Strona 4 z 4

: wt, 08 lis 2005, 13:51
autor: SUNrise
MJowitek pisze:A ja tu tylko cichutko powiem, że czasami dwa pozornie głupie słowa mogą być bardzo ważne...
Ja rozumiem (i nawet często praktykuję), że nie raz jedno słowo, jeden gest mają większą siłę przebicia niż cała epopeja Mickiewicza razem wzięta.
MJJ pisze:A Ja kompletnie nie widzę powodu dla którego powinnaś, dla którego powinniśmy się tłumaczYć z napisania takiego a nie innego posta.
Tłumaczyć się? Nie. I dlatego uważam, że skoro M.Dż.* miała prawo i mogła odnieść się w swoim poście do treści zawartej w poście Willego, to uważam, że ja również miałam prawo odnieść się w moim poście do treści postu M.Dż.*. Na tym cała dyskusja polega. Gdybym napisała w nim "tak ja też sie z Wami zgadzam", to pewnie nikt nie miałby nic przeciwko, ale skoro wyraziłam odmienny punkt widzenia, to już jest źle?

Chodzi o to, że Kaśka obróciła przysłowiowo kota ogonem i twierdzi, iż problemem naszej dyskusji nie jest to, co ja chciałam wyrazić pisząc swojego posta lecz to, jak to, co napisałam zostało odczytane. Z czym ja nie mogę się zgodzić. Bo to nie ten kierunek. Równie dobrze i ja mogłabym powiedzieć: "że przedmiotem naszej dyskusji, nie jest to, co ona chciała wyrazić pisząc swojego posta lecz to, jak to zostało odczytane". Willy po jego przeczytaniu pewnie się ucieszył, ja po jego przeczytaniu pomyślałam "znowu mam deja vu po raz tysięczny", ktoś inny pewnie odebrał jej wypowiedź w jeszcze inny właściwy dla siebie sposób. Dlaczego mamy więc dyskutować o tym, jak treść mojego postu została odebrana, a nie np. o tym jak treść jej postu została odebrana - to takie bezsensowne błędne koło. A przecież nie to jest sednem sprawy, jak ktoś coś odebrał, bo odbiór jest i będzie zawsze indywidualny.
Co do przerywników jak to Jowita nazwała. Przerywnik w moim mniemaniu już był. MJJ zrobił przerywnik. Pisanie paru kolejnych przerywników tej samej treści jednego pod drugim (moim zdaniem) już nic do dyskusji nie wnosi. Gdybym nie napisała swojego posta znając życie i to forum tych przerywników bardzo szybko powstałoby jeden pod drugim jeszcze co najmniej kilka. A to, że napisałam o tym dobitnie, to jest kwestia hmmm... temperamentu, który jest rzeczą wrodzoną a nie nabytą. Jedni są bardziej impulsywni i mają bardziej emocjonalny styl komunikacji inni mniej. Oczywiście można nad sobą pracować, starać się tłumić pewne zachowania, ale to jest oszukiwanie samego siebie swojego "ja" i na dłuższą metę to nie zda egzaminu, wręcz później może obrócić się przeciwko nam.
Sprawa druga. To, że wypowiadając się mam w zwyczaju pisać "Ja chcę" to dlatego iż zawsze SWOJE zdania należy formułować w pierwszej osobie: "ja chcę", "ja myślę", "ja sądzę", "to mi się nie podoba" itd., aby uniknąć niedomówień. Przez to komunikuję iż jest to moje własne subiektywne odczucie, moja opinia. A nie, że ja chcę to i to i inni idąc tym tokiem myślenia również powinni chcieć tego co ja. To już jest snobizm i narzucanie czegoś z góry, o czym już się wypowiadałam parę postów wyżej.
MJJ pisze:Brakuje mi tu ręki Little Devil, która by ten wątek albo zamknęła jako odbiegający od meritum albo wydzieliłaby wątki poboczne.
Dlaczego nie zamyka się tematów, w których "dyskusja" nie ma żadnych treści, a te które ją mają to zamykać! To mało rozwojowe - takie uciszanie na siłę. Jeżeli ktoś nie wypowie się do końca, to gdzieś te myśli będą w nim narastać i jak nie przy tej, to przy innej okazji znowu wypłyną, tylko ze zdwojona siłą, co na tym forum zostało już wielokrotnie potwierdzone.
MJowitek pisze:Ale ciiiii,
Taka ciiiiisza przed burzą :-)

: wt, 08 lis 2005, 14:20
autor: kaem
Na mój gust ta dyskusja sprowadza się do nieubłagalnej prawdy- część z nas juz nacieszyła się przez lata towarzysko- dyskusyjnym charakterem forum i wchodzi tu teraz jedynie na newsy i ewentualnie czasem by coś tam wyklikać. A inni mają do tamtych żal, bo brakuje im żywego forum sprzed lat (jeszcze tego Buszmenowego, które niestety nie jest zarchiwizowane). Tak to widzę. A ja? Czasem jest mi przykro z powodu braku dyskusji wykraczającej poza zdania które tak SUNrise irytują. Mnie zresztą też. A później jednak dociera do mnie świadomosć, że to tylko forum Michaela Jacksona, a nie coś co ma mnie towarzysko zaspokajać. Kiedyś to wystarczało, teraz nie.
Dorastamy i tyle. Chyba, że się mylę.
Do następnego zlotu.

: śr, 09 lis 2005, 15:49
autor: MJJ
MJJ pisze:Brakuje mi tu ręki Little Devil, która by ten wątek albo zamknęła jako odbiegający od meritum albo wydzieliłaby wątki poboczne.
Chciałbym powiedzieć, że autor powyższego zdania miał na myśli dokładnie to co napisał bez żadnych dodatkowych podtekstów ani ukrytych znaczeń, a nie to co można wywnioskować z interpretacji SUNrise. ;-)

Kropka.

: śr, 09 lis 2005, 16:26
autor: SUNrise
kaem pisze:A później jednak dociera do mnie świadomosć, że to tylko forum Michaela Jacksona, a nie coś co ma mnie towarzysko zaspokajać.
Forum jak forum, oczywiście, że czegoś nadzwyczajnego nie można po nim wymagać. Ale forum takie jak to, powino być pewną społecznością ludzi dzielącą się wiedzą, przemyśleniami, których łączy wspólne zainteresowanie. No chyba, że już się tak bardzo sobą zmęczyliśmy.
Dorastamy i tyle.
Dorastamy? Dla mnie to raczej cofanie się. Na tym forum średnia wieku jest..., myślę że nie aż taka wysoka. Wystarczy wejść na forum np. U2 albo Led Zeppelin (ostatnio przypadkiem zajrzałam) gdzie jest bardzo wiele osób około 40 lat i sporo więcej. Piszą na forum od lat i wciąż mają sobie nawzajem wiele do powiedzenia. Z wiekiem powinno się zdobywać coraz więcej doświadczenia, wiedzy, kształtować swoje poglądy, a tym samym mieć coraz więcej ciekawych rzeczy do przekazania, a nie coraz mniej. Tak czy inaczej, ja się jeszcze nie zmęczyłam, jestem jeszcze za młoda na emeryturę, jeszcze tak wielu rzeczy nie wiem i wciąż mam tak wiele pytań, na które szukam odpowiedzi Obrazek.
Btw Forum Buszmena miało jedną zaletę - spamować tyle nie można było.
MJJ pisze:Chciałbym powiedzieć, że autor powyższego zdania miał na myśli dokładnie to co napisał bez żadnych dodatkowych podtekstów ani ukrytych znaczeń, a nie to co można wywnioskować z interpretacji SUNrise.
A co takiego wywnioskowałeś?
Bo ja po tym "która by ten wątek albo zamknęła" wywnioskowałam, że chciałbyś (moja interpretacja słowa "brakuje mi"), aby LittleDevil przyszła i zamknęła ten temat, bo toczy się tu dyskusja. No bo z jakich innych powodów? - jakoś żadnych nie dostrzegam. Więc ja zadałam pytanie, dlaczego niemalże za każdym razem, jak zaczyna się toczyć dyskusja na ten czy inny temat, to tematy najcześciej są zamykane. A tematy które są, ale tak naprawdę nic w nich nie ma - nikt się nimi nie interesuje (w sensie, żeby je zamknąć, lub usunąć).
Gwoli ścisłości: nie jestem zwolenniczką zamykania żadnych tematów, bo a nóż widelec, ktoś kiedyś coś ciekawego w nim może napisze. Żadnych oprócz oczywiście tych, w których cała dyskusja polega jedynie na rzucaniu w siebie nawzajem mięsem i nie widać szans na "postanowienie poprawy". Wtedy wypada zasugerować, aby "dyskutanci" podziękowali sobie nawzajem za dyskusję i koniec tematu.

: czw, 10 lis 2005, 15:39
autor: M.Dż.*
MJowitek pisze:I zgadzam się z M.Dż.*, co do "delikatnej krytyki".
Na mnie walenie zmostu dobrze nie działa.
Co innego, jeśli już nie ma innego wyboru, bo nie dociera, lecz nie wtedy, gdy jest z zaskoczenia.
Z takiego mostu niestety spadam.
Mało konstruktywne...
Mamy podobnie, widzę :-/
Jeśli ktoś mnie zaatakuje swoją wizją, to na pozytywny rozwój wydarzeń szansa jest nikła.
MJJ pisze:Brakuje mi tu ręki Little Devil, która by ten wątek albo zamknęła jako odbiegający od meritum albo wydzieliłaby wątki poboczne.
Zamykać nie ma po co- w końcu się tu ani nie obrażamy (przynajmniej mam taką nadzieję), ani nie bijemy.
Zastanawiałam się natomiast nad wydzieleniem tej dyskusji jako osobnego tematu, bo z "In the news today" ma trochę mało wspólnego ;-)
SUNrise pisze:Chodzi o to, że Kaśka obróciła przysłowiowo kota ogonem i twierdzi, iż problemem naszej dyskusji nie jest to, co ja chciałam wyrazić pisząc swojego posta lecz to, jak to, co napisałam zostało odczytane.

SUNrise pisze:I dlatego uważam, że skoro M.Dż.* miała prawo i mogła odnieść się w swoim poście do treści zawartej w poście Willego, to uważam, że ja również miałam prawo odnieść się w moim poście do treści postu M.Dż.*. Na tym cała dyskusja polega.
Zasakujący brak konsekwencji :-/
Zatem tłumaczę- skoro Ty, Jolu, odniosłaś się do mojego posta (zmieniając nota bene temat, do czego Ci prawa, w żaden sposób, nie odbieram), to wybacz, ale takie samo prawo odniesienia się do Twojego posta miałam ja.
A ten, w odróżnieniu do Twojej wypowiedzi nawiązywał BEZPOŚRDENIO do tematu, o którym pisałaś Ty.

BTW....
Mam na imię Katarzyna, w zdrobnieniu Kasia.
Toleruję wszelkie odmiany tego imienia, ale akurat "Kaśka" jest zdecydowanie przeze mnie odbierane, jako negatyw.
Piszę wprost to, co myślę.

Dodałabym tu jeszcze bardzo wiele, ale widzę, że nie ma to sensu.
Nie ma, ponieważ żadna nie przekona drugiej do swoich racji, choć obie święcie wierzymy w ich słuszność.
W głowie świszczy mi dziesiątki pytań do Ciebie, sprostowań do Twoich wypowiedzi, komentarzy i spostrzeżeń.
Ale zachowam je dla siebie, bo nie mam nazwyczajnie czasu, bez końca, prowadzić wirtualną przepychankę ideologiczną.
Wolę oddać się sprawom, które sprawiają mi radość i przynoszą efekty, na których mi zależy.
Zatem....
SUNrise pisze:Koniec. Kropka.


.... z mojej strony.