Strona 25 z 31
: śr, 10 lis 2010, 2:56
autor: bWWd
sony to tez ludzie i to chciwi ludzie ,nie rozumiem czemu niektorzy mysla "sony by tak nie moglo ,przeciez to sony duza POWAZNA firma i ekspertow maja" jakby to byla jakas firma z kosmosu a ich eksperci nieomylni.Sony jest skorumpowane i michael nie chcial im juz dawac utworow dlatego dawal im jakies resztki i wypiszczali razem z tymi "kompilacjami" jak sam mowi na filmiku z youtube michael vs sony.
Sony ma taka polityke beda klamac i zaprzeczac do ostaniej chwili i nigdy nie przeprosza za nic.Tak samo robia z konsolami,gdy sa zdjecia nowej konsoli w internecie to sony zaprzecza ze nie ma nowej konsoli a po paru miesiacach zapowiedz i nowa konsola i to ta sama o ktorej istnieniu zaprzeczali.
: śr, 10 lis 2010, 7:44
autor: yarek
Louie pisze:Nawet, jeśli wokale są w 100% jego (w co wątpię, ale powiedzmy), to widać (a raczej słychać), że piosenka stanowi sklejaninę jakichś szczątkowych materiałów, przyprawionych chórkami i syntezatorami, co w efekcie daje jazgot podobny boysbandom.
Do tego intro stanowiące niemal kopię intra z Tabloid Junkie (Michael chciałby się tak powtarzać?).
Racja.
Sony w tym momencie wydaje się wyjątkowo beznadziejne... Czyli co, mówi się o ok. 300tu niewydanych utworach Michaela a oni nie mają nic naprawdę porządnego na promocję płyty? Ja dokładnie nie pamiętam w tym momencie, ale wiadomo, ile właściwie z tych 300tu piosenek posiada Sony?
: śr, 10 lis 2010, 11:45
autor: Maciek89
Ludzie! Oni mają mnóstwo porzadnych rzeczy, co z resztą widać po wyciekach jakie co jakiś czas wychodzą. Oni po prostu robią specjalny szum kontrowersyjnym kawałkiem. Ten szum robi reklame płycie lepszą niz jakiekolwiek inne źródlo promocji. To po prostu specjalny zabieg, który z resztą świetnie im się udał, bo teraz wszyscy wiedzą "o tej kontrowersyjnej płycie MJ"
MJ_Aniuta pisze:A czego tu spodziewać się po Sony... Wiedzieli, że Another Day się spodobało, wiedzieli, że A Place Without No Name też sie spodobało, ale oni wybrali Breaking News, musieliby być wielkimi głupcami, by nie wiedziec, jakie reakcje to przyniesie. Ale przecież nie od dziś wiadomo, że najlepsze skandale robi się na Michaelu Jacksonie, który teraz nie może zrobić nic. Znowu prowokacja.
Ot, cała prawda w temacie wyboru kawałka na promocję.
: śr, 10 lis 2010, 11:48
autor: Abe
Maciek89 pisze:bo teraz wszyscy wiedzą "o tej kontrowersyjnej płycie MJ"
...niestety, nam fanom pozostawia to wielki niesmak. Ktoś kto kupi tą płytę z czystej ciekawości może nie dopatrzyć się czy na niej jest to za co zapłacił ...
: śr, 10 lis 2010, 11:59
autor: Maciek89
Ale nas fanów Sony ma głęboko. Szum medialny będzie sprzyjał promocji płyty wśród wszystkich innych oprocz zniesmaczonych fanów.
The first of the Cascio tracks to be released –”Breaking News”–obviously isn’t a perfect realization of Michael Jackson’s abilities. Receiving the most critical attention are Jackson’s vocals, the veracity of which even some family and fans are questioning.
There are understandable reasons for this. This certainly isn’t a “typical” Jackson recording: there weren’t extensive warm ups with longtime vocal coach Seth Riggs, no layering and polishing by Jackson himself, no Bruce Swedien and world-class studio technology to capture the original vocal.
This was a guide demo, supplemented by the supporting vocals of James Porte (for which he is credited).
It was also specifically verified that the vocals did not belong to well-known Jackson impersonator, Jason Malachi.
Źródlo:
http://mjstar.co.uk/?p=3760
Czyli Cascio sie przyznał i wszystko jest jasne, że mamy MJ+obce wokale. Ciekawe co będzie z kolejnymi kawałkami.
: śr, 10 lis 2010, 12:59
autor: Talitha
This was a guide demo, supplemented by the supporting vocals of James Porte (for which he is credited).
A właściwie nie James Porte tylko
Bobby Ewing.
James Porte nie figuruje nigdzie w sieci, a ten pan ma taki pseudonim.
Doszukiwanie się podobieństwa między BN a
TYM to...
: śr, 10 lis 2010, 13:33
autor: mateu1
Talitha pisze: Doszukiwanie się podobieństwa między BN a
TYM to...
TO ON! Bobby Ewing spiewa w BK! przeciez tan koles w Exotic Dancer spiewa dokladnie tak jak w BK
: śr, 10 lis 2010, 13:47
autor: Wiśnia
niektórzy z was są naprawdę dziwni, nie macie dowodów że to nie MJ, a kolezanka która napisała że to jest oficjalne to nic nie znaczy to może Black or White też zaspiewał ktoś inny ?, bo gone to soon jest śpiewane inaczej ?
Mówicie że w 2000 watts wiadome że śpiewa Michael, ciekawe jakby zostało wydane po śmierci Michaela i na ziemi chodziłby gościu który ma podobny głos do Mj-a w 2000 watts
: śr, 10 lis 2010, 14:02
autor: ManInTheMirror23
Louie pisze: Nie chcę by miksowano każde niedopracowane demo, by wykańczano jak popadnie i podpisywano nazwiskiem Michaela kiepską sieczkę, pod którą sam by się nie podpisał.
A kto by chciał : (
Louie pisze:Jeśli wydawnictwa pośmiertne, to tylko to co ukończył, to co zostawił dzieciom z intencją by zostało to wydane. Ewentualnie dema. A nie bylejakie sklejki...
Niestety nie są jeszcze tacy głupi by nie wiedzieć, że jak to powiedziałaś "sklejki" z rozgłosem sprzedadzą się lepiej niż czyste dema, nawet jeśli 1/2 fanów odstąpi od kupna.
Dziś sobie rozmyślałem czy nie mogli by tego zrobić mniej kontrowersyjnie.
Wydali by kilka płyt z piosenkami wykończonymi przez Michaela (no być może z niezbędną, drobną obróbką) i jedną płytę zawierającą według nich wielkie pomysły i db. zapowiadające się przeboje Michaela jednak nie wykończone (tak jak myślimy z BN - krótkie niedopieszczone demo). Wykończone by były według wizji, aranżacji ich producentów oraz wraz z częściami podrobionego wokalu. Chodź nie spodobało by mi się to tak jak pewnie i wam (my byśmy woleli 100 razy bardziej chodź by demowe postękiwania i nucenie MJ, niż coś sprzecznego z jego wizją) to jednak bym był w stanie ich zrozumieć. Wszystko byłoby czarno na białym, bez tych kontrowersji i obłudy.
Jednak zdaję sobie sprawę że nigdy by tak nie zrobili, bo przecież można dalej gnoić Michaela Jacksona i promować album zawsze skutecznymi na rozgłos aferami. Tym bardziej, że Michael już i tak już im nie przeszkodzi. Straszne są dzisiejsze realia, straszne !
: śr, 10 lis 2010, 17:57
autor: Nika96
: śr, 10 lis 2010, 18:17
autor: Pointrox
Tak - i tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że to nie Mike.
Głos, który słyszę w BN nie brzmi na taki, który mógłby 2 lata później, podczas prób do TII, zaśpiewać falsetem fragment "Don't Stop Til You Get Enough". A przede wszystkim, nie brzmi na taki, który mógłby brzmieć jak Michael zaledwie rok później, podczas nagrywania nowych wokali do utworów z Thrillera tudzież nagrywania "Hold My Hand".
Jedyne naleciałości Michaelowej agresji, która cechuje piosenki typu "Why You Wanna Trip On Me" albo "Privacy", są fragmenty
No matter what, w których Mike jest... jako background vocals.
P.S: 100. post - szkoda tylko że w takich okolicznościach
: śr, 10 lis 2010, 20:36
autor: zu
Bardzo błyskotliwy filmik. Nie wiem, czy w BN akurat Malachi śpiewa, ale niewątpliwie ktoś, kto potrafi z siebie tego typu karykaturalne meczenie a'la chciałbym-jak-michael wydobyć.
I najlepsza, najlepsza jest ostatnia klatka filmu
: śr, 10 lis 2010, 20:46
autor: MJwroc
Rzeczywiście, filmik jest przekonujący, chociaż to niekoniecznie musi być Malachi, przecież tyle jest tych imitatorów...
Już po usłyszeniu pierwszego wersu byłam pewna że to fake, te 2 pierwsze wersy są najgorsze w całej piosence ;/
Dobrze że ktoś robi takie filmiki, to daje dużo do myślenia.
: śr, 10 lis 2010, 22:34
autor: Xscape
akaagnes pisze:Myślę, że bardzo zamykacie Michaela w jakichś niezrozumiałych [dla mnie] ramach i szablonach.
On się sam w nich zamykał. Gdyby żył nigdy nie wypuściłby BN ! Never ! Michael doskonale wiedział jakie piosenki chciał pokazać ludziom na świecie. Zresztą,nie jedna osoba z jego otoczenia powiedziała,że Michael wielu piosenek nie chciał wydać,bo dam sobie głowę uciąć,że nie były dla niego wystarczająco dobre. Tych piosenek musi być mnóstwo. Mimo wszystko teraz,gdy Jackson nie ma już tak naprawdę nic do powiedzenia,to te piosenki zostaną Nam serwowane. No i co poradzisz,nic nie poradzisz :) Albo Nam się spodobają albo będziemy marudzić jak chociażby w tej chwili.
: śr, 10 lis 2010, 23:05
autor: Margareta
Xscape pisze: On się sam w nich zamykał.
Michael nie zamykał się w żadnych ramach czego dowodem jest duża rozpiętość styli w jego muzyce. Każdy znajdzie coś dla siebie. Np. moja koleżanka z licencjata siedziała w klimatach rockowo - gotycko - elektronicznych, co nie przeszkało jej w byciu fanką.
Nawet jeśli okazałoby się, że w "BN" to koszmarek popełniony jednak przez Michaela (chociaż w to nigdy nie uwierzę), to naprawdę wątpię żeby chciał aby świat go usłyszał.
Za to nie musiałby wstydzić się tych pozostałych utworów które wyciekły.