Poprawka. Jesteśmy na tym samym koncercie w czwartek i siedzimy koło siebie.

Wybaczcie, ale radość mnie rozpiera. Ania zadzwoniła do mnie w piątek, że bilety są na ticketmasterze, a zadzwoniła w momencie najgorszym z możliwych i nie miałem ani głowy ani możliwości.
Po kilku godzinach okazało się, że ticketmaster- oficjalny dystrybutor który widnieje na stronie Janet, oferuje miejsce daleko, na piętrach (koncert odbywa się w
Royal Albert Hall). A nas oczywiście interesowały miejsca na płycie (cały koncert jest siedzący).
Próbowałem przynajmniej co pół godziny- system za każdym razem wyrzucał słabe miejsca. A bilety VIP też oferowały miejsce na piętrze.
Podobnie było wczoraj rano. Po 20> próbie na ticketmasterze traciłem chęć. W końcu naszła mnie prosta myśl, że może warto poszukać jakichś informacji na fanowskich forach, bo sama strona Janet zapóźnia najnowsze informacje, a fani zwykle wiedzą pierwsi. I to był strzał w dziesiątkę, gdyż tam był link do sparkart.com, która to strona oferowała bilety z możliwością precyzyjnego wskazania, co się chce. Dostępne były miejsca od rzędu 5..
Sęk tylko w tym, że o stronie sparkart nie było słowa na janetjackson.com, a w sieci przecież tak łatwo się naciąć.
Kupić- nie kupić. Od odkrycia informacji byłem z Anią w kontakcie. W końcu postanowiliśmy zaryzykować.
Przed godziną FB Janet poinformował że na ów stronie można zamawiać bilety już. "Już" :)
No to czeka nas zabawa. I to koło siebie!
