Strona 303 z 986

: czw, 09 paź 2008, 18:35
autor: Wiśnia
Who is it ;p
ps powinno odpaśc już runde temu;p

: czw, 09 paź 2008, 19:42
autor: Xander
Give In To Me

: czw, 09 paź 2008, 19:45
autor: Lukas
1. give in to me
2. will you be there
3. who is it.

Give in to me jest poza zasięgiem, nawet jeśli przegra w najsłabszym ogniwie z who is it, to i tak to esencja rocka (Mandey nie zgadzam się z Tobą) pozostanie w pamięci fanów jako jeden z największych utworów MJ-a. Już wolałbym will you be there na pierwszym miejscu bo ta piosenka zasługuje na to, ale nie who is it. Lubię ten utwór, jest doskonały ale to BOW, GITM, Jam czy WYBT tworzą kolekcję niezapomnianych i popularnych piosenek MJ-a.

: czw, 09 paź 2008, 22:23
autor: Pank
Give in to me z tak nagraną perkusją jako zwycięzca? Zakładam komisję do spraw ochrony Who Is It, widzę wielu członków, widzę wiele głosów. I typuję Dangerous jako kandydata do opuszczenia najsłabszego ogniwa w tej właśnie rundzie. Napisałbym coś ponadto, ale Mandey już popełnił kawał dobrego posta.

: czw, 09 paź 2008, 22:30
autor: hubertous
Perkusja typowo popowa, użyta w kawałku typowo rockowym=nie to, co miało być efektem końcowym.

: pt, 10 paź 2008, 0:40
autor: homesick
ale tu nudno.

nie ma sie do czego odniesc, nie ma kogo wyzwac, nie ma o co burdy wszczynac...

niech ktos napisze jakas herezje, dajcie mi sie wyzyc!

: pt, 10 paź 2008, 2:00
autor: Lika
Will You Be There

Koncówka faktycznie cudna... ale całość?
Stary Michaelowy patent /albo raczej patos/
Trochę kojarzy mi się z MITM i KTF.

Klon, jakby to ujął kaem ;P

Dangerous jest takie... szepcząco-sssoczyssste :diabel:
Nie nudzi mnie nawet w minimalnym stopniu.
Przeciwnie!
Dopieszcza i porywa rytmem.
Intryguje tajemniczością. Niebezpiecznie uzależnia.
To musi coś znaczyć, skoro tkwię w takim stanie od lat siedemnastu i na dodatek... świetnie się z tym czuję!
Jestem pewna, że dobry klip zagwarantowałby utworowi sukces.
Dodatkowe punkty za choreografię... układ tak mocno wbił mi się w pamięć, że nie potrafię już oddzielić dźwięku od obrazu.
Podświadomie stwarzam sobie "wizualizację"
Podobnie mam w przypadku Smooth Criminal, tyle że to właśnie Dangerous strącił "lidera" z piedestału.

WYBT odejdź! Już czas. Na GITM i WII ręki podnieść nie mogę!

: pt, 10 paź 2008, 13:45
autor: MJowitek
Dangerous.

: pt, 10 paź 2008, 14:06
autor: malakonserwa
Nie wyobrażam sobie by ta parodia rocka miała wygrać...
Mandey, to nie parodia rocka, tylko pop z pazurem! Mniam.
A przy "cause I'm on fire quench my desire" to ja sukcesywnie, od lat, samowolnie umieram. Po prostu... ach!

Swoją drogą także obstawiam podium
1. GITM
2. Who Is It
3. Will You Be There

: pt, 10 paź 2008, 15:21
autor: Maro
Ja ogólnie to nie mam i nie miałem faworyta z tej płyty,ale ostatnio numer jeden jest Dangerous,chciał bym aby wygrało :)

: pt, 10 paź 2008, 16:37
autor: Man in the mirror
Oddaje głos na Give in to me

Ta piosenka powinna odpaść już dawno.Ona jest dla mnie największą porażką MJ.

Uważam ,że powinno być tak:
1.Will you be there
2.Who is it
3.Dangerous

: pt, 10 paź 2008, 17:30
autor: Dangerous_Dominika
Who Is It

: pt, 10 paź 2008, 17:39
autor: malakonserwa
Man in the mirror pisze:Oddaje głos na Give in to me (...) Ona jest dla mnie największą porażką MJ.
Panie, wybacz mu, bo nie wie co mówi.
;p

: pt, 10 paź 2008, 18:48
autor: Lukas
Malakonserwo BINGO!!! podejrzewam, że man in the mirror posłuchał homesick: ,nie ma sie do czego odniesc, nie ma kogo wyzwac, nie ma o co burdy wszczynac... niech ktos napisze jakas herezje, dajcie mi sie wyzyc!"

: pt, 10 paź 2008, 19:10
autor: homesick
ja to bym chciala, zeby kolega uzasadnil...moze byc jeszcze ciekawiej ;>

w przypadku Give In To Me rozumiem argument, ze perkusja sztuczna, wiecej nie ma sie o co czepiac.

a to ze to parodia rocka....no prosze was, co to ma z rockiem wspolnego...to czysty Michael Jackson plus gitara, rocka to jeszcze nie czyni.

rockowy to w tym utworze jest poziom ekspresji, napiecie i WOKAL jego wyrazistosc, chropowatosc, jekliwosc...do tego solowka gitarowa, ktora robi mi zdecydowanie wiecej niz nawet Van Halen w Beat It.
emocje, szarpanie, rozdarcie...mrrrrrrrau.
poprockowy majstersztyk, ale nadal nie numer jeden albumu.

i jeszce w obronie Dangerous to jest genialnosc w prostocie, jeden z najbardziej mrocznych kawalkow Jacksona, mocny beat plus ta recytacja i chwytliwy refren, wszystko pikantne, ostre, ciete, a wersja albumowa jest w pytke ;p przedluzona koncowka, mnie porywa, wciaga.

co do Will You Be There jeden z moich ukochanych kawalkow z dziecinstwa, dizeki niemu zaczela sie obsesja.
ale w porownaniu z pozostala trojka jest najmniej dojrzalym utworem, zalatuje kiczem i patosem, przesyt i niepotrzebna koncowka, dzieki ktorej nie wierze w szczerosc przekazu. za stara jestem na Will You Be There ;p

o Who Is It nie smiem na razie nawet mowic ;)