: ndz, 01 cze 2008, 22:17
Czyż wam się również wydaje że płyta Vincek jest najbardziej zaciętym "najsłabszym ogniwem?"
zgadza sie.Maro pisze:Czyż wam się również wydaje że płyta Vincek jest najbardziej zaciętym "najsłabszym ogniwem?"
Fajny tekścikSmooth_b pisze:W tym temacie co druga osoba miesza mi herbate w odwrotną strone
Aż musiałam się uwstecznić o owe dwie strony, żeby sobie przypomnieć to piorunująco-powalające wyznanie... O taak, robi wrażenie! Zatem zwracam honor :] Zapamiętam i zaaplikuję w razie potrzeby - jak maść miejscową przeciwbólową. Z zaskoczenia to zrobię, w bliżej nieokreślonej, najmniej spodziewanej chwili, uderzając agresywnie w kierunku nieświadomego niczego niewinnego obiektu. W gruncie rzeczy ja dość nieśmiała jestem, więc zaplumkałam delikatnie w stronę Ernestyny.Smooth_b pisze:Lika, poruszające to było wyznanie homesick do mnie dwie strony temu i każdy na forum o tym wie. Nawet nie obejrzałam przez to do końca filmu o rekinie chociaz miał 30 metrów, ale to nie jest ważne. Od wtedy sa ważniejsze waznosci ;]Lika pisze:Wieeedziaaałaaaam Ernuś, że moje wyznanie głęboko Cię poruszy
Erna Shorter pisze:Jestem wampirem,ale miłosiernym... nie będę Cię torturować...Lika pisze: Nie narażaj się na takie tortury. Nie warto ;)
Niestety prawda i to na długo, dłuuuuuugoooooo przed nadejściem tej rundy... :>Sugar pisze:Spieprzyliście robotę krótko mówiąc ;P
Przecież wiadomo, że / prawie - coby nie urazić tej garstki, jaka się za zatwardziałych dorosłych wapniaków uważa ;P / wszyscy fani Michaela to niepoprawne dzieciaki i... dobrze nam z tymMaro pisze:A czemu panom? przecież to i Wy również zachowujecie się jak dzieci:-PSmooth_b pisze:wszystkim panom wszystkiego najepszego z okazji ich swieta (Dzien Dziecka)
Maro pisze:Czyż wam się również wydaje że płyta Vincek jest najbardziej zaciętym "najsłabszym ogniwem?"
Que? Myslałem, że właśnie ten utwór dla Ciebie jest uosobieniem piękna najbardziej z pozostałej trójki. Oj, Lika... Coś mi tu śmierdzi. Przyznać mi się zaraz, ile Ci Maro dał w łapę.Lika pisze:Do odejścia typuję:
Whatever Happens
Piękno należy chronić przed wszystkimi, co go docenić nie potrafią... Koniec uzasadnienia.
Myślę, że miał świetnego rozgrzewacza w poprzedniej rozgrywce. Atmosfera głosowania przy płytach J5 rozkręciła atmosferę, moim zdaniem.Czyż wam się również wydaje że płyta Vincek jest najbardziej zaciętym "najsłabszym ogniwem?"
A przed nami Dangerous. I najlepsza płyta MJ z okresu od Off The Wall do dziś. No i oczywiście Third Album. I...W tym temacie co druga osoba miesza mi herbate w odwrotną strone.
o nie! to nie bylo jeszcze Dangerous w najslabszym ogniwie ???kaem pisze:A przed nami Dangerous.
Czyli jaka? Thriller był,Bad był,History też,BOTDF również,Invincible teraz Dangerous następne...aaa to teraz będzie szurnięty? to chyba nie najlepszy album,no może według Ciebie Krzysiek;) przedostatni.kaem pisze:I najlepsza płyta MJ z okresu od Off The Wall do dziś.
Likuś słoneczko oczywiście że tak,następna runda należy do nasLika pisze:Maro się ucieszy :]
TAKCanario pisze:i wogole cala plyta "Invincible" jest lepsza od wszystkich pozostalych solowych plyt Michaela od kazdej z osobna i wszystkich razem
Czasem się zastanawiam czy pisząc rzeczy tego typu zdajesz sobie sprawę, że forum się nie składa z samych homesick'ów Bo mi się czasem o tym zapomina...homesick pisze:Micheal to komercyjny artysta, nawet ten najbardziej komercyjny ze wszystkich
No co Ty, nie lubisz tego "watch..."?! Reszta mogłaby nie istnieć ;PPank pisze:You rock my world w trójce, mimo przerażającego wstępu
Pewnie lubisz inny niż on rytm i klimat... po. Ja się w TYM znajduję idealniehomesick pisze:czekam na ten zapowiadany climax, szczyt, myzyczny <i moze nie tylko ;) > orgazm
Wytłumaczę się, bez obaw. Tylko może nie dziś. A co do walkowera. To nie tak. Najsłabsze Ogniwo to nie jest to miejsce, w którym udowodnię Tobie i Tobie podobnym błądzącym duszom, że Invincible to najlepszy album w karierze Michaela, a era Invincuble to czas powstawania jego najlepszych utworów. To zrobię gdzie indziej. Tu się dyskutuje o detalach, nie o generaliach. Ale bądź pewien, że jeszcze zamarzysz o walkowerze z mojej stronykaem pisze:Maverick, a Ty się tłumacz z głosu, a nie wykręcaj się sianem, pisząc jedynie tytuł. W ogóle Twoja obecność w rozgrywce przy płycie Invincible to rozczarowanie roku. Liczyłem na jakieś celebrity death match, a tu całkiem cienko. Walkower nie daje satysfakcji.
Że co?Maro pisze:szurnięty?