Zacznijmy Działać!
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Zróbmy coś wielkiego!!!
Chciałam napisać na ten temat wątek na Mjjcommunity.com, ale nie jestem tam zarejstrowana, a rejestracja tam teraz graniczy z cudem (chociaż próby podejmuję i jak tylko się uda, wystąpię tam również z tą propozycją).
Wszyscy przeżywamy stratę Michaela, jako stratę bliskiej nam osoby. Czujemy ogromną pustkę w naszym sercu. Nie tylko my. Wiele osób, które wręcz uciekało się do niewybrednych żartów na jego temat w przeszłości, teraz go opłakuje. Tak to już jest na tym świecie, że wielcy mogą być tak naprawdę docenieni dopiero po śmierci.
Miałam nadzieję, że z Michaelem tak nie będzie. Tak bardzo wierzył w ludzi. Kochał ich pomimo tylu krzywd, których zaznał. Nie poddawał się, chociaż wielu na jego miejscu już lata temu popełniłoby samobójstwo... i chyba tylko całkowity brak wyobraźni może pozwolić komukolwiek powiedzieć, że był słaby. Jego największą słabością była dobroć w sercu i wrażliwość, ale gdzie, GDZIE my żyjemy, jeśli nazywamy te cechy słabościami?
Cały czas nie mogąc dojść do siebie myślę, że to nie może tak się skończyć! Michael nie może po prostu zostać kolejną ikoną docenioną po śmierci. Jego życie, jego poświęcenie MUSZĄ przynieść jakiś większy skutek. Tylko jedna myśl daje mi ukojenie. Wykorzystajmy to! Wykorzystajmy to, że jest nas tak wiele. Wykorzystajmy naszą energię. Naszą ogromną miłość do Michaela. Wykorzystajmy siłę w nas drzemiącą. Spełnijmy jego marzenie!!! Spróbujmy razem, w każdym zakątku świata... spróbujmy uzdrowić świat i uczynić go lepszym miejscem! Miejscem, w którym już żadna dobra i wrażliwa dusza nie zostanie skrzywdzona. Miejscem, w którym nie trzeba będzie czekać śmierci by być docenionym! Utopia? Może, ale co mamy do stracenia? Michael całe życie wierzył, że świat można naprawić. Nigdy nie stracił tej wiary! To w nim kochamy! Weźmy z niego przykład, dajmy coś z siebie.
Śpiewał:
You can change the world (I can't do it by myself)
You can touch the sky (Gonna take somebody's help)
You're the chosen one (I'm gonna need some kind of sign)
If we all cry at the same time tonight
I jesteśmy! My opłakujący Michaela... Zamiast wykorzystywać naszą energię, nasz smutek, nasze puste miejsce w sercu, na płacz, malowanie portretów, wizyty na grobie (w przyszłości), zróbmy coś wielkiego! Zróbmy coś konkretnego! Skierujmy naszą miłość ku sobie i ku innym ludziom! Zbudujmy coś!
Tylko ta myśl, myśl że jest nas tyle i że naprawdę, jeśli tylko będziemy chcieć możemy wspólnie działać by choćby jedną rzecz w naszym świecie poprawić, dodaje mi sił.
Konkrety. Nie chcę kolejnych zapewnień, o zmianie świata, które rozejdą się "po kościach" jak po śmierci Jana Pawła II. Chcę byśmy naprawdę zbudowali coś konkretnego, namacalnego. Tylko jeszcze nie do końca wiem jak, ale głęboko w sercu czuję, że to jest właśnie to co powinno być teraz zrobione i że chociaż trzeba spróbować. Wiem natomiast, że:
- powinno to mieć jakąś formalną formę
- powinno zrzeszać jak najwięcej osób z całego świata, osób których wspólnym mianownikiem jest miłość do Michaela
- w żadnym wypadku nie powinny tu być mieszane żadne kwestie dotyczące religii/wiary i nie może przerodzić się w coś w rodzaju sekty!!! Uczucia, nie wiara.
- w żadnym wypadku nie może to mieć charakteru zarobkowego!!! Dla nikogo!!!
- nie chcę by była to kolejna fundacja charytatywna jakich wiele. To powinno być coś większego!
- inicjatywa powinna mieć jasno postawione przed sobą cele, realizować konkretne programy działań, działań które nie są związane z Michaelem bezpośrednio tylko pośrednio (nie chciałabym by to ograniczało się do hołdów mu składanych, kontestowaniu jego płyt itd. bo to nie o to chodzi). Przykładem takich działań mogą być np. zmiany regulacji dotyczących obrony prywatności osób ze świata showbiznesu (nie mylić z osobami publicznymi jak politycy),walka przeciw przymusowej pracy dzieci,kwestie ekologiczne czy inne. Rzeczy, które są zbyt wielkie do zrobienia dla małych organizacji, ale o które tak wielka grupa osób z całego świata jak my (naprawdę, to niesamowite, ale są nas miliony!!!) może się upominać... i upominałaby się z głębi serca.
- osoby biorące udział w inicjatywie powinny kierować się pewnymi wspólnymi dla wszystkich zasadami w życiu - szacunkiem do drugiego człowieka, brakiem pochopnej oceny innych osób, nie nienawidzeniem innych (ale sądzę, że właśnie to nas łączy)
Naprawdę! Jest nas tak wiele... tak wiele osób, które pewne ważne kwestie postrzega podobnie, że SZKODA by to było zmarnować, rozejść się i zamknąć się w swoich pokojach z płytami Michaela jęcząc, że świat jest zły.
Nie wiem jak takie coś zorganizować. Na podstawie jakich struktur? Od zera? Żeby nie było przy tym chęci zdobycia pieniędzy... żeby nie przerodziło się to w sektę... żeby organizacja nie nabrała charakteru zamkniętego wobec osób trzecich itd. Ale wiem, że coś takiego, to mogłoby być coś wielkiego!
Mam nadzieję, że też tak uważacie i nie zostanę tu wyśmiana. Raz jeszcze powtorzę... tak by było szkoda, gdybyśmy nic dla świata wspólnie nie zrobili! To byłby dla Michaela NAJWIĘKSZY pomnik!!!
Wszyscy przeżywamy stratę Michaela, jako stratę bliskiej nam osoby. Czujemy ogromną pustkę w naszym sercu. Nie tylko my. Wiele osób, które wręcz uciekało się do niewybrednych żartów na jego temat w przeszłości, teraz go opłakuje. Tak to już jest na tym świecie, że wielcy mogą być tak naprawdę docenieni dopiero po śmierci.
Miałam nadzieję, że z Michaelem tak nie będzie. Tak bardzo wierzył w ludzi. Kochał ich pomimo tylu krzywd, których zaznał. Nie poddawał się, chociaż wielu na jego miejscu już lata temu popełniłoby samobójstwo... i chyba tylko całkowity brak wyobraźni może pozwolić komukolwiek powiedzieć, że był słaby. Jego największą słabością była dobroć w sercu i wrażliwość, ale gdzie, GDZIE my żyjemy, jeśli nazywamy te cechy słabościami?
Cały czas nie mogąc dojść do siebie myślę, że to nie może tak się skończyć! Michael nie może po prostu zostać kolejną ikoną docenioną po śmierci. Jego życie, jego poświęcenie MUSZĄ przynieść jakiś większy skutek. Tylko jedna myśl daje mi ukojenie. Wykorzystajmy to! Wykorzystajmy to, że jest nas tak wiele. Wykorzystajmy naszą energię. Naszą ogromną miłość do Michaela. Wykorzystajmy siłę w nas drzemiącą. Spełnijmy jego marzenie!!! Spróbujmy razem, w każdym zakątku świata... spróbujmy uzdrowić świat i uczynić go lepszym miejscem! Miejscem, w którym już żadna dobra i wrażliwa dusza nie zostanie skrzywdzona. Miejscem, w którym nie trzeba będzie czekać śmierci by być docenionym! Utopia? Może, ale co mamy do stracenia? Michael całe życie wierzył, że świat można naprawić. Nigdy nie stracił tej wiary! To w nim kochamy! Weźmy z niego przykład, dajmy coś z siebie.
Śpiewał:
You can change the world (I can't do it by myself)
You can touch the sky (Gonna take somebody's help)
You're the chosen one (I'm gonna need some kind of sign)
If we all cry at the same time tonight
I jesteśmy! My opłakujący Michaela... Zamiast wykorzystywać naszą energię, nasz smutek, nasze puste miejsce w sercu, na płacz, malowanie portretów, wizyty na grobie (w przyszłości), zróbmy coś wielkiego! Zróbmy coś konkretnego! Skierujmy naszą miłość ku sobie i ku innym ludziom! Zbudujmy coś!
Tylko ta myśl, myśl że jest nas tyle i że naprawdę, jeśli tylko będziemy chcieć możemy wspólnie działać by choćby jedną rzecz w naszym świecie poprawić, dodaje mi sił.
Konkrety. Nie chcę kolejnych zapewnień, o zmianie świata, które rozejdą się "po kościach" jak po śmierci Jana Pawła II. Chcę byśmy naprawdę zbudowali coś konkretnego, namacalnego. Tylko jeszcze nie do końca wiem jak, ale głęboko w sercu czuję, że to jest właśnie to co powinno być teraz zrobione i że chociaż trzeba spróbować. Wiem natomiast, że:
- powinno to mieć jakąś formalną formę
- powinno zrzeszać jak najwięcej osób z całego świata, osób których wspólnym mianownikiem jest miłość do Michaela
- w żadnym wypadku nie powinny tu być mieszane żadne kwestie dotyczące religii/wiary i nie może przerodzić się w coś w rodzaju sekty!!! Uczucia, nie wiara.
- w żadnym wypadku nie może to mieć charakteru zarobkowego!!! Dla nikogo!!!
- nie chcę by była to kolejna fundacja charytatywna jakich wiele. To powinno być coś większego!
- inicjatywa powinna mieć jasno postawione przed sobą cele, realizować konkretne programy działań, działań które nie są związane z Michaelem bezpośrednio tylko pośrednio (nie chciałabym by to ograniczało się do hołdów mu składanych, kontestowaniu jego płyt itd. bo to nie o to chodzi). Przykładem takich działań mogą być np. zmiany regulacji dotyczących obrony prywatności osób ze świata showbiznesu (nie mylić z osobami publicznymi jak politycy),walka przeciw przymusowej pracy dzieci,kwestie ekologiczne czy inne. Rzeczy, które są zbyt wielkie do zrobienia dla małych organizacji, ale o które tak wielka grupa osób z całego świata jak my (naprawdę, to niesamowite, ale są nas miliony!!!) może się upominać... i upominałaby się z głębi serca.
- osoby biorące udział w inicjatywie powinny kierować się pewnymi wspólnymi dla wszystkich zasadami w życiu - szacunkiem do drugiego człowieka, brakiem pochopnej oceny innych osób, nie nienawidzeniem innych (ale sądzę, że właśnie to nas łączy)
Naprawdę! Jest nas tak wiele... tak wiele osób, które pewne ważne kwestie postrzega podobnie, że SZKODA by to było zmarnować, rozejść się i zamknąć się w swoich pokojach z płytami Michaela jęcząc, że świat jest zły.
Nie wiem jak takie coś zorganizować. Na podstawie jakich struktur? Od zera? Żeby nie było przy tym chęci zdobycia pieniędzy... żeby nie przerodziło się to w sektę... żeby organizacja nie nabrała charakteru zamkniętego wobec osób trzecich itd. Ale wiem, że coś takiego, to mogłoby być coś wielkiego!
Mam nadzieję, że też tak uważacie i nie zostanę tu wyśmiana. Raz jeszcze powtorzę... tak by było szkoda, gdybyśmy nic dla świata wspólnie nie zrobili! To byłby dla Michaela NAJWIĘKSZY pomnik!!!
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Ej!
Dlaczego ktoś przeniósł mój wątek tutaj? Czytałam ten tutejszy i celowo założyłam inny. Proponuję coś innego. Nie chodzi o prostowanie informacji n.t. Michaela! Zupełnie coś innego proponuję... a wrzuciliście mój topic tutaj. Kurcze, no!!!
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Czytając tego posta wpadło mi do głowy tylko jedno skojarzenie. Oglądaliście film "Podaj dalej"? Oto, w skrócie, o czym opowiadała fabuła (zaczerpnięte z filmweb.pl):
Sam pomysł "ulepszenia" świata jest bardzo dobry, ale naprawdę - utopijny. Nie wiem czy, nawet jako fani, jesteśmy w stanie zrobić teraz coś wielkiego, co pomoże światu i uczyni go lepszym. Możemy to robić pojedynczo, każda jednostka z osobna i INDYWIDUALNIE, ale jako tak wielka grupa... nie wiem czy da się tu wprowadzić jakiś wspólny ład i harmonię działania. Chyba jednak łatwiej jest skupić się na własnym działaniu, według samego siebie LECZYĆ świat...tak jak każdy z osobna potrafi.
Od razu nasunęło mi się skojarzenie z tym filmem.Pewien chłopiec jako zadanie domowe tworzy projekt, którego celem jest niesienie pomocy. Rozpoczyna od trzech osób, z których każda pomaga trzem innym osobom, te pomagają następnym trzem, aż w końcu każdy dla każdego robi coś dobrego...
Sam pomysł "ulepszenia" świata jest bardzo dobry, ale naprawdę - utopijny. Nie wiem czy, nawet jako fani, jesteśmy w stanie zrobić teraz coś wielkiego, co pomoże światu i uczyni go lepszym. Możemy to robić pojedynczo, każda jednostka z osobna i INDYWIDUALNIE, ale jako tak wielka grupa... nie wiem czy da się tu wprowadzić jakiś wspólny ład i harmonię działania. Chyba jednak łatwiej jest skupić się na własnym działaniu, według samego siebie LECZYĆ świat...tak jak każdy z osobna potrafi.
Właśnie w tym sęk, że samemu się nie da! Samemu jest się zbyt słabym.
Przykład: bolesne dla nas hasło powtarzane przez wiele lat "Michael Jackson się wybielił i się rozpada". Trzy grupy osób:
- my, świadomi prawdy (30%)
- ci co nie wiedzą jak jest i nic ich to nie obchodzi (30%)
- ci co wierzą tabloidy (30%)
Obowiązuje pogląd, że tabloidy mają rację. Przychodzi jednak sytuacja, w której można głośno wyrazić swoją opinię na wyżej wymieniony temat. Przegłosowana "prawda" zostanie przyjęta jako jedyna obowiązująca. Temat rodzi dużo agresji. W grupach znajdują się osoby silniejsze i słabsze psychicznie. Silniejsze bez oporów będą bronić swoich poglądów, słabsze mogą bać się odrzucenia społecznego. Dlatego część osób może wstrzymać się od głosu.
A) Nie wiemy ile nas jest
Jeśli dużo osób z grupy "my" wstrzyma się od głosu, a to stanie się z dużym prawdopodobieństwem gdy obowiązującym poglądem jest ten tabloidowy, zjadacze brukowców przekonają niezdecydowanych. Stan rzeczy się utrzyma.
B) Wiemy ile nas jest
Jeśli osoby z grupy "my" wiedzą, że jest ich 30%, wiedzą jak silne mają wsparcie chętniej wyrażą swój pogląd. Istnieje szansa przekonania niezdecydowanych! Istnieje szansa zmiany obowiązującego przekonania.
Na tym przykładzie staram się pokazać jak ważna jest świadomość przynależności do grupy! Samemu można oczywiście żyć w zgodzie z własnym sumieniem, ale wielkich rzeczy się nie zdziała.
Nie mówię, że nagle uwolnimy świat od wojen, że stworzymy raj... Nie mówię też, że każdy miałby być super aktywny. Wystarczy garstka osób, a reszta po prostu popierających... ale jakby tak choć jedną rzecz udało się zmienić. To by było coś. W jedności siła!
Przykład: bolesne dla nas hasło powtarzane przez wiele lat "Michael Jackson się wybielił i się rozpada". Trzy grupy osób:
- my, świadomi prawdy (30%)
- ci co nie wiedzą jak jest i nic ich to nie obchodzi (30%)
- ci co wierzą tabloidy (30%)
Obowiązuje pogląd, że tabloidy mają rację. Przychodzi jednak sytuacja, w której można głośno wyrazić swoją opinię na wyżej wymieniony temat. Przegłosowana "prawda" zostanie przyjęta jako jedyna obowiązująca. Temat rodzi dużo agresji. W grupach znajdują się osoby silniejsze i słabsze psychicznie. Silniejsze bez oporów będą bronić swoich poglądów, słabsze mogą bać się odrzucenia społecznego. Dlatego część osób może wstrzymać się od głosu.
A) Nie wiemy ile nas jest
Jeśli dużo osób z grupy "my" wstrzyma się od głosu, a to stanie się z dużym prawdopodobieństwem gdy obowiązującym poglądem jest ten tabloidowy, zjadacze brukowców przekonają niezdecydowanych. Stan rzeczy się utrzyma.
B) Wiemy ile nas jest
Jeśli osoby z grupy "my" wiedzą, że jest ich 30%, wiedzą jak silne mają wsparcie chętniej wyrażą swój pogląd. Istnieje szansa przekonania niezdecydowanych! Istnieje szansa zmiany obowiązującego przekonania.
Na tym przykładzie staram się pokazać jak ważna jest świadomość przynależności do grupy! Samemu można oczywiście żyć w zgodzie z własnym sumieniem, ale wielkich rzeczy się nie zdziała.
Nie mówię, że nagle uwolnimy świat od wojen, że stworzymy raj... Nie mówię też, że każdy miałby być super aktywny. Wystarczy garstka osób, a reszta po prostu popierających... ale jakby tak choć jedną rzecz udało się zmienić. To by było coś. W jedności siła!
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Bo jest taki bałagan że wystarczy na tę chwilkę.Louie pisze:Dlaczego ktoś przeniósł mój wątek tutaj? Czytałam ten tutejszy i celowo założyłam inny. Proponuję coś innego. Nie chodzi o prostowanie informacji n.t. Michaela! Zupełnie coś innego proponuję... a wrzuciliście mój topic tutaj. Kurcze, no!!!
Wszelkie pomysły z ratowaniem świata i robieniem z Michaela świętego będą łączone w jedną całość. Ja nie mówię nie pomysłom. Każdy ma prawo ukazać swoją wizję... Ja mówię nie bałaganowi na forum i tonom spamu!
-
- Posty: 155
- Rejestracja: pn, 17 lis 2008, 10:21
- Skąd: Katowice
A to czasem nie Michael śpiewał,że jesli chcesz uleczyć świat to zacznij od siebie?Stań przed lustrem i powiedz jakim jesteś czlowiekiem,czy obchodzą cię glodni,niesprawiedliwe wyroki?
Ach te nasze polskie zrywy narodowe.Jak następuje smierć Wielkiego Człowieka deklarujemy poprawę,kochamy wszystkich itp.Potem różnie to wychodzi,wg.mnie na gorzej.Obserwuję,że jeden drugiego w łyżce wody by utopił,zakłamanie,jakiego nigdy(odkąd żyję)nie pamiętam.
Zacznijmy od siebie,dajac przykład swym dzieciom i znajomym.Nech liczy się rodzina milość,tolerancja.
Ach te nasze polskie zrywy narodowe.Jak następuje smierć Wielkiego Człowieka deklarujemy poprawę,kochamy wszystkich itp.Potem różnie to wychodzi,wg.mnie na gorzej.Obserwuję,że jeden drugiego w łyżce wody by utopił,zakłamanie,jakiego nigdy(odkąd żyję)nie pamiętam.
Zacznijmy od siebie,dajac przykład swym dzieciom i znajomym.Nech liczy się rodzina milość,tolerancja.
Święte słowa. Zamiast robić wielkie akcje ratowania dobrego imienia naszego idola zacznijmy od siebie... W końcu on sam tak mówiłSmooth jazz pisze:A to czasem nie Michael śpiewał,że jesli chcesz uleczyć świat to zacznij od siebie?Stań przed lustrem i powiedz jakim jesteś czlowiekiem,czy obchodzą cię glodni,niesprawiedliwe wyroki?
Ach te nasze polskie zrywy narodowe.Jak następuje smierć Wielkiego Człowieka deklarujemy poprawę,kochamy wszystkich itp.Potem różnie to wychodzi,wg.mnie na gorzej.Obserwuję,że jeden drugiego w łyżce wody by utopił,zakłamanie,jakiego nigdy(odkąd żyję)nie pamiętam.
Zacznijmy od siebie,dajac przykład swym dzieciom i znajomym.Nech liczy się rodzina milość,tolerancja.
[*]
Nie jestem ideałem. Nikt z nas nie jest. Wiele mam sobie do zarzucenia. Staram się jednak nie być w życiu świnią, żyć w zgodzie z własnym sumieniem. Popełniam błędy jak każdy. Staram się je jednak naprawiać.Smooth jazz pisze:A to czasem nie Michael śpiewał,że jesli chcesz uleczyć świat to zacznij od siebie?Stań przed lustrem i powiedz jakim jesteś czlowiekiem,czy obchodzą cię glodni,niesprawiedliwe wyroki?
Ach te nasze polskie zrywy narodowe.Jak następuje smierć Wielkiego Człowieka deklarujemy poprawę,kochamy wszystkich itp.Potem różnie to wychodzi,wg.mnie na gorzej.Obserwuję,że jeden drugiego w łyżce wody by utopił,zakłamanie,jakiego nigdy(odkąd żyję)nie pamiętam.
Zacznijmy od siebie,dajac przykład swym dzieciom i znajomym.Nech liczy się rodzina milość,tolerancja.
W tym wlasnie rzecz, że bardzo bym nie chciała by to wszystko skończyło się jak po śmierci JPII. Popłakaliśmy sobie, przeszło i znów w trybikach codzienności. Chcę konkretów! Konkretnych działań! Chociażby poczucia wspólnoty po to by łatwiej było być w życiu dobrym (cokolwiek to oznacza i jakkolwiek da się to zmierzyć), przyzwoitym człowiekiem.
Można iść samemu pod prąd, całe życie się staram, ale to jest bardzo, bardzo trudne. Ile razy słyszeliście: "trzeba mieć grubą skórę", "trzeba się dostosować", "jak będziesz za dobry to cię zniszczą", "daj palec a wezmą rękę" itd? Tak w codziennym życiu. W takich drobnych gestach. Ile razy ktoś komu okazaliście serce, pomogliście Was olał, oszukał, wykorzystał? Znamy to, prawda? W takich chwilach człowiek chce się poddać, stać się konformistą, nagiąć sumienie. Trzeba być bardzo silnym żeby tego nie zrobić.
Powiem szczerze, że mnie zawsze tę siłę dawała świadomość, że gdzieś tam jest ten Michael, który stawia czoło dużo większym krzywdom... i że się nie poddaje, że wciąż wierzy, że walczy. Teraz go zabrakło, ale my pozostaliśmy. Gdyby tak każdy z nas wiedział, że nie jest sam, łatwiej byłoby mu się nie poddawać.
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Gadają i będą gadać.
Zawsze było łatwiej krytykować niż doceniać..
Sama w pracy po tym jak się dowiedzieli ze opłakuje MJ było komentarze.."Jak możesz pedofila?","Wpadł do Ace ".. ITP..
Normalnie stwierdziłam ,że nie ma po co z nimi dyskutowac. Ludzie są jeszcze niestety niektórzy zacofani lol
Zawsze było łatwiej krytykować niż doceniać..
Sama w pracy po tym jak się dowiedzieli ze opłakuje MJ było komentarze.."Jak możesz pedofila?","Wpadł do Ace ".. ITP..
Normalnie stwierdziłam ,że nie ma po co z nimi dyskutowac. Ludzie są jeszcze niestety niektórzy zacofani lol
JUSTICE 4 MICHAEL!!
Janet Translate -> http://janettranslate.tnb.pl
JJPT -> www.jjpolishteam.fora.pl
Janet Translate -> http://janettranslate.tnb.pl
JJPT -> www.jjpolishteam.fora.pl
Moje plany zostały uznane za zbyt utopijne :(. No nic. :(
Przynajmniej chciałabym Was zachęcić, gdziekolwiek zbierać będziecie się w trakcie pogrzebu do przyłączenia się do inicjatywy zaproponowanej przez jedną z osób na mjjcommunity. Cytuję:
" Mods pl. let this be here as well as in 1958- forever so it won't be missed. Thanks so much.
This is for EVERY fan and especially for the ones going to the Staples Centre.
We all know that Michael’s not only the greatest artist/entertainer of all time but also one of the most beautiful, wonderful, generous, compassionate, courageous human beings who always used his God-given talent, time and resources to make this world a better place. He was a modern day prophet...his music, his being and his life have always been a divine gift from God to bring people of the world together, to inspire and motivate them to do good, be good and ultimately realize our own oneness with God. he was too good for this world and paid the price for it.
Its killing me to see that this glorious side of his being is still not being recognized or acknowledged anywhere. The heinous media is still bringing up the past accusations, showing him to be a fallen star, and all that nonsense that its just blaspahamy! I just can’t take it anymore!! They've taken away our Michael!!! and are still not repentant!!
As a fan, the past 16 years have been the hardest in every sense-mentally, emotionally, spiritually and even physically, as I have ceaselessly fought the lies of the media, the naysayers and detractors. I’m still doing it through letters to the media, but they are turning a deaf year. But now as the whole world is watching us on TV etc., lets bring out the truth for everyone all around the world to see.
I’m pleading with everyone to pl. take this seriously. This may be our one and only chance to do this on such a big level when the whole world will be watching. Lets do what the media never did.
1. We only have uptil 7th !!!
I’m pleading with everyone that we carry BIG banners(which can easily be made at home) that proclaim something like-
“Michael Jackson the greatest artist and HUMANITARIAN”
Or “You taught us to heal the world”
“Messenger of love, peace, harmony in the world”
Or “Angel of love, We’ll keep your legacy alive”
2.
Pl. carry the banners high up whenever you can and place some at the makeshift shrines too.
3.
You may also put them outside your local TV/Radio news stations, outside offices of magazines.Put them outside your houses, or have smaller ones on your cars, bags etc.
4.
If more people around the world carry the same slogans I believe its impact will be registered more strongly.
5.
Pl. spread this message to as many fans and fanclub websites, social networkingsite as you can.
LET IT BE A MASS MOVEMENT! EVERY ONE KNOWS HE'S THE KING OF POP! LET THEM KNOW HIM AS THE REAL ANGEL HE WAS! (and is, lord, I can't talk about him in past tense)
Everyone let's please do it for him!!! Thankyou so much and God bless us all !"
Przynajmniej chciałabym Was zachęcić, gdziekolwiek zbierać będziecie się w trakcie pogrzebu do przyłączenia się do inicjatywy zaproponowanej przez jedną z osób na mjjcommunity. Cytuję:
" Mods pl. let this be here as well as in 1958- forever so it won't be missed. Thanks so much.
This is for EVERY fan and especially for the ones going to the Staples Centre.
We all know that Michael’s not only the greatest artist/entertainer of all time but also one of the most beautiful, wonderful, generous, compassionate, courageous human beings who always used his God-given talent, time and resources to make this world a better place. He was a modern day prophet...his music, his being and his life have always been a divine gift from God to bring people of the world together, to inspire and motivate them to do good, be good and ultimately realize our own oneness with God. he was too good for this world and paid the price for it.
Its killing me to see that this glorious side of his being is still not being recognized or acknowledged anywhere. The heinous media is still bringing up the past accusations, showing him to be a fallen star, and all that nonsense that its just blaspahamy! I just can’t take it anymore!! They've taken away our Michael!!! and are still not repentant!!
As a fan, the past 16 years have been the hardest in every sense-mentally, emotionally, spiritually and even physically, as I have ceaselessly fought the lies of the media, the naysayers and detractors. I’m still doing it through letters to the media, but they are turning a deaf year. But now as the whole world is watching us on TV etc., lets bring out the truth for everyone all around the world to see.
I’m pleading with everyone to pl. take this seriously. This may be our one and only chance to do this on such a big level when the whole world will be watching. Lets do what the media never did.
1. We only have uptil 7th !!!
I’m pleading with everyone that we carry BIG banners(which can easily be made at home) that proclaim something like-
“Michael Jackson the greatest artist and HUMANITARIAN”
Or “You taught us to heal the world”
“Messenger of love, peace, harmony in the world”
Or “Angel of love, We’ll keep your legacy alive”
2.
Pl. carry the banners high up whenever you can and place some at the makeshift shrines too.
3.
You may also put them outside your local TV/Radio news stations, outside offices of magazines.Put them outside your houses, or have smaller ones on your cars, bags etc.
4.
If more people around the world carry the same slogans I believe its impact will be registered more strongly.
5.
Pl. spread this message to as many fans and fanclub websites, social networkingsite as you can.
LET IT BE A MASS MOVEMENT! EVERY ONE KNOWS HE'S THE KING OF POP! LET THEM KNOW HIM AS THE REAL ANGEL HE WAS! (and is, lord, I can't talk about him in past tense)
Everyone let's please do it for him!!! Thankyou so much and God bless us all !"
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
Tłumacząc w skrócie chodzi o to by w jakikolwiek sposób pokazać światu, że Michael nie był tylko geniuszem muzycznym, ale przede wszystkim wspaniałym humanitarnym człowiekiem!
Dlatego proponuje by na pogrzebie oraz wszelkich zgromadzeniach związanych z jego śmiercią (które będę szeroko relacjonowane przez media) pojawiać się z dużymi transparentami o treści:
“Michael Jackson the greatest artist and HUMANITARIAN”
lub “You taught us to heal the world”
“Messenger of love, peace, harmony in the world”
lub “Angel of love, We’ll keep your legacy alive”
A także wywiaszać je gdzie się tylko da.
Dlatego proponuje by na pogrzebie oraz wszelkich zgromadzeniach związanych z jego śmiercią (które będę szeroko relacjonowane przez media) pojawiać się z dużymi transparentami o treści:
“Michael Jackson the greatest artist and HUMANITARIAN”
lub “You taught us to heal the world”
“Messenger of love, peace, harmony in the world”
lub “Angel of love, We’ll keep your legacy alive”
A także wywiaszać je gdzie się tylko da.
You're just another part of me
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never
In this way are we learning
Or do we sit here yearning
For this world to stop turning round
It’s now or never