Tekst tygodnia:
Strength Of One Man
Album: The Jacksons (1976)
Autor piosenki: Gene Mcfadden, John Whitehead, Victor Carstarphen
posłuchaj z wrzuta.pl<<
Trochę historii:
Utwór wyprodukowany i napisany przez tę samą trójkę artystów. Piosenka pochodzi z pierwszej płyty grupy, wydanej po opuszczeniu wytwórni Motown. Wytwórnia zastrzegła sobie nazwę The Jackson 5 (choć wymyślił ją Joseph), stąd zmiana nazwy formacji.
Pierwsza płyta została wydana przez Epic, z którą bracia byli związani do końca swojej działalności.
Randy Taraborrelli o rozstaniu braci z Motown:
W styczniu 1975 roku Motown wypuściło na rynek czwartą solową płytę Michaela,
Forever Michael. Nie okazała się sukcesem, podobnie jak jej poprzednik,
Music And Me. "Dosyć!"- zadecydował Joseph. [Michael] Nie nagra już więcej solowych płyt dla Gordy'ego! Ten człowiek zrujnuje Michaela!".
Joseph stawał się coraz bardziej wzburzony z powodu braku promocji ze strony Motown i niezgody na to, by bracia pisali i wydawali własne utwory. Zdał sobie sprawę, że synowie nigdy nie dorobią się fortuny, jak nie nabędą praw wydawniczych do własnych piosenek. Jeżeli wykonawca jest też twórcą materiału, który wykonuje, to taka sytuacja przekłada się nie tylko na honorarium artysty, ale dochodzi jeszcze dodatkowe wynagrodzenie (od czasów kiedy autorzy piosenek mieli udział w zyskach ze sprzedaży płyt). W tamtym czasie były to 2 centy za każdy kupiony przez słuchacza egz., z podziałem 50/50 pomiędzy twórcą a wydawcą piosenki. W takim rozumieniu, utwór z 2 strony singla (b-side) sprzedanego w milionowych nakładach był wart nawet do 20 tyś. $. W związku z tym Joseph przekonywał się do myśli, by synowie mogli pisać swoje własne piosenki na 2 stronę singli.
Większość autorów piosenek tworzących dla Berry'ego byli przypisani do Jobete, jego firmy wydawniczej. W konsekwencji, musieli dzielić z nim swoje 2 centy. Joseph chciał, by synowie mieli swoją firmę wydawniczą, aby zyski trafiały do ich rąk. Im bardziej Joseph naciskał w tym temacie, tym mocniej Berry oponował.
W przeszłości Berry zawsze był niechętny, by dzielić się zyskami z praw autorskich. W tym czasie, Smokey Robinson, najbliższy przyjaciel Gordy'ego, wynegocjował z nim prawa do wydawania własnych piosenek. Prawa wydawnicze do wszystkich piosenek Robinsona były przy Jobete i Smokey, jak Joseph, chciał większego udziału w zyskach. Berry na to się zgodził, co oznacza że z Gordym takie sprawy dało się wynegocjować. Wytrwałość to słowo-klucz w sytuacji, gdy chciało się przekonać Gordy'ego do czegoś, na co on się nie zgadzał.
Smokey i Berry byli przyjaciółmi, co dawało Robinsonowi bazę, by przetrwać trudne negocjacje. Joseph zdecydowanie przyjacielem Gordy'ego nie był.
Joseph miał jedną myśl- The Jackson 5 muszą opuścić Motown. Czy była na to szansa? Fakt- było jasnym, jeżeli nic w najbliższym czasie nie zmieniłoby się w Motown, to kariera zespołu na przyszłość jest w zagrożeniu. Choć decyzja w tym temacie nie była przedmiotem głosowania wśród rodzeństwa, Michael wiedział, iż bracia poszliby za ojcem. Michael, podobnie jak bracia, był niezadowolony z powodu jak się sprawy miały w Motown, ale też czuł się lojalny wobec Berry'ego. W związku z podejściem szefa Motown do zespołu, rodzina była w takim punkcie swojej kariery, że należało rozglądać się za inną firmą fonograficzną. To była ważna decyzja dla młodego Michaela i nie chciał, by jego ojciec- mężczyzna któremu nie ufał, załatwiał to za niego. Inni Jacksonowie mogli odbierać Michaela jako nieśmiałego i powściągliwego, jakim w istocie był w większości przypadków. Ale była jeszcze inna strona Michaela, której często nie ujawniał, a tak samo prawdziwa- jego determinacja. Kiedy jego przyszłość w Motown była dość jasna, a niewesoła, 16- letni Michael Jackson był gotów do wzięcia spraw w swoje ręce. W swojej sypialni wykręcił numer do szefa Motown i powiedział: "Panie Gordy, musimy porozmawiać".
Żaden z braci Michaela nie umawiał się na prywatne rozmowy z BG. Do tej pory nie było powodu. Trudno sobie wyobrazić, by BG miał potrzebę porozmawiania z Jackie'm, Tito, Marlonem czy Randym. Żaden z nich nie miał takiego głosu i nie wytwarzał takiej magii na scenie, jak Michael. Ale Berry miał przekonanie, iż nastolatków należy wysłuchać.
Jednak choć lubił Michaela, odbierał go bardziej jako nieśmiałego i uległego, niż za dosadnego i mówiącego wprost. Mógł być więc zaciekawiony pomysłem spotkania.
Michael miał gdzieś, co sobie Joseph pomyśli jak się dowie o tym spotkaniu. Po prawdzie, nawet mu o tym nie powiedział. Wciąż zły na ojca za to, jak traktuje mamę i swoje dzieci, Michael wiedział, co robi. Dodatkowo miał przekonanie, iż więcej załatwi bez temperamentnego i zaborczego ojca.
Inni w wytwórni mieli to samo zdanie. Smokey wspomina: "Joseph nigdy nie przełknął faktu, że Gordy jest tym, który mówi jego dzieciom, co mają robić. Joseph uważał, że pomiędzy byciem ojcem i szefem swoich dzieci jest znak równości. On nigdy nie był biznesmenem z prawdziwego zdarzenia. Pewnie bez niezaangażowania Josepha, braciom udałoby się doprowadzić sprawy do takiego punktu, do jakiego udało mi się doprowadzić moje. Stevie Wonder miał podobną sytuację i nie odszedł z Motown".
Michael również z decyzją porozmawiania z BG nie podzielił się z braćmi. Był przekonany, że by go do tego zniechęcali. Bracia byli przyzwyczajeni do głosowania w ważnych decyzjach, choć Joseph miał najważniejszy głos.
- Jesteśmy niezadowoleni, Panie Gordy- wspomina Michael. Chce Pan, byśmy odeszli z Motown?
- Cóż, Michael, ktoś tak mądry jak Ty- zaczął Berry- Powinien wiedzieć, że bez Motown J5 dalej byliby w Gary, Indiana.
Michaela nie speszyło to, że BG postanowił posłużyć się kartą lojalności. - To nie jest odpowiedź na moje pytanie- odrzekł Michael.
Michael późnej wspominał, że żalił się BG, iż bracia nie mogą pisać i wydawać własnego materiału. Był nieszczęśliwy, że nie mógł umieścić na ich ostatniej płycie,
Dancing Machine swoich piosenek, a uważał, że miał mocne utwory w zanadrzu. Wyznał, że liczył na to, iż będzie mógł umieścić na płycie choć jeden utwór swojego autorstwa i liczył na to, że BG jest w stanie zaufać i uwierzyć w możliwości MJ jako autora piosenek.
BG pozostawał spokojny.
- Słyszę takie rzeczy od artystów od lat- powiedział. Wymyślimy coś. Spójrz, Michael. doszedłem do porozumienia ze Steviem i Marvinem, czyż nie?- mówił jasno. Nie chciał, by J5 opuścili Motown. Dodał jednak:
- Jeżeli myślisz, że możesz uzyskać lepsze warunki gdzie indziej, to proszę bardzo. Myślę jednak, że nie byłoby to fair, nie w porządku.
W oczach Michaela BG był bohaterem. Szanował i podziwiał jego determinację w uczynieniu z chłopców z Gary międzynarodowe gwiazdy. Uważał BG za jednego z najbardziej mądrych ludzi jakich znał i był pod wrażeniem, jak BG uczynił z Motown tak potężny sukces, wykraczający poza granice kraju. BG był inspiracją dla Michaela. Usłyszeć, że rodzina Jacksonów jest wobec niego nie w porządku, po tym jak ściągnął grupę do LA, stworzył im warunki do życia, płacił za ich edukację, zrobił z nich gwiazdy- było trudnym dla Michaela.
- Co powoduje, że uważasz, iż możesz napisać lub wyprodukować hit?- BG zapytał Michaela.
- Po prostu wiem- szybko odpowiedział Michael.
BG popatrzył na niego z powątpiewaniem.
- Myślę, że to za mało.
- Cóż, co spowodowało że uwierzyłeś, iż możesz uczynić z Motown to, czym jest teraz?
BG nie odpowiedział.
- Po prostu to wiedziałeś- Michael rzucił mu wyzwanie.
BG spojrzał na niego przychylnie. "Spojrzał na mnie, jakby chciał powiedzieć- idziesz w świat, dzieciaku"- Michael wspomina. Berry na koniec zaakcentował, że uważa się za kogoś na kształt ojca dla Michaela, ale podkreślił, że ważnym jest dla nastolatka, by uszanować swojego rodzonego ojca. "Powiedział, że wierzy, iż zrobię to, co będzie najlepsze".
Michael dodał, opowiadając mi później, że sytuacja ta była nieco niezdrowa- szczególnie, że na koniec BG uściskał go. Wiedział, że cokolwiek nie powie ojcu i swoim braciom na temat tej rozmowy, w decyzji co do opuszczenia Motown klamka już zapadła.
- Mogę Ci obiecać jedno- podsumował rozmowę BG- Nie zrobię niczego, co może zranić Ciebie lub Twoją rodzinę.
Spotkanie Michaela z Berrym pokazało jego zaskakującą zdolność do podejmowania inicjatywy i wcale niemałą odwagę, jak na nastolatka. To była jedna z wielu sytuacji w tamtym czasie, kiedy Michael był kimś więcej, niż tylko cudownym dzieckiem. Miał hart ducha. Wydaje się, że rozumiał to, z czego ojciec nie zdawał sobie sprawy- są takie sytuacje, kiedy lepiej jest usiąść ze swoim adwersarzem i próbować uzasadnić swoje racje. W tak prosty sposób Michael był zdolny do ukrócenia niektórych niesnasków, jakie wkrótce miały nastąpić w rozmowach pomiędzy BG a rodziną Jacksonów. Potrafił uzyskać od BG obietnicę, że nie skrzywdzi nikogo z rodziny, co odebrał jako szczere wyznanie.
Joseph usłyszał od jednego z pracowników Motown o prywatnej rozmowie BG z Michaelem. Można wyobrazić sobie jego furię. Michael po powrocie od BG zamknął się w pokoju, niczym zwierzę w klatce, czekając na obiad. Nie opowiadał mi o szczegółach rozmowy ze swoim ojcem, ale nie trudno się domyśleć, jak dobitnie Joseph wyrażał się, że Michael sprzeniewierzył się rodzinie próbując negocjować z kimś takim jak BG. Kiedy emocje opadły u ojca, musiał pojawić się podziw dla syna- że potrafił trzymać nerwy na wodzy. Choć raz, bo bracia zaczęli się czepiać Michaela.
"Michael nie miał prawa spotkać się z BG"- powiedział Jackie lata później. "To nie było fair, że zrobił to za naszymi plecami. Wszyscy byliśmy na niego źli. I tak naprawdę, czy coś uzyskał?".
Być może w rozumieniu braci Michael nie uzyskał wiele dla przyszłości J5 w Motown, ale jego spotkanie z Berrym było kamieniem milowym w jego prywatnym życiu. Pozyskał zainteresowanie tematem u Berry'ego, do czego nie byli zdolni ani jego bracia (za wyjątkiem Jermaine'a) ani jego ojciec. To, wydaje się, oddzieliło go od reszty braci i nikt nie zwrócił uwagi na to, że może to spowodować separację Michaela w rodzinie. "Michael zawsze miał swój pomysł na to, jak sprawy mają się mieć"- raz powiedział Marlon. "Ale J5 było grupą, nie jego specjalnym projektem, miał tylko jeden głos".
Warto porównać ten opis z relacją Michaela w
Moonwalk.
There's a system we all must follow
If we wanna get ahead
Some men are strong enough to make it
And others are just too afraid
But mama told me a story
And it keeps, keeps me alive
Said some are weak, the weak fall by the wayside
And all the strong the strong survive
Now you tell me...
How strong is the strength of a man
Can he stay on his road, and carry his load
Can he carry his load
Can he carry his load
Can he carry his load
Can he carry his load
We have picked people, and say they're on our side
And after they did everything they want (y'all)
They start to tell us lie, just lie after lie
But we can't blame our problems
On just that chose few
Cause if we wanna solve then
It's up to me and up to you
Now you tell me...
How strong is the strength of a man
Can he stay on his road, and carry his load
Can he carry his load
Can he carry his load
Can he carry his load
Can he carry his load
Is he strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Strong enough, because the road is tough
Siła Jednego Człowieka
tłum. FelciaM, MJowitek
Jest system do którego wszyscy musimy przystosować się
Jeśli chcemy przeć do przodu
Niektórzy są wystarczająco silni by to zrobić,
A inni za bardzo się boją
Ale mama opowiedziała mi historię
I to trzyma, trzyma mnie przy życiu
Powiedziała, że niektórzy są słabi, ci słabi się załamują
A wszyscy silni, silni, przetrwają
Teraz powiedz mi...
Jak wielka jest siła człowieka?
Czy może pozostać na swojej drodze i dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Zebraliśmy ludzi, oni mówią, że są po naszej stronie
A po tym jak zrobili wszystko co chcieli
(Wy wszyscy)
Zaczęli nas okłamywać, po prostu kłamstwo za kłamstwem
Lecz nie możemy winić za nasze problemy
Tych kilku,
Bo to czy je rozwiążemy,
Zależy ode mnie i od Ciebie
Teraz powiedz mi...
Jak wielka jest siła człowieka?
Czy może pozostać na swojej drodze i dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy może dźwigać swe brzemię?
Czy jest wystarczająco silny bo droga jest trudna?
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
Silny wystarczająco bo droga jest trudna
інтэрпрэтаваць тэкст!