego, który wcześniej podawał mu przez dwa miesiące - wynika z upublicznionego nagrania.

W dziewiątym dniu procesu kardiologa Conrada Murraya przysięgli usłyszeli jego zeznania, które złożył na policji 27 czerwca 2009 r., czyli dwa dni po śmierci Jacksona. Król muzyki pop zmarł na skutek "poważnego zatrucia propofolem", czyli silnym lekiem znieczulającym, wykorzystywanym przez Murraya jako środek nasenny.

Podczas przesłuchania lekarz przedstawił swoją wersję wydarzeń, poprzedzających śmierć Jackson. Twierdził, że piosenkarz był już uzależniony od propofolu, gdy w maju 2009 r. Murray zaczął się nim zajmować.

- Znał dawki - powiedział lekarz. Przyznał, że w końcu za namową Jacksona zaczął mu podawać lek.

Na pytanie policji o to, jak często to robił, kardiolog odpowiedział: "Prawie codziennie".

Dodał, że trzy dni przed śmiercią piosenkarza próbował go odzwyczaić od leku. - Chciałem, by zasną w naturalny sposób - mówił.

Wyjaśnił, że zmniejszył dawkę propofolu i zaczął podawać Jacksonowi inne środki uspokajające. Jednak w nocy z 24 na 25 czerwca 2009 r. piosenkarz, który przygotowywał się do występu w Londynie, nie mógł zasnąć. Seria koncertów miała na celu odbudowę kariery Jacksona, poważnie nadwerężonej w 2005 r. procesem o molestowanie seksualne dziecka, w którym go zresztą uniewinniono.

- Powiedział mi: Muszę zasnąć, bo mam próby. Będę musiał je odwołać, bo nie mogę funkcjonować, jeśli nie śpię - relacjonował Murray.

Po zastosowaniu innych leków uspokajających, które nie poskutkowały, w końcu kardiolog podał Jacksonowi propofol. Po zastrzyku piosenkarz zasnął. - Podjąłem wszystkie środki ostrożności. Potem poszedłem do toalety. Nie było mnie dwie minuty - powiedział Murrey.

- Gdy wróciłem, byłem zdumiony, że już nie oddychał - opowiadał lekarz.

Podczas dwugodzinnego nagrana Murray mówi, że nie chciał zrobić krzywdy piosenkarzowi. - Kochałem Jacksona, był moim przyjacielem. Chciałem mu pomóc - podkreślał.

Zdaniem prokuratury, Murray po podaniu propoful nie monitorował stanu Jacksona we właściwy sposób. Prokuratura, powołując się na opinie biegłych, twierdzi, że lekarz w ogóle nie powinien był podawać propofolu w warunkach domowych, gdyż środek ten można bezpiecznie stosować tylko w szpitalu.

Osobisty lekarz Jacksona nie przyznaje się do winy. Jego obrońca twierdzi, że piosenkarz sam był winien swojej śmierci. Jeśli Murray zostanie uznany za winnego, będzie mu grozić do czterech lat więzienia.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title, ... caid=1d297

: sob, 08 paź 2011, 13:05
autor: @neta
Czy ktoś z was zadał sobie trud i poczytał w necie artykuły na temat bezsenności?
Gdybym na nią cierpiała też straciłabym radość życia.To okropna przypadłość wykańczająca i fizycznie i psychicznie , zaś organizm błyskawicznie zwiększa tolerancje na leki.

: sob, 08 paź 2011, 23:48
autor: tusia6631
Nawet z Życiu na Gorąco poajwił sie krótki artykuł na temat prcocesu..
Nic nowego nie napisali..
Ale podzielę się z wami tym artykułem z innego powodu..
Ano mianowicie, że umieśliwi tam zdjęcia naszego Michaela i podpisali "Gdyby miał dobrego lekarza, być może by żył".. byc może.. tylko kwestia taka, że to nie Michael lecz jakiś pożal się boże sobowtór..
Nie rozumiem jak można zabierać sie za pisanie artykułu i pisac o konkretnej osobie, po czym wstawić zdjęcie kogoś innego.. O.o

Obrazek

taa.. typowe dla mediów..

: ndz, 09 paź 2011, 1:25
autor: helusia
Adwokaci Murraya to Chernoff , siwy facet to Flanagan, i trzeci łysy Gourijan.

: ndz, 09 paź 2011, 11:46
autor: triniti
Czy wszyscy mieliśmy udział w śmierci Michaela Jacksona?

Artykuł autorstwa Rochelle Riley. O samolubnych fanach, o okolicznościach, które przyczyniły się do śmierci Michaela.

: wt, 11 paź 2011, 22:29
autor: tadeyro
Przedstawiono kolejne zdjęcie zwłok Michaela...

: wt, 11 paź 2011, 23:33
autor: Betinos
Poprostu brak mi slow...Takich zdjec nie powinno sie pokazywac...Nawet po smierci nie daja Mu spokoju... :(

: wt, 11 paź 2011, 23:46
autor: Mjpolsat
Czy ktoś mi odpowie dlaczego portal TMZ udostępnił te zdjęcia których NIGDY nie powinniśmy zobaczyć ani nawet o nich słyszeć i dobrze nie wstawiajcie ich na forum są tu młodzi użytkownicy ... Te zdjęcia powinny być usunięte a TMZ powinien zapłacić odszkodowanie !!!!

Brak mi słów dla pracowników tego gówna