Smooth_b pisze:Nawet jak pominać cale szalenstwo z Bad, nowy image, klipy i koncerty to MJ byl nowa jakością lat 80tych. [...]
W Smooth Criminal czuje niepokoj przy kazdym przesluchaniu i uwielbiam to uczucie. Michael ma pewnie jeszcze kilka pomyslow na przerobke poszczegolnych utworow z tego albumu, jestem ciekawa co stworzylby z nich dzisiaj.
tak na BAD jest Smooth Criminal, Leave Me Alone i to sa dwa kawalki, w ktorych nie czuje uplywu czasu...
dalej Dirty Diana i Man In The Mirror...nadgryzione zebem czasu, ale wiecznie zywe klasyki...
i na tym u mnie Bad sie konczy...w zasadzie reszta moglaby nie istniec, bo w ogole nie slucham...
takie I Just Can't Stop Lovin' You to jakis koszmarek, bezemocjonalalna balladka z radia Zlote Przeboje, Bad <kawalek tytulowy> jezdzi mi po glowie az mna trzesie, to brzmi teraz po prostu przekomicznie...uwielbiam tylko z przedluzonej wersji klipu ten fragment a capella <mrrrrrr> i tak moge dalej wymieniac, ale mi sie nie chce ;)
Dangerous tez jest mechaniczne, polowa kawalkow bazujaca na New Jack Swingu tez sie zestarzala aranzacyjnie, ale tam sa emocje prawdziwe...a nie pusty image chlopca obwieszonego cwiekami
ta plyta nie jest dojrzala emocjonalnie jak dla mnie...wczesniejsze Off The Wall i Thriller sa, nie rozumiem dlaczego takie cofniecie nastapilo przy Bad...zagadka.