Strona 256 z 986

: pn, 21 lip 2008, 1:27
autor: Lika
MJowitek pisze:To ja na Bridge Over Troubled Water aczkolwiek głosu na 100% pewna nie jestem, zalogowałam się coby złożyć zażalenie na Likę :D
Oo jak miło :D Zmobilizowałam Cię do głosowania :D
Kogo jeszcze mogę wkurzyć, żeby poprawić statystyki? Jestem w tym dobra i chętnie pomogę ;P
Przypuszczalnie dlatego, że nie uprawiam innego sportu :diabel:
Czasem tylko chodzę na basen, albo jeżdżę na rowerze stacjonarnym, bo na zwykłym nie umiem.
Ktoś na ochotnika :P ??

Zawsze to jakiś sposób... :diabel2:


Tak poważnie Jowitka --> masz rację :-)
Zapędziłam się. Nie pomyślałam, że zaburzam naturalny porządek wszechświata i panującą od zawsze w przyrodzie harmonię.
Spokojna głowa :D Więcej uwsteczniania się nie będzie. Przynajmniej nie w tym temacie.
Ogólnie rzecz biorąc uważam, iż niekiedy zdrowiej edytować, niż spamować - chyba się ze mną zgodzisz :)?
To jasne, że nie chcę odbierać przyjemności wąskiej grupie MJówek, która się jeszcze /przy okazji J5/ w tym wątku bawi.
Zapomniałam, że nie wszyscy muszą być na "moim" etapie czytając temat... Ot taka chwilowa pomroczność glupija
homesick pisze: ale nudno tu teraz.
No coś Ty...

Przecież Bogurodzica i Childchood właśnie wróciły do szeregu. W dodatku idą równym krokiem :smiech:

Basia o kukułczej naturze ;) proponuje ciekawe praktyki :>
Smooth_b pisze:pranie mozgu, wudu, wyrywanie paznokci, skrobanie widelcem po talerzu i dotykanie własnego białka w oku;P
Maverick zaś się upiera, iż gwarancją aktywności forum jest nieustanna "burza mózgów" --> inaczej bidne nieuchronnie zemrze nenene
Maverick pisze: Jowitka nakrzyczała na Likę. Wcale nie jest nudno.
W sumie Mav ma rację... Krzyk to życie! Obwieszczane dumnie od pierwszej chwili po narodzinach!
Obkrzykujmy więc bliźniego swego i siebie samego ile powietrza w płucach!
Zaraz idę stanąć przed lustrem. Mam duże w przedpokoju :]

A propos "krzyku" Rzeczywistość wygląda tak --> Jowita złożyła na mnie "reklamację", ale w sposób kulturalny :D
Co jest jasne, bo kobieta ma klasę. A że nie była zadowolona z rozwoju sytuacji... no to też chyba oczywiste, skoro napisała o tym posta :)
Ochrzanianie trudna sztuka, trza umieć :D Gdyby rzeczywiście był to krzyk... Ojjj... niewiele by osiągnęła!!
Ze mną można dużo, a nawet więcej :) Obrazić mnie trudno. Właściwie wcale się nie obrażam. Jak mam zły dzień, najwyżej strzelę sobie "focha", ale szybko mi przechodzi.
Masochistyczne praktyki pomagają rozładować napięcie... ;]
Jedyne czego NIENAWIDZĘ!!! - to właśnie tego, kiedy ktoś /ktokolwiek/ próbuje na mnie agresywnie coś /cokolwiek/ wymusić. Patrz krzyk. To uwłacza godności człowieka, jak dla mnie :)
Reaguję wówczas alergicznie - zacinam się i z premedytacją postępuję dokładnie... odwrotnie, albo w ogóle "olewam" sprawę!
Aaa wystarczy użyć kilku mądrych argumentów, czy pospolitego ludzkiego "proszę", żeby była inna rozmowa :D
Konstruktywną krytykę bardzo doceniam. Pozwala wyciągać wnioski i poprawiać błędy ;) Poza tym "nie peszy" tak mocno, jak pochwały...

:wariat:

homesick pisze: deja vu, blad matrixa czy cos :D
Homesick osobiście namierzyłaś tu błąd matrixa :D, a może to spiskowa teoria dziejów o kryptonimie "NO" :nerwy:
... i twierdzisz, że nudno?!
homesick pisze:najslabsze ogniwo zatoczylo kolo i teraz zjada swoj ogon.
A jaak zjada, zjada ;)

... by nie być gołosłowną - odgryzam i żegnam: The Love I Saw In You Was Just A Mirage.

Zastanawiam się nad końcem / 2 utwory zamykające płytę / od początku tej rundy :P, a że pojęcia nie mam co <ja naprawdę :love: całe wczesne J5!> teraz wybrać???
Korzystam póki kaem nie wprowadził embargo na tyły - kto wie... może potem będzie za późno i nigdy sobie tego nie wybaczę :P
kaem pisze:Chcę oznajmić, że to najsłabsze ogniwo jest ostatnie. Podobnie jak kilka następnych :)
Tak, tak my to wiemy ,a świstak siedzi i zawija ;)
Maverick pisze:(...) ale przypomina mi popis wokalny pięcioletniego Miśka jak fałszował w przedszkolu "Ain't No Mountain High Enough" :happy:
Kasiu czy chciałaś przez to powiedzieć, że to musiało być rozbrajająco urocze :] ?
Oryginał niestety jest nieosiągalny - chyba, że coś mi umknęło...
Maverick pisze: Boisz się szefować głosowaniu na Dangerous? :knuje:
Krzyśkowi zależało na zwycięstwie Dangerous, więc według zasad tu panujących raczej nie :)
Od początku miał świadomość na co się porywa - no chyba, że coś go nagle i niespodziewanie przeraziło... czasem i tak bywa :P

Mnie na przykład przeraża, że nie umiem pisać krótszych postów...
Podobny "problem" pojawia się przy wysyłaniu smsów.
W 80% przypadków nie kończy się na jednym

:wariat:

: pn, 21 lip 2008, 13:33
autor: kaem
Maverick pisze:'Invincible' ... Przy komentowaniu skończonych arcydzieł tak to bywa.
Co za prywata normalnie...
Maverick pisze:Boisz się szefować głosowaniu na Dangerous?
Obawiam się, że czekają nas jeszcze trudniejsze rozgrywki. Jak choćby best of the best of NO...
Lika pisze:Przecież Bogurodzica i Childhood właśnie wróciły do szeregu.
Chciałbym zwrócić uwagę, że nie Childhood, tylko Childchood... Może to jakiś przeciek z nowej płyty Michaela Jot? Koleżanka być może jest bardziej doinformowana, a my sobie w kulki gramy. I jak wyjdzie na jej, to jak będziemy wyglądali??! No jak, drodzy chłopcy i dziewczęta?

Oficjalnie ogłaszam, że NO będzie istnieć do czasu premiery nowej płyty. A później, po półrocznej pauzie przeznaczonej na osłuchanie się z krążkiem, weźmiemy się i za niego. Potem temat może przejść na zasłużoną emeryturę. Co nie znaczy, że- wzorem Tiny Turner, się jeszcze później okazyjnie nie przypomni.

: pn, 21 lip 2008, 18:53
autor: Lika
kaem pisze:Chciałbym zwrócić uwagę, że nie Childhood, tylko Childchood... Może to jakiś przeciek z nowej płyty Michaela Jot?
Oj kaem czepiasz się wiesz :P
O tej porze, o której ja tu ostatnio najczęściej pisuję można z powodzeniem "zjeść" nie tyko "c", ale nawet własny ogon... :wariat:
Poza tym wczoraj siedząc na 4um - odświeżałam sobie debiutancki album bratanków Majkela Jot :banan:
Bardzo lubię tą płytkę i czasem do niej wracam.
Nawet oryginał mam, co w moim przypadku wcale nie jest takie oczywiste :>
To chyba sporo wyjaśnia, bo nie powiesz mi że: Brotherchood... :diabel:

Czepialstwo Ci wybaczam :]
O przecieku nie omieszkam Was poinformować w trybie natychmiastowym - choc wiem, że Maro, Buszmen, czy Willy i tak mnie uprzedzi :D

Błąd zaraz edytuję, bo mnie jako fana też razi - skoro już o nim wiem :)
kaem pisze: Oficjalnie ogłaszam, że NO będzie istnieć do czasu premiery nowej płyty.
Michael się nie spieszy z wydawaniem płyt(y), tak więc... :party:

: pn, 21 lip 2008, 20:32
autor: Xander
Gorzej bedzie gdy nieoczekiwanie Michael wyda nowa plyte juz we wrzesniu :D:D

Wtedy temat bedzie istnial jeszcze miesiac z haczykiem a my w tym czasie nie zdazymy przeleciec przez cale Dangerous.

:D:D:D

: wt, 22 lip 2008, 14:15
autor: MJowitek
No to ja konsekwentnie, niech będzie: Bridge Over Troubled Water

Ta Water wcale nie jest Troubled. Ale jak tego słucham, to na moście mam faktycznie się ochote polożyć.

PS. A jak juz się zalogowałam, to złożę reklamację. Konsekwencja w dwupaku. [size=0]Cholery mozna dostać jak piszecie taka malutka czcionką, co wy kurcze krasnoludki w niewoli trzymacie czy co? Nagrywacie im tekst na dyktafon a one zapierdzielają po nocach pisząc tym maczkiem, choć piasek w oczach juz mają...[/size]

: śr, 23 lip 2008, 2:04
autor: Lika
MJowitek pisze: PS. A jak juz się zalogowałam, to złożę reklamację.

Może być tym razem na Krzyśka... :> ?
No chyba, że chcesz na te nasze maczki i krasnoludki złożyć :P

Kaem jaką torturę mogę Ci zadać na MJowisku, jeśli pozwolisz?
Jak nie pozwolisz... sama sobie coś wybiorę :cool:
Kurczę, NAPRAWDĘ mnie wkręciłeś! - mnie a nie naszą nową koleżankę :P
Nie żebym poczuła się jakoś specjalnie urażona - bo jak wcześniej wspominałam, ja się nie obrażam, najwyżej ripostuję :]
Niektórzy by woleli, żebym się jednak czasem obrażała...:diabel:

Wszystko przez 3T. Gapiłam się na okładkę ich płyty / fuj nie ruszę tego teraz przynajmniej przez pół roku :-P /
Przeczytałam Twój post... i zwątpiłam, że to pisało się inaczej... niż tamto... albo tamto... inaczej niż to... a to prawie to samo jest przecież... bez bratanków doszłabym do tego wcześniej... / ktoś mnie rozumie :wariat: ? /

Sprawdziłam teraz bo mi jednak "coś" nie grało :hahaha:

Masz niezłe poczucie humoru diable jeden rogaty - tyle Ci powiem.
Zmieniać już nic nie będę, no bo ileż można :]

I tak się pewnie jeszcze nie raz, nie dwa przyplącze jakiś Trhiller, Billy Jean, czy inna Michaelowa Mamacita nenene

P.S. Zrobię Ci krzywdę, zrobię obiecuję :smiech: :smiech:, jak przestaniesz prowadzić NO -- > teraz to jednak troszeczkę szkoda :P

Dobra idę stąd, bo tu sami wariaci, przecież oszaleć można!! loveMJPT

: śr, 23 lip 2008, 23:15
autor: kaem
Oddane głosy:

The Love I Saw In You Was Just A Mirage- 2
Bridge Over Troubled Water- 2
How Funky Is Your Chicken- 1
Goin' Back To Indiana- 1
Mama's Pearl- 1
1 głos nieważny


Runda 2- dogrywka

Bridge Over Troubled Water
The Love I Saw In You Was Just A Mirage


Mój głos- The Love I Saw In You Was Just A Mirage. I tak miałem na to głosować.

: śr, 23 lip 2008, 23:31
autor: Maverick
Bridge

: czw, 24 lip 2008, 2:25
autor: homesick
kaem pisze:The Love I Saw In You Was Just A Mirage
o to.

: czw, 24 lip 2008, 13:58
autor: Pank
The Love I Saw In You Was Just A Mirage.

: czw, 24 lip 2008, 17:29
autor: Xander
Bridge Over Troubled Water

: pt, 25 lip 2008, 9:38
autor: MJowitek
Bridge Over Troubled Water

: sob, 26 lip 2008, 0:51
autor: Lika
The Love I Saw In You Was Just A Mirage

: sob, 26 lip 2008, 21:41
autor: Smooth_b
The Love I Saw In You Was Just A Mirage

Gdzie mój post?? Glosowalam w środę.

: sob, 26 lip 2008, 23:32
autor: kaem
Smooth_b pisze:Gdzie mój post?? Glosowalam w środę.
I zagłosowałaś po czasie. Gdyby nie Lika...

Oddane głosy:
The Love I Saw In You Was Just A Mirage- 4
Bridge Over Troubled Water- 3
1 głos po czasie


The Love I Saw In You Was Just A Mirage najsłabszym ogniwem.

Runda 3

Kandydaci do eliminacji:

I'll Be There
Ready Or Not Here I Come
Oh How Happy
Bridge Over Troubled Water
Can I See You In The Morning
Goin' Back To Indiana
How Funky Is Your Chicken
Mama's Pearl
Reach In


Mój głos- How Funky Is Your Chicken. Jej, chyba nie głosuję na lidera...