Strona 220 z 986

: pn, 02 cze 2008, 0:47
autor: Lika
kaem pisze:
Lika pisze:Do odejścia typuję:
Whatever Happens
Piękno należy chronić przed wszystkimi, co go docenić nie potrafią... Koniec uzasadnienia.
Que? Myslałem, że właśnie ten utwór dla Ciebie jest uosobieniem piękna najbardziej z pozostałej trójki. Oj, Lika... Coś mi tu śmierdzi. Przyznać mi się zaraz, ile Ci Maro dał w łapę.
Maro dopiero da mi "po łapach", jak edytuję posta :hahaha:
Nie edytuję i proszę, żebyś policzył to jako pełnoprawny głos.
Inaczej wyobrażałam sobie rozkład sił przy rozczłonkowywaniu tej płyty.
Zupełnie inaczej.
Wszystko mi jedno co wygra. Naprawdę.
Jeśli WH ma wygrać mało prawdopodobne, by jeden głos to zmienił...
Jeśli nie wygra, trudno...
Canario pisze: Mam wrazenie ze Glosujesz przeciwko jakims osobom z forum a nie na najslabsze ogniwo. Myle sie?
O mniam... teoria spiskowa :knuje: ?
Proszę nie doszukiwać się podtekstów, tam gdzie ich nie ma.
Zmieniłam zdanie. Eksperymentuje. Sprawdzam swoją odporność psychiczną na porażkę :]
Chyba mogę? Głosuję tak, bo mam ochotę być przekorna :diabel:
Nie zdarza Wam się to czasem?

WH jest pięknym utworem - to prawda. Jednak niczego w życiu nie dostajemy za darmo... Wszystko trzeba sobie wypracować.
Skrzywdziliśmy tą płytę w najokrutniejszy sposób. Nie wyobrażam sobie gorszej masakry...
Dlatego właśnie uważam, że "nie zasługujemy" na takiego lidera. Spie*******my sprawę i tyle ;P
Maro pisze: Likuś słoneczko oczywiście że tak,następna runda należy do nas japrosic
Na MJowisku stawiasz mi browara ;)

:piwo:
homesick pisze:
kaem pisze:A przed nami Dangerous.
o nie! to nie bylo jeszcze Dangerous w najslabszym ogniwie ???

ja chyba wezme urlop na ten czas.
I ja to rozważam...
Moje nerwice się niebezpiecznie pogłębią :nerwy:
Kaem daj odsapnąć. Dangerous zaraz po Invincible?!
Toż to mordęga będzie nieludzka...

Nie wiem czemu, ale ja również mam wrażenie, że już przerabialiśmy Dangerous.

Na pewno go nie było :wariat: ?
Maverick pisze: I tak, rozważam poważnie nie branie udziału w zabawie przy Dangerous.
Dlaczego właściwie? Przy okazji Invincible głosował za Ciebie Kaem, więc się "nie zmęczyłaś". Podczas wybierania albumów J5 mogłaś powiedzieć, że nie jesteś obeznana z ich twórczością na tyle mocno, by głosować.
Dangerous znasz przecież bardzo dobrze. Więc czemu? Szkoda by było :)

: pn, 02 cze 2008, 1:03
autor: Canario
Czyli rozumiem Lika ze Twoi faworyci odpadli wczesniej wiec Wolisz zeby z tych utworow co pozostaly wygral najgorszy kawalek zeby dopelnic obrazu jak zbeszczescilismy ten album. :-/ No zawsze to jest jakas metoda :-/ orginalna nie powiem ;-) .

: pn, 02 cze 2008, 1:25
autor: kaem
Dangerous zaraz po Invincible?!
Toż to mordęga będzie nieludzka...
Eeee. Wpierw musi zdobyć tytuł najlepszego albumu.
jak zbeszczescilismy ten album.
tak, rozważam poważnie nie branie udziału w zabawie przy Dangerous
I ja to rozważam...
Coście się tak uparli? Ci, co głosowali, w znakomitej większości odkurzyli album, by przesłuchać go wielokrotnie. Wsłuchiwali się w utwory, które wcześniej ignorowali, szukali słów by uargumentować swój gust. Sam zaczynam Invincible bardziej cenić. Ludzie... Czy można piękniej uczcić czyjąś muzykę? Wasz wybór, ale wybaczcie, dla mnie to puste gadanie.

: pn, 02 cze 2008, 1:42
autor: homesick
kaem pisze:dla mnie to puste gadanie.
z mojej strony na pewno puste ;)

zapewne bede walczyc jak lwica, gryzc i drapac.

ja jestem malo powazna osoba i uwielbiam gadac duzo o muzyce i nie tylko, czasem z sensem czasem bez ;)

i mi chodzilo jedynie o to, ze do tej plyty mam wyjatkowo emocjonalny stosunek i zapewne czytanie sprzecznych, czasem drazniacych opinii o czyms, co ma dla mnie duze znaczenie nie tylko artystyczne ale i sentymentalne, bedzie mnie kosztowac duzo samozaparcia, zeby utrzymac jakis dystans.

poza tym pojecia nie mam jak mialabym uszeregowac kawalki z Dangerous, wiem co jest niezaprzeczalnym numerem jeden, a co jedynym koszmarkiem albumu, a ze reszte gotowam dusze diablu sprzedac :P

ale mam czas na ogarniecie sie ;)

: pn, 02 cze 2008, 1:52
autor: Smooth_b
kaem pisze:A przed nami Dangerous. I najlepsza płyta MJ z okresu od Off The Wall do dziś. No i oczywiście Third Album. I...
.. i potem jak Bóg da i jak dozyjemy, najlepszy kawalek z pólki wszystkich niezrealizowanych na studyjnych. Chcę You Can't Win na podium i konia z rzedem temu kto to znajdzie na Youtubie w tej cudownej ponad 7 minutowej wersji. Tutaj nie mam pojecia co by wygrało wiec do zaś bez pojecia.

: pn, 02 cze 2008, 1:53
autor: Lika
Canario pisze:Czyli rozumiem Lika ze Twoi faworyci odpadli wczesniej wiec Wolisz zeby z tych utworow co pozostaly wygral najgorszy kawalek zeby dopelnic obrazu jak zbeszczescilismy ten album.
Coś w tym stylu, choć nie do końca tak to tłumaczę... ale idziesz dobrym tropem.
To tylko gra. Nie gramy o złote body Michaela i chcę sobie wywołać rewolucję :)
Już przy okazji poprzedniej rundy o tym myślałam, jednak obecność YRMW była zbyt drażniąca, żebym mogła sobie pozwolić na taki wyskok. Unbreakable od samego początku było skazane na podium, ale żeby YRMW dotarło tak wysoko :/

Wiedziałam, że zdziwi Was zmiana mojej taktyki.
Przynajmniej niektórych.
Fajnie jest czasem kogoś zaskoczyć.
I siebie też :]
kaem pisze:
Dangerous zaraz po Invincible?!
Toż to mordęga będzie nieludzka...
Eeee. Wpierw musi zdobyć tytuł najlepszego albumu.
Ach tak najpierw eliminacje! Nie doczytałam glupija
I ja to rozważam...
kaem pisze: Wasz wybór, ale wybaczcie, dla mnie to puste gadanie.
Kaem spokojnie :)
Nie wiem jak inni. Jeżeli o mnie chodzi nie chcę Dangerous od razu po Vincku. Tylko tyle.
To moje dwie ukochane płyty Michaela.
Jestem emocjonalnie wymemłana po ostatniej rozgrywce.
Nie mam na razie siły na drugą taką przeprawę, bo to hardcore :wariat:

: pn, 02 cze 2008, 3:09
autor: Pank
Lika pisze:Nie mam na razie siły na drugą taką przeprawę, bo to hardcore
Hardcorem byłoby wybieranie najsłabszego ogniwa z 'the best of the best'. :)

Koszmarków na Dangerous sam nie odnajduję, poza częścią wstępów i brzmieniem perkusji w niektórych momentach. Prędzej widziałbym dwie czy trzy piosenki z tego albumu jako b-side'y... tylko po co. Są utwory dobre i bardzo dobre, i chyba nawet faworyta znaleźć ciężko. To będzie zadziwiająca rozgrywka.

: pn, 02 cze 2008, 7:45
autor: Mandey
:-o
Tym co głosują na Whatever Happens proponuję
zamknąć się na tydzień w szopie i podawać sobie 24h / dobę
kawałek na który ponownie głosuję.
Gwarantowane wymioty w ciągu pierwszych dwóch godzin.
Sorki to akurat wina producenta jakby co :wariat:

Co do 2000 Watts wokalem przypominający Shout bo równie dziwny i eksperymentalny. Tak jak kaem wspomniał, nigdy wcześniej czegoś takiego nie było. Dlatego mam szacun do tych kawałków. Gdy słucham tej płyty nie ma bata bym na 2000 Watts nie podkręcił volume! Bit mnie powala, zresztą uwielbiam jak subwoofer doprowadza moją żonę na skraj załamania nerwowego :wariat: a Ona nie cierpi tego kawałka! Ja za to kocham, i głosu nie oddam, choć i tak poleci z tego co obczaiłem wątek. Mam tylko nadzieję że w decydującej rundzie ludzie nie pokroją songa z Santaną. Postawcie na "przytulankę we dwoje" a nie na "Michaelowe pogo XII wieku"!

my vote... Unbreakable

ps. kaem a kiedy dodatki na The Ultimate Collection i inne rarytaśne songi Michaela w zabawie będą?

: pn, 02 cze 2008, 7:47
autor: Fanka MJ
Unbreakable :war:

: pn, 02 cze 2008, 10:07
autor: Basia1992
Unbreakable

kaem pisze:A przed nami Dangerous.

:happy: :happy: :happy:

: pn, 02 cze 2008, 11:12
autor: Maverick
Mandey pisze: Tym co głosują na Whatever Happens proponuję
zamknąć się na tydzień w szopie
No i właśnie.

Kaemie. Ja mogę wyjść z siebie pisząc o utworach z tej płyty. Napisać sto zdań o tym czym jest dla mnie jakiś utwór od strony technicznej i od strony emocji i robiłam to nie raz. Ale cóż z tego, kiedy zamiast oczekiwanego przeze mnie gradu argumentów, że się mylę bo: (i tu ów grad), dostaję propozycję zamknięcia się w szopie. No jaki to jest poziom dyskusji? Ok, posty Mandeya się nauczyłam ignorować, ale akurat to co teraz napisał jest idealne, no nie mogłam nie zacytować... I tak cały czas. I tu nie chodzi o to, że to co w tym cytacie jest skierowane między innymi do mnie, bo nie pierwszy raz. To chyba jasne zresztą.

Bogowie, gdzie jest ta genialna atmosfera z głosowania na Bad?

28.11.2007:
Speed Demon pisze: Ooo, nareszcie można podyskutować!
:)

Już nie wspominając o Jackson 5, echhh.....


Wiem, wiem, można porozmawiać sobie z innymi, wiem. Ale i tak tęsknię za czasami merytorycznych dyskusji, lotnych żartów i wyrafinowanych prowokacji.

: pn, 02 cze 2008, 11:40
autor: kuba
Unbreakable

: pn, 02 cze 2008, 12:42
autor: Mandey
Maverick pisze:Kaemie. Ja mogę wyjść z siebie pisząc o utworach z tej płyty. Napisać sto zdań o tym czym jest dla mnie jakiś utwór od strony technicznej i od strony emocji i robiłam to nie raz. Ale cóż z tego, kiedy zamiast oczekiwanego przeze mnie gradu argumentów, że się mylę bo: (i tu ów grad), dostaję propozycję zamknięcia się w szopie. No jaki to jest poziom dyskusji? Ok, posty Mandeya się nauczyłam ignorować, ale akurat to co teraz napisał jest idealne, no nie mogłam nie zacytować... I tak cały czas. I tu nie chodzi o to, że to co w tym cytacie jest skierowane między innymi do mnie, bo nie pierwszy raz. To chyba jasne zresztą.
Mam wrażenie że bardzo emocjonalnie podchodzisz do niektórych wypowiedzi. Całe szczęście że Ty jedna. Reszta chyba już na tyle mnie poznała że wie co sobie z tego robić. Sorki mam tylko "średnie" :surrender:. Nie mam intelektu wzorowego studenta na dodatek eksperta od Michaelowych dźwięków. Taki jestem jak to śpiewał Stachursky :smiech: Jeśli kaem uzna moją wypowiedź za poniżej pasa oczywiście przeproszę i usunę się w cień ;-)

: pn, 02 cze 2008, 12:52
autor: kaem
Invincible trochę posłużyło za chłopca do bicia, może stąd taka różnica z pozostałymi głosowaniami.
OK, ok. Wkrótce wrócimy do The Jackson 5. Wiedzieliście, że jogurt ananasowy schładza chyba najbardziej ze wszystkich jogurtów? Właśnie to odkryłem.

: pn, 02 cze 2008, 13:00
autor: Canario
kaem pisze:Invincible Wiedzieliście, że jogurt ananasowy schładza chyba najbardziej ze wszystkich jogurtów? Właśnie to odkryłem.
Najbardziej schladza wyciagniety prosto z lodowki zywczyk,ewentualnie tyszczaczek ;-)