Page 4 of 48
Posted: Tue, 09 Jan 2007, 7:37
by Commoner
Hmm u mnie sytuacja jest następująca ...
Mama go lubi , ale nie za bardzo.. tylko jedną piosenkę :P Black or White
Tata natomiast gada, że Jacko jest pedałem albo pedofilem.. ;/ to mnie denerwuje ;[
natomiast zdanie siostry i brata to już w ogóle porażka ;D
Fanem MJ-a jest mój kuzyn, 26-letni. ma mnóstwo płyt i kaset VHS z Jacko ;]
udało mu się także kupić perfumy Jacksona kiedyś
dziwną mam rodzine
Posted: Tue, 09 Jan 2007, 20:58
by michaelfanka
z moimi rodzicami jest troche dziwnie.. mówią że wierzą, że Mike jest niewinny a mimo to mówią np "o nie, znowu ten pedofil w TV" albo ciągle gadają że Mu nos odpada. szkoda gadać...
Posted: Sun, 14 Jan 2007, 23:13
by Luth
Hum... nastawienie moich rodziców do Jacksona...
Myślę, ze jest im on kompletnie obojętny...
Aczkolwiek kiedy wspomną o nim w radiu, TV itp. (nie mówiac już o dodaniu moich komentarzy typu: "kiedy oni wreszcie dadzą mu spokój??") nie obejdzie się bez złośliwych uwag i dogryzania mojej mamy. Ja wtedy albo po prostu ucinam temat, bo mnie nerwy niosą, albo jak mam wybitnie dobry humor staram się rodzicielce wytłumaczyć, że źle mówi. Czy moje uwagi coś dają? A gdzie tam! Mama wie swoje, ja swoje i tyle. O tyle dobrze mam, ze nie czepia się mnie, że Michaela słucham.
Co do taty, to szczeże mówiąc nie wiem za bardzo jak to z nim jest. Jego chyba też Jackson obchodzi tyle co zeszłoroczny snieg. Nigdy nie gadałam z nim na MJ'owe tematy i raczej wolę nie zaczynać. Chociaż o ojczulka moge być spokojna, bo czepiać się nie powinien ;)
Posted: Sun, 14 Jan 2007, 23:40
by Aguska
Rada dla wszystkich, którzy zaczynają swoją majkelmanię i nie wiedzą jak rodzice to przyjmą: Michael na raty w małych dawkach

Niech najperw osłuchają się z jego piosenkami (dochodzącymi z pokoju fana) przypomną sobie o jego istanieniu i geniuszu! Nie musicie od razu pędzić do nich z każdym plakatem lub zmuszać ich do oglądania clipów.. może kiedyś sami o to poproszą... nie błagajcie od razu o Ultimate Collection! A piszę to, ponieważ ja właśnie przez jakiś czas oswajałam rodziców z moimi nowymi zainteresowaniami muzycznymi (Mike, Mike

) a teraz tata sam z siebie zamierza kupić mi jakieś tajemnicze Michaelaowe DVD... mówię tajemnicze, bo w ten sposób ujmuje to mój tata, twierdzi, że będzie to miła niespodzianka

Posted: Sat, 27 Jan 2007, 22:29
by Karolina
Moi rodzice lubią Go jako artystę, ale nie do końca wierzą w Jego niewinność (myślą, że jest pedofilem - przynajmniej mama)... I czasem się z Niego śmieją
Ale pozwalają mi Go słuchać i nie przeszkadza im to, że jest moim idolem.
Gorzej już ze szkołą
Tam Go bez przerwy obrażają...
Pozdrawiam

Posted: Sat, 27 Jan 2007, 22:41
by BillieJean
Karolina wrote:Gorzej już ze szkołą
A tym to się nie przejmuj...
Kiedy byłam na sylwestrze puściłam teledyski Michaela na DVD, kilka osób się zebrało i zaczęło śmiać z jego operacji - wyglądu ogólne i jego oskarżeń. Wtedy wyłączyłam płyte i pozwoliłam puszczać to co im się podobało. Po 2 godzinach wszyscy już siedzieli i zaczęli mnie BŁAGAĆ żebym puściła koncert Michaela (który miałam ze sobą nie tak całkiem przypadkowo). Zanim go puściłam wygłosilam małą przemowę (

). Wszycy mnie wysłuchali i obejrzeliśmy koncert.
Dzisiaj nie słysze już praktycznie żadnych negatywnych komentarzy - bo połowa osób zakochała się w nim i jego twórczości a połowa zobaczyła że nie jest to ten psychopata z telewizji i poprostu dała sobie spokój z obrażaniem go. Jak już pisałam kiedyś - wszyscy kochają Michaela tylko nie każdy o tym wie.
Posted: Sun, 28 Jan 2007, 2:26
by Janet Jackson ;)
Przez pewnien czas jak zaczelam sluchac Michaela opuscilam sie troche w nauce bo nie potrafilam nic innego robic.Czytalam o nim ksiażki,artykuly,forum,ogladalam wywiady,koncerty itp. Moi rodzice strasznie sie denerwowali przez to. Teraz kiedy wiem juz o swoim idolu dosyc duzo ;p its OK ;] na nauke mam czas i rodzice juz sie nie czepiaja.
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 20:38
by rita
Hm...moi rodzice nie są specjalnymi fanami mj. moja mama mówiła że fajne ma piosenki i ze kiedyś tam był popularny. a tak to mi czasem mówi że to fanowanie mi przejdzie (jakoś w to nie wierze). raz jak oglądałam na kompie Billie Jean(jakiś koncert) to moja mama zerknęła na początek a wiadomo co on tańczy na początku i powiedziała coś w tym stylu: "i to ci sie podoba?"ehh...wolałam sie nie odzywać. a teraz sobie oglądałam In the closet i The way you make me feel a moj stary puszcza taki tekst: "Nie mozesz słuchać piosenek innych (czy tam różnych) wykonawców (chodziło mu o to ze tylko Jacksona słucham) Np. ten zespół który spiewałaś z play backu na festynie w trzeciej klasie". Jak mnie takie teksty...denerwują. eh.. nie odzywam sie bo brak mi słów. co to moich starych obchodzi kogo słucham...
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 21:40
by BillieJean
Moje zdolności Majkelizacyjne

nawet mnie czasami zaskakują...
O tym że moja mama padła ofiarą skutecznej Majkelizacji - już wiecie, ale dzisiaj (po raz kolejny) przeszła samą siebie - na zakupach kiedy byłyśmy w nowym Hugo Bossie moja kochana mama wynalazła mi spodnie twierdząc że są bardzo takie no ... Michaelowe. Spodnie mam teraz na sobie. Później w empiku kiedy pytałyśmy się o singiel do Smooth Crimminal - pan nam zaczął snuć wywody o Michaelu(dodam że niezbyt fajnie) dopóki go nie poinformowałam że całą dyskografie znam na pamięć i może sobie darować, kiedy próbował jeszcze rzucić jakiś tekst - mama przerwała mu i uprzejmie powiedziała że skoro nie jest fanem i nie jest w temacie niech nic lepiej nie mówi. Eh...nowoczesne kobiety
Luv ya Mom!
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 22:21
by magda_magda
rita wrote:Hm...moi rodzice nie są specjalnymi fanami mj. moja mama mówiła że fajne ma piosenki i ze kiedyś tam był popularny
u mnie tez jest podobnie, moi rodzice tez tak mówią kiedyś go chyba lubili, mój tata i moja mama mają płyty analogowe. Mój tata lubi go, ale czasami go wkurza jakoś tak. Czasami pogadam z nim o Michaelu, ale ile razy mówiłam mu ze MJ sie nie wybielił to do niego nie dociera, w kółko gada swoje i swoje, ja juz nie moge

Jak kiedys na vivie niemieckiej leciała godzina teledysków Michaela to dał na full, aż sąsiadka przyszła...heh i sie wkurzyła, akurat leciala wtedy Dirty Diana (mój tata to uwielbia). Sama nie wiem czy on tata lubi MJ-a. Raz tak raz nie, dziwnie. Co do mojej mamy to napewno była kiedys jego fanką, ma płyty analogowe, widzialam, ale teraz mówi "Co on ze sobą zrobił, jak on wygląda!" Jak mnie to wkurza, ja kiedyś nie wytrzymam, albo kiedys wyszłam sobie z pokoju moonwalkiem, a mój tata na to: "Poździerasz sobie skarpetki"

nie wytrzymam naprawdę.
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 22:26
by Spearmint
rita wrote:Nie mozesz słuchać piosenek innych (...)
Oj,u mnie jest inaczej.... Moi rodzice nawet dziękują mi za to,że nie słucham tego czego słuchają dzieciaki w moim wieku,są wręcz ze mnie dumni
Ja wolę ludzi słuchających wartościowej muzyki niż pakujących sobie wprost do mózgu te plastiki... A poza tym rodzice już dawno przeszli proces Majkelizacji(i dodam skromnie,że z pozytywnym skutkiem

). I ja słuchająca takiej,a nie innej muzyki,jestem postrzegana przez nich jako osoba dojrzała

Trudno...
Pozdrawiam
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 22:42
by Luth
Rany.... Spearmint, BillieJean... błagam zamieńcie sie rodzicami @__@! Moich za Chiny ludowe zmajkelizowac się nie da :(. Dla mamy on jest pedofilem, wybielił się, ćpa, pije itp itd. Przy niej nie można powiedzieć słowa "Jackson", bo zaraz zaczynają jej komentarze i to ONA musi miec rację. Z tatą jest troche inaczej...tak myślę, bo jakoś ne ma okazji zeby z nim pogadać. Ale jak ostatnio kupiłam sobie płytkę Michaela i pokazałam tacie, to popatrzył i zapytal: "Jackson?? A on jeszcze coś robi, nagrywa coś?" z takim jakby... zainteresowaniem. Chciałabym, zeby mama taka sama była... ale wolę nie ryzykowac i muzyki nawet w domu słucham prez słuchawki
Tak więc... BillieJean i Spearmint... :D ładnie proszę, pożyczcie mi swoje Mamusie na jakiś czas <big grin>
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 22:54
by Luth
BillieJean wrote: No nie...Michael jest znany z tego że właśnie tego nie robi...
Ja o tym wiem, ale przeca jak była niedawno ta sprawa z tym, że Mike ma zapłacić ileśtam za leki, to nie obyło się bez mojego "Kiedy oni go zostawią w spokoju", tato sie zainteresował i pyta się za co on ma zapłacić, a mamuś moja kochana: "za narkotyki oczywiście". Jechaliśmy wtedy samochodem i miałam szczerą chęć wyskoczyć wtedy z pędzącego pojazdu. Ale cóż... zycie ;/.
BillieJean wrote:mogę się wymienic na chwile - zmajkelizuje twoja
O! I to też jest wyjście :D to ja poproszę :D I pozdrów Mamę ode mnie :P
Posted: Wed, 07 Mar 2007, 23:04
by Spearmint
Luth wrote:Rany.... Spearmint, BillieJean... błagam zamieńcie sie rodzicami @__@! Moich za Chiny ludowe zmajkelizowac się nie da :(. Dla mamy on jest pedofilem, wybielił się, ćpa, pije itp itd. Przy niej nie można powiedzieć słowa "Jackson", bo zaraz zaczynają jej komentarze i to ONA musi miec rację. Z tatą jest troche inaczej...tak myślę, bo jakoś ne ma okazji zeby z nim pogadać. Ale jak ostatnio kupiłam sobie płytkę Michaela i pokazałam tacie, to popatrzył i zapytal: "Jackson?? A on jeszcze coś robi, nagrywa coś?" z takim jakby... zainteresowaniem. Chciałabym, zeby mama taka sama była... ale wolę nie ryzykowac i muzyki nawet w domu słucham prez słuchawki
Oooh,that's heavy...Gdybym była Tobą,to bym rozwiązała problem pod hasłem: "Drastyczne sytuacje wymagają drastycznych metod" i albo zarządziłabym naradę rodzinną i pogadała na spokojnie ,przedstawiając fakty ukazujące Michaela w dobrym świetle,wyjaśniając dlaczego go słucham itp.
Lub wprowadziłabym skrajny strajk ostrzegawczy, powtarzając,że nie życzę sobie tego i tego

Ale to by było dosyć ekstremalne:) Ale nie słuchaj mnie,ja się za dużo buntuję... no cóż taki wiek
P.S. U was to już pewnie późno późno,ale ja mam czas do tyłu więc....

Posted: Wed, 07 Mar 2007, 23:37
by Luth
Spearmint wrote:"Drastyczne sytuacje wymagają drastycznych metod"
Powiedz jakie to metody to może zastosuję :D
Spearmint wrote:albo zarządziłabym naradę rodzinną
U nas nie ma narad na żaden temat a co dopiero na temat "pierdół" dotyczących "jakiegośtam Jacksona". Nuh!
Cóż...mówi się trudno i idzie się dalej... najważniejsze jest to, że nie czepiają się tego, że go slucham. I niech już tak zostanie ;)
Dobranoc.