Ostatnio zakupione płyty - recenzje, wrażenia

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
huczek
Posty: 409
Rejestracja: pt, 23 gru 2005, 11:36
Lokalizacja: z przeszłości

Post autor: huczek »

Krzysztofie! Także czytam Twoje recenzje. Zawarte w nich uwagi i spostrzeżenia znajduje często jako bardzo celne. Skoro nic dodać nic ująć...? Jeżeli przypadkiem zdarzy się, że można coś dodać - wtrąca się Pank i odnosicie stuprocentowy sukces redaktorski. Wówczas napisać jakikolwiek komentarz to jak przypiąć różę do kożucha.

Ponadto mi widać starość doskwiera, bo płyt kupuję niewiele i słucham staroci. Ostatnio (w ciągu roku) kupiłem: Worldwide Underground by Erykah Badu (w sumie staroć), oralną Shakirę po hiszpańsku, Prince 3121, Ronny Jordan The Quiet Revolutin (kolejna staroć), i składankę W. Młynarskiego ;-).

Dodam, że chociaż mało piszę, czytam sporo. Nie pomijając kącika o nowo zakupionych płytach
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Huczek, dziękuję.
huczek pisze:Worldwide Underground
I jak? Zwariowana płyta, prawda?
Ronny Jordan The Quiet Revolutin
Co to?
Awatar użytkownika
huczek
Posty: 409
Rejestracja: pt, 23 gru 2005, 11:36
Lokalizacja: z przeszłości

Post autor: huczek »

Tak, Worldwide Underground jest zakręcona i ciekawa. Nie mdli nawet po kilku przesłuchaniach. Trochę mnie mierzi jej trudna do uchwycenia i do zdefiniowania maniera wokalna. Narzucając ją doprowadza do ograniczenia swoich środków wyrazu. Jednak takie subiektywne odczucia mozna miec sluchajac wiekszosci wokalistek/ow pop i reasumując jej płyta zdecydowanie zasługuje na dużego plusa.

Ronny Jordan ma kilkuletnią, jednka wciąż niezłą stronę internetową.
http://www.ronnyjordan.com
Chłopak gra na gitarze różne melodie bardzo często w ciekawych aranżacjach. Nagrywa również do utworów wokalnych. Z płyty quiet revolution polecam Waszej uwadze właśnie piosenki: under your spell i the jackal. Są rytmiczne, bujane i klimatyczne. Czasami przypominają mi nagrania z autorskich płyt Quincy Jones'a.
Obrazek
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Jak już w większości recenzji napisano, warto było organizować Idola chociażby tylko dla Ani Dąbrowskiej. W dobie popularności takich artystek jak Katie Melua, nie dziwne też pierwsze miejsce na listach sprzedaży.

Bo Kilka historii na ten sam temat to album bez nieambitnych i szybkich przebojów, do jakich na debiucie można byłoby od biedy zaliczyć drugą część Innej. Jedenaście utworów o związku dwojga ludzi, podane w bardzo przyjemnej oprawie. I może bez żadnych eksperymentów - w pierwszej kolejności to prostu porządne granie. Żywe instrumenty, nawiązania do lat 60. i 70. plus stonowany głos Ani. I choć następczyni Samotności po zmierzchu wciąż bardzo przypomina debiut, jest jednak bardziej spójna, dojrzalsza i... zdecydowanie lepsza. Jak dla mnie, jedna z najlepszych polskich płyt tego roku. I szkoda tylko, że trwa 38 minut.

Obrazek

I dla odmiany. Brud, chaos, krzyk, brak melodii, agresywne teksty, trochę lat osiemdziesiątych. Moje pierwsza skojarzenia z drugą płytą Cool Kids of Death. Może ten bunt jest naciągany, może na dłuższą metę człowiek chce posłuchać czegoś bardziej uporządkowanego, ale jestem pod wrażeniem tego, co tutaj dokonano - szczególnie, że nagrań nie dokonano w żadnym profesjonalnym studiu. Pomyśleć, że następna płyta, 2006, jest już tak ugrzeczniona...

Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Płyta Ani jest bardzo ciepła. Miło się jej słucha z radia, zamiast muzycznych banałów. Jej popularność cieszy.

A mnie z kolei zachwyca Guillemots Through The Windowpane.

Obrazek

Jaka rozbujana, wesoła, a zarazem mająca w sobie nostalgię płyta! Bo jest na niej i czas na sentymentalność i na wesołe harce. A wszystko bogate i spójne. Gość z Machiny, recenzując ten krążek napisał Widzę oczyma wyobraźni biegajace po sawannie żyrafy i Krystynę Czubównę aksamitnym głosem opowiadajacą o narodzinach życia. Nic dodać nic ująć.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Co do Ani Dąbrowskiej- ponoć na jej albumie słychać ewidentne nawiązania do muzyki H. Frąckowiak i G. Łobaszewskiej. Ciekawa zachęta.

Co do ostatnio kupionej płyty: ja powróciłem do mego stałego zwyczaju, tj. kupowaniu "staroci", uzupełnianiu luk w dyskografiach. Ale i jedna nowość się zdarzyła: nowy Rod Stewart. Z bólem w sercu wydałem pieniądze na płytę, o której nie będę się rozpisywał, bo wspominałem już gdzie indziej. Wrażenia? Nie ma zawodu, nie ma zaskoczenia. Daleko Rodowi do lat świetności, ale o trzy poziomy wyżej od American Songbooków. Jest dokładnie tak, jak na oficjalnym trailerze reklamującym. A "It's A Heartache" Bonnie Tyler np. brzmi jak utwór stworzony dla niego.

Lista nowości wciąż rośnie, wraz z nią lista zapotrzebowań płytowych. Niebawem zamierzam nabyć m.in. nową Eliane Elias, 2tm2,3, nowe T.Love (wreszcie) i trochę takiej tam klasyki mozartowskiej.

Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Piszesz Staszku o Rodzie Stewardzie i jego kolejnych coverach. Tymczasem z dużo mniejszym rozmachem medialnym, a wg mnie ciekawiej przedstawia się płyta Paula Anki, na której jest min. big bandowa przeróbka Black Hole Sun Soundgarden! I ładniutka wersja Hello przywoływanego przez Ciebie niedawno Lionela R.

Ile to ja już mam wersji Summertime na różnych płytach? W ub. tygodniu dotarła do mojego domu I Remember Miles Shirley Horn.

Obrazek
http://www.keyboardmag.com

Shirley Horn- niedawno zmarła wokalistka jazzowa, to esencja mądrości dojrzałego muzyka. I Remember Miles to głównie jazzzowe ballazdy- ona, fortepian, w akompaniamencie trąbki, saksofonu, perkusji i gitary basowej. Miodzio. W porównaniu jednak z popularną Here's To Life na tej płycie jest więcej życia, muzycznej przestrzeni i różnorodności. Cieszę się tą płytą i wreszcie zaczynam radować się panią Shirley, którą jeszcze niedawno, po płytach Here's To Life i May The Music Never End odbierałem jako ładny wyciszacz i nic poza tym (za to pewnie powinno mi się dostać). Tymczasem ta płyta, poświęcona Milesowi Davisowi, mnie zachwyca. I nabrałem apetytu na You Won't Forget Me, na której razem wystąpili.

Obrazek
wamadc.com/wama/

Nieodżałowana Shirley. Miałem być na Jej koncercie. Tymczasem pozostał mi jedynie serwis kawowy sygnowany Jej nazwiskiem, przysłany przez organizatora koncertu na otarcie łez. Na domiar złego wczoraj część stłukłem niechcąco.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Paul Anka- jego staroświeckie nieco i eleganckie "rock swings" podobają mi się w rodzaju "to mi się podoba, ale to już nie". Natomiast jest to ciekawe posunięcie, jako cały album. A co do Shirley Horn: miała świetny głos! I utwory takie, jakie lubię. Miło mi się słuchało jej piosenek, lecz jeszcze bardziej lubię Roberthę Flack, ta to ma głos!

Przywołuję Ją, bo znalazłem w Allmusic mały ślad jej płyty, której przypisuje się datę 2006. Ciekawe, czy covery?
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Skoro Michael teraz urzęduje głównie w Irlandii, to może mała lekcja poglądowa z muzyką z kraju piwa Guiness i wiecznych łąk?

Declan de Barra Song of a Thousand Birds. Must-have.

Obrazek
griot.de

http://www.declandebarra.com/music.html
Tutaj trochę do posłuchania i do pooglądania. Koniec mojej akcji promocyjnej. ;-)
_________________
Pójdziemy ze sobą powoli obok do końca wszystkiego żeby zacząć na nowo
W deszczu maleńkich żółtych kwiatów w spokoju przy sobie nie czując czasu
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

kaem pisze:Tutaj trochę do posłuchania i do pooglądania. Koniec mojej akcji promocyjnej.
Błąd 404 przy ściąganiu plików muzycznych to coś, co tygryski lubią najbardziej. :-)

Co widzimy na okładce? Szpetną naklejkę z reklamą pewnej znanej stacji radiowej, która jest już zbyt popularna, by i tu ją promować. Nie ulega wątpliwości, że choć z trudem, to możemy ją jednak odkleić. Kochamy niespodzianki! Zauważamy kolejny szpetny napis (co kojarzy się z białą tablicą rejestracyjną samochodu), z którego wynika, że nowy album, który dopiero co zakupiliśmy, to tylko p o l s k a wersja. Naród wybrany? Do wyboru, do koloru - jak się nie spodoba, zawsze można przykleić naklejkę, co przed chwilą zerwaliśmy. Otwieramy, chcąc poczytać chociażby teksty piosenek. For song lyrics, please visit.... Ach, a więc książeczka zawiera cztery strony! To czy nie lepiej juz nazywać rzeczy po imieniu i na okładce zamiast polska wersja umieszczać napis u b o g a wersja? Dobrze, że płyta zawiera przynajmniej wszystkie utwory z ogólnoświatowej edycji...

O Eltonie częściej pisze się częściej na temat jego działalności pozamuzycznej (ale przesłuchać nowy album muszę, wiele pozytywnych głosów słyszałem o nim), z Georgem to samo, Boya pamiętam raczej ze zdjęć na których to w ramach sądowego wyroku pracuje społecznie. A jest jeszcze Scissor Sisters... :diabel2:

Obrazek

Przyjemna ta nowa płyta. Ci, co znają pierwszą płytę, nie zadziwią się - stylowo to kontynuacja debiutu. Równie udana, jak nie lepsza. Fani Pink Floyd mogą odetchnąć - dzięki Bogu, klasyki zostały oszczędzone. Za to Siostry spełniły w końcu swoje marzenie i przy tworzeniu Ta-Dah pomógł im już Elton John, ich wielka inspiracja. A ponadto na albumie mamy kolejny raz przyjemnie zagrany pop, ładne melodie i w końcu charakterystyczny wokal Jake'a Shersa. I taki I can't decide to majstersztyk, jeśli chodzi o... łatwość wpadania w ucho. ;-) Kiss you off niesamowicie kojarzy mi się z latami osiemdziesiątymi. Zamykające Everybody wants the same thing bardzo ciekawe - nota bene po raz pierwszy zaprezentowane publicznie przez grupę na Live8 w Londynie. A i reszta również niczego sobie...

Polecam bardzo.

A i jeszcze jestem w trakcie odkrywania sekretów DVD Live at Wembley Stadium Queen z ostatniej trasy koncertowej zespołu. Na szczęście występy zespołu w latach 1982 - 1986 i wydane w tym czasie trzy albumy studyjne to inna bajka. Znane to wydawnictwo, w Polsce zdobyło nawet status platynowej płyty. Życzę Michaelowi tak wydanych albumów z koncertami, o ile kiedykolwiek się doczekamy.

Obrazek

O Pierwszym wyjściu z mroku Comy napiszę kiedy indziej. Według wielu, jedna z najważniejszych polskich płyt rockowych ostatnich lat.

Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Pank pisze:Błąd 404
Pliki video działają. A skoro artysta dał mi zielone światło, to podaję jeden z utworów. I drugi też może na zachętę.
Co widzimy na ...
Ten opis to propos Sióstr Nożyczek?
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

kaem pisze:Ten opis to propos Sióstr Nożyczek?
Tak. Właściwie a propos sposobu, w jaki dokonano zamachu na estetykę płyty. Po to kupujemy oryginalne albumy, by cieszyć się tym, co na pirackich kopiach w końcu nie jest dostępne - a ta kopia bardziej jednak przypomina mi egzemplarz kupiony chociażby na Stadionie Dziesięciolecia. A i nie zdziwiłbym się gdyby wszystkie płyty objęte ostatnio wprowadzoną niedawno promocją były tak ubogo wydane... jakby na wysoki koszt płyty naprawdę składały się głównie koszty dołączonej książeczki. :|

Chyba, że o czymś nie wiem i najnowszy Elton czy U2 (spis albumów objętych promocją) wydane są w miarę normalnie. A jeżeli wszystkie egzemplarze Ta-Dah tak mają... to ochrzan oczywiście należy się zespołowi.

Co do U2 - dziwi mnie dlaczego nagle teraz pojawia się płyta 18 Singles. Było 1980-1990, było 1990-2000, naturalną kontynuacją byłoby więc 2000-2010. Chęć zysku, zebranie najważniejszych piosenek dla początkujących fanów, problemy z wytwórnią?...

Za to przynajmniej jedna moja prośba została wysłuchana - Maria Peszek zwana Manią premierowy materiał wydaje na oddzielnym wydawnictwie, singlu nazwanym dość, hm... dość dziwnie. Dobrze, że ciągle brakowało mi czasu, by wystawiać moją zwykłą Miasto Manię na aukcji. ;]

Dzięki za pliki - zaraz przesłucham. :)
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Portishead, Depeche Mode, Pustki

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Ostatnio to i owo się u mnie znalzało.

Najważniejszy dla mnie nabytek to długo w sklepach poszukiwany koncert jednego z najbardziej oryginalnych zespołów poprzedniej dekady. Chodzi o Portishead, którego druga płyta zrobiła na mnie dawno temu bardzo duże wrażenie. "PNYC", czyli Roseland Ney York City Live jest sprzed 8 lat (notabene zespół ma ponoć zamiar się raktywować). Przyznam na razie, że ozcekiwałem na więcej. Ale trudno, większość dobrej muzyki poznaje się z upływem czasu.

Drugim nabytkiem jest ... "Playing The Angel" Depeche Mode. Nie spodziewałem się nigdy, że napiszę cokolwiek o tym 'kultowym' dla niektórych zespole. Nigdy do mnie nie przemawiała ta muzyka, zwłaszcza rzeczy starsze, sprzed piosenek z okresu "Violator". Ale wystarczyło, że trzy piosenki z najnowszej płyty zrobiły na mnie spory efekt. I mogę płytę polecić.

Ostatnia kupiona rzezcy została już w tym wątku opisana przez jego założyciela, więc wspomnę tylko że do zakupienia "Do mi no" Pustek zachęciły mnie przypadkowo poznane piosenki, nie te radiowe.

...I to wszystko na ten temat.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Propos Pustek i singli, niedawno wyszła ich EPka Nic do powiedzenia. Zawiera ona min. 40-minutowy film (!), na którym Baśka wydaje zwierzęce głosy.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Znacie Reginę Spektor? Rosjanka z Nowego Jorku, grająca na fortepianie popowe melodie.

http://www.reginaspektor.com/index2.html
Tu zupełnie legalnie można obejrzeć jej 3 klipy. Jakie to pogodne, fajne. Nie rozumiem, dlaczego tylko te klipy emituje MTV2. Jeżeli to jest alternatywa, to czym jest pop?
Ze zdjęcia trochę PJ Harvey, z twarzy trochę Tori, a muzycznie zupełnie inna bajka.

Obrazek
ODPOWIEDZ