Artykuł w "Angorze"
Tutaj chodzi o zasady i o etykę dziennikarską oraz odpowiedzialność. Ludzie to nie śmiecie, aby ich ignorować. Tą gazetę czytają różni ludzie na różnym poziomie wykształcenia. Ona formuje światopogląd wielu młodych i starszych osób. Dlatego bardzo ważne jest to co oni piszą. Należy reagować na takie sytuacje. To gazeta dla czytelników jest wydawana,a nie dla tego dziennikarza, a jak mu sie coś nie podoba to niech założy własną gazetę. Pamiętać trzeba też, że brak reakcji spowodować może, że o Jacksonie będą pisać jeszcze gorsze bzdury. Tak więc proszę o podanie adresu redakcji Angory i piszcie, oczywiście z wszelkimi formami grzecznościowymi, bo niegrzeczne listy spowodować mogą, że będą nas olewać.
Joanna w pełni się z tobą zgadzam, a tutaj masz do nich e-maila: redakcja@angora.pl trzeba dbac o imie Michaela w swoim kraju, choć Michael dba o nie masowo.joanna pisze:Tutaj chodzi o zasady i o etykę dziennikarską oraz odpowiedzialność. Ludzie to nie śmiecie, aby ich ignorować. Tą gazetę czytają różni ludzie na różnym poziomie wykształcenia. Ona formuje światopogląd wielu młodych i starszych osób. Dlatego bardzo ważne jest to co oni piszą. Należy reagować na takie sytuacje. To gazeta dla czytelników jest wydawana,a nie dla tego dziennikarza, a jak mu sie coś nie podoba to niech założy własną gazetę. Pamiętać trzeba też, że brak reakcji spowodować może, że o Jacksonie będą pisać jeszcze gorsze bzdury. Tak więc proszę o podanie adresu redakcji Angory i piszcie, oczywiście z wszelkimi formami grzecznościowymi, bo niegrzeczne listy spowodować mogą, że będą nas olewać.
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
-
- Posty: 62
- Rejestracja: ndz, 18 cze 2006, 22:56
- Lokalizacja: Londyn
Artykul w "Angorze"
Ale ostro na stronie!
Zgadzam sie calkowicie z fanami, ktorzy pisza do owej redakcji i walcza, obawiam sie , ze niewiele zmienia, ale odpisy swiadcza, ze sie przejeli, a to juz cieszy.
Jakies pol roku temu, pojawily sie u mnie na czole plamy, nie wiem skad bo nie opalalam sie od jakichs 6ciu lat, ale to pewnie po wakacjach rokrocznie spedzanych nad morzem Baltyckim jako dziecko. No i klapa. Oczywiscie to nie vitiligo, ale w taki sam sposob musialam sie z tym rozprawic. Jak na razie nic z tego, wydalam juz kupe kasy, ale za chwile ma dotrzec do mnie krem ze Stanow, ktory powinien plamy zlikwidowac.
Rzecz w tym, ze aby znalezc ten produkt trzeba bylo sprawdzic setki stron oferujacych takie produkty, ale dzieki temu dowiedzialam sie jak dzialaja.Faktycznie, jak juz ktos czesniej napisal, uczulaja na swiatlo, ulatwiaja pojawianie sie nowych plam, wiec trzeba znowu stosowac, i tak w kolko. Wszystko dlatego, ze zawieraja trujace kwasy i hydroquinone, ktore nawet po wieloletnim uzyciu uszkadzja nerki i watrobe! Ja znalazlam produkt, ktrory tych substancji nie zawiera. I stad pytanie, ktore sam Michael zadal tzn:Ile trzebaby tego uzyc, by byc zupelnie jasnym? Nie wiem czy to mozliwe. Na co dzien spotykam pare osob z vitiligo, maja pieniadze by kupic te rozne srodkiw dowolnej ilosci, ale chodza jednak "w krowie placki". Dlaczego? Musle, ze dlatego, ze krem niewiele w skali takiego problemu pomoze, wiec musza cierpliwie czekac az stopnoiwo choroba zajmie cala prawie powierzchnie ciala.
Mam wielka nadzieje, ze moje play znikna, bo nie wyglada to najlepiej. Dobrze, ze nie musze dawac wywiadow i koncertow jak Michael, inaczej z pewnoscia rozwazylabym inne mozliwosci.
Zgadzam sie calkowicie z fanami, ktorzy pisza do owej redakcji i walcza, obawiam sie , ze niewiele zmienia, ale odpisy swiadcza, ze sie przejeli, a to juz cieszy.
Jakies pol roku temu, pojawily sie u mnie na czole plamy, nie wiem skad bo nie opalalam sie od jakichs 6ciu lat, ale to pewnie po wakacjach rokrocznie spedzanych nad morzem Baltyckim jako dziecko. No i klapa. Oczywiscie to nie vitiligo, ale w taki sam sposob musialam sie z tym rozprawic. Jak na razie nic z tego, wydalam juz kupe kasy, ale za chwile ma dotrzec do mnie krem ze Stanow, ktory powinien plamy zlikwidowac.
Rzecz w tym, ze aby znalezc ten produkt trzeba bylo sprawdzic setki stron oferujacych takie produkty, ale dzieki temu dowiedzialam sie jak dzialaja.Faktycznie, jak juz ktos czesniej napisal, uczulaja na swiatlo, ulatwiaja pojawianie sie nowych plam, wiec trzeba znowu stosowac, i tak w kolko. Wszystko dlatego, ze zawieraja trujace kwasy i hydroquinone, ktore nawet po wieloletnim uzyciu uszkadzja nerki i watrobe! Ja znalazlam produkt, ktrory tych substancji nie zawiera. I stad pytanie, ktore sam Michael zadal tzn:Ile trzebaby tego uzyc, by byc zupelnie jasnym? Nie wiem czy to mozliwe. Na co dzien spotykam pare osob z vitiligo, maja pieniadze by kupic te rozne srodkiw dowolnej ilosci, ale chodza jednak "w krowie placki". Dlaczego? Musle, ze dlatego, ze krem niewiele w skali takiego problemu pomoze, wiec musza cierpliwie czekac az stopnoiwo choroba zajmie cala prawie powierzchnie ciala.
Mam wielka nadzieje, ze moje play znikna, bo nie wyglada to najlepiej. Dobrze, ze nie musze dawac wywiadow i koncertow jak Michael, inaczej z pewnoscia rozwazylabym inne mozliwosci.
-
- Posty: 62
- Rejestracja: ndz, 18 cze 2006, 22:56
- Lokalizacja: Londyn
Artykul w "Angorze"
Ale ostro na stronie!
Zgadzam sie calkowicie z fanami, ktorzy pisza do owej redakcji i walcza, obawiam sie , ze niewiele zmienia, ale odpisy swiadcza, ze sie przejeli, a to juz cieszy.
Jakies pol roku temu, pojawily sie u mnie na czole plamy, nie wiem skad bo nie opalalam sie od jakichs 6ciu lat, ale to pewnie po wakacjach rokrocznie spedzanych nad morzem Baltyckim jako dziecko. No i klapa. Oczywiscie to nie vitiligo, ale w taki sam sposob musialam sie z tym rozprawic. Jak na razie nic z tego, wydalam juz kupe kasy, ale za chwile ma dotrzec do mnie krem ze Stanow, ktory powinien plamy zlikwidowac.
Rzecz w tym, ze aby znalezc ten produkt trzeba bylo sprawdzic setki stron oferujacych takie produkty, ale dzieki temu dowiedzialam sie jak dzialaja.Faktycznie, jak juz ktos czesniej napisal, uczulaja na swiatlo, ulatwiaja pojawianie sie nowych plam, wiec trzeba znowu stosowac, i tak w kolko. Wszystko dlatego, ze zawieraja trujace kwasy i hydroquinone, ktore nawet po wieloletnim uzyciu uszkadzja nerki i watrobe! Ja znalazlam produkt, ktrory tych substancji nie zawiera. I stad pytanie, ktore sam Michael zadal tzn:Ile trzebaby tego uzyc, by byc zupelnie jasnym? Nie wiem czy to mozliwe. Na co dzien spotykam pare osob z vitiligo, maja pieniadze by kupic te rozne srodkiw dowolnej ilosci, ale chodza jednak "w krowie placki". Dlaczego? Musle, ze dlatego, ze krem niewiele w skali takiego problemu pomoze, wiec musza cierpliwie czekac az stopnoiwo choroba zajmie cala prawie powierzchnie ciala.
Mam wielka nadzieje, ze moje play znikna, bo nie wyglada to najlepiej. Dobrze, ze nie musze dawac wywiadow i koncertow jak Michael, inaczej z pewnoscia rozwazylabym inne mozliwosci.
Zgadzam sie calkowicie z fanami, ktorzy pisza do owej redakcji i walcza, obawiam sie , ze niewiele zmienia, ale odpisy swiadcza, ze sie przejeli, a to juz cieszy.
Jakies pol roku temu, pojawily sie u mnie na czole plamy, nie wiem skad bo nie opalalam sie od jakichs 6ciu lat, ale to pewnie po wakacjach rokrocznie spedzanych nad morzem Baltyckim jako dziecko. No i klapa. Oczywiscie to nie vitiligo, ale w taki sam sposob musialam sie z tym rozprawic. Jak na razie nic z tego, wydalam juz kupe kasy, ale za chwile ma dotrzec do mnie krem ze Stanow, ktory powinien plamy zlikwidowac.
Rzecz w tym, ze aby znalezc ten produkt trzeba bylo sprawdzic setki stron oferujacych takie produkty, ale dzieki temu dowiedzialam sie jak dzialaja.Faktycznie, jak juz ktos czesniej napisal, uczulaja na swiatlo, ulatwiaja pojawianie sie nowych plam, wiec trzeba znowu stosowac, i tak w kolko. Wszystko dlatego, ze zawieraja trujace kwasy i hydroquinone, ktore nawet po wieloletnim uzyciu uszkadzja nerki i watrobe! Ja znalazlam produkt, ktrory tych substancji nie zawiera. I stad pytanie, ktore sam Michael zadal tzn:Ile trzebaby tego uzyc, by byc zupelnie jasnym? Nie wiem czy to mozliwe. Na co dzien spotykam pare osob z vitiligo, maja pieniadze by kupic te rozne srodkiw dowolnej ilosci, ale chodza jednak "w krowie placki". Dlaczego? Musle, ze dlatego, ze krem niewiele w skali takiego problemu pomoze, wiec musza cierpliwie czekac az stopnoiwo choroba zajmie cala prawie powierzchnie ciala.
Mam wielka nadzieje, ze moje play znikna, bo nie wyglada to najlepiej. Dobrze, ze nie musze dawac wywiadow i koncertow jak Michael, inaczej z pewnoscia rozwazylabym inne mozliwosci.
ehh Mike dajesz się robić jak dziecko. Jestem dziennikarzem (nie bede mowil czego, bo to nieistotne, na szczescie nie Angory) i po prostu widze jaka oni sobie tam maja polewkę. Specjalnie dorzucają do ognia kolejny tekst o Jacksonie, a wy mimo wszystko go znajdujecie i skanujecie. Poza tym gazeta Angora ma tak nikły wpływ na opinie kogokolwiek, że takie pokrzykiwanie na nich jest nieadekwatne do sytuacji. Cała para psu w dupę jednym słowem.
Będą sobie dalej to pisać, bo będą wiedziec, ze gdzies tam jest Mike i pare innych osób ktorym będzie pękać żyłka i który ma zajawkę na walkę z redakcją, bo mu odpisują. Sorry, ale tak to wygląda.
Z reszta nawet jesli by napisali "Michael Jackson jest super, robi to, to i tamto" czy to by coś zmieniło? Na twoim miejscu spożytkowałbym wolny czas na jakis inne mile zajecie niz pisanie do Angory (na Boga przeciez to tylko Angora a nie New York Timesa). Poza tym tam nie pracują dziennikarze tylko raczej tłumacze.
A teraz prezent dla was, przeslanie od Michaela, pojawilo sie na YouTube
http://www.youtube.com/watch?v=zjEyct5P68Y
pozdrawiam
(pierwszy wyjątkowo długi post)
Tombek
Będą sobie dalej to pisać, bo będą wiedziec, ze gdzies tam jest Mike i pare innych osób ktorym będzie pękać żyłka i który ma zajawkę na walkę z redakcją, bo mu odpisują. Sorry, ale tak to wygląda.
Z reszta nawet jesli by napisali "Michael Jackson jest super, robi to, to i tamto" czy to by coś zmieniło? Na twoim miejscu spożytkowałbym wolny czas na jakis inne mile zajecie niz pisanie do Angory (na Boga przeciez to tylko Angora a nie New York Timesa). Poza tym tam nie pracują dziennikarze tylko raczej tłumacze.
A teraz prezent dla was, przeslanie od Michaela, pojawilo sie na YouTube
http://www.youtube.com/watch?v=zjEyct5P68Y
pozdrawiam
(pierwszy wyjątkowo długi post)
Tombek
MJJDiscussion.com has spoken to Michael Jackson's General Manager Raymone Bain about the recent messages from Jackson to MJStar and Raymone says "It's a fake".tombek pisze:
A teraz prezent dla was, przeslanie od Michaela, pojawilo sie na YouTube
http://www.youtube.com/watch?v=zjEyct5P68Y
pozdrawiam
(pierwszy wyjątkowo długi post)
Tombek
Please pass this info to other fan clubs.
Source: Raymone Bain / MJJDiscussion.com
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
W sumie masz rację, ale myśle,że pare słow do nich zawsze można napisać, bądź przejść się osobiście, choć teraz szkoła, to za bardzo czasu nie miałbym na to. ale osotanio wyrwałem kawałek artykuliku z Magazynu "Biografie", oto co napisali (sprzedaż tego magazynu jest dość wielka, na 25 oddanach do kiosku zwrucili tylko 7. Skąd wiem? Bo pracuje w Kolporterze.) a oto co wyciąłem, i szukam w sumie do nich maila...:tombek pisze:ehh Mike dajesz się robić jak dziecko. Jestem dziennikarzem (nie bede mowil czego, bo to nieistotne, na szczescie nie Angory) i po prostu widze jaka oni sobie tam maja polewkę. Specjalnie dorzucają do ognia kolejny tekst o Jacksonie, a wy mimo wszystko go znajdujecie i skanujecie. Poza tym gazeta Angora ma tak nikły wpływ na opinie kogokolwiek, że takie pokrzykiwanie na nich jest nieadekwatne do sytuacji. Cała para psu w dupę jednym słowem.
Będą sobie dalej to pisać, bo będą wiedziec, ze gdzies tam jest Mike i pare innych osób ktorym będzie pękać żyłka i który ma zajawkę na walkę z redakcją, bo mu odpisują. Sorry, ale tak to wygląda.
Z reszta nawet jesli by napisali "Michael Jackson jest super, robi to, to i tamto" czy to by coś zmieniło? Na twoim miejscu spożytkowałbym wolny czas na jakis inne mile zajecie niz pisanie do Angory (na Boga przeciez to tylko Angora a nie New York Timesa). Poza tym tam nie pracują dziennikarze tylko raczej tłumacze.
A teraz prezent dla was, przeslanie od Michaela, pojawilo sie na YouTube
http://www.youtube.com/watch?v=zjEyct5P68Y
pozdrawiam
(pierwszy wyjątkowo długi post)
Tombek

"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Tym razem, to trza wejśc na ich strnę Tutaj i napisać:D
P.S. Mam prośbę, do któregoś z moderatorów: Zmieńcie tytuł tematu na:"Artykuły w gazetach".
A oto mój, spokojny e-mail do nich(redaktor naczelnej):
"Witam, pisze w sprawie artykuliku, znajdującym się w starym numerze "Top Biografie", jest to numer 5-6/2006. Jest tam napisany mały artykulik, o Królu Pop. Niestety owy artykulik, jest dość krzywdzący i nie rzetelny, wraz z chamskimi słówkami typu: "Biedaczek nie potrafi wydorośleć. Wciąż potrzebuje niani." Jeśli odnosicie się jako magazyn, do tego, że nie umie sobie poradzić, to zadam pytanie: Jak nazwiecie matki samotne, które potrzebują niani? Jeśli natomiast się donoście do tego, że niby to Michael jest za mały i potrzebuje niani, to jest to, bardzo krzywdzące, dla samego Michaela jak i innych ludzi, którzy go wciąż kochają oraz uwielbiają. Trzeba pamiętać, że jak sie pisze o takich gwiazdach tak wielkiego formatu, które bardzo dużo znaczą, w świecie muzycznym, jaki kulturowym, to tak samo krzywdzicie i innych ludzi, którzy go kochają. Bo powinniście pamiętać jako magazyn o gwiazdach Show biznesu, że są ludzie, którzy kochają swoich idoli, sympatie itd. i chciałem właśnie o tym powiedzieć, że mnie i tych, którzy to przeczytali bardzo boli, w jaki sposób został napisany cały artykuł, wtrącając do tego jeszcze waszą "Piękną" rzetelność. Michaela wciąż miliony ludzi kocha, uwielbia, lubi i szanuje, wiec i o nich/nas pomyślcie. Jeśli nie wiecie, co dokładnie, sie dzieje, można sie dowiedzieć, jest wiele sposobów, aby to zrobić, nawet jako magazyn możecie, zadzwonić do rzecznika P. Jacksona i zapytać, bo wprowadzanie świadome lub nie świadome w błąd, jest niemądre i nie dojrzałe jak na taką gazetę, która przecież jest taka ładna i niedobrze sprzedaje, z tego, co zauważyłem, patrząc w faktury z kiosków w firmie Kolporter. Ja rozumiem, że możecie się niecierpliwić, bo Michael się nie odzywa z powodu tworzenia nowego albumu, ale przecież wyjście takie to głupota. Tak więc, proszę jako czytelnik, fan Michaela oraz jako zwykły obywatel RP, o nie pisanie takich rzeczy, tylko bardziej na poziomie, i rzetelniejsze, bo to jest nie zbyt smacznie czytać coś tak krzywdzące także dla nas. Dziękuję i pozdrawiam"
P.S. Mam prośbę, do któregoś z moderatorów: Zmieńcie tytuł tematu na:"Artykuły w gazetach".
A oto mój, spokojny e-mail do nich(redaktor naczelnej):
"Witam, pisze w sprawie artykuliku, znajdującym się w starym numerze "Top Biografie", jest to numer 5-6/2006. Jest tam napisany mały artykulik, o Królu Pop. Niestety owy artykulik, jest dość krzywdzący i nie rzetelny, wraz z chamskimi słówkami typu: "Biedaczek nie potrafi wydorośleć. Wciąż potrzebuje niani." Jeśli odnosicie się jako magazyn, do tego, że nie umie sobie poradzić, to zadam pytanie: Jak nazwiecie matki samotne, które potrzebują niani? Jeśli natomiast się donoście do tego, że niby to Michael jest za mały i potrzebuje niani, to jest to, bardzo krzywdzące, dla samego Michaela jak i innych ludzi, którzy go wciąż kochają oraz uwielbiają. Trzeba pamiętać, że jak sie pisze o takich gwiazdach tak wielkiego formatu, które bardzo dużo znaczą, w świecie muzycznym, jaki kulturowym, to tak samo krzywdzicie i innych ludzi, którzy go kochają. Bo powinniście pamiętać jako magazyn o gwiazdach Show biznesu, że są ludzie, którzy kochają swoich idoli, sympatie itd. i chciałem właśnie o tym powiedzieć, że mnie i tych, którzy to przeczytali bardzo boli, w jaki sposób został napisany cały artykuł, wtrącając do tego jeszcze waszą "Piękną" rzetelność. Michaela wciąż miliony ludzi kocha, uwielbia, lubi i szanuje, wiec i o nich/nas pomyślcie. Jeśli nie wiecie, co dokładnie, sie dzieje, można sie dowiedzieć, jest wiele sposobów, aby to zrobić, nawet jako magazyn możecie, zadzwonić do rzecznika P. Jacksona i zapytać, bo wprowadzanie świadome lub nie świadome w błąd, jest niemądre i nie dojrzałe jak na taką gazetę, która przecież jest taka ładna i niedobrze sprzedaje, z tego, co zauważyłem, patrząc w faktury z kiosków w firmie Kolporter. Ja rozumiem, że możecie się niecierpliwić, bo Michael się nie odzywa z powodu tworzenia nowego albumu, ale przecież wyjście takie to głupota. Tak więc, proszę jako czytelnik, fan Michaela oraz jako zwykły obywatel RP, o nie pisanie takich rzeczy, tylko bardziej na poziomie, i rzetelniejsze, bo to jest nie zbyt smacznie czytać coś tak krzywdzące także dla nas. Dziękuję i pozdrawiam"
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Moim zdaniem jest bezsensowna, bo to jest woda na młyn. Napiszą sto razy o kimś tam i nie bedzie zadnego odzewu, napiszą raz negatywnie o Jacksonie i ludzie piszą. Wniosek: pisać negatywnie o Jacksonie, robić szum.
Rzeczywiście bardzo spokojnie napisałes "chamski artykulik" ehh
Jeśli ktoś ma za duzo wolnego czasu, to mógłby np. zająć się pisaniem newsów na stronie czy czyms takim.
Rzeczywiście bardzo spokojnie napisałes "chamski artykulik" ehh
Jeśli ktoś ma za duzo wolnego czasu, to mógłby np. zająć się pisaniem newsów na stronie czy czyms takim.