Strona 238 z 986
: śr, 25 cze 2008, 19:30
autor: Pank
Bad jest dla mnie wiecznie żywa i raczej nic nie wskazuje na to by sie mi zestarzała.
To, co mówisz bliższe jest stwierdzeniu:
Marek Grechuta nie żyje, ale jego utwory żyją w naszych sercach a my tu o czym innym.
Tymczasem głosuję na
Blood on the Dance Floor i wracam do artystki, która od wydania
Invincible Michaela Jacksona wydała trzy fajniejsze albumy... i kilka mniej istotnych.
: śr, 25 cze 2008, 19:46
autor: Smooth_b
Pank pisze:To, co mówisz bliższe jest stwierdzeniu: Marek Grechuta nie żyje, ale jego utwory żyją w naszych sercach a my tu o czym innym.
Yhym, ten zaimek osobowy..
Pank pisze:wracam do artystki, która od wydania Invincible Michaela Jacksona wydała trzy fajniejsze albumy... i kilka mniej istotnych.
hihi
Mam wrażenie że Cie tamto dotknęło;)
Pank spokojnie, nie mialo być zaczepnie.
Wracam do lat 60tych.
: śr, 25 cze 2008, 20:08
autor: homesick
Smooth_b pisze:Nawet jak pominać cale szalenstwo z Bad, nowy image, klipy i koncerty to MJ byl nowa jakością lat 80tych. [...]
W Smooth Criminal czuje niepokoj przy kazdym przesluchaniu i uwielbiam to uczucie. Michael ma pewnie jeszcze kilka pomyslow na przerobke poszczegolnych utworow z tego albumu, jestem ciekawa co stworzylby z nich dzisiaj.
tak na BAD jest Smooth Criminal, Leave Me Alone i to sa dwa kawalki, w ktorych nie czuje uplywu czasu...
dalej Dirty Diana i Man In The Mirror...nadgryzione zebem czasu, ale wiecznie zywe klasyki...
i na tym u mnie Bad sie konczy...w zasadzie reszta moglaby nie istniec, bo w ogole nie slucham...
takie I Just Can't Stop Lovin' You to jakis koszmarek, bezemocjonalalna balladka z radia Zlote Przeboje, Bad <kawalek tytulowy> jezdzi mi po glowie az mna trzesie, to brzmi teraz po prostu przekomicznie...uwielbiam tylko z przedluzonej wersji klipu ten fragment a capella <mrrrrrr> i tak moge dalej wymieniac, ale mi sie nie chce ;)
Dangerous tez jest mechaniczne, polowa kawalkow bazujaca na New Jack Swingu tez sie zestarzala aranzacyjnie, ale tam sa emocje prawdziwe...a nie pusty image chlopca obwieszonego cwiekami
ta plyta nie jest dojrzala emocjonalnie jak dla mnie...wczesniejsze Off The Wall i Thriller sa, nie rozumiem dlaczego takie cofniecie nastapilo przy Bad...zagadka.
: śr, 25 cze 2008, 20:26
autor: malakonserwa
takie I Just Can't Stop Lovin' You to jakis koszmarek, bezemocjonalalna balladka z radia Zlote Przeboje
Koszmarek?
Boże, widzisz (czytasz) a nie grzmisz...
;p
Może i "IJCSLY" jest banalne, ale mnie zawsze wzrusza. Po raz kolejny objawia się tu tajemnica Michaela (:D) - gdyby ktokolwiek inny wykonywał tę piosenkę, zapewne wyszedł by z tego chłam pierwszej wody. A jednak interpretacja Mike'a, jego głos... To wszystko ratuje "I Just Can't..." i sprawia, że jest jedną z moich ulubionych piosenek Jacksona.
Bad <kawalek tytulowy> jezdzi mi po glowie az mna trzesie, to brzmi teraz po prostu przekomicznie
A co jest w "Bad" komicznego?
homesick, pominęłaś "Liberian Girl". Nie kręci?
Album
Bad rządzi!

: śr, 25 cze 2008, 20:30
autor: homesick
malakonserwa pisze:pominęłaś "Liberian Girl". Nie kręci?
bardzo dobrze skrojony utwor. nie ma sie do czego przyczepic, problem tylko taki, ze go praktycznie nie slucham, nic mi nie robi, gdyby go MJ nie napisal nie plakalabym w ogole...
ja tak mam, ze kawalek musi mnie jakos ciagnac, szarpac, nawet irytyowac i intrygowac jednoczesnie<z takiej kombinacji najczesciej budza sie u mnei milosci na dlugie lata>
malakonserwa pisze:A co jest w "Bad" komicznego?
TEKST!
MANIERA WOKALNA!
IMAGE!
: śr, 25 cze 2008, 21:08
autor: Smooth_b
Dla IJCSLY to nie mam usprawiedliwienia;) Za każdym razem gdy słucham to płonę rumieńcem i chowam sie za firanką.
Poza tym nie czuje w niej że Michael zdecydowanie lubi panie
Teksty niektorych utworow do Bada to ten wytykany na pierwszym iejscu minus.
Co odpadnie? Aż drże z niepoki alem uspokojona..znów trza bedzie bić tatarów. Wróce niebawem
;)
: śr, 25 cze 2008, 21:39
autor: homesick
Smooth_b pisze:Poza tym nie czuje w niej że Michael zdecydowanie lubi panie
ja nic nie chcialam mowic, bo jakby no... mi by to nawet na reke bylo ;)
ale trafilas w sedno porazkowosci tego utworu

: śr, 25 cze 2008, 21:53
autor: kaem
Choć nie pojmuję niektórych wyborów, to przyznam że ciekawa dyskusja się robi.
Przepraszam za opóźnienia, ale komputer mi się popsuł. I tu nie dementuję, może to przez sprośności homesick...
Oddane głosy:
BOTD- 22
Off The Wall- 6
Bad- 3
HIStory- 1
Blood On The Dancefloor- HIStory in the mix najsłabszym ogniwem.
Runda 2
Off The Wall
Thriller
Bad
Dangerous
HIStory- past, present & future- book one (HIStory continues)
Invincible
Mój głos- Invincible.To chyba miał być powrót do stylu znanego z Off The Wall. Spontaniczność, niewinność, naiwność. To się nie mogło udać. Co innego, jak się ma lat 20, a co innego jak 43. Nawet najsłabszy chyba utwór na młodszym poprzedniku, Girlfriend, ma więcej młodzieńczej zadziorności, niż cokolwiek na Niezwyciężonym. I pomimo naprawdę wielu wyśmienitych nagrań na starszym koledze, jak choćby przywoływane wiele razy Butterflies i fenomenalna kondycja głosu Michaela, płyta wydaje się być wtórna i nieco oszukana. Brakuje adekwatnej do wieku dojrzałości w formie i treści, za dużo zaś silenia się na równiachę młodych kolegów i koleżanek po fachu. I jak jeszcze tu w miarę brzmią echa poprzednich płyt Michaela, tak nie chciałbym echa ech w postaci sequela Invincible w przyszłości.
: śr, 25 cze 2008, 22:05
autor: Erna Shorter
Ja głosuję na
Invincible.
Już wypowiadałam się na ten temat, to najmniej lubiana przeze mnie płyta Michael'a.
Podczas gdy BOTD ciężko, moim zdaniem określić albumem (dla mnie to niezbyt dobrze przemyślana mieszanka naprawdę dobrej muzy i bezsensownych mixów, pasują do siebie jak pieść do nosa), na Invincible jest za mało Jackson'a w Jackson'ie.
Za dużo sztuczności.

Tyle.
: śr, 25 cze 2008, 22:13
autor: Małgosia
Invincible
Lubię tę płytę...
Za takie Whatever Happens mogłabym MJa ozłocić.
2000Watts lubię...o! Butterflies też.
Ale mimo wszystko uważam ją za najsłabszą z całego dorobku Michaela.
Te wszystkie bliźniaki, trojaczki, czworaczki czy inne- kurde, ja tego odróżnić nie mogłam O_o
A balladki takie przeciętne.
I właśnie za przeciętność tej płyty ją eliminuję.
: śr, 25 cze 2008, 22:23
autor: Jacksomanka
Invincible
Małgosia pisze:Lubię tę płytę...
Za takie Whatever Happens mogłabym MJa ozłocić.
2000Watts lubię...o!
Ale mimo wszystko uważam ją za najsłabszą z całego dorobku Michaela.
Te wszystkie bliźniaki, trojaczki, czworaczki czy inne- kurde, ja tego odróżnić nie mogłam O_o
A balladki takie przeciętne.
Dziękuje Ci Małgosiu ;]
: śr, 25 cze 2008, 22:47
autor: Xander
Off The Wall
: śr, 25 cze 2008, 22:51
autor: Maro
Off The Wall get this fanny oot

: śr, 25 cze 2008, 22:52
autor: Speed Demon
"Invincible", już nie mam siły pisać dlaczego
: czw, 26 cze 2008, 0:52
autor: ABmoonwalker
Invincible zdecydowanie