MJPT

A nawiązując do tych fanów, którzy popełnili samobójstwo...

Mam nadzieję, że szybko się z nim spotkają.... Ale oby więcej taki osób nie było... Poczekajmy na swój czas...

a to były "udane" samobójstwa ? w sensie że nie udało się ich odratować ?

Tak przynajmniej widziałam na filmiku na YouTubie, zresztą o tym jest temat... chwilka.. http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?t=6195

speechless26 pisze:poszłam dziś do Koscioła...
a w kosciele czytanie o wskrzeszeniu i wierze, która uzdrawia.

Bo śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się ze zguby żyjących. Stworzył wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie: nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. Bo sprawiedliwość nie podlega śmierci.
Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka - uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła na świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.
[Mdr 1,13-15; 2,23-24]


cytuję, bo mnie tez poruszyło

dzisiaj w nocy Michael przyszedł do mnie we śnie. nareszcie.
to było cudowne przeżycie, później Wam opiszę dokładnie ten sen.
jeszcze zanim zasnęłam pomodliłam się i próbowałam mówić do Michaela i później miałam takie wrażenie, że nie jestem sama w pokoju, że ktoś na mnie patrzy.

Ech... zazdroszczę Wam...
Ale Wy w końcu byliście Jego fanami przed śmiercią...

Ktoś się chyba na mnie mści, bo Michael "łazi" za mną od trzech dni, dosłownie nie ma chwili, żebym się od tej myśli odepchnęła .. Tylko czemu? Nie chce mi wyjawić, czego oczekuje. Nie przyśnił mi się ...

ja dzisiejszej nocy zapaliłam sobie swieczkę.
i zanim poszłam spać usiadłam na łóżku i zaczęłam mówić do Michaela.
uśmiechałam się, a łzy powstrzymałam.

potem, połozyłam się i powiedziałam dobrej nocy i zgasiłam swieczkę.
następnie jakoś tak poczułam jakby ktoś siedział u mni obok łóżka i trzymał mnie za ręke. i tak przez dłuższy czas.
i w jakiś sposób ciężko mi było ją podnieść.

ja nie wiem, ja juz zwariowałam i ogłupiałam. ale mile było to uczucie.
a jeśli chodzi o moje sny. to zasypiam i nagle się budzę.
nie wiem nawet czy mi się coś zdąrzyło przyśnić, z tym ze zasypiam w nocy i budze sie rano.

M.......{ MJ PoLish Team }
chyba mnie nosi juz ale tak sobie popatrzyłem na liczby...
14:26 1+4+2+6=13
23:26 2+3+2+6=13
25.06 2+5+0+6=13
13 nagród grammy, 13 numerów jeden na billboardzie
chyba mi odpi........ juz

MJ Love aka. Agnes
11:23:07
2009 - 13 = 1996 (WTEDY ZACZĘŁY SIĘ PROBLEMY)

11:24:01
PUŚĆ DO W HYDE PARKU. .......................to jest jakaś cholerna magia


.... no comment /...............

akaagnes nie myśl o tym tak intensywnie, nie szukajmy dziur i ukrytych astrologicznych tajemnic to nam nic nie da i nie pomoże... a doprowadzimy się tylko do załamania nerwowego... spróbujmy zachować spokój, chociaż to trudne wiem...

wiem,ale kolega mi to podesłał i ... widzę w tym przeznaczenie jakies... nie wiem jak to nazwać. patrząc na to z jednej strony mi lżej,chociaż nie wiem jak to możliwe - że to było zapisane tam na Górze,że tak miało być.........


nie wiem..........

ale jest wiecej tych rozwiązań numerologicznych, wiem bo też próbowałam coś odnaleźć
podałam je na czacie ostatnio ale juz nie pamiętam.
tak, wiem ja sie pogubilam już.

u Ojca Świętego też powtarzała się liczba 13....

Jesus, make a miracle like then when you were living -
Bring Michael Back ! Wake Him Up................

a tak się zastanawiam czy nam to jest tak potrzebne w rozpamiętywaniu śmierci po MJu... dla nas by gwiazdą, promieniem który dodałam nam swoją muzyką nie raz chęci do podejmowania decyzji, reagowania na różne sprawy, czy chociażby do chęci dalszego życia chociaż wszystko nam się zwaliło na głowy