Michael (hologram) ruszy w trasę koncertwową

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
anialim
Posts: 1460
Joined: Tue, 18 Sep 2007, 2:54
Location: z Guadalupe

Post by anialim »

W temacie hologramu... Temat sprzed dwóch lat i skany podobno z 1996.
Michael Jackson’s 3D Body Scans on eBay for $1.5 Million
Image
Do poczytania tutaj
Ktoś dotarł do tego, jak historia się skończyła? Może to hologram stworzony z tych skanów (jeśli faktycznie istniały) ruszy w trasę z Jacksonami? ;)
Justine1304
Posts: 1539
Joined: Sat, 29 Aug 2009, 0:45
Location: Trójmiasto ;)

Post by Justine1304 »

Jak z 1996 to nie są to przypadkiem skany które zostały wykorzystane do zrobienia statuły promujące trasy HIStory?
Image
triniti
Posts: 468
Joined: Fri, 30 Oct 2009, 14:09

Post by triniti »

Talitha wrote:

...i fotomontażu.
Rewolucja w sztuce polegała też na tym, że fotografia wyczerpała potrzebę sztuki przedstawieniowej i zaczęły powstawać inne nurty, takie jak sztuka abstrakcyjna. Eksperymentowano na potęgę i w tym czasie też pojawił się nurt sztuki konceptualnej. Później już tylko były kierunki retro w różnych odsłonach, przystające do zmieniających się czasów.

sorry za offtop
User avatar
La_Pantera_Rosa
Posts: 401
Joined: Tue, 01 Dec 2009, 20:32

Post by La_Pantera_Rosa »

ja też właśnie słyszałam że Michael robił skany w 3D, ale hoogram nie polegana tym aby obie wstawić kompterowa postac tylko musi byc obraz rzeczywisty przeobiony nataki ktory można "rzucić" z 3 kamer aby hologram wyszedł w 3D, anie jak płaska powloka,2pac był tak zrobiny,że Ci co stali od boku widzieli bokiem, więc najwyżej te skany mogą sie przydać do nadania efektu trójwymiaru. Ale reszta musi byc chyba z gotowego materiału wideo. Może się wpowie ktoś kto się na samej technologi zna?


Co do hologramu myślę,że to byłby dobry pomysł, aby ci co nie mieli okazji być a koncercie Michaela poczuli chociaż w małym stopniu to co by czuli na prawdziwym koncercie. Wyobrażam sobie hologram Michaela i publika 500 tysięcy ludzi jednym głosem śpiewa. To było piękne :) Myśle, że dobrym krokiem byłoby oddać część zysków na cele charytatywne. Wtedy więcej osób by na takie "koncerty" poszło :) sam pomysł na plus :)
Ain't no sunshine when he's gone :(
User avatar
SuperFlyB.
Posts: 393
Joined: Sun, 11 Apr 2010, 22:03
Location: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post by SuperFlyB. »

yourlovelystar chill, inaczej to zrozumiałem ;0
Talitha wrote:Mam nadzieję, że nikt tego "nie kupi"
Oj, obawiam się, że dużo ludzi by to kupiło ;)
Olekx wrote:Ale np. jadący fan na taki występ zbiera znajomego, gdzie on odczuwa to na 'żywo'..
O, to akurat fajny argument.

i taki żarcik:
Image
Image
Talitha
Posts: 686
Joined: Sun, 06 Sep 2009, 0:13
Location: inąd

Post by Talitha »

SuperFlyB. wrote:Oj, obawiam się, że dużo ludzi by to kupiło ;)
A nie :) żyjemy w końcu (i mam nadzieję, że za te kilkadziesiąt lat nadal tak będzie) w dobie informacji, wszelkie nieścisłości, akcje propagujące jakieś działania, natychmiast po incydencie są sprostowywane, następuje weryfikacja. Ludzie są ciekawi i szukają informacji. Sądzę, że społeczeństwa w przyszłości nie będą na tyle niemądre, żeby wierzyć w takie rzeczy i mam nadzieję, że będą w posiadaniu o wiele ciekawszych narzędzi pozyskiwania wiarygodnych informacji.
User avatar
SuperFlyB.
Posts: 393
Joined: Sun, 11 Apr 2010, 22:03
Location: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post by SuperFlyB. »

Talitha wrote:żyjemy w końcu (..) w dobie informacji
Wybacz, ale nie mogę się z tobą zgodzić. Żyjemy w dobie ZALEWU informacji,a to nie oznacza wcale, że wszystko jest ot tak prostowane Chyba, że sam czegoś szukasz, a większość tego nie robi (weźmy na ten przykład papkę telewizyjno-gazetową i to jak ludzie przyjmują ja bez dyskusji).
Talitha wrote:Sądzę, że społeczeństwa w przyszłości nie będą na tyle niemądre, żeby wierzyć w takie rzeczy...
Niestety nie zmienisz tego, że większość ludzi to orwellowskie prole, a przez tenże zalew informacji przez cały czas ich przybywa.
Mimo wszystko dobrze, że masz nadzieją, że jest inaczej. Zawsze może się okazać, że nie mam racji.
Image
triniti
Posts: 468
Joined: Fri, 30 Oct 2009, 14:09

Post by triniti »

Istotne jest świadome korzystanie z narzędzi, wynalazków i nie pozwolenie na uwiedzenie. Ażeby świadomie posługiwać się narzędziem (np pilotem do telewizora :wariat: ), trzeba posiadać pewien zasób wiedzy i doświadczenia.. Niejednokrotnie następuje zachwyt wynalazkiem i korzystania z niego bierne. Wydaje nam się często, że dzięki technologii, ktoś będzie za nas myślał, tworzył, pracował, ubierze się za nas, posprząta….. I wpadamy w tę pułapkę. W najlepszej sytuacji są ci, co te wynalazki tworzą i pozostawiają nas z kłopotem. Łobuzy.

A świat orwelowski wciąż tu jest, i jeszcze bardziej intensywnie niż kiedykolwiek..

Pan filozof napisał, ze znaki obecnie straciły swe desygnaty i już do niczego nie odsyłają. Nie kryją się za nimi trud i pot. Taki hologram odsyła do Michaela, ale czy do rzeczywistego Michaela, czy do jego powłoki? . A czy ta powłoka to Michael, czy może jakaś hybryda przypominająca Michaela.? Bo jak taki kolega pójdzie, żeby zobaczyć Michael na "żywo" to będzie miał kontakt z powłoką, co super wywija..


oj, chyba dość.
User avatar
SuperFlyB.
Posts: 393
Joined: Sun, 11 Apr 2010, 22:03
Location: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post by SuperFlyB. »

triniti wrote:Pan filozof napisał, ze znaki obecnie straciły swe desygnaty i już do niczego nie odsyłają. Nie kryje się za nimi trud i pot. Taki hologram odsyła do Michaela, ale czy do rzeczywistego Michaela, czy do jego powłoki? . A czy ta powłoka to Michael, czy może jakaś hybryda przypominająca Michaela.? Bo jak taki kolega pójdzie, żeby zobaczyć Michael na "żywo" to będzie miał kontakt z powłoką, co super wywija..
To się sprowadza do naszego fanowskiej tragedii - "kupczą idolem". Mamy wymagać od nie-fanów, żeby postrzegali MJ jako gwiazde-czlowieka, oddanego pomocy najsłabszym? czy mamy sobie odpuścic i wziąć ich na koncert "powłoki"?

I w tym momencie wchodzi Krzyk Muncha...
Image
Talitha
Posts: 686
Joined: Sun, 06 Sep 2009, 0:13
Location: inąd

Post by Talitha »

triniti wrote:A świat orwelowski wciąż tu jest, i jeszcze bardziej intensywnie niż kiedykolwiek..
Na pewno coś w tym jest o czym piszesz co udowodniają w pewnym stopniu wycieki Wikileaks, ale nie przesadzałabym, że cząstka tego orwelloweskiego świata jest bardzo znacząca. Nie wierzę również w teorie spiskowe, zachowania ludzi są zbyt chaotyczne i nie do przewidzenia, aby jakiekolwiek powiązania mogły naprawdę istnieć lub przetrwać. Choć nie wątpię, że wielu ludzi na świecie ma dostatecznie ponadprzeciętną inteligencję aby coś podobnego wymyślić. Jednak to trudne w realizacji.

Czy naprawdę z czasem musi wszystko się pogarszać? Pewnie wiecie, że dawniej zanieczyszczenie środowiska było o wiele bardziej postępujące niż dzisiaj. Wszystko się zmienia, to oczywiste, ale niekoniecznie na gorsze.

I nie traktujcie hologramu aż tak poważnie, to tylko atrakcja, narzędzie mogące się przyczynić do przedłużenia pamięci o legendach kina i muzyki.
SuperFlyB. wrote:Mamy wymagać od nie-fanów, żeby postrzegali MJ jako gwiazde-czlowieka, oddanego pomocy najsłabszym? czy mamy sobie odpuścic i wziąć ich na koncert "powłoki"?
Powłoka jest znacząca. Motywuje do sięgnięcia po "resztę".
Last edited by Talitha on Wed, 12 Sep 2012, 13:49, edited 1 time in total.
User avatar
MJowitek
Posts: 2433
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 18:51
Location: Wrocław

Post by MJowitek »

No ale w sumie jak oglądam zdjęcia, film na laptopie, film w kinie 2D lub 3D, to zawsze mam do czynienia z "powłoką". Tak, ktoś na tym zarabia. Ale na Michaelu zawsze ktoś zarabiał. Kiedyś (i wciąż) to były na przykład plotki umieszczane, by zwiększyć zainteresowanie gazetą. A potem weź tu tłumacz innym, że co z tego, że wszędzie piszą, że MJ się wybielał. Po koncercie z hologramem przynajmniej nic nikomu tłumaczyć nie trzeba będzie. Tak, ktoś na tym zarobi, ale o ile nie wyda tej kasy na np polowania na żyrafy to trudno, niech zarabia. W sumie co złego jest w zarabianiu, jeśli nikt ani nic na tym nie ucierpi? Zakładam, że hologram nie robiłby nic obraźliwego, oczywiście.

Z drugiej strony, jeśli komuś ta opcja nie odpowiada, to też nic w tym złego. Niektórzy Indianie uważają, że robiąc im zdjęcie kradnie się im duszę. Nie naśmiewam się z tego, w tym jest nawet coś pięknego. W Michaelu również krążyła indiańska krew. Ale jak jemu zdjęcia kradły duszę, to ma chłopak przechlapane. W sumie...na pewien sposób, to kradły. Hm. Metafizycznie się robi. A chciałam ino napisać, że moim zdaniem, jeśli ktoś się interesuje fotografią (lub hologramami) to niech to robi. Tylko niech nie zmusza innych do pozowania lub przyznawania na siłę, że to jest super. I w druga stronę - jeśli ktoś jest tym symbolicznym Indianinem (w sensie pozytywnym) to też pięknie z jego strony by było zrozumieć, że nie każdy jest z jego plemienia. Mam nadzieję, że jeśli hologram kiedyś powstanie (a pewnie tak..) to fani wzajemnie się nie oskalpują w imię idei. Choć o idee walczyć zawsze warto, byle bez skalpowania.
User avatar
bj
Posts: 293
Joined: Tue, 24 Nov 2009, 23:38
Location: Wwa, Łódź

Post by bj »

Hmmm.... gdyby większość wypowiedzi na NIE w tym temacie pochodziła od ludzi "z mojego pokolenia" to bym jeszcze zrozumiała. Ale że Wy, Młodzi traktujecie nowinki techniczne jako jakieś fanaberie, udziwnienia niegodziwe, to tego bym się nie spodziewała. Wasze oburzenie przypomina mi oburzenie rodziców Pawełka z Wojny Domowej, kiedy to ten chciał mieć długie włosy (takie powiedzmy na 5cm), a matka i ojciec mówili "Jak to tak można chodzić zarośniętym?!" Trzeba iść z postępem! czy uważacie, że media muzyczne od czasów Beatlesów się nie zmieniły? Zmieniły się, a tej zmiany dokonał m.in. Michael. Tak samo teraz. Nikt z was chyba nie oczekuje, że świat, zwłaszcza świat przekazów multimedialnych za 30 lat będzie wyglądał tak samo jak dziś! Hologramy będą na porządku dziennym i dlaczegoby nie miałoby być wśród nich MJa? I tak już sie spóźnił, bo on we wszystkim starał się być prekursorem, a tak za te 20 lat będą mówić, że pierwszy hologram to był 2Pack, a nie MJ. A szkoda. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada, że ludzie będą odczuwać to jak realny koncert z żywą osobą. Póki co podejrzewam, że będziemy to odczuwać tak, jak nasi dziadkowie obraz telewizyjny - chyba mamy rozum i wiemy, że to nie Michael, tylko ruch protonów, neutronów i innych kwarków czy co tam jeszcze.
To tyle wykładu. Ach ta dzisiejsza młodzież, jakaś mało nowoczesna...
Remember the beautiful future promise of tomorrow...
User avatar
Margareta
Posts: 1017
Joined: Sat, 22 Aug 2009, 15:54
Location: południe kraju nad Wisłą

Post by Margareta »

bj wrote:Hmmm.... gdyby większość wypowiedzi na NIE w tym temacie pochodziła od ludzi "z mojego pokolenia" to bym jeszcze zrozumiała. Ale że Wy, Młodzi traktujecie nowinki techniczne jako jakieś fanaberie, udziwnienia niegodziwe, to tego bym się nie spodziewała. Wasze oburzenie przypomina mi oburzenie rodziców Pawełka z Wojny Domowej, kiedy to ten chciał mieć długie włosy (takie powiedzmy na 5cm), a matka i ojciec mówili "Jak to tak można chodzić zarośniętym?!" Trzeba iść z postępem! czy uważacie, że media muzyczne od czasów Beatlesów się nie zmieniły? Zmieniły się, a tej zmiany dokonał m.in. Michael. Tak samo teraz. Nikt z was chyba nie oczekuje, że świat, zwłaszcza świat przekazów multimedialnych za 30 lat będzie wyglądał tak samo jak dziś! Hologramy będą na porządku dziennym i dlaczegoby nie miałoby być wśród nich MJa? I tak już sie spóźnił, bo on we wszystkim starał się być prekursorem, a tak za te 20 lat będą mówić, że pierwszy hologram to był 2Pack, a nie MJ. A szkoda. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie zakłada, że ludzie będą odczuwać to jak realny koncert z żywą osobą. Póki co podejrzewam, że będziemy to odczuwać tak, jak nasi dziadkowie obraz telewizyjny - chyba mamy rozum i wiemy, że to nie Michael, tylko ruch protonów, neutronów i innych kwarków czy co tam jeszcze.
To tyle wykładu. Ach ta dzisiejsza młodzież, jakaś mało nowoczesna...
"Przynależność pokoleniowa" nie ma wiele do rzeczy jeśli widzi się pazerność i to ze strony najbliższej rodziny zmarłego. Na wspólne występy był czas dopóki Michael był wśród żywych i dopóki mógł dojść do porozumienia z rodzeństwem. Teraz to tylko granie na emocjach ludzi którzy nie tak dawno stracili ważną dla siebie osobę.
Czy hologramy będą na porządku dziennym, tego nie byłabym taka pewna. Nie wszystkie nowinki technogiczne przyjmują się na tyle żeby weszły do powszechnego użytku. W każdym razie nigdy z dnia na dzień.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Image
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Pazerność-srerność. Michael nagrywał płyty charytatywnie? Jeżeli nie będzie się temu przypisywać wielkiego natchnienia rodem z niebios, "a Michael patrzy i serce mu rośnie", to ok. A nawet jak tak, to w sumie chodzi jedynie o wrażenia. Jednych unosi Heal The World, innych Will You Be There. Jestem za, jeżeli pomysł będzie ciekawy, choreografia zaskakująca, dopasowana do utworów nie wykonywanych wcześniej live. I tak nic więcej już nie możemy dostać. Byle bez tandety La Toyi i patosu Jermaine'a. Dla mnie to bardziej pytanie o jakość, nie czy w ogóle.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
Margareta
Posts: 1017
Joined: Sat, 22 Aug 2009, 15:54
Location: południe kraju nad Wisłą

Post by Margareta »

kaem wrote:Pazerność-srerność. Michael nagrywał płyty charytatywnie? Jeżeli nie będzie się temu przypisywać wielkiego natchnienia rodem z niebios, "a Michael patrzy i serce mu rośnie", to ok. A nawet jak tak, to w sumie chodzi jedynie o wrażenia. Jednych unosi Heal The World, innych Will You Be There. Jestem za, jeżeli pomysł będzie ciekawy, choreografia zaskakująca, dopasowana do utworów nie wykonywanych wcześniej live. I tak nic więcej już nie możemy dostać. Byle bez tandety La Toyi i patosu Jermaine'a. Dla mnie to bardziej pytanie o jakość, nie czy w ogóle.
Chcesz spytać w tym momencie czy artysta tworzy dla samej idei - oczywiście, że nie. Tylko czy to nie stoi za tym przedsięwzięciem hipokryzja? Słyszało się to i owo o wzajemnych relacjach, nieprzykrytych pudrem reflektorów i "jesteśmy wielką szczęsliwą rodziną". Nie będzie tak łatwo ludziom oderwać się od tego wrażenia fałszu na jakim ich wizerunek był budowany przez lata. A to przedsięwzięcie to dla wielu fanów dołożenie jeszcze jednej cegiełki i właściwie utrwalenie tego wrażenia, że bez brata niewiele znaczą jako artyści.
Czy to przypadek, że rodzeństwo postanowiło przypomnieć się scenicznie właśnie prawie trzy lata temu? Dobrze zdające sobie sprawę, że byli tak naprawdę niewiele więcej niż tłem TJ5/TJ. Już nawet nie mówię o samej idei hologramu wobec której mam mieszane uczucia z przewagą negatywnych, tylko o hmm... ich nie do końca czystych intencjach.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Image
Post Reply