M.Dż.* pisze:To, że leje się szampan,
A czy ja coś mówię?
Tak mi się tylko opis spodobał, możliwe że poniekąd dlatego, że wszystkich słówek nie zrozumiałam, przez co wydaje mi się bardziej tajemniczy.

Ja w ogóle lubię nie rozumieć słów, czasami, na przykład w piosenkach, jak mi się jakaś z melodii, z rytmu, z instrumentów czy ogólnie z energii podoba, to tekst sobie sama wymyślam na własne potrzeby

Często jak się dowiaduję co naprawdę ktoś śpiewał to jestem rozczarowana. ale chyba zeszłam z tematu...
To wracam...
Był już MJ stojący, MJ na samochodzie, MJ w basenie, MJ skaczący, MJ leżący, to teraz jest na kucaka, co mi się niezmiernie podoba.
Klapnął po turecku i zadowolony.
Ja też kiedyś jadłam śniadanie w takiej pozycji a wcale kaca nie miałam. Po prostu miałam ochotę na tosty i jakoś tak wyszło, że cos z kabelkiem było nie tak i ostatecznie zdecydowaliśmy razem z masełkiem, że wspólnie z tosterem posiedzimy raz na podłodze. I super było.
Nie wiem co skłoniło MJ do tej pozycji, ale jakoś mi alkohol odpada.
A to, że na imprezie był szampan pewnie nie tylko, to zupełnie normalne i watpię, żeby ktoś się tam ubzdryngolił.
Swoją drogą nie wiem czemu ludziom alkohol się tak jednoznacznie często kojarzy. Ja bardzo drinki wszelakie lubię, piwo mniej, lampkę wina lubię sobie czasami "zafundować" w domu, ot tak, bez okazji. Ale kurcze....nigdy się nie upiłam. O kacu nie wspomnę. Może kwestia wychowania. Moi rodzice zawsze podchodzili do tego spokojnie, jeśli było jakies przyjęcie i dajmy na to wśród "tejemniczych" rzeczy był ajerkoniak, mogłam odrobinę spróbować. Nikt nigdy niczego mi nie zabronił. Wiedziałam co jak smakuje i efekt był taki, że na wycieczkach szkolnych, kiedy inni dostawali głupawki, bo wreszcie są "wolni" i mogą robić to, co w domu jest zakazane, ja byłam grzeczna. Kto się rzuca na to, co jest dla niego normalne i znane? Zresztą alkoholu wtedy za bardzo nie lubiłam w smaku (chyba, ze ten ajerkoniak, lol) i tak oto liberalni rodzice mogli być o córeczkę spokojni.
A MJ też już jest chyb na tyle obyty i pił tyle gatunków wina, że wątpię czy się nagle rzucił na tego szampana jak dziki.
Mam nadzieję tylko, że nie siedzi bo sie źle czuje z jakiegoś innego powodu, ale wygląda na rozluźnionego...