Ulubiona płyta MJ

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Którą z tych płyt słuchacie najchętniej?

Thriller
62
12%
Bad
182
36%
Off The Wall
30
6%
Dangerous
138
27%
HIStory
39
8%
Blood On The Dance Floor
12
2%
Invincible
44
9%
 
Total votes: 507

User avatar
Kadia
Posts: 483
Joined: Mon, 25 Feb 2008, 19:51
Location: Wrocław

Post by Kadia »

malakonserwa wrote:
6. Blood On The Dance floor - zabierzcie to... Is It Scary jeszczce przeboleję.
A kawałek tytułowy? A Morphine?
Naprawdę nie. Morphine mnie męczy.
malakonserwa wrote:
5. HIStory - Scream do tańca, HIStory tylko w wersji a capella.
Tylko? A co z resztą? Co ze Stranger in Moscow, Earth Song, Little Susie i całą resztą?
Wymieniłam kilka utworów. Napisałam "tylko" przy History bo chodziło mi o wersję a capella tej piosenki. Gdybym w przypadku Thrillera czy Bad wymienić te, które mi się podobają to równie dobrze mogłabym przepisać tytuły z płyt ;-) Czytaj uważniej, nigdzie nie napisałam że skreślam wszystko i tylko te dwie piosenki zasługują na wyróżnienie.
[*]
TheLostChild
Posts: 45
Joined: Mon, 31 Mar 2008, 15:02
Location: Kielce

Post by TheLostChild »

A zauważyliście że "Jam" i "Dangerous" są do siebie bardzo bardzo podobne? Nawet ten podkład (nie wiem jak to nazwać) to jest prawie identyczny! I że ja dopiero teraz to zauważyłam. Ale trąba ze mnie jerychońska... glupija
Image
The life is difficult and full of zasadzkas;-)
User avatar
homesick
Posts: 1239
Joined: Tue, 15 Jan 2008, 14:35
Location: spode łba

Post by homesick »

TheLostChild wrote:Nawet ten podkład (nie wiem jak to nazwać) to jest prawie identyczny!
wiekszosc kawalkow z Dangerous brzmi podobnie bo to tak zwany new jack swing ;)
'the road's gonna end on me.'
User avatar
Liberian Girl
Posts: 315
Joined: Mon, 31 Mar 2008, 21:28

Post by Liberian Girl »

Ja to chyba nie mam ulubionej płyty. Z każdej płyty mam swoje wybrane piosenki, których słucham. Ale gdybym miała już wybierać to postawiłabym na Dangerous. To chyba przez "black or white". Oczywiście nie dyskryminuje Thrillera czy Bad.
User avatar
hubertous
Posts: 723
Joined: Tue, 06 Mar 2007, 22:14
Location: Poznań

Post by hubertous »

Michael. wrote:przy płytach Michaela nie ma mowy o dyskrimancji którejkolwiek Nenenene
Dużo ludzi dyskryminuje Invincible xD

Mój ulubiony album na pewno (jak na obecny moment) Dangerous ze względu na:
- Who Is It (tajemniczość, bit, śpiew)
- Remember The Time (uwielbiam po prostu ;-) )
- In The Closet (seeeeex :D)
- "płaczące" Give In To Me
- moje ulubione do tańca "Jam" ;-)
Image
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
User avatar
huczek
Posts: 409
Joined: Fri, 23 Dec 2005, 11:36
Location: z przeszłości

Post by huczek »

Mandey wrote: A nie lepiej huczek zabrać ze sobą "Bad"?
Juz przedstawialem swoja opinie na temat bad. Mysle - ze jest sezonowa. Stad liczba hitow nr 1 - czyli piosenek, ktore podobaja sie prawie wszystkim jednak w danym momencie. Bad nie wytrzymuje - moim zdaniem - tak dobrze proby czasu jak thriller czy dangerous. Dangerous do dzisiaj jest nowoczesny. Thriller jest uniwersalny - zagrany prawie jak album jazzowy.
Nie oznacza to, ze plyty bad nie lubie. Pod koniec lat osiemdziesiatych ta plyta byla naprawde czyms. Zachwycala. Jednak gdybym dzisiaj mial wysluchac ktorys album kilka razy z rzedu - nie wybralbym bad sposrod wszystkich solowych dokonan mj.

Mj chyba ma taka tedencje do wydawania co drugiego sezonowego albumu, mocno osadzonego w danym czasie: off the wall 70's, bad 80's, history 90's. Moze to zbieg okolicznosci.
Image
Gosix
Posts: 64
Joined: Sun, 10 Feb 2008, 14:45

Post by Gosix »

1. Thriller za Beat it, Billie Jean i Lady in my life (i za Michaelowy wygląd w trileże, sej sej sej, bili dżin, bidyt, motałn 25, itd., itd. hehe xD)
2. Bad nie da się słuchac za długo, bo łeb boli, ale nie ma to jak Smooth criminal, Man in the mirror i Dirty Diana xD
3. HIStory i Dangerous [tu też trójka, bo nie mogłam się zdecydować, która płyta lepsza, bo mimo, że HIStory zawiera Earth Songa i They don't care about us xD to Dangerous ma mniej słabych numerów]
4. Off The Wall za Don't stop 'til you get enough
5. Invicible za Speechless xD jak to pierwszy raz usłyszałam, to stwierdziłam, że śpiewa jak aniołek xDD [takie same odczucie jak przy One day in your life- piosence śpiewanej przez nastoletniego Michaela i przy utworach wykonanych przez jeszcze mniejszego Michaela (tzn. przed Michaelową mutacją xD) ]
6. Blood on the dance floor, te "remixy" brzmią okropnie, można porównać z dodaniem soli do herbaty
User avatar
malakonserwa
Posts: 634
Joined: Thu, 03 Apr 2008, 16:11
Location: się biorą dzieci?

Post by malakonserwa »

Bad nie da się słuchac za długo, bo łeb boli
Od czego?!
Od melodyjnych kawałków?
Blood on the dance floor, te "remixy" brzmią okropnie, można porównać z dodaniem soli do herbaty
A reszta, tj. pozostałe pięć utworów?
Image
Gosix
Posts: 64
Joined: Sun, 10 Feb 2008, 14:45

Post by Gosix »

malakonserwa wrote: boli
Od czego?!
Od melodyjnych kawałków?
Tak , od melodyjnych kawałków. xD Od bębnów(ja słucham muzyki dosyć głośno xD), ale w sumie to też urok tej płyty, że brzmi jak brzmi, nie tak gładko jak Thriller, ale jakby Michael miał nagrywać same podobne płyty byłaby nuda ^^
(+ hmm jak teraz sobie poglądałam zdjęcia Michaela z Bad, to w sumie też za Michael ma za wygląd plusa heh xD)
Blood on the dance floor, te "remixy" brzmią okropnie, można porównać z dodaniem soli do herbaty
A reszta, tj. pozostałe pięć utworów?
Napisałam ogólnie. płyta plasuje się na ostatnim miejscu, bo jest wypchana kalekimi piosenkami xD no i jeszcze ghost i it is scary mają powtarzany tekścior ==" a tego Gosixy nie lubią pod rząd -.-
z piosenek blood on the dancefloor i it is scary są si, reszta ujdzie;p
User avatar
homesick
Posts: 1239
Joined: Tue, 15 Jan 2008, 14:35
Location: spode łba

Post by homesick »

malakonserwa wrote:A reszta, tj. pozostałe pięć utworów?
widze, ze wystepujesz tu caly czas w obronie BOTDF :)

to masz wspoltowarzyszke, bo ja uwielbiam, nie remixy, ale te 5 kawalkow wystarcza mi do szczescia bardziej niz Invincible i History razem wziete.

uwielbiam za klimat za teksty, za "lekka nutke dekadencji" :P

wedlug mnie ta plyta duzo mowi o Michaelu, to taki wentyl bezpieczenstwa, wszystkie te kawalki, ktorych by nigdy nie wydal, a ktore gdzies gleboko z trzewi mu wyszly.

jest szczery jak nigdy, w BOTDF widzimy jego spojrzenie na kobiety <jescze gorsze niz w Dangerous, mocny uraz musi miec ;) >

Superfly Sister niezwykle otwarte podejscie do seksu i wlasnych wspomnien z dziecinstwa , tez mozna po raz pierwszy zobaczyc jak MJ patrzy na seks i jak bardzo gleboko trzyma w sobie te dziecinne traumatyczne doswiadczenia z nim zwiazane.

Morphine narkotyki, uzaleznienie...prosto z mostu bez upiekszen, w najlepszych psychodelicznych rockowych kawalkach nie znalazlam bardziej dosadnego opisu.

Is it Scary/ Ghosts Michael cudak z objezdnego cyrku z osobliwosciami natury i to jak bardzo boli go ta rola, ktora mu przypisano.



za to wszystko KOCHAM Blood on the Dance Floor miloscia szczera i prawdziwa
:love:
'the road's gonna end on me.'
User avatar
Michael.
Posts: 139
Joined: Fri, 21 Mar 2008, 11:59
Location: Warszawa/Neverland

Post by Michael. »

hubertous wrote:Dużo ludzi dyskryminuje Invincible xD
Ja kocham invincible, ze względu na Butterflies :D
Kto dyskryminuje invincible?
Przyznawać się, bo będziecie mieć ze mną doczynienia! nenene

Invincible jest piękną płytą. Koniec i kropka. :surrender:
Image
Love The Cure! :banan:
User avatar
Szucia
Posts: 429
Joined: Sat, 12 Apr 2008, 17:45
Location: Rumia

Post by Szucia »

Dużo ludzi dyskryminuje Invincible xD
Ja uwielbiam tą płytę ze względu na Speechless i You rock my world. Nie wiem , która płytę uznałabym za najsłabszą, każda ma coś w sobie, od Thrillera przez Dangerusa do Invicible.
Image
User avatar
malakonserwa
Posts: 634
Joined: Thu, 03 Apr 2008, 16:11
Location: się biorą dzieci?

Post by malakonserwa »

widze, ze wystepujesz tu caly czas w obronie BOTDF :)
No bo kurczę rzuca mnie, jak słyszę, że BOTDF jest fe i ble, a z premierowych piosenek można "znieść" jedynie kawałek tytułowy.
Grr...!
to masz wspoltowarzyszke, bo ja uwielbiam, nie remixy, ale te 5 kawalkow wystarcza mi do szczescia bardziej niz Invincible i History razem wziete.
No, może "Invincible i HIStory" razem wziętych, "BODTF" (jak dla mnie) nie pobija, ale faktycznie - to mega szczery album, a w dodatku tchnie świeżością.
Superfly Sister niezwykle otwarte podejscie do seksu i wlasnych wspomnien z dziecinstwa , tez mozna po raz pierwszy zobaczyc jak MJ patrzy na seks i jak bardzo gleboko trzyma w sobie te dziecinne traumatyczne doswiadczenia z nim zwiazane.

Morphine narkotyki, uzaleznienie...prosto z mostu bez upiekszen, w najlepszych psychodelicznych rockowych kawalkach nie znalazlam bardziej dosadnego opisu.

Is it Scary/ Ghosts Michael cudak z objezdnego cyrku z osobliwosciami natury i to jak bardzo boli go ta rola, ktora mu przypisano.
Dokładnie!
Zgadzam się z Tobą w zupełności, homesick.
A Morphine to dla mnie po prostu majstersztyk (już o tym pisałam) i jedna z ulubionych piosenek Michaela. Absolutnie genialna!

Obrońcy "BOTDF" łączmy się! :-)
Image
User avatar
calineczka
Posts: 118
Joined: Sun, 03 Feb 2008, 20:34
Location: Częstochowa

Post by calineczka »

Moja ulubiona? Invincible, choć sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że gdy pierwszy raz włączyłam tą płytę, to przez kilka tygodni słuchałam tylko jej? Coś w niej jest, coś co wciąga i sprawia, że nie potrafię (a może nie chcę? ) jej wyłączyć. Zamykam oczy i słucham. Don't walk away, Break of down, Whatever happens, Butterflies... mmm.

A jaką lubię najmniej ? Chyba Blood On The Dance Floor, nie lubię remiksów, to pewnie dlatego.
User avatar
malakonserwa
Posts: 634
Joined: Thu, 03 Apr 2008, 16:11
Location: się biorą dzieci?

Post by malakonserwa »

Coś w niej jest, coś co wciąga i sprawia, że nie potrafię (a może nie chcę? ) jej wyłączyć.
Fakt. U siebie obserwuję podobną reakcję ;-)
"Invincible" jest po prostu płytą ciekawą. Może nie wybitną, ale ciekawą, do której chętnie się powraca, za każdym razem odkrywając coś nowego.
Image
Post Reply