Strona 21 z 24
: śr, 02 gru 2009, 14:03
autor: SylwuniA
Ja bardzo sie ciesze ze mlodzi ludzie zaczynaja sluchac Michaela.Wazne aby muzyka MJ trafiala do serc nowych pokolen.Dlatego ciagle puszczam teledyski MJ mojej trzy letniej siostrzenicy
Jako dziecko lubilam tanczyc przy muzyce MJ. Ale fanką jestem od ok 5 lat. Od 13-stego roku zycia. Teraz mam 18.Znalazlam stare kasety video z roznymi teledyskami,był tam Michael.Czulam jakbym sie w Nim zakochala od pierwszego wejrzenia
.Oczarowal mnie Jego taniec i spiew.Wtedy jeszcze nic o Nim nie wiedzialam.Ale czulam od Niego bijące dobro.Mialam obsesje na Jego punkcie.Cale dnie siedzialam w domu przed telewizja (w wakacie) i Go ogladalam.Ciagle o Nim myslalam.Modlilam sie aby wrocil na scene zeby zaczal koncertowac,modlilam sie o Jego zdrowie (niektorzy mi wmawiali że sie rozpada
)oczywiscie napoczatku balam sie przyznac ze uwielbiam MJ.Bo ciagle slyszalam jak moi rowiesnicy smieli sie z Niego i opowiadali jaki to jest pedofil
to bylo dla mnie bardzo smutne.Ale wierzylam ze to nie moze byc prawda.Ach...Pozniej zaczelam czytac,dowiadywac sie o Nim roznych rzeczy,faktów.Poglebiam wiedze o Nim.Slucham nowych piosenek.i zaczelam otwarcie mowic ze jestem Jego fanka.Mama przekonywala mnie ze mi to przejdzie z czasem.Ale oczywiscie sie mylila
.
Kocham Jego muzykę do dnia dzisiejszego... fascynuje sie Michaelem-Jego osobą.Jest dla mnie wspanialym artysta.Był cudownym czlowiekiem.Jak ja Uwielbiam Tego Naszego Michaela
Miło powspominac takie pierwsze starcie z MJ
dzieki
: pn, 07 gru 2009, 1:11
autor: La_Pantera_Rosa
No moja miłość trwa od kiedy byłam alutka i śpiewałam "eniajułokej" ( Smooth Crimminal) hehe Brat zaszczepil we mnie to szaleństwo :) to był rok 96 bodajże no 3 latka mialam buahah ;) a mój brat 15 chyba i w szale był MJowskim ;)
Kiedy pierwszy raz usłyszeliście Michaela?
: śr, 07 kwie 2010, 15:07
autor: Idea
Ja pierwszy raz usłyszałem no nie wiem ale jak byłem mały albo w bzusku. Wiem, że jak miałem 2 latka to już napewno "tańczyłem" do Smooth Criminal. MAM DOWODY, MOCNE DOWODY, VHS!
Leciało w radiu z powodu wydania nowej płyty.
Mandeyrator >>> Proszę następnym razem skorzystać z opcji "szukaj" a nie bezmyślnie zakładać temat, który na takim forum jak MJPT istnieć musi... wystarczy poszukać. Połączyłem.
Idea>> Nie zauważyłem, PS. Nie ma SZUKAJ
: śr, 07 kwie 2010, 15:24
autor: wilchelm111
Ja jak byłem mały to podobno tańczyłem do billie jean albo SC
A tak świadomie to od lutego 2008 roku jak u kolegi na imprezie poleciało the way you make me feel to zapytałem się co to za wykonawca.
Jak usłyszałem że to michael jackson to mnie dosłownie zatkao kakao
: śr, 07 kwie 2010, 15:33
autor: drewno23
Jestem fanem Michaela od 2008 roku(dziś mam 15 lat) kiedy zobaczyłem na Vh1 teledyski do Billie Jean, Thrillera, Beat It i Black or White. Nie interesowałem się nim specjalnie, znałem tylko te piosenki, ale na pytanie "ulubiony piosenkarz?" odpowiedziałbym Michael Jackson. Mocniej zainteresowałem się po śmierci. NIe spodziewałem się, że tak przejmę się jego śmiercią, był dla mnie dość obojętny. Przez tydzień byłem smutny, choć nawet po śmierci bliskich nie płakałem, spływało to po mnie. Zacząłem słuchać jego piosenek w internecie i bardzo się wkręciłem. Dziś mam wszystkie albumy studyjne i codziennie ich słucham, jedną dziennie. Od Off The Wall do Invincible
: śr, 07 kwie 2010, 18:40
autor: diana124
Ja zaczelam sluchac Michaela dopiero po jego smierci
i mam do siebie zal ze dopiero wtedy ale czasu nie cofne i ciesze sie ze wogole zaczelam sie interesowac nim i jego tworczoscia w koncu lepiej pozno niz wcale
: śr, 07 kwie 2010, 18:52
autor: Margareta
Czasem żałuję, że nie dotarłam do Michaela wcześniej. Piosenki podobały mi się, jednak nie na tyle żebym np. poprosiła kumpelę która uwielbia go od zarania dziejów o pożyczenie kasety czy płyty. Chociaż... były momenty kiedy czułam TĘ ekscytację słysząc go. Np. w "Wideotece" jakieś 3 lata temu zobaczyłam Jackson 5 i to była miazga. Mama mówi: "Jaki fajny dzieciak", a ja poczułam, że jest w nim coś genialnego. Było też TO wrażenie przy słuchaniu "Show You The Way To Go" o którym pisałam w innym dziale, dużo wcześniej. Ale nawet te kilka lat temu nie pomyślałam żebym weszła na YT (mieliśmy już w końcu Internet) i posłuchała z czystej ciekawości. Jakoś tak sobie zakodowałam "no, Michael Jackson jest okay, ale to nie do końca moje klimaty". Jaasne... Posłuchałam J5, potem "Off The Wall" i to było istne rażenie piorunem. Naelektryzował mnie tak, że teraz śmieję się, że Michael przeniknął mi do krwi ;).
: pt, 09 kwie 2010, 21:09
autor: Agusiek
Mnie Michael towarzyszył przez całe dzieciństwo. Rodzice słuchali jego płyt, a ja razem z nimi. A teraz przygotowuję się do roli mamy i wiem, że mojej córeczce/mojemu synkowi Michael też będzie od maleństwa towarzyszył :)
: pt, 09 kwie 2010, 23:27
autor: MJkacper
Ja zainteresowałem się osobą MICHAELA zaraz po jego śmierci po przedtem się z niego podśmiewałem jak wszyscy ale gdy zmarł to zrobiło mi się szkoda że straciliśmy tak wielkiego artystę.Czułem się tak jakby zmarła najbliższa mi osoba i nadal czuję ból gdy go wspominam a wspominam go codziennie potem w wakacje usłyszałem w radiu BILLIE JEAN i HEAL THE WORLD i tak zacząłem słuchać jego piosenek. a teraz powoli uczę się jego kroków i umiem już MOONWALK
MICHAEL bardzo odmienił mnie i mój stosunek do natury teraz bardziej o nią dbam.Stałem się też milszy dla ludzi.Nie stety nie zdążyłem pójść na jego koncert WE LOVE YOU MICHAEL
: sob, 10 kwie 2010, 0:13
autor: anja
Ja mam długi staż. Nie chodzi mi o fanowanie. Nigdy nie nazywałam się niczyją fanką. Unikałam tego jak ognia, bo zawsze kojarzyło mi się z jakimś zaślepieniem, z fanatyzmem wręcz. Patrzyłam na różnych fanów z pewnym przerażeniem. A parę miesięcy temu zarejestrowałam się na forum.
Nie powinniście mieć wyrzutów sumienia, że dopiero teraz, że po 25 czerwca.
Wcześniej wielu z Was nie miało szansy przychylnie albo obiektywnie spojrzeć na Michaela.
Pamiętam siebie sprzed lat. To też tak się zaczęło. I nigdy się nie skończy. Kiedy w 1980 roku, 8 grudnia, w Nowym Yorku, zastrzelony został John Lennon, ja właśnie dopiero co zaczynałam tak naprawdę słuchać jego piosenek. Pamiętam wyłapywanie nagrań w radiu (a nie było internetu, w sklepach nie było płyt). Pamiętam siedzenie po nocach z uchem nastawionym na jedno; audycje o Lennonie i Beatlesach. Pamiętam szukanie po gazetach (nie kolorowych) jakichkolwiek artykułów i tekstów piosenek. Mam je do dzisiaj. Traktuję je jak relikwie.
Więc, jeśli Wasze „zakochanie” w Michaelu jest prawdziwe, to pozostanie. Moja fascynacja Johnem ciągle żyje. Zawsze pamiętam o jego urodzinach i dacie śmierci. Zawsze. I jeśli tylko słyszę coś o Beatlesach i Johnie, zawsze budzi mnie to z uśpienia.
I jeszcze coś. W moim mieście jest optyk, a na wystawie John w swoich „lennonkach”. Jeśli jestem gdzieś w pobliżu, to często nadkładam drogi, aby przejść koło tego sklepu i ... uśmiechnąć się do niego.
Życzę Wam tego samego co mi się przytrafiło z Johnem i Beatlesami. Takiej magicznej podróży przez lata.
Co mam powiedzieć o sobie i Michaelu? Jak to się zaczęło? Zajrzyjcie do działu Przedstaw się na stronę z wpisem z 21 grudnia 2009 r.
Mam też taki najstarszy mój ślad związany ze słuchanie Michaela. Tekst Billie Jean wydrukowany w gazecie Świat Młodych w1983 albo 1984 roku. To jedna z moich najcenniejszych pamiątek. Ślęczałam nad nim i starałam się zrozumieć o czym on śpiewa.
Michael też mi zostanie na zawsze.
Jeśli moderator uzna, że to post nie na temat, trudno, wyląduję z nim w koszu
: ndz, 11 kwie 2010, 12:56
autor: KinGa *
Dzień, w którym natknęłam się na Michaela pamiętam jakby był wczoraj.
Grudniowy wieczór, trzy lata temu, przeglądałam muzykę na komputerze mojego wujka - poszukiwałam czegoś ciekawego. Nagle mój wzrok zatrzymał się na znanym nazwisku, a słuch na znanej z wczesnego dzieciństwa nucie. To było Beat It. Słuchałam tego na okrągło. Później do listy przebojów dołączyła Billie Jean, następnie Thriller, Black or White...i tak dalej. Byłam zachwycona.
Uświadomiłam sobie, że ja te wszystkie utwory znam. Bardzo dobrze znam, więc Michael musiał towarzyszyć mi już w pierwszych latach życia.
Dzisiaj jestem zakochaną po uszy fanką, która zaraża ludzi Majkelomanią
: pn, 12 kwie 2010, 17:00
autor: Daria Boniecka
Sucham Michaela od 6 roku życia, czyli juz 24 lata. Jeo muzyką zaraził mnie mój brat. Przyniósł któregoś dnia do domu kasete z nagranym Thrillerem. I to było. Dziś juz mam trzy letnią córeczkę i ona też uwielbia muzykę MJ. Lubi patrzeć na jego teledyski, a nawet próbuje go naśladować.
: pn, 12 kwie 2010, 19:05
autor: MacJack50
Moja przygoda z Mj zaczęła się w wieku lat 4,5 , czyli rok 94-95 - gdy w tv zobaczyłem teledysk Black or White. Jak mi się to spodobało , cały czas o tym mówiłem , wspominając ten wystrzał z fotelu w górę :)i zawsze lubiłem do chrzestnej chodzić , bo ona przypominała mi wtedy właśnie tego człowieka ( za mały byłem aby znać imię i nazwisko) - MJ , ponieważ właśnie u niej będąc jej koleżanka miała identyko włosy jak Michael - a właśnie takie kręcone włosy były w tamtym okresie bardzo , bardzo popularne i na topie - kręcone po ramiona fryzura.I zawsze będąc u niej , gdy ta pani była krzyczałem : To ten Pan z tv ciociu , to ten pan z tv !!! Dlatego zawsze takie spotkania z tą kobietą były fascynujące.A tak na dobre to zaczęło to się w 2 klasie gimnazjum , czyli rok 2004/2005
: wt, 13 kwie 2010, 18:22
autor: marcinokor
Ja poznałem Michaela w zeszłym roku (oczym piszę w dziale "przedstaw się"). Oglądałem telewizje i podali wiadomość, że Michael Jackson nie żyje. Potem dali kawałki teledysków i zdjęcia z koncertów. Zainteresowało mnie to i następnego dnia obejrzałem na internecie filmiki z Michaelem. Jednak musiałem jechać na wakacje i póki co nie intersował mnie Michael Jackson. Ale kiedy wróciłem znowu oglądałem filmiki. Coraz bardziej wydawało mi się to fajne i w końcu zostałem fanem. Teraz mam pięć ksiażek o MJ, wszystkie studyjne płyty (oprócz BOTDF) i trzy filmy w tym "This is it".
: wt, 13 kwie 2010, 19:09
autor: SuperFlyB.
La_Pantera_Rosa pisze:śpiewałam "eniajułokej" ( Smooth Crimminal) hehe Brat zaszczepil we mnie to szaleństwo :) to był rok 96 bodajże no 3 latka mialam buahah ;)
Ho ho, tak samo ze mną - pomijając, że siostra, a nie brat.
Ja oszalałem na punkcie Michael'a po
Thriller Live w marcu 2009 - do oryginalnego
Bad'u z '87 dołączyła reszta, pomijając trzy albumy z okresu Motown.
Dzisiaj Michael patrzy na mnie codzienne z okładki winylu Bad (również oryginał) i kilku innych wydawnictw.
Muszę szczerze przyznać, że Michael jest największą miłością mojego życia.
-> temat posprzątany 14 kwietnia 2010.
mav.