Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Mandey pisze: to na razie się wyłączę z zabawy.
Jak dla mnie strata czasu.
dla mnie tez
MJwodzuMJ
Posty: 222
Rejestracja: śr, 07 lis 2007, 20:09

Post autor: MJwodzuMJ »

Wielki powrót syna marnotrawnego!

Mój głos na Visionary. Prócz argumentów obszernie przytoczonych przez kaem'a, dodam od siebie, że głos oddaje na 'album', na który nigdy nie było mnie stać (i z pewnością nie będzie), chociaż nieraz box się do mnie uśmiechał zza sklepowej półki - i to boli (szczególnie fanów z wypaczoną psychiką w kierunku kolekcjonowania - chyba niektórzy z Was wiedzą o czym mówię ;-)).
I jeszcze jeden drobny minusik, na który moją uwagę zwróciła recenzja w magazynie Film - nikt nie wątpi w geniusz (lub jak wolicie - talent) Michael'a, ale żeby od razu per Wizjoner?
Summa sumarum - Visionary

Chociaż w następnych głosowaniach może być ciężko, bo...

Mandey pisze:Każdy z tych "składaków" ma swój urok.
ZAQ84
Posty: 411
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 21:47
Skąd: Jaworzno

Post autor: ZAQ84 »

Visionary - typowy zabieg "wyciskanie kasy z fanów" zakamuflowany pod postacią "wizjonerstwa": minimum zawartości - maksimum zysku. Dla mnie największą zaletą tego wydawnictwa jest... możliwość ułożenia sobie podobizny MJ'a z kartoników singli :-P
PS. A co do zwycięzcy to według mnie jest tylko jeden godny pretendent do tego tytułu, bo oferuje coś, czego nie mają inne.
ZAQ
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Visionary. Nawet mi sie go kupowac nie chcialo. Na takie sztuczki Sony jestem bardzo oporna.
Zreszta wszystkie te skladaki, procz TUC sa siebie warte.
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Skąd: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

ale żeby od razu per Wizjoner?
Wizjoner. Absolutnie wizjoner.
Wizjoner muzyki popularnej.
minimum zawartości - maksimum zysku.
Trafiłeś w sedno.
Obrazek
Awatar użytkownika
Kara1992
Posty: 156
Rejestracja: sob, 22 mar 2008, 15:30
Skąd: Warszawa

Post autor: Kara1992 »

Mój głos oddaje na Visionary. Właściwie wszystkie argumęty jakie mogłabym podać zostały już wymienione min.
MJwodzuMJ pisze:Prócz argumentów obszernie przytoczonych przez kaem'a, dodam od siebie, że głos oddaje na 'album', na który nigdy nie było mnie stać (i z pewnością nie będzie),
ZAQ84 pisze:minimum zawartości - maksimum zysku
[*]

Obrazek
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Skąd: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

mój głos - Visionary.

kaem napisał wszystko.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Dangerous_Dominika
Posty: 530
Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
Skąd: Łodź ;D

Post autor: Dangerous_Dominika »

Greatest Hits (HIStory begins) albo Visionary....chwila zastanowienia i..
glos na Visionary
"Jestem
Powątpiewaniem w sens
Formą ponad treść
Bywam protestem, planem B
I wlepką w metrze" - HEY
MJwodzuMJ
Posty: 222
Rejestracja: śr, 07 lis 2007, 20:09

Post autor: MJwodzuMJ »

malakonserwa pisze:
MJwodzuMJ pisze: ale żeby od razu per Wizjoner?
Wizjoner. Absolutnie wizjoner.
Wizjoner muzyki popularnej.
Absolutnie tego nie neguję. Chodziło mi o to, że troszkę skromności nikomu nie zaszkodziło. Gdyby nazywać albumy Michaela miarą Jego talentu, mogłoby to wyglądać tak:
Off the Wall ---> In the Geniuch
Thriller ---> The Majstersztyks
Bad ---> Lord
Dangerous ---> Oh, my God!
HIStory ---> MYsterious of talent
Blood on The Dance Floor ---> Miszcz in the Sky
i wreszcie Invincible ---> Intrepid

...ale przecież nie o to chodzi. Byłoby nudno ;-)
Niech muzyka i twórczość mówią same za siebie!

To dlatego autobiografia Al'a Pacino nie jest zatytułowana "Jak stałem się profesjonalistą - czyli opowieść najlepszego z najlepszych"
To dlatego pod ściennym malowidłem "Ostatnia Wieczerza" Leonarda da Vinci nie widnieje małym druczkiem napis "A ten w środku to ja".
Niech decydują o tym fani/krytycy/publiczność.
Nie żeby tytuł Wizjoner był dla mnie szczególnym przejawem braku autokrytycyzmu, ale jest mnóstwo innych nazw, które można było wykorzystać :-) .
Tak jak już wspomniałem - nie jest to jakiś koronny argument przeciwko Visionary, ale mały minusik, na który moją uwagę zwróciły recenzje.
Poza tym - nie można za to winić samego Wizjonera, bo nazwa 'albumu' też jest jakąś formą marketingu za co odpowiada...
thewiz pisze:Sony
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Visionary. To mogłoby być piękne wydawnictwo. Bo od przełomowego Off the Wall aż do chwili wydania tego zestawu Michael wydał przecież - jako artysta solowy - ponad czterdzieści singli. A były jeszcze te wycofane, niemal niedostępne czy promocyjne - wspomnieć chociażby Smile, Cheater, Butterflies czy Speed Demon. Albo Unbreakable, które przecież miało zostać wydane na małej płytce. Dlaczego nikt nie wpadł na pomysł, by przypomnieć o tych mniej niespotykanych materiałach z okazji wydania tego wydawnictwa? Mniejsza zresztą o to - bo na każdym singlu mogły pojawić się te same utwory w różnych wersjach. Koncertowe w wersji audio i wideo. Remiksy starsze i nowsze. Wersje instrumentalne, alternatywne, demo, z samym głosem Michaela. Duety! We are the World, Say Say Say... Liczne odrzuty z sesji, które co jakiś czas trafiają przypadkiem do internetu. Poza teledyskami, materiały z ich realizacji. Kto wie, może to tam powinien ukazać się film o Thrillerze i Captain EO. Każda czysta płyta to przecież 80 minut muzyki, 700 MB powierzchni... a tu nie ma właściwie niczego ciekawego dla starego fana Michaela. Nic. Wykręcanie się problemami z wytwórnią jest coraz bardziej niepoważne - na pewno chociaż część ciekawostek na Visionary można byłoby zrealizować. Kto wie, czy nie tą większą część.
ZAQ84 pisze:PS. A co do zwycięzcy to według mnie jest tylko jeden godny pretendent do tego tytułu, bo oferuje coś, czego nie mają inne.
Każdy ma coś innego do zaoferowania. HIStory Begins to tylko zbiór najważniejszych utworów z zaledwie czterech płyt Michaela. Ale czterech zdecydowanie najważniejszych, a przynajmniej uznawanych za najważniejsze. Number Ones ma nowy utwór... ale o którym może nie warto wspominać. I pocięte utwory, i brzydką poligrafię. The Essential to zbiór, od którego zdecydowanie warto rozpoczynać swoją przygodę z muzyką Michaela Jacksona... ale i Jackson 5 czy The Jacksons. Pewnie chodzi Tobie o The Ultimate Collection, ale on też ma swoje wadę. Cenę. Dla fana, który zna większość utworów Michaela wydanie ponad dwustu złotych na książkę, płytkę z koncertem i de facto kilka nieznanych wcześniej kompozycji to przesada, najzwyklejsze naciąganie.

Moja subiektywna lista:

5. Visionary.
4. Number Ones.
3. HIStory Begins.
2. The Ultimate Collection.
1. The Essential.
Awatar użytkownika
Basia1992
Posty: 947
Rejestracja: czw, 23 sie 2007, 20:04
Skąd: Milwaukee

Post autor: Basia1992 »

Visionary
Obrazek

"Mieszanka pasji, wizji, ekscentryzmu doprowadza do szału i obłędu..."
Awatar użytkownika
Kadia
Posty: 483
Rejestracja: pn, 25 lut 2008, 19:51
Skąd: Wrocław

Post autor: Kadia »

kaem pisze: Bardzo kosztowny bubel bezlitośnie dojący fana, a sprawdzający się jedynie w charakterze ładnego mebla- cacuszka.
I co tutaj więcej dodawać. Ładne pudełko do zbierania kurzu.

Visionary
[*]
ZAQ84
Posty: 411
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 21:47
Skąd: Jaworzno

Post autor: ZAQ84 »

Pank pisze:Pewnie chodzi Tobie o The Ultimate Collection, ale on też ma swoje wadę. Cenę.
No tak, ale porównując to do innych pozycji w zestawieniu:
5. Visionary - tu już sama cena wystarcza
4. HIStory - wszystko znajdziemy na 4 poprzednich albumach
3. Number Ones - 1 rodzynek i to taki mocno wysuszony
2. The Essential - no w końcu słowo "ekonomiczny" brzmi racjonalnie, choć dla posiadacza poprzednich albumów solowych nowum są jedynie utworu sprzed 1979
1. TUC - cena owszem, ale wolę wydać te ponad 200 złotych na coś co choć trochę mnie zaskoczy niż kilkadziesiąt na coś, co nie ma przed mną żadnych tajemnic i wyląduje na półce tylko jako statysta do kolekcji.
ZAQ
ABmoonwalker
Posty: 253
Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
Skąd: Warszawa

Post autor: ABmoonwalker »

A ja głosuję na Number Ones!! Dlatego, że tam są tylko najsłynniejsze utwory i do tego w większości skrócone.

Co do głosowania, to nie obchodzą mnie ceny. I dlatego dla mnie Visionary (nie licząc tego, że te okrojone wersje piosenek są wkurzające) jest nawet niezłe.
Awatar użytkownika
Sugar
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 08 lip 2007, 10:36
Skąd: orange moon

Post autor: Sugar »

Visionary
Zablokowany