: sob, 10 maja 2014, 17:02
W Media Markcie płyta też już jest.
Kosztuje 79,99
![ZielonoMi :happy:](./images/smilies/happy.gif)
Sam Michael "uwspółcześnił" swoje utwory z Thrillera. Dla mnie osobiście Xscape nadal brzmi świeżo i mogłoby w takiej formie zostać singlem. Reszta nawet lekko podrasowana, raczej nie przyjęłaby się dziś, niestety. A ludzie z Sony liczą przecież na sukces komercyjny, więc takie zabiegi z ich strony są dla mnie zrozumiałe.triniti pisze:Po raz pierwszy spotkałam się też z ideą uwspółcześniania sztuki. Można uwspółcześniać design, np. uwspółcześnić logotyp, nadać bardziej modernistyczny wygląd krzesłu, ale to jest sztuka użytkowa.
Niektórzy fani mówią, że dema Michaela brzmią przestarzale. I co w tym złego? Czy można powiedzieć, że Leonardo da Vinci jest przestarzały, bo renesans wyszedł z mody?
Czy jakikolwiek nieżyjący muzyk po śmierci był modernizowany? Serio pytam
Jeśli już powołałam się na Leonardo da Vinci ( może trochę karkołomny przykład, ale trudno), to myślisz, że on nie podchodził do jednego dzieła kilka razy?. Całe życie eksperymentował, poszukiwał nowoczesnych technicznych rozwiązań. Można powiedzieć - że uwspółcześniał własne dzieła. Z tego, co pamiętam , to Ostatnią Wieczerzę malował wiele lat.mateu1 pisze:Sam Michael "uwspółcześnił" swoje utwory z Thrillera. Dla mnie osobiście Xscape nadal brzmi świeżo i mogłoby w takiej formie zostać singlami. Reszta nawet lekko podrasowana, raczej nie przyjęłaby się dziś, niestety. A ludzie z Sony liczą przecież na sukces komercyjny, więc takie zabiegi z ich strony są dla mnie zrozumiałe.triniti pisze:Po raz pierwszy spotkałam się też z ideą uwspółcześniania sztuki. Można uwspółcześniać design, np. uwspółcześnić logotyp, nadać bardziej modernistyczny wygląd krzesłu, ale to jest sztuka użytkowa.
Niektórzy fani mówią, że dema Michaela brzmią przestarzale. I co w tym złego? Czy można powiedzieć, że Leonardo da Vinci jest przestarzały, bo renesans wyszedł z mody?
Czy jakikolwiek nieżyjący muzyk po śmierci był modernizowany? Serio pytam
Zgadza się tak pracował Michael, do niektórych porzuconych projektów powracał. P.Y.T. demo, a wersja albumowa to jakby 2 róże piosenki. Tak samo Streetwalker ewoluowało w Dangerous itd itd.triniti pisze: Można to nazwać uwspółcześnianiem, albo rozwojem i poszukiwaniem. To było pewne continuum w przypadku Michaela, jak i inny wielkich artystów, którzy całe życie poszukiwali, nie spoczywali na laurach.
Z własnego doświadczenia wiem, ze do pracy można podchodzić po kilka razy i nawet po latach zmienić.
Uważam, że mozna było te dema podrasować, ale nie drastycznie odchodzić od oryginałów. Przecież to są zupełnie inne utwory.
Kaem chyba pisał o funkowcyh aranżach. Wystarczyłoby je tylko odpowiednio podpisać, że są to remiksy. Byłabym za.mateu1 pisze:W sumie Sony w trackliście powinno umieścić w nawiasie napis "Remix by Timbaland" itd i wtedy nie byłoby się już do czego doczepić.. bo te utwory nie przedstawiają nawet wizji Michaela, a traktowane są jako jego
Oczywiście. Np. Mercury, Elvis, 2pac...triniti pisze:
Czy jakikolwiek nieżyjący muzyk po śmierci był modernizowany? Serio pytam
Jaka stacja? 4funtv czesto puszcza fanmady z youtuba. Swego czasu tak byl z Get Lucky Daft Pnka i jakims jakims utworem Lany Del Rey.imayshi pisze:Oczywiście. Np. Mercury, Elvis, 2pac...triniti pisze:
Czy jakikolwiek nieżyjący muzyk po śmierci był modernizowany? Serio pytam
Chyba nie wyobrażasz sobie, że wszelkie "posmiertne" albumy to zbiór dem?
Pytam ponownie (jako, ze brak odezwu):
Czy tylko ja widziałem w tv klip do "LNFSG"? Czemu nigdzie go nie ma ani zadnej informacji skoro leciał już w tv?
imayshi pisze:Oczywiście. Np. Mercury, Elvis, 2pac...triniti pisze:
Czy jakikolwiek nieżyjący muzyk po śmierci był modernizowany? Serio pytam
Chyba nie wyobrażasz sobie, że wszelkie "posmiertne" albumy to zbiór dem?
scorpsfan pisze: Jaka stacja? 4funtv czesto puszcza fanmady z youtuba.
Akurat większość, jak nie 99%, dem 2paca to śmieci (prawie wszystko słuchałem). To są absoultnie podstawowe wersje, z najbardziej dennymi podkładami.triniti pisze:
O 2Pacu zapomniałam. "Wydał" więcej po śmierci albumów niż za życia. Coraz większe ingerowanie w oryginalne dema budziło sporo kontrowersji pośród fanów.
Już myślałem, że pisałaś wcześniej o oryginałach...uff..odetchnąłem;-) Też nie rozumiem, choć muszę się z tym pogodzić, tego zachwytu nad przeróbkami. Moja opinia o remiksach jest identyczna, są przekombinowane w większości. Chociażby to, co zrobili z DYKWYCA to jest żart i brak szacunku do Michaela.triniti pisze:Większości fanów remiksy podobają się.(...)na pewno dema pozostaną dla mnie najlepsze. Są surowe i autentyczne. Remiksy sa przekombinowane. Spotkałam się z zarzutem, że nielubienie tych remiksów wynika z uprzedzenia , ponieważ Michael nie miał ostatniego słowa, nie uczestniczył w ich powstawaniu - w moim przypadku to nieprawda.
No właśnie, z czym mamy do czynienia? Dzisiaj DOKŁADNIE TO SAMO POMYŚLAŁEM - dlaczego nie mieliśmy remasteringu? Tylko bawienie się w większości niezrozumiałe dla mnie "uwspółcześnianie"...I żeby było jasne, tak rozumiem "prawa rynku", "dzisiejsze czasy" itd. Ale nie godzę się na to, że OFICJALNYM wydawnictwem są remiksy, a dema są dodatkiem, które siłą rzeczy nie przebiją się do szerszej świadomości.triniti pisze:I z czym właściwie mamy do czynienia, bo jest to dla mnie niejasne. Z remiksami - czyli interpretacjami twórczości Michaela (co w takim razie nie powinno być sygnowane jego nazwiskiem), czy uwspółcześnionymi utworami Michaela, nowymi wersjami? Ja sobie to uwspółcześnianie wyobrażałam bardziej jako remastering, drobną kosmetykę, a nie kompletne odejście od oryginałów.
Widzę ze ładnie lecą z tymi reklamami :D jakiś czasem temu zamiescilem w "faktach" dwie inne i notkę na ten temat ;)lost children pisze:Reklama Jeepa do LNFSG
http://www.youtube.com/watch?v=tkUu4cny ... ata_player