Strona 30 z 55

: sob, 04 gru 2010, 21:45
autor: Wiśnia
A wiecie może z którego roku pochodzi HT ?

: sob, 04 gru 2010, 21:49
autor: Detox
Słyszałem ,że 2007 ale nie wiem czy to prawda.

: sob, 04 gru 2010, 22:00
autor: Margareta
Jeśli tak, to chyba to miało być nawiązanie do "OTW". Poszedł chłop po rozum do głowy, przypominając sobie o istnieniu szlachetnego gatunku jakim jest funk.

: sob, 04 gru 2010, 23:20
autor: shamar
"HT" - dłuższy fragment z programu Ellen.

http://www.sendspace.com/file/8fjur0

wyciagniete mp3 z tego filmiku - sama piosenka.

: sob, 04 gru 2010, 23:34
autor: ManInTheMirror23
thewiz pisze:Całe to zamieszanie kojarzy mi się z pewnym komiksem, który ukazał się w specjalnym wydaniu Gazety Wyborczej na koncert MJa na Bemowie. Kto gazetę ma, ten wie o czym mówię...
Podziel się ktoś kto ma ten komiks, młodzi fani też chcą wiedzieć "o co kaman" i pogłębiać wiedzę. Jak ktos to ma niech zeskanuje, proszę japrosic

: sob, 04 gru 2010, 23:48
autor: thewiz
Jak będę miała okazję, to zeskanuję. Komiks ma fajny pomysł, który zrobił na mnie duże wrażenie już wtedy...

: sob, 04 gru 2010, 23:52
autor: kaem
To była rozmowa chyba między dwoma gościami (jednym z nich był chyba lekarz, nie jestem pewien) w dalekiej przyszłości, którzy wystawiali Michaela robota, a ludzie byli przekonani, że to Michael we własnej osobie. Podobnie mamy z BN i tym podobnymi piosenkami.
O to Ci Agata chodziło?

: sob, 04 gru 2010, 23:56
autor: thewiz
Tak i była scena, w której naukowcy preparowali muzykę z wciąż pracującego mózgu Jacksona podłączonego pod aparaturę. Gawiedź miała swojego idola (robota) i "nową" muzykę. I szalała.

: ndz, 05 gru 2010, 0:06
autor: zu
Ja bardzo poproszę o skany tego...

: ndz, 05 gru 2010, 0:18
autor: triniti
Dziękuję za info i również proszę o skany.
A kto był autorem tego komiksu? Polak? Autor przeżył chyba chwilę olśnienia szkicując swoją wizje przyszłości, gdyż trafił w sedno...:-o
Znaleźliśmy się dokładnie w tym punkcie czasoprzestrzeni. :mj:

: ndz, 05 gru 2010, 0:23
autor: thewiz
Polak, nawet sprawdzałam go dokładanie, ale już nie pamiętam. Skany zrobię na święta, jak pojadę do domu, chyba że mnie kaem ubiegnie ;-) .

: ndz, 05 gru 2010, 20:14
autor: cicha

: ndz, 05 gru 2010, 23:05
autor: anialim
na tej stronie spora recenzja płyty (autorstwa Joe Vogela). Czytamy w niej m.in.
* (I Like) The Way You Love Me rozpoczyna nagrana przez Michaela na automatyczną sekretarkę wiadomość, w której opowiada On Bradowi Buxerowi o kompozycji. Zachowano brzmienie wersji z TUC, którą jedynie 'odświeżono' (pianino, smyczki, bas i wokale)
* Hollywood Tonight to zdaniem autora najlepsza piosenka, którą rozpoczyna... gotycki chór kościelny (?Gothic church choir), po czym utwór wędruje w zupełnie innym kierunku. W utworze usłyszłymy też Tarylla Jacksona.
* Keep Your Head Up - ostatecznie nie ma fragmentów z Earth Song
* Monster - poza 50centem, usłyszymy tu także Orianthi.
* Best of Joy - nagrana w LA, w 2009 roku
* Breaking News - autor wspomina tu o kontrowersjach związanych z wokalami, przyznając, że odstają nieco standardem od wokali, z jakich znamy Michaela, ale piosenka sama w sobie jest dobra
* (I Can't Make It) Another Day - zdaniem autora recenzji brzmi bardziej jak tribute Kravitza dla Jacksona, a nie piosenka Jacksona z Kravitzem. Dowiadujemy się również, że nagrana została w 1999 roku w Marvin's Room Studio
* Behind the Mask - łączy tradycyjne brzmienie z nowoczesnym, za co odpowiedzialny jest John McClain
* Much too soon - napisana została w 1981 roku, Michael wielokrotnie do niej powracał. Wokale, które słyszymy na albumie nagrano w 1994 roku, podczas sesji HIStory. Autorem miksu wersji, która najpierw wyciekła do sieci jest Bruce Swedien. Ta z akordeonem i nieco bardziej zinstrumentalizowana to dzieło Johna McClaina.

Conclusion:

Call it a collage, an approximation, or a tribute. Or call it, as many of Michael's collaborators have: "a labor of love." That sentiment certainly shines through on the record. Yet obviously, this is not the exact album Jackson would have created. For a variety of reasons, many tracks that Jackson was working on during his final years aren't on the tracklist (including those with will.i.am). In addition, the vocals, particularly on a couple of the "Cascio tracks," don't always measure up to Jackson's typical strength and vitality, leading some to label them as "fake." Until a forensic analysis or some other concrete evidence proves otherwise that conspiracy theory doesn't hold up for me--especially after hearing the final album versions on very good speakers. But occasionally, the creative liberties taken do seem questionable, or at the very least, unexplained. For the purists (myself included), it would be nice, in addition to the current album versions, to have some of these songs as they were last heard by Michael--just as it was nice to see Michael un-mediated in This Is It.

But the bottom line is this: Michael contains some very impressive new material. One job of Jackson's Estate is to extend his legacy to new generations of listeners and this album will likely accomplish that. At ten songs, it is a tight, diverse, almost 80s-esque LP--which also means fans have many more songs in the vaults to look forward to. In the meantime, songs like "Hollywood Tonight," "Monster," "Behind the Mask," and "Much Too Soon" make excellent additions to an already legendary catalog.

: ndz, 05 gru 2010, 23:11
autor: zu
anialim pisze:But occasionally, the creative liberties taken do seem questionable, or at the very least, unexplained.
Otóż to. Większość z nas zadaje sobie to pytanie, słuchając fragmentów "Michaela": wtf?

: ndz, 05 gru 2010, 23:32
autor: shamar
anialim pisze: * (I Like) The Way You Love Me rozpoczyna nagrana przez Michaela na automatyczną sekretarkę wiadomość, w której opowiada On Bradowi Buxerowi o kompozycji. Zachowano brzmienie wersji z TUC, którą jedynie 'odświeżono' (pianino, smyczki, bas i wokale)
* Hollywood Tonight to zdaniem autora najlepsza piosenka, którą rozpoczyna... gotycki chór kościelny (?Gothic church choir), po czym utwór wędruje w zupełnie innym kierunku. W utworze usłyszłymy też Tarylla Jacksona.
Już wyczuwam kolejne przykłady przeszarzowania. Po co jakieś intro z seketarki ? Co zle sie zaczyna demo ?

Po grzyb chóry w disco kawałku ?

Jak ktoś pisął wczesniej : obawaim sie, że ta płyta to bedzie plastik do potęgi 3.

-------------------------
m.