Strona 3 z 48

: wt, 02 sty 2007, 20:11
autor: Final Cloud
Moja mama do MJ nic nie ma (a nawet go bardzo lubi ;] )
Czasem przychodzi do mojego pokoju posłuchać "You Are Not Alone" (to jej ulubiona piosenka ;-) )
Mój Tata mieszka w Islandii więc nie wiem jakie ma zdanie na ten temat i jak by się zachowywał...

P.S:Mama zawsze krzyczy jak zasypia bym ściszył jak słucham Michaela Jacksona xD

: śr, 03 sty 2007, 17:08
autor: just child
Moja mama bardzo go lubi.Często słucha jego piosenek i nie wieży w te głupie plotki.Jak znam siebie to gdyby moja mama mówiła coś na Michaela co by mnie naprawdę wkurzyło to tak bym jej nagadała,że hoho.Oczywiście bez przekleństw.

: czw, 04 sty 2007, 17:32
autor: BillieJean
Pokazałam Mamie wywiad Michaela z Oprah i chyba nawet z moich ust nie wypłynęło na raz tyle komplementów pod jego adresem - ukoronowaniem wywiadu było westchnienie "Uwielbiam go..." eh, poprostu została zmajkelizowana...

: czw, 04 sty 2007, 21:08
autor: Ola
Tak to wszystko czytam i czytam i większości z Was zazdroszczę... U mnie na początku "akceptowano" Michaela i mojego na Jego punkcie "jobla", bo myśleli, że mi "przejdzie". Teraz sie zorientowali, że jest inaczej i sie zaczęli bintować... Tata raczej mi nic nie mówi, bo też go lubi, ale mama przy każdej okazji wszystko co zrobie nie po jej myśli zrzuca na to, że "się zmieniłam odkąd zaczęłam słuchać MJ'a". Czasem aż brak mi sił :surrender: , włanczam kompa i oczywiście MJ'a i od razu mi lepiej ;-) . Nie wiem jak sobie z nią poradzić. MOże ktoś z Was może mi pomóc?? Byłabym wdzięczna ;-)

: czw, 04 sty 2007, 21:15
autor: Moon_Walk_Er
Oj Ola!
Nareszcie! ;-)

Ja wczoraj opowiadałem mamie o tym, że Kasia M.Dż.* będzie w Ostrowie, a to niedaleko mnie...
Z tego podniecenia tak się trzepałem, że aż roztłukłem szklankę z herbatą, którą miałem na biurku ;-)

Szklanka poszła w mak, a herbata wylała się na klawiaturę, mychę i kompa!
No to ratuje mój dobytek!
Krzyczę: "Mamo! Szybko jakiś ręcznik!"...
A mama na to: "Trza było bardziej naśladować Jacksona"

I tak parę razy.
Aż w końcu babcia przyszła mi na ratunek ;-)

A mama do samej nocy chodziła i powtarzała: "Tańcz jak Jackson, to nie będziemy mieli w czym pić!"
:smiech: :smiech: :smiech:
glupija

: czw, 04 sty 2007, 21:56
autor: wirus2006
Wiesz jak nie uda Tobie sie mamy przekonac do niego jako czlowieka to spr ja przekonac jako artyste, tancerza etc a jak to juz sie nie uda to poprostu sie nie przejmuj niech sobie pogada predzej czy pozniej jej sie znudzi oczywscie jak nie bedziesz na to reagowac niech to po Tobie poprostu splynie tak jakby to mowilo 3 letnie dziecko ktore widzisz pierwszy raz w zyciu na oczy i szczerze nie obchodzi Cie jego zdanie :D kilka osob tak zrobilo i działa :D

: sob, 06 sty 2007, 16:02
autor: Michael_fan
Właśnie przypomniałam sobie incydent z wczoraj...
Rozmawiałam z tatą o muzyce, że teraz nie ma żadnych dobrych zespołów, że jak czegoś słuchać, to z lat 70., 80. Tak gadamy, gadamy i przypomniał mi się Eminem, którego już od kilku lat lubię i niekiedy słucham. Tata, któremu podobała się poprzednia płyta, tej już nie lubi, mówi, że Em się stoczył i najlepiej to widać w tej piosence, w której nabija się z Jacksona.
W tym momencie stanęłam w obronie Eminema. Po chwili zajarzyłam, że coś jest nie tak, ze Bronię Eminema pojeżdżającego Jacksona. Tyle, że z drugiej strony go lubię. Ale Michaela też lubię... I co w rezultacie? Zaczęłam bronić obu i w końcu się pogubiłam... Ale najważniejsze, że choć raz tata wstawił się za Michaelem! Tyle, że później znowu mi podpadł... Naprawialiśmy zmywarkę (nikomu tego nie życzę), tata leżał pod zlewem, a ja z nudów skubałam mu dres. Tata mówi: Zostaw, i tak do prania idzie. Ja: A co mam lepszego do roboty? Tata: Nie wiem, może moonwalka zatańcz, może coś pomoże. A może ja zatańczę i pomoże? I jak tu z człowiekiem gadać?!

: sob, 06 sty 2007, 17:13
autor: verter
Ja nigdy nie zalewam rodziców potokiem informacji o Michealu Co prawda zauważyli, że słucham przeważnie jego utworów i że czasem ruszam się jak on ale nigdy nie robili z tego żadnych problemów. Mama nawet się ucieszyła, bo w końcu zacząłem tańczyć, co nie było moją najmocniejszą stroną. [/img]

: sob, 06 sty 2007, 22:32
autor: Faza17
Moi rodzice sami mnie namawiali do sluchania piosenek Michaela i kupowali płyty....U nas w domu wszyscy jestesmy fanami Michaela i wspolnie sluchamy Jego piosenek oraz ogladamy teledyski.Takze jest fajnie :happy:

: sob, 06 sty 2007, 23:09
autor: BillieJean
No to jest w sumie środowisko idealne...można powiedzieć że u mnie też tak jest...no może mój tata wyłamuje sie z szyku bo nawet nie wie do końca jak michael wygląda ale my z mamą wyrabiamy normę w oglądaniu koncertów, teledysków itd...

LOL

: ndz, 07 sty 2007, 19:37
autor: 50 Cent
Ja nie lubie MJ'a, ale podobają mi sie jego utwory. Moi rodzice będac na studiach słuchali Mj'a teraz już troche mniej, ale dawniej codziennie po przyjści z wykładów i zajec szkolnych, choc czasem słysze jak moj tata puści cos z MJ'a. :mj:

Hmmmm...

: pn, 08 sty 2007, 16:48
autor: Patty
U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... :nerwy: PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....

Re: Hmmmm...

: pn, 08 sty 2007, 17:00
autor: just child
Patty pisze:U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... :nerwy: PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....
Ja siedzę codziennie do 3:00 bo słucham Michaela przez cały dzień,a potem dopiego zaczynam odrabian lekcje.Ale jakoś to jest^.^ Tylko sama jakoś zauważyłam,że jestem jakaś hamska.Kiedy słucham Mike'a to poprostu czuję się wspaniale,ale nie lubię kiedy mi ktoś przeszkadza albo tym bardziej każe zejśc z komputera lub go wyłączyc :zly:

: pn, 08 sty 2007, 17:08
autor: Butterfly
Patty napisała:
U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....
Trochę się powymądrzam:
Jesteś nastolatką i bardzo się zmieniłaś - twoi rodzice nie mogą się otrząsnąć, bo ich córka dorosła. Zaczyna mieć własne zdanie, własne zainteresowania itd. Podejrzewam, że gdybyś słuchała metalu to byliby bardziej wściekli (mam ten etap za sobą :P). Wszelkie zmiany które w tobie zaszły - tzn. przestałaś być dzieckiem są przez "tego Michaela".
Kiedyś w gimnazjum....słuchałam ciężkiej muzyki - moja rodzina wszystko zwalała na metal - moje niepowodzenia, złe zachowanie, złe stopnie. Postanowiłam z nimi porozmawiać na spokojnie. Miałam swoje argumenty i wytłumaczyłam im, że to tylko muzyka - że o gustach się nie dyskutuje, że nie wydaje na nią pieniędzy (mała dygresja - na Michaela Jacksona zawsze warto :D). I od tamtej pory miałam z tym luz - trochę sobie żartowali, ale te żarciki były takie niewinne w porównaniu do tego co było przed rozmową, że w ogóle mnie nie ruszały. Potem z tego wyrosłam...ale to już inna sprawa :). Proponuje Ci to samo - wykaz się dojrzałością i porozmawiaj z rodzicami, sama zacznij ta dyskusje.

Ps. Zauważyłam, że spore grono młodych osób ma problem w domu z powodu Michaela...Myślę, że nastolatków zbytnio się piętnuje przez ich wiek. Bo nastolatek jest na pewno niedojrzały, nieodpowiedzialny, niedouczony, głupszy od starszego itd. To tylko stereotypy. Jak oddamy głos młodemu pokoleniu możemy przekonać się, że mają bardzo dużo do powiedzenia. Zapominają o tym rodzice, nauczyciele, sąsiedzi i w ogóle my wszyscy.

:)

: wt, 09 sty 2007, 7:25
autor: Patty
Dziekuje cie Buttelfly....pomoglas mi...aleiewiem czy kiedykolwiek się odważe ale zobaczymy ...... ale dobrze nawet powidziels dziekuje..a tak w sumie to mam 17 lat.:)no to faktycznie przetalam byc przyslowiowym dzieckiem...Tak jak i u cibi moja muzyczka(zainteresowania) aisie zminianiala...na pozatku lubialam HARREGO POTTERA(3 lata) poznije Sare Connor<pol roku>TOKIO HOTEL:P (az dwa miesiace...:/) a tera to ON ito pewnie dlatego mni pietnuuj a bo to walsnie to ON i to TAN MJ a nie inny .I zdalam sobie sprawy ze to jest naprawde to czego ja potrzebowalam...i sie tym czuje najlepiej,,,jak dotad....tylko inni nie moga tego dostrzec...no i maja mnie za "wariatke" no przynajmniej niekiedy...i od czasu do czasu....no i w swieta. A TAK NA KONIEC NIE MAJA KOGOOBWINIAC TO JEGO NIE?????BO TAK NAJLEPIEJ I WYGODNIE
PS.just child to kiedy ty spisz?????

JESZCZE RAZ DZIEKUJE BUTTERFLY