Offtop zaczyna się tu robić na potęgę, ale muszę, muszę zapytać.
Margareta pisze:Każdy może się nauczyć, ale nie każdy uczyni z gry sztukę. Do tego trzeba talentu. Jermaine go ma.
Michael rzeczywiście miał/ma wszystkie wymienione przez Ciebie cechy, ale bez determinacji i ambicji nie osiągnąłby tego wszystkiego co osiągnął.
Margareta, krótkie pytanie - uważasz, że Jermaine ma talent, a Michael miał
przede wszystkim determinację i ambicję? Talent był gdzieś w tle? Na zupełnym marginesie??
Co do zdolności wokalnych i barwy, jak już tu piszę - zdolności wokalne ma wielu, naprawdę wielu ludzi na świecie. Jeśli nie jesteś osobnikiem, któremu słoń nadepnął na ucho, a przy tym masz poczucie rytmu, to zadowalającego wokalu bez problemów możesz się nauczyć. Zadowalającego, zaznaczam. Barwy nikt Ci nie da. I błędem jest twierdzić, że barwa to kwestia gustu. Nic bardziej mylnego. Ta sama kompozycja zaśpiewana przez kogoś z barwą zwyczajną i kogoś z barwą charakterystyczną brzmi zupełnie inaczej. Raz jest przeciętnym songiem, raz muzyczną petardą. Barwa, interpretacja, wokaliza - to buduje utwór. Owszem, barwa musi być podparta solidnym warsztatem, ale sam warsztat - bez niej, bez wokalnego talentu, bez tego błysku, który podpowiada nam, jak interpretować utwór - nie da nic.
Jermaine śpiewa poprawnie. Tylko poprawnie. Jak to
zu napisała - doskonale wtapia się w tło. A wtapianie się jeszcze z nikogo nie uczyniło wokalisty pierwszej klasy.
Margareta pisze:Michael nie jest jedynym utalentowanym wokalistą w tej rodzinie.
Nie, żebym twierdziła, że nikt z nich poza Michaelem nie był utalentowany, ale nie równoważ, proszę, porządnego warsztatu z talentem - szczególnie w przypadku Jermaine'a.