: czw, 26 sty 2006, 18:46
Nie zrozumieliśmy się. Mi chodzi o to, że to inna sytuacja, ale Mike jest niewinny.billie_jean pisze:a skąd?Witold pisze: Wiem, że z Michaelem jest inaczej...
#b_j#
Nie zrozumieliśmy się. Mi chodzi o to, że to inna sytuacja, ale Mike jest niewinny.billie_jean pisze:a skąd?Witold pisze: Wiem, że z Michaelem jest inaczej...
#b_j#
a mi się wydaje że dobrze zrozumiałam to zdanie. jesteś na 100% pewien że Michael jest niewinny. a ja się po prostu pytam skąd to wiesz?Witold pisze:Nie zrozumieliśmy się. Mi chodzi o to, że to inna sytuacja, ale Mike jest niewinny.
Jakby Michael takich głupot nie mówił, to chyba byłby (sory za powtórzenie się) podobny do Jana Pawła II. Jan Paweł IIto dużo zrobił dla dzieci, a moim zdaniem MJ też się starał np. założył Fundację HEAL THE WORLD i WE ARE THE WORLD.SUNrise pisze:zatem podkreślmy idą spać...do rodziców.Witold pisze:w Stanach dzieci gdy się czegoś boją idą spać do rodziców.
Ale ja nie mówię o dzieciach MJ'a tylko o dzieciach z nim nie spokrewnionymi.
Gdybyś usłyszał, że jakiś inny czterdziestokilkuletni facet mówi, że sypia z dziećmi (chłopcami), i że to jest takie wspaniałe, bo dostaje od nich to samo, co sam im daje itede... To czy pomyślałbyś w tym momencie: "Och on na pewno to robi, bo bardzo kocha dzieci". No sorry, gdyby mi jakiś dorosły facet opowiadał, że przychodzą się bawić do niego dzieci i że zostają u niego na noc, w dodatku sypiają w jego łóżku, to nie miałabym takich niewinnych skojarzeń, i nie powiedziałbym temu komuś "och to wspaniałe co robisz, jak ty musisz bardzo kochać dzieci". Dla ludzi, którzy nie znają MJ'a tak jak chociażby znają go jego fani, a tylko słyszą od czasu do czasu gdzieś w mediach jak ten facet opowiada, że sypia z dziećmi, to nie ma się co dziwić, że ludzie sobie różne rzeczy myślą.
Wojtek porównał MJ'a do papieża, zacytuję: "...Jan Paweł II też lubił dzieci, ale mu nic nie zarzucili, dlaczego? Bo to osoba świeta." - więc napiszę jeszcze raz, Jan Paweł II lubił/kochał dzieci, ale nikt nie oskarżał go o pedofilię nie dlatego, że jest święty, tylko dlatego, że nie zapraszał tych dzieci do swojego łóżka i nie opowiadał publicznie, że z nimi sypia. Na tym polega ta różnica. Jasne? Gdyby MJ kochał dzieci, pomagał im na różne sposoby itd., ale nie zapraszał ich na noc do siebie i nie opowiadał publicznie, że z nimi śpi, to jest duże prawdopodobieństwo, że nigdy "tego typu" oskarżeń by nie było i zwykli ludzie w tym media też by się tej jego miłości do dzieci nie czepiali, bo nie mieliby ku temu powodów czy tam pretekstów.
billie_jean pisze:o nie. jestem dziwna. to straszne.
no nic...w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiesić się na kaloryferze.
#b_j#
No mi też sie przykro jakoś zrobiło! Bo dziś sie juz nasłuchałam ze MJ jest pedofilem i ma krzywy ryj-przykre Czasem fani mnie zaskakują!!Invincible pisze:Wiesz dziwny z ciebie fan. Ale ja może mam błędne pojęcie fana. Przykro mi w każdym razie.
Ja nigdy nie napisałem, że jestem na 100% pewny niewinności Michaela. Wiem za to parę rzeczy. Mike miał trudne dzieciństwo lub właściwie nie miał go wcale, całe życie go nie rozpieszczalo. Oczywiście to nie usprawiedliwia jego ewentualnych przewinien. Wiem też, że robi On wspaniałą muzykę. I na koniec powtórzę ważną rzecz: nic nie jest czarne lub białe. Chyba że mówi się tu o jakichś wartościach, pojęciach. Nie zamierzam filozofować.billie_jean pisze:a mi się wydaje że dobrze zrozumiałam to zdanie. jesteś na 100% pewien że Michael jest niewinny. a ja się po prostu pytam skąd to wiesz?Witold pisze:Nie zrozumieliśmy się. Mi chodzi o to, że to inna sytuacja, ale Mike jest niewinny.
bo moim zdaniem można być czegoś pewnym na 100% jeżeli się było świadkiem danego zdarzenia.
ja na przykład wierzę Michaelowi ale pewności nigdy do końca mieć nie będę bo oskarżenia się z powietrza nie wzięły, a nie było mi dane i chyba już nie będzie przekonać się osobiście jak było.
jeżeli ktokolwiek pyta się mnie o oskarżenia to zawsze odpowiadam: nie wiem, nie było mnie tam. i tego się trzymam.
skoro został uniewinniony to zapewne jest niewinny ale pewności stuprocentowej nie można mieć nigdy. i to się tyczy nie tylko Michaela.
#b_j#
Aż 50% mówisz... Hmm... Myślę, że tak powiem szerzej niż ty.wojtek_p-ce pisze:HEHE filozofować mówisz , no oczywiście Mike nie miał łatwego dzieciństwa, jak mu ojciec dawał w dupę, za to jak nie chciał śpiewać. Na s100% też nie jestem pewien czy to prawda że molestuje dzieci czy też obłuda, ale nawet w takich plotach musi być 50% prawdy.
Są i tacy co go porównują do Jezusa.wojtek_p-ce pisze: Jakby Michael takich głupot nie mówił, to chyba byłby (sory za powtórzenie się) podobny do Jana Pawła II. Jan Paweł IIto dużo zrobił dla dzieci, a moim zdaniem MJ też się starał np. założył Fundację HEAL THE WORLD i WE ARE THE WORLD.