MJPT

Jam

JAM

Choć mam nadzieje, że po raz ostatni.
Juz mam faworyta na następną rundę ;]

No cóż, skoro tak naprawdę znów trzeba decydować między jednym a drugim, to zagłosuję na "Black or white" - nagranie bardzo zgodne z michaelową starą szkołą i od pozostałych nagrań (jak i na tle całej płyty) bardzo się różni. Cenię ten utwór niezwykle, bo nie ma w nim właściwie słabego punktu. Ale głosujemy na ogniwa, a jak z fizyki wiadomo, połączone ogniwa tworzą baterię:) no a niestety "Black or White" jest R14 wśród Duracelli:)

Jam

Jam

kaem pisze:Dla mnie dużo większym osiągnięciem, niż napisanie czegoś prostego i chwytliwego jest stworzenie czegoś, co jest sztuką, a zachowuje formę popularną.

Za dużo tego u MJa nie uświadczamy. Procentowy udział tej estetyczno-artystycznej sztuki, jest znacznie mniejszy niż udział bezwartościowych wypełniaczy w zawodowej prezentacji MJa. Ale trzeba podkreślić, że pojęcie sztuki ma bardzo subiektywny odbiór. Co dla jednych jest sztuką, to dla innych może okazać się antysztuką, szczególnie, gdy sztuka ociera się o prowokację...

Zresztą taka drobiazgowa analiza na czynniki pierwsze (jak dla mnie) odbiera całą urodę tego, co w MJu najlepsze. Jednakże spojrzenie na całokształt (formę i treść) daje już ten wymierniejszy obraz...

A co w takim razie zaliczymy do bezapelacyjnych arcydzieł MJa (co do których wszyscy są zgodni i jednomyślni)?
Czy gra w NO udzieli nam na to odpowiedzi? ;]

wy tam mówicie o jakichś zakrętaskach ,skomplikowanych kompozycjach itd, jednak piosenka jest do tego aby jej słuchać a nie rozminiać każdy dźwięk wokalu i melodii. Oddaje głos na GITM. BOW jest dla mnie idealną piosenką( może dla tego że nie znam ang ) od tej piosenki zacząłem przygodę z MJ , każdy kto słyszy tą piosenkę ma w podświadomości że to jest poziom króla popu

Nic innego teraz nie może odpaść Jam

Trudno... niech bedzie Jam

JAM !!

Bam! Jam! - z bólem, ale głosuję...

Jam - fajny eksperyment, bardzo udany, ale skłaniam się ku genialnej prostocie

Dangerous

a ja dalej konsekwentnie na Will you be there choć i tak to nic nie da...
szkoda mi tylko Jam, że odpadnie... :-(

Jam