Xander pisze:Wydaje mi się, że to iż słuchacie Michaela Jacksona jest w waszym życiu czymś co odróżnia was od innych rówiesników
Zgadłeś.
Znam bardzo mało takich osób, a jak powszechnie wiadomo miło jest porozmawiać z kimś o podobnych zainteresowaniach, tym bardziej gdy zainteresowania te należą do mniej popularnych.
Kibiców Legii w Warszawie jest mnóstwo, więc czym się ekscytować spotykając kibica Legii w Warszawie?
U mnie podobnie jak z muzyką jest np z jazdą konną. W nowej klasie natknęłam się na kolejną wielką miłośniczkę koni i nie widzę w tym nic nienormalnego, że od razu zaczęłyśmy rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami. Temat fascynował nas obie. Nie rozumiem dlaczego inaczej miałoby być w przypadku muzyki, która niby z założenia ma "łączyć ludzi".
Xander pisze:niestety na tle negatywnym
Niekoniecznie.
Do tej pory nie spotkałam się z żadnym złym odbiorem.
Opinie są pozytywne lub zupełnie neutralne.
Czasem tylko padnie żart z serii "bardzo śmieszne", jednak takie żarty padają zawsze i wszędzie.
Xander pisze:Badacie grunt, korzystacie z chwili przedstawienia się...
Problem w tym, że to wychodzi samo.
Nie czuję potrzeby afiszowania się ze swoimi upodobaniami muzycznymi, jednak nie zamierzam tego ukrywać.
Gdy tylko wychodzi luźny temat z cyklu "o sobie", a dodatkowo wypytują o ulubioną grupę/ piosenkarkę/ piosenkarza nie widzę konieczności, aby słowa Michael Jackson zastąpić np budzącym mniej kontrowersji Justinem Timberlake'em.
Xander, a może na przyszłość nie uogólniałbyś tak i nie oceniał zbyt pochopnie dojrzałości innych? Myślę, że to czy ktoś przedstawiając się, obok swojego nazwiska postawi od razu nazwisko Michaela, wymieni je dopiero przy rozmowie o muzyce, czy w ogóle zachowa dla siebie, o niczym nie świadczy. Różni są ludzie. Jedni lubią mówić o swoich zainteresowaniach, z innych trzeba wyciągać informacje. Oczywiście również nie popieram nadmiernego ekscytowania się każdą opinią na temat MJa, jednak miło jest usłyszeć dobre słowo lub dowiedzieć się, że ma się podobne "hobby" co druga osoba.
Szucia pisze:Byłam teraz na obozie, rozmawialiśmy na temat muzyki..i Jakoś nic mnie nie kusiło, aby pochwalić się MJ czy innymi wykonawcami (Queen czy Nightwish)
Nie lubię tego.
A ja np rozmawiając o zwierzętach lubię pochwalić się, że mam psa,
rozmawiając o sporcie lubię pochwalić się, że interesuje mnie siatkówka,
rozmawiając o muzyce lubię pochwalić się, że słucham Michaela Jacksona, Prince'a, Dżemu czy ogółem lat osiemdziesiątych.
Wydaję mi się, że w rozmowie i poznawaniu innych chodzi właśnie o to, żeby dać jakiś zarys swojej osoby.
Ile ludzi, tyle różnych zainteresowań i jak dla mnie to jest cudowne.
Ostatnio niestety co raz bardziej to się zaciera i jedynym hobby młodych ludzi staje się komputer.
Przerażają mnie osoby, które nie potrafią nic o sobie powiedzieć.
Takie podsumowanie z pierwszego, integracyjnego dnia w nowym LO.
Pozdrawiam
Kasia
(fanka Michaela Jacksona, miłośniczka koni, oddana polskim komediom oraz zabielonej, słodkiej kawie )