Aaa jednak o manifestację chodziło! Tak właśnie przypuszczałam wczoraj, kiedy czytałam posty Anetki

Względnie brałam jeszcze pod uwagę udział kilku MJówek w jakimś "tłok-szale"

, typu Kuba Wojewódzki, tudzież innym programie telewizyjnym...
Ale z tego co widzę za wesoło nie jest

, bo prawie NIKT nie może. No i ja też nie... za 10

! dni do Wa-wy nie dam rady pojechać, szans najmniejszych nawet nie ma

!
Jak to w ogóle w takiej sytuacji wygląda, aż żal komentować...
Może faktycznie lepiej wykorzystać ten zlot i zrobić manifestację euforii i radości w urodziny Króla? Pierwsze urodziny po ogłoszeniu wyroku.Pierwsze,kiedy MJ jest naprawdę "czysty"... Media też mogłyby się tym zainteresować, w końcu nie upłynie jeszcze aż tak dużo czasu... Ja się wrecz boję, że ludzie w ogóle o tym nie zapomną i to przez długie lata... I nie wierzę też w to, że środki masowego przekazu od razu po procesie potulnie zamilkną, byłabym skłonna przychylić się raczej do tego, że będą świdrować temat maksymalnie (manifestacja stałaby się wtedy świetną reklamą dla zlotu) No i frekwencja zapewniona

Ja wiem, iż mądrzej i dobitniej było by pokazać się światu zaraz po ogłoszeniu wyroku, na gorąco, kiedy o sprawie mówi sie wszędzie, mówi się niestety na ogół stronniczo, nieobiektywnie, szukając sensacji, a nie prawdy...

Jestem jak najbardziej ZA manifestacją. Sprawa jest poważna i oddźwięk na ewentualną akcję teraz będzie oczywiście zupełnie inny,niż gdybyśmy zrobili to później. Czas działa na naszą niekorzyść, to prawda ale i tak jestem zdania, że lepiej pokazać się pod pretekstem urodzin, niż wcale... Trzeba tylko odpowiednio nastawić do siebie media. Kolejny plus jest taki, że byłoby więcej czasu na profesjonalne przygotowanie owego "pochodu radości i sprawiedliwości". Skoro cieszymy się teraz, będziemy się cieszyć i za dwa miesiące. Naprawdę myślę, że moglibyśmy jeszcze WSZYSTKICH ZADZIWIĆ...

Więc zasadniczo jestem ZA tym, by zrobić to TERAZ, a powtórzyć w sierpniu - tylko, że jak nikt nie przyjdzie - albo przyjdzie niewiele osób, wszystko zamieni się w groteskę, a dziennikarze nie zostawią na nas suchej nitki...

Na szczęście nie ja tu podejmuje decyzję, współczuję tym na których ta odpowiedzialność ciąży, mam nadzieje, że istnieje jakiś złoty środek...
Życzę powodzenia

- tylko nam nie zagińcie w AKCJI
