Strona 3 z 6

: sob, 30 paź 2010, 17:31
autor: MJowitek
Myślę, że najwyższa pora jechać gdzieś dalej.

W sieci jest jeszcze cała masa informacji o konotacjach Michael vs Indie, ale wtedy utkniemy tu już na zawsze....

Podrzucam dwa krótkie artykuliki, i spadam: bollboard.com i Indians love a giant Michael Jackson statue.

W tej całej Azji trudno mi czasem ocenić, które źródła są naprawdę wiarygodne, czasem na dwoje babka wróżyła.

Wróżyła...wróżyła...
A propos... Oskarżenia o molestowanie? Złe ustawienie planet moi drodzy. Złe ustawienie planet...

Michael Jackson Astrology Chart Analysis
---------------------------------------------------------------------------

A teraz, skoro się już napatoczyło:
MJwroc pisze:Te damy z Black or White to Tajki wykonujące taniec Lakon nai.
Następny przystanek - Tajladia!

: ndz, 31 paź 2010, 12:16
autor: ioreta
:happy: W końcu jedziemy dalej!

Michael był w Tajlandii w 1993 oraz w 1996 (być może był jeszcze kiedyś).

24 sierpnia 1993 roku dał koncert na Stadionie Narodowym w Bangkoku.
http://www.youtube.com/watch?v=WabAzWO2sn8
http://www.youtube.com/watch?v=3o2bAkzDDJk

I jeszcze artykuł z Bangkok Post
In August of 1993, Thailand had the fastest growing economy in the world. The country and its entrepreneurs were addicted to daily jabs of extravagence, using massive foreign reserves to order the aircraft carrier Chakri Naruebet, throw hundreds of moo baan to encircle Bangkok, and convert green acres into malls.

All that excess and waste looked grey and ordinary when it was announced in July that the Dangerous tour with Michael Jackson was coming to town.

And Michael didn't just do a touch-and-go concert. He treated Thailand as his new Neverland, and Bangkokians were at least equally enthralled.

Millions watched vicariously, if not queasily as the king of pop ignored the growing storm of child-abuse allegations back in America, and hung around Thailand for the better part of a week.

He hid under the then-famous black Fedora and behind a phalanx of bodyguards on a million-baht shopping tour, marched with handsome young graduating cadets at the military school, and of course posed with poor children.

But Michael arrived in Asia amidst the first legal allegations that he had abused youngsters in his care. These only fuelled the existing hysteria among the press and the public, and scalpers were getting an astounding 2,500 per ticket for the first show at the old National Stadium at Phathumwan. This moved organisers to add a second show, as it became clear that the 20,000-seat, 20,000-standing room stadium could not nearly meet the demand.

Most of the Bangkok newspapers shoved aside the news of 137 deaths in the Nakhon Ratchasima hotel collapse, and new pressure in the "war on terror" in the South. Michael Jackson was here!

The star holed up in the Oriental Hotel, where he took an entire floor as the easiest way to keep both fans and newsmen away from him. When he emerged, it was behind the bodyguards and police escorts, always under the black hat, the most ubiquitous and unseen public idol ever to play the Big Mango. His hired goons, on orders or on their own, tried to take cameras from fans at one stop.

On Tuesday, the evening of the Dangerous concert, police closed off Ploenchit and Rama I Roads to allow fans to walk to National Stadium. Jackson wowed fans squeezed into every cranny of the stadium. Rain and thunder? Pish!

It was the most spectacular, noisiest and artistic pop show ever seen in Thailand, as Jackson and troupe moon-walked, danced and sang the crowd into a frenzy.

This was arguably Jackson's greatest night. Or maybe it was just his last great, purely musical night. Michael had many subsequent successes, but after Bangkok there were always the legal charges, the allegations and nasty jokes about paedophilia and, indeed, mental stability - the Wacko Jacko headlines.

Three nights later, Jackson arrived at the second, packed National Stadium crowd. But there was no show. Michael had fainting spells backstage, the handlers said, and couldn't go on.

Two days later, from Singapore, the singer made a squeaky audio apology. "To all my fans in Bangkok, Thailand, I am sorry for not performing yeterday as I am really sick."

The Dangerous Tour made musical history in quality and quantity, with 16 consecutive Asian sellouts and yet another music revolution. The Bangkok performance was Thailand's most hysterical show business moment, but also the day the king of pop developed feet of clay.
Dowiadujemy się z niego, że miały być 2 koncerty, jednak drugi nie odbył się ze względu na stan zdrowia Michaela.
Michael będąc w Bangkoku mieszkał w Hotelu Oriental

Obrazek

5 listopada 1996 roku podczas trasy HIStory World Tour dał koncert dla 40 000 ludzi w Muang Thong Thani City Center w Bangkoku.

W czasie pobytu udzielił wywiadu dla fanów

Obrazek
http://www.youtube.com/watch?v=riXUHgsseCc

Tutaj transkrypt z tłumaczeniem:
http://mjtranslate.com/pl/interviews/98

A tutaj artykuł na stronie MTV
http://www.mtv.com/news/articles/161534 ... hael.jhtml

: ndz, 14 lis 2010, 20:34
autor: MJowitek
I jak tam ioreta, dobrze Ci w tym Hotelu Oriental? Daj znać, bo Ty już tam widzę jesteś na miejscu od ładnych dwóch tygodni, a ja dopiero wizę załatwiłam... Ktoś jeszcze leci ze mną? Będę się mniej bała....

info praktyczne

Lot do Bangkoku - nie trzeba długo szukać, żeby znaleźć coś co oscyluje w okolicy 2000zł.
Znalazłam coś na ukraińskich liniach lotniczych AeroSvit, tam i powrót 709 USD (ceny marzec-kwiecień), zależnie od kursu dolara, to wychodzi takie plus minus 2 tysiące.

Warto by było jednak poszukać dłużej, aby jechać tam zimą, jeśli nie przepada się, tak jak ja, za upałami.

Tajlandia położona jest w strefie klimatu zwrotnikowego monsunowego, z wyjątkiem południowej części, czyli Półwyspu Malajskiego, który położony jest w strefie klimatu równikowego.

W Tajlandii można wyróżnić trzy pory roku:
- gorącą i suchą - marzec-maj
- gorącą i wilgotną - czerwiec-październik
- ciepłą i suchą - listopad-luty

Z rozpiski temperatur na Odyssei wynika, że tam i tak jest wystarczająco ciepło non stop. Byle na porę monsunową nie trafić, nie tylko po to by nie udzielać wywiadu do wydania wiadomości ze świata: "Jak przeżyłem", ale też z innych turystycznych powodów. Kiedy leje, nie za bardzo można zwiedzać parki narodowe, a w porze zimowej natura odżywa, kwitną kwiaty, i o wiele przyjemniej się zwiedza lub plackuje na plaży. A propos, znalazłam info o nurkowaniu... woooo....
Ciekawym wrakiem regionu jest również Khram. Transportowiec został podarowany Tajlandii przez Amerykanów w 1962 roku. Okręt nosił wówczas nazwę USS LSM 469. Statek został zatopiony w 2003 roku umyślnie podczas celebracji 50-tych urodzin księcia Maha Vajiralongkorna, będącego formalnym zwierzchnikiem sil zbrojnych państwa. Głównym celem zatopienia było jednak stworzenie nurkowiska do uprawiania nurkowań rekreacyjnych oraz miejsca szkoleniowego dla armii. Wrak spoczywa na 30 metrach głębokości. Khram został przygotowany do nurkowania przed zatopieniem. Powycinano w nim otwory i usunięto rzeczy, które mogłyby stanowić zagrożenie podczas penetracji. Do najciekawszego fragmentu wraku należy mostek kapitański oraz komora silnika.
Więcej tu.
Ale to off top tylko taki, nie będę przecież pisać o wszelkich atrakcjach danego kraju. A szkoda w sumie...


Wiza. W normalnym trybie wiza jest niezbędna, a do tego dość droga. Trzeba ją uzyskać w Ambasadzie Królestwa Tajlandii w Warszawie (ul. Willowa 7, na Mokotowie) przed wyjazdem. Wiza turystyczna kosztuje 100 zł za każdy wjazd. Trzeba złożyć wniosek i jedną fotografię paszportową.

Na lotnisku w BKK można dostać wizę od ręki, ale tylko na 15 dni. Na niektórych przejściach granicznych nie ma takiej opcji, na innych tak.
Info stąd.

Szczepienia podobnie jak te do Indii. Chyba tylko wścieklizną się różni, ale i tak wszelkie szczepienia są co najwyżej zalecane. Tak jak do Indii- nic nie jest wymagane. Ponadto, podobno nawet woda nie jest taka przerażająca, niektóre źródła podają, że się nadaje do picia, no ale...

Ceny - średnio dziennie w Bangkoku, przy tanim posiłku i tanim zakwaterowaniu, powinno się wydać ok 400 bahtów, bez wstępów, transportu itd. Oszczędzać chyba trochę szkoda, kuchnia to jednak ważna część każdego kraju, i dobry start w poznawaniu tambylców: Phuut phaasaa ang-krit dai mai? (Czy mówisz po angielsku?). Prościzna :party:

Słowniczek

: pn, 22 lis 2010, 18:18
autor: MJowitek
Jeszcze parę tajskich "newsów" i pewnie wkrótce jedziemy w kolejne miejsce.

Działalność charytatywna:
asiek pisze:1 listopada 1996 Jackson przeznacza większość dochodów z koncertu HIStory w Bombaju w Indiach dla ubogich. W tym samym miesiącu odwiedza też i wspiera finansowo dom dziecka i szkołę dla niedowidzących w Bankoku (Tajlandia) kwotą 100,000 dolarów, przekazuje zabawki i inne prezenty.
=====================================================

Na poprzedniej stronie, o Indiach, poplątałam tańce, ale już nadrabiam. Tancerki w Black or White, pojawiające się wokół Michaela, to właśnie Tajki wykonujące taniec Lakhon nai, do czego bym w życiu nie doszła, gdyby nie Karolina...

z wikipedii
Lakhon nai – tradycyjna forma tajskiej sztuki taneczno-dramatycznej, tradycyjnie uprawiana wyłącznie przez kobiety. Pierwotnie ta forma tańca była wykonywana przez kobiety zamieszkujące wewnętrzny dwór królewski. W lakhon nai nie używa się masek, charakterystyczne są za to okazałe nakrycia głowy i bogata biżuteria.

Zdjęcia tancerzy wykonujących taniec Lakhon:
http://www.youtube.com/watch?v=MXWcljYNxwc

Więcej o sztuce tańca w Tajlandii jakby komuś było mało. Mi wystarczy, mojemu kotu najwyraźniej też.

==========================================================
One story about Michael Jackson in Thailand 1993, 1996

Pol Col Taveesak Veeravattanayothin of the Tourism Police Department had good reason to be upset when he heard of Michael Jackson’s passing. He escorted the megastar when he toured Thailand in 1993 and 1996 and became close enough to the star to learn that Jackson had the genius of a musical great, but the soul of an innocent, playful child.

‘‘I was in shock just like everybody else at his sudden death. It’s numbing. It isn’t even sinking in yet, but I think the world has not only lost its greatest entertainer but probably also the nicest person,’’ said Pol Col Taveesak.


Jackson greeted the police officer, who informed the star he was there to take care of him, with a simple ‘‘Hi’’.


‘‘He was very shy. He took a look at me, wagging his finger towards my uniform and then said out of the blue ‘nice’.’’
źródło

Obrazek Obrazek Obrazek

Trafiłam na okładkę magazynu Who? Special, poświęconemu Michaelowi. Z opisu wynika, że jest po tajsku, ale kuuurcze, ciekawe co jest w środku. Stawiam smażoną krewetkę temu kto mi znajdzie zawartość...

Obrazek

http://global.ebay.com/MAGAZINE_IN_MEMO ... 31348/item

: pt, 26 lis 2010, 23:52
autor: Mariurzka
Skoro jeszcze jesteśmy w Tajlandii, to może byśmy coś zjedli? Bo tak o pustym żołądku to nie dość, że ciężko się zwiedza czy wypoczywa, to jeszcze trudno jechać dalej. A coś czuję, że niedługo ruszymy w dalszą podróż ;-)

Kuchnię tajską uważa się za jedną z najbardziej oryginalnych kuchni świata. Zauważalne są w niej podobieństwa do innych kuchni indyjskich - jak chociażby stosowanie curry, ale wyróżnia się ona oryginalnymi tajskimi składnikami, z których najbardziej charakterystycznym jest mleko kokosowe.
Oryginalność potraw tajskich wynika też z tego, że końcowy efekt smakowy potrawy zależy od konkretnego kucharza i jego stylu, a szczególnie umiłowania konkretnych przypraw - stąd też tajskie jedzenie jest ponoć jednym z najbardziej pikantnych i aromatycznych. To, jaki smak ma danie zależy od prawidłowego dobrania proporcji składników, przypraw i dodatków. Dlatego też często bywa tak, że turyści zabierają z Tajlandii receptury przygotowania dań, ale po powrocie do domu rezultaty ich eksperymentów kulinarnych nijak nie przypominają tajskiej kuchni ;-)

Podstawą tajskiej kuchni jest sztuka łączenia pięciu smaków: słodkiego, kwaśnego, słonego, gorzkiego i ostrego. Ta zasada nawiązuje do zasady harmonii uznanej przez Tajów za istotę udanego i spełnionego życia. Odpowiedni smak dają następujące składniki:
-słodki - trzcina cukrowa lub dojrzały ananas;
-kwaśny - cytryna, niedojrzały owoc mango lub niedojrzały ananas, ocet;
-słony - sól, nam plaa (sos rybny);
-gorzki - ma-ra (gorzki ogórek);
-ostry - chilli i papryka;

Jako główne danie zawsze serwowany jest ryż, a do niego rozmaite dodatki. Najbardziej popularnym jest ryż jaśminowy - bardzo aromatyczny i delikatny. Wszelkie dodatki mięsne czy rybne podawane do ryżu są wzbogacane aromatycznymi przyprawami i ziołami.

W kuchni tajskiej zachowało się wiele starodawnych metod przygotowania jedzenia. Jedną z nich jest np. grillowanie warzyw czy mięs, oraz owoców morza, najczęściej krewetek, a zwłaszcza krewetek tygrysich - bardzo popularnych w Tajlandii. Podaje się je z obowiązkowym ryżem lub jako przekąskę ze słodko - kwaśnym sosem.

W stolicy Tajlandii - Bangkogu, najlepiej widać zróżnicowanie kuchni tajskiej. Niemalże wszędzie można spotkać drobne stragany, bary oraz ekskluzywne restauracje serwujące swoje specjały. Do najczęściej spotykanych i najbardziej charakterystycznych dań tajskich zalicza się pad thai, czyli makaron ryżowy smażony z rybą, cukrem, orzechami i sokiem z limonki.

Obrazek

Często serwuje się również smażony ryż z dodatkiem pasty krewetkowej, wieprzowiny i warzyw - danie to nosi nazwę khao khluk kapi.

Obrazek

Inne typowe tajskie dania (za Wikipedią:)

bami - makaron jajeczny z mięsem i warzywami
hoi maeng pu op mo din - małże w sosie kokosowym
ho mok khai pla - gołąbki z rybiej ikry
ho mok talay - zapiekanka z owoców morza
kaeng - potrawy typu curry
kaeng hang lay - łagodne słodko-kwaśne curry birmańskie
kaeng jeut - łagodny bulion z makaronem ryżowym, mięsem i grzybami
kaeng kari - curry w stylu indyjskim
kaeng luang - "żółte" curry
kaeng matsaman - "muzułmańskie curry" z mięsem - w stylu malajskim, łagodne, z mlekiem kokosowym
kaeng pet - "czerwone" curry z mięsem
kaeng som - ostro-kwaśna zupa
kai yang - kurczak pieczony w ziołach i miodzie
khanom - słodycze i desery
khao mok kai - tajska wersja biriani
khao mu daeng - ryż z czerwoną wieprzowiną
khao niaw - kleisty ryż, danie z Północy
khao yam - ryż z kapi
kuay tiaw - zupa z makaronem, popularne danie na lunch
mu pat prio wan - wieprzowina słodko-kwaśna
nam pla - sos rybny
nam phrik kung siap - szaszłyczki z krewetek
nua pat nam man hoi - wołowina w sosie ostrygowym
oliang - mrożona słodka kawa tajska
phanaeng - "suche" curry z mlekiem kokosowym
pla jaramet nung kiem bueh - potrawa rybna ze śliwkami chińskimi
pla meuk thot kratiem phrik - kalmary smażone z czosnkiem
po taek - "rozerwana sieć rybaka" - curry z owoców morza
pu pat pong kari - kraby duszone na parze z sosem curry
sataw - fasola typu Jaś, podawana z krewetkami lub wieprzowiną
tom kha kai - łagodne curry z kurczakiem
yam - bardzo ostra sałatka

Ja już zgłodniałam, a wy? Najwyższy czas pójść w miasto i zjeść coś smacznego. Żeby misja zakończyła się powodzeniem warto wykorzystać kilka rad tambylców:
Tajowie zdzierają z obcokrajowców (zwanych przez nich wdzięcznie farangami) jak mogą. Należy więc mieć się na baczności, nie dawać po sobie poznać, że jest się w Tajlandii po raz pierwszy i (co najważniejsze) nie stołować się w restauracjach, gdzie typowa tajlandzka kuchnia została uładzona i dostosowana do oczekiwań turystów, ale przemierzać uliczki w poszukiwaniu jak najbardziej prymitywnych straganów z tajskimi potrawami. Doznania kulinarne gwarantowane, ale trzeba pamiętać, że w takich miejscach, w których nie ma menu a potrawy serwuje się "prosto z kotła", cena też bywa mocno umowna i zmienia się w zależności od pory dnia i widzimisię właściciela.

Jak już w tej Tajlandii jesteśmy, to warto się też wybrać na kurs tajskiej kuchnii, gdzie za opłatą ok 1000 - 1200 bahtów można sobie przygotować kilka dań a następnie je zjeść.
A wracając z podróży, warto nabyć (najlepiej na prawdziwym targu, takim jak ten poniżej):
Obrazek

tajskie produkty, na przykład:
- durian
Obrazek

którego owoce mają ponoć nieprzyjemny i wyczuwalny z daleka zapach, dlatego często w hotelach można spotkać tabliczki informujące o zakazie jego wnoszenia i spożywania ;-)

- oraz wszelkie Tajskie składniki i przyprawy służące później do wykonania tajskich past i dań

Link do przepisów na tajskie dania:
Przepisy kuchni tajskiej

a tak w ogóle to polecam ten wątek na forum gazety.pl, gdzie będziecie mogli przeczytać kulinarną relację z pierwszej ręki ;-)

Uff, idę zajrzeć do lodówki, może ostała się tam choć jedna krewetka :hahaha:

: sob, 27 lis 2010, 18:14
autor: MJowitek
Nie wiem jak to powiedzieć...
Może być problem z powrotem z Tajlandii, zatrzymali mnie na odprawie na lotnisku.
Głupia sprawa w sumie. Chciałyśmy zaoszczędzić na biletach, bo przez tą ucztę nam się kasa skończyła, i coś chyba było w napoju bananowym, bo nam się nagle bardzo wesoło zrobiło, i..i..no i się przebrałyśmy za słonie.
Bo niby w luku bagażowym taniej.
No i to jednak na kontroli nie przeszło.

Najgorsze jest to, że jestem tu sama, i boje się o dziewczyny. Podobno komuś jakiś wąż uciekł z podręcznego, boa czy inny pyton. A dosłownie sekundę temu zobaczyłam zdjęcie pochodzące z kontroli:

Obrazek
No i sama nie wiem... to wygląda bardziej jak ioreta czy bardziej jak Mariurzka? :knuje:

: sob, 27 lis 2010, 23:13
autor: @neta
Mnie to przypomina rysunek z bajki o małym księciu.

http://www.odaha.com/antoine-de-saint-e ... aly-ksiaze

Oj dziewczyny zgłodniałam od czytania tego wątku.A właśnie czy Michael czytał Antoine'a de Saint-Exupéry'ego ?czyżbyś Mjowitku podstępem ciągnęła w stronę Francji?Tam to jest co poszaleć z Michaelem ;)
http://obiezyswiat.org/index.php?gallery=9951
przeloty nie są aż tak drogie 670,20zł

http://efly.pl/bilety-lotnicze-wro-par.html o ile zaplanujemy podróż 4 mc do przodu ;-)

a tu możemy poczytać co i jak aby się nie zgubić

http://agacior89.blogspot.com/2010/07/m ... aryza.html


oooo czyżby słynny mjwdt się tu zaplątał?

http://www.youtube.com/watch?v=u3B3FunPcjs

i reszta się dołączyła ????

http://www.youtube.com/watch?v=Hpj34sVfvuc

:wariat:

: ndz, 28 lis 2010, 1:16
autor: MJowitek
@neta pisze:czyżbyś Mjowitku podstępem ciągnęła w stronę Francji?
:party:
A w sumie nie, bo o Rumunii myślałam, tak mi się tylko ten słoń z boa zaplątał. Ale skoro sie wyjaśniło, ze to nie "nasi" to nie ma co nas chyłkiem przemycać do Wschodniej Europy. Kontrola celna :-P wyjaśniła sprawę.

A zatem...

Francja
Bez ograniczania się tylko do Paryża!

Obrazek

Trzeba znaleźć tanie noclegi, bo coś mi się widzi, że trochę tu posiedzimy...

: ndz, 28 lis 2010, 1:39
autor: ioreta
MJowitek, nie to nie nasi, w sumie widziałam tego węża w samolocie, jak najzwyczajniej w świecie wychylał swój łepek z muszli Klozetowej, ale zamknęłam klapę i poinformowałam obsługę, żeby ktoś się nim zajął. :smiech:
@neta pisze:Mnie to przypomina rysunek z bajki o małym księciu.

http://www.odaha.com/antoine-de-saint-e ... aly-ksiaze

Oj dziewczyny zgłodniałam od czytania tego wątku.A właśnie czy Michael czytał Antoine'a de Saint-Exupéry'ego ?
Tak, czytał, oto dowód:
Brooke Shields pisze:He cared so deeply for his family and his friends and his fans. He was often referred to as the King but the Michael I knew always reminded me more of The Little Prince. Thinking of him now I’d like to share a passage from the book:
What moves me so deeply about this sleeping little prince is his loyalty to a flower--the image of a rose shining within him like a flame within a lamp, even when he's asleep... And I realized he was even more fragile than I thought. Lamps must be protected. A gust of wind can blow them out.
Co do Francji - pierwsze skojarzenie - Disneyland (tam koniecznie musimy obejrzeć Kapitana Eo w 3D), a drugie skojarzenie - Paris, która podobno została spłodzona właśnie w tej europejskiej stolicy. Tutaj zdjęcie z pobytu w 1997 roku:

Obrazek

: ndz, 28 lis 2010, 12:13
autor: @neta
MJowitek pisze:Trzeba znaleźć tanie noclegi, bo coś mi się widzi, że trochę tu posiedzimy...
prosze bardzo tylko 20eur za noc ...oczywiście w terminie marcowym coby się nam z przelotem skorelowało

http://www.aijparis.com/framea.htm

nooo ale jeśli ktoś chciałby poczuć się blisko dywanów po których stąpał Michael to:
http://www.fourseasons.com/paris/

W noclegu w wersji Michaelowej do wyboru są dwa Apartamenty Królewskie, wyposażone w zabytkowe meble. Każdy z nich posiada wejście z marmuru, kuchnię z pełnym wyposażeniem, saunę oraz osobną łazienkę dla gości. W sumie jest to 2 600 metrów kwadratowych podzielone na dwa oddzielne pomieszczenia, jedno do spania, a drugie do rozrywki. W obu apartamentach są również biura przystosowane do pracy.Jedyne 16.000 $ za noc :wariat:

Obrazek

Obrazek

..... lub w wersji dla śmiertelników z Europy 800,00eur....Prawda ,że George V robi wrażenie?!!!
Jeden z "nowych" luksusowych hoteli na scenie, George V zbudowany w 1928 roku. Budynek w stylu Art Deco został zaprojektowany przez amerykańskiego architekta i służył jako HQ Eisenhowera pod koniec II wojny światowej.
Hotel jest dziś świątynią nowoczesnego luksusu: windy marmuru, rzadkie gobeliny, antyki godne pozazdroszczenia, piękne kwiaty, słynna restauracja (le Cinq), oraz pracownicy którzy dyskretnie obsługiwali Michaela Jacksona podczas jego pobytu.
Najlepsze pokoje są na ósmym piętrze Honeymoon Suite z widokiem na Wieżę Eiffla i Notre Dame z jej dwoma balkonami. Prezydencki (# 201) posiada własną siłownię i gabinet.


krąży anegdota: Kiedy Michael w styczniu 1997roku był w Paryżu poszedł do sklepu Disneya.Jeden z klientów rozpoznał Jacksona i z niedowierzaniem spytał:
-Michael Jackson skąd się tu wziąłeś??!
Michael:
- z Indiany

hehe ech ci franuzi.... jeśli zaś chcecie pooglądać Michaela w wersji żabojadów to

Obrazek

prawie jak rodzeństwo :glupi:

Francja to niekończąca się Michaelowa opowieść.
Poczynając od

Jacquesa Chirac

http://musique.fluctuat.net/diaporamas/ ... hirac.html

Marcela Marceau

http://www.youtube.com/watch?v=sx775L69 ... re=related polecam 1;02min ;-) i w 2.00min słychać ten charakterystyczny jedyny na świecie śmiech z widowni :-D

nie wspominając o Arno Bani

http://www.arnobani.fr/uk.html

po wspaniałe muzea wszakże Michael kochał sztukę

http://www.youtube.com/watch?v=7DuZJI4vEXY

bardzo spodobała mi się ta strona choć mój francuski jest na poziomie -1 to rysunek mówi WIELE

http://www.mjfrance.com/

Udając się z hotelu na śniadanko zobaczyłam to na jednej z witryn małego sklepiku muzycznego:

Obrazek :wtf: brak tylko berecika z antenką!

ale już jestem pod wieżą Eiffla i właśnie jem legendarne francuskie rogaliki popijając pyszną cholernie drogą kawką ..no cóż trzeba poczuć klimat

Obrazek
Obrazek

Jeśli chcecie coś więcej na temat cen to zapraszam tu :
http://paryz.miasta.org/s,5,Ceny.html

a dla tych co przed ekranami pozostaje tylko powspominać :dance:

http://www.dailymotion.pl/video/x3o029_ ... ance_music

ja biorę gazetę w rękę
Obrazek

i idę pokrzyczeć pod hotel - może firanka się poruszy

http://www.life.com/image/88698234

wiem nie miało być tylko o Paryżu....ale od czegoś trzeba zacząć wycieczkę ;-) glupija

i na koniec coś kontrowersyjnego co mi się skojarzyło a propos małego księcia

Obrazek

Drugą planetę zamieszkiwał Próżny.
- Ach! Ach! Oto odwiedziny wielbiciela! - krzyknął, gdy tylko zauważył Małego Księcia. Albowiem według próżnych każdy spotkany człowiek jest ich wielbicielem.
- Dzień dobry - powiedział Mały Książę. - Pan ma zabawny kapelusz.
Mały Książę
- Po to, aby się kłaniać - odpowiedział Próżny. - Aby się kłaniać, gdy mnie oklaskują. Niestety nikt tędy nie przejeżdża.
- Ach tak? - powiedział Mały Książę, nic nie rozumiejąc.
- Uderzaj dłonią w dłoń - poradził Próżny.
Mały Książę uderzył dłonią w dłoń. Próżny ukłonił się skromnie, uchylając kapelusza.
"To jest jednak bardziej zajmujące niż odwiedziny u Króla" - powiedział sobie Mały Książę. I znów zaczął klaskać. Próżny znów kłaniał się, uchylając kapelusza. Po pięciu minutach zabawy Mały Książę zmęczył się jednostajnością gry.
- A co trzeba zrobić - spytał - aby kapelusz spadł?
Lecz próżny nie usłyszał. Próżni słyszą tylko pochwały.
- Czy ty mnie naprawdę bardzo uwielbiasz? - spytał Małego Księcia.
- Co to znaczy uwielbiać?
- Uwielbiać to znaczy uznać mnie za człowieka najpiękniejszego, najlepiej ubranego, najbogatszego i najmądrzejszego na planecie.
- Ależ poza tobą nikogo na planecie nie ma!
- Zrób mi tę przyjemność: uwielbiaj mnie mimo wszystko.
- Uwielbiam cię - powiedział Mały Książę, lekko wzruszając ramionami - ale co ci to daje?
I ruszył w dalszą drogę. "Dorośli są zdecydowanie śmieszni" - powiedział sobie podczas podróży.


ale ja jednak wole myśleć że Michael to Le Petit Prince :szepcze:
który ogląda na swej malutkiej planecie 43 zachody słońca kiedy jest mu bardzo smutno.

Obrazek

: ndz, 28 lis 2010, 13:51
autor: ioreta
No to może jedźmy do Disneylandu - 30 km na wschód od Paryża.

Obrazek Obrazek
Obrazek
Obrazek

Disneyland Resort Paris to czwarty otwarty na świecie park rozrywki Walta Disneya.
Otwarty 12 kwietnia 1992 roku pod nazwą Euro Disney Resort. Nazwę zmieniono w 1994 roku, by pasowała do romantycznego obrazu związanego z Paryżem, także ze względu na złą reputację, jaka przylgnęła do starej marki. Kompleks położony jest na przedmieściach Paryża w miejscowości Marne-la-Vallée. Disneyland jest podzielony na 5 krain, przemieszczamy się między nimi kolejką.

Main Street. U.S.A.
Główna Ulica - to amerykańska ulica małego miasteczka z początku XX wieku. Dominują to wiktoriański i styl i słodkie kolory. To pierwsza część Parku, tuż za wejściem, główna droga łącząca wszystkie krainy. Tędy przebiegają trasy wielu parad.
* 2 Disney Railroad - Main Street Station - stacja kolejki, która wozi chętnych dookoła Disneyland Park.


Frontierland

Pogranicze - to kraina Dzikiego Zachodu. Przygotowana jest dla starszych dzieci, które mogą tu znaleźć:
* 9 Phantom Manor - Dom Strachów z XIX wieku,
* 10 Thunder Mesa Riverboat Landing - parowe statki pływające po sztucznym jeziorze,
* 12 Big Thunder Mountain - górnicza kolejka górska pomiędzy czerwonymi skalistymi wzgórzami na sztucznym jeziorze,
* 13 Pocahontas Indian Village - miasteczko Pocahontas.

Adventureland

Kraina Przygody - to kraina podróżników i przygody oraz odkrywców. Najciekawsze atrakcje:
* 20 Indiana Jones and the Temple of Peril - rollercoaster Indiany Jonesa,
* 22 Pirates of Caribbean - Piraci z Karaibów,
* 17 La Cabane des Robinson - dom na drzewie zamieszkany przez Robinsonów.

Fantasyland
Kraina Fantazji - to najbardziej bajkowa (kreskówkowa) z krain, przygotowana przede wszystkim dla najmłodszych.
* 27 Peter Pan's Flight - lot Piotrusia Pana,
* 32 Mad Hatter's Tea Cups - popularne filiżanki,
* 35 "it's a small world" - miniaturowa podróż dookoła świata,
* 23 Sleeping Beauty Castle - Zamek Śpiącej Królewny,
* 26 Le Carrousel de Lancelot - karuzela Lancelota,
* 30 Dumbo the Flying Elephant - karuzela latający słoń Dumbo,
* 31 Alice's Curious Labyrinth - labirynt Alicji w Krainie Czarów.

Discoveryland
Kraina Odkryć - to przede wszystkim "kosmiczna" i futurystyczna kraina:
* 37 BuzzLightyear Laser Blast - zabawa z Toy Story 2: pokonaj Zurg'a i innych przeciwników Buzz'a Astrala,
* 42 Star Tours - wyprawa statkiem kosmicznym (symulator ruchu),
* 46 Space Mountain: Mission 2 - kosmiczny rollercoaster,
* 47 Autiopia - przejażdżka samochodzikami z lat 50-tych XX w.,
* 38 Orbitron (Machines Volantes) - karuzela "międzyplanetarna"

Źródło: Wikipedia

Obrazek

Koniecznie musimy zrobić sobie zdjęcie z Piotrusiem Panem i Wendy:

Obrazek

A później zapraszamy na seans w 3D:

Obrazek

Na pamiątkę możemy sobie kupić kubek, koszulkę, albo wisiorek z Kapitanem Eo ;)

Tutaj rezerwujemy bilety: http://www.disneylandresortparis.pl

: ndz, 28 lis 2010, 22:09
autor: give_in_to_me
A ja tu poszłam tropem nie paryskim, tylko jednym z tych zamków, co to niby Michael miał kupić i z Debbie go zwiedzał. Już na forum ktoś tu pisał kiedyś o tym: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... c&start=30

Zamek Champ De Bataille (Jowita, co to znaczy?:P) Zamierzam tam przenocować. oto strona: http://www.duchampdebataille.com/ , na której oczywiście, jak to we Francji, nie ma opcji "English", więc nie zrozumiałam za wiele poza tym, że kasują 12 eurasów za wstęp dla dorosłych i 8 dla dzieci poniżej 12 roku życia. Ceny pokoi są dyskretnie pominięte, można jednak wypełnić na stronie formularz rezerwacji.

Jadę. Jak się popatrzy na ten zamek, na zdjęcia wnętrz, to wydaje się, że to full wypas, bo:

Wokół jest trochę lasu / parku należącego do obiektu, więc można by było sobie połazić na romantyczne spacery:

Obrazek

Przebywanie w zamku wprawia dobry humor i radość do pożycia wprowadza (może coś śmiesznego w tych folderach piszą, co jeden z nich Debbie trzyma, jakieś anegdotki z czasów Króla Słońce na przykład; eee, chyba jednak to nie folder ich rozwalił, bo tam pewnie nic nie ma po angielsku, wszak jak jedziesz do Francji, powinieneś znać ich "najpiękniejszy język"):

Obrazek

Można by pograć w bilarda:

Obrazek

A jak znudzi się bilard, należy pamiętać, że w razie co są różne ciekawe rzeczy do pooglądania na suficie:

Obrazek

Co więcej, służba chodzi w strojach "z epoki":

Obrazek

Ja jednak już znalazłam wyjaśnienie, dlaczego Michael i Debbie ostatecznie nie zdecydowali się na kupno zamku, i okazuje się, że ja mam taki sam powód, by jednak się tam na noc nie zatrzymać:

Obrazek

Brud nad basenem! Co to w ogóle tam jest w tym rogu? Jakieś kije, karton z butelką a pod tym wszystkim ściery, wyglądające na zakrwawione :wariat: Pewnie jakby MJ był tam sam, to by tego nie zauważył i zamek kupił (mężczyźni nie zauważają takich rzeczy, uwierzcie mi nenene ). Ale zapewne czułe oko żony zauważyło, tak więc transakcja nie mogła zostać dokonana japrosic

Powiem szczerze, tak trochę odbiegając od tematu, że to już w sumie nie chodzi o sławnych gości, jak Michael na przykład, ale w ogóle- jak można zostawiać oczom zwiedzających taki burdel? A ja myślałam że to tylko w Polsce naszej tak jest, w podrzędnych dolnośląskich pałacykach. W Wojnowicach pod Wrocławiem niedawno z mężem byliśmy, sławny "zamek na wodzie". Niby wszystko cacy, wchodzimy na patio (tam była oranżeria), gdzie jest kawiarnia, siadamy przy stoliku i co widzimy? Poukrywane za doniczkami butelki po Coli, służące obsłudze za konewki, ściery i szmaty różnej maści, jakieś brudne szufelki i szczotki... A za kawę to sobie oczywiście liczą :)

Nie wspomnę już, że ten bałagan we francuskim zamku zepsuł całkiem fajne zdjęcie- zwróćcie uwagę-jak M. i D ładnie odbijają się w lustrze.

Cóż, uwielbiająca porządek pruska gospodyni domowa z Breslau się zdenerwowała na ten żabojadzki syf! Może czyściej będzie jednak w Paryżu? Dołączam tam do Was!

: ndz, 05 gru 2010, 13:12
autor: ioreta
Paryż jest jednak trochę przereklamowany! Jedźmy na Lazurowe Wybrzeże, do Cannes!

Jakby ktoś nie wiedział, gdzie leży Cannes (szukać na południowym-wschodzie)

Obrazek

Cannes z lotu ptaka:

Obrazek

Prawda, że śliczne?

W maju 1997 roku na festiwalu w Cannes odbyła się premiera filmu "Ghosts" w reżyserii Stana Winstona. Relacje z pobytu:
http://www.youtube.com/watch?v=LL4yZqixHXk
http://www.youtube.com/watch?v=JNt0MtDr4Yw&NR=1

Zdjęcia z czerwonego dywanu:

Obrazek Obrazek Obrazek

Michael był również w Cannes w 1994 roku z Lisą Marie:

Obrazek

Próbuję jeszcze znaleźć hotel, w którym Michael sypiał na Francuskiej Riwierze, żeby zarezerwować tam pokoje :knuje:

: ndz, 05 gru 2010, 19:38
autor: MJowitek
W Cannes to nie wiem gdzie spał, ale rzut beretem jest Nicea, bilet autobusem kosztuje o ile pamiętam 1Euro, więc taniocha.

edit. Przejrzałam te filmiki jeszcze z Cannes, w jednym z nich pada zdanie (kiedy MJ jest w samochodzie): "direction, le palais", czyli "kierunek le Palais". No jest taki hotel tam, ciekawe czy toto...
http://www.cannes-palace.com/

W Nicei MJ zatrzymał się w hotelu Negresco.
http://www.hotel-negresco-nice.com/

Lista gości w tym hotelu prawie tak imponująca jak zbiór fanów nocujacych w akademiku podczas zlotu w Łodzi...
Over the years, Hotel Negresco has served as a meeting place for some of the world's most notable figures serving in political, artistic and literary arenas. The hotel has seen the likes of Queen Elizabeth II of England, Prince Rainier and Princess Grace of Monaco, Nicolas Sarkozy, Sir Winston Churchill, Henri Matisse, Picasso, Dali, Rubinstein, Montserrat Caballé, Charles Aznavour, Louis Armstrong, The Beatles, Elton John, Edith Piaf, Michael Jackson, Frank Sinatra, Brigitte Bardot, Charlie Chaplin, James Dean, Clint Eastwood, Elisabeth Taylor, Richard Burton, Walt Disney, Jean Reno, Sophie Marceau, Yannick Noah, John Travolta, Céline Dion, Jean-Paul Gaultier, Pavarotti, and the list goes on.
z http://www.justluxe.com/travel/hotel/feature-859423.php

Obrazek

Na czwartym roku studiów byłam tam przez semestr i mój akademik był jakiś kwadrans piechotą od tego hotelu. Byłam tam praktycznie codziennie, bo to na środku Promenady, a od drugiej połowy marca miałam tam regularne rendez-vous z Michaelem :). Na tyle często tam siedziałam, że dla niektórych stałam się "dziewczyną Jacksona" tudzież "żoną", czego to się człowiek o sobie czasem nie dowie... Ale tak czy siak, cofając się o te parę lat wstecz, wracają wspomnienia jak to jeździłam na skuterze nocą z Michaelem.
A, i byłam w kawiarni z mimem, który to twierdził, że uczył się w szkole Marcela Marceau. Nie mam podstaw by mu nie wierzyć, zresztą dobry był. To była jedna z najniezwyklejszych znajomości mojego życia.

Ale ale, o noclegach wszak było.
W 2006 to było na sprzedaż... Może dalej jest? Warto się zainteresować, zakładamy komunę? :party:

Obrazek

Trzeba by się rozejrzeć czy coś jeszcze ciekawego się z MJem działo na południu Francji...

: pn, 06 gru 2010, 18:22
autor: @neta
MJowitek pisze:W 2006 to było na sprzedaż... Może dalej jest? Warto się zainteresować, zakładamy komunę? PartyTime


ja w to wchodzę!! już lecę do banku pod warunkiem że swojego "Jacksona" ze świateł ściągniesz i przywieziesz jako co wieczorną atrakcję do kolacji ;-)
Możemy nawet rozszerzyć działalność gdyby chciał wejść w byznesss ;-P

mnie jednak frapują te zamki.Na forum opisywał je już SUNrise i wyżej gitm

http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... c&start=30


i nie wiem czy w końcu Michael kupił ten Chabenet?? nie mylić z Cabernet Sauvignon ;-) choć Michael był zapewne smakoszem win.;-)

bardzo mi się spodobał sposób na przyciągnięcie turysty:

Arry Atterton - właściciel zamku (oprowadza po zamku i opowiada): "MJ był ubrany w czarny garnitur, kapelusz lata 40ste, ciemne okulary, w ręce trzymał parasol z Myszką Miki - to musiał być Michael Jackson (dodał z uśmiechem) :]. Młodsza służąca zemdlała z wrażenia... w taki sposób się poznaliśmy.
Michael pokonał 300 km. żeby dotrzeć do Francji centralnej. Zamek jest w świetnym stanie. Został przerobiony w 3 gwiazdkowy hotel i restaurację. Jego utrzymanie kosztuje jednak zbyt wiele (właściciel żąda za niego 7 mln franków - na wysokość ceny wpływa historia zamku, która to właśnie tak zafascynowała MJ.).
"Spędziłem z MJ około 40 minut, obejrzeliśmy wszystkie 18 pokoi na zamku. Był poruszony kiedy weszliśmy do pokoju Joanny D'Arc. Wiedział oczywiście kim była. Zobaczył coś autentycznego, tego właśnie szukał, bo żyje przecież - tak sądzę - w fałszywym świecie z bajki". Oto sekretne hobby MJ: gotyk, średniowieczne rzeźby. Forma jego inicjałów (słynne "MJ" z HIStory) została zainspirowana właśnie średniowieczem. Jego portrety są pełne odniesień do Ekskalibura i rycerzy króla Artura (w tym momencie widać kilka portretów :p).
"Od pierwszej chwili jak tylko przekroczył próg wiedzieliśmy, że nikt nie wspomni o pieniądzach. To nie jest normalny układ między sprzedającym i kupującym. Ale widać było, że jeśli zamek spodoba mu się, kupi go niezależnie od ceny (dochody MJa w latach 94-95 osiągnęły 330 mln franków, tym samym zajmował wówczas 8 miejsce na liście najlepiej zarabiających ludzi show businessu). Zdecydowała nie cena, lecz wielkość posesji. Jest za mała. Jackson szuka czegoś większego..." - Arry Atterton.


ciekawe co opowiada przewodnik w Lubiążu....to ja tym czasem dyskretnie zemdleje...jak ta służąca.
Swoją drogą to już cała okolica robi z tego interesy

http://brieonline.canalblog.com/archive ... 08809.html
e château a fait l'objet de tractations avec Michaël Jackson qui voulait l'acheter ... puis a renoncé à son projet estimant qu'il serait difficile d'assurer sa sécurité, le château est à proximité du village !

....ale koty fajne na zdjęciu