Ostatnio obejrzany film

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Lokalizacja: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Requiem for a dream


ObrazekAkcja filmu rozpoczyna się latem. Starsza kobieta, Sara Goldfarb, mieszka samotnie w brooklyńskiej dzielnicy Brighton Beach. Jej mąż odszedł kilka lat temu, a jedyny syn, Harry, wyprowadził się. Ulubionym zajęciem kobiety jest oglądanie telewizji oraz sporadyczne spotykanie się z zaprzyjaźnionymi sąsiadkami. Pewnego popołudnia Sara otrzymuje telefon, którego nadawca informuje ją, iż została wybrana do wzięcia udziału w telewizyjnym show, nagrywanym na żywo w siedzibie jej ulubionej stacji. Od tego momentu Sara popada w obsesję – za cel obiera sobie zrzucenie rzekomo zbędnych kilogramów, przez co poddaje się drakońskiej diecie, opartej na stosowaniu tabletek na odchudzanie od szemranego lekarza-dietetyka. Kobieta uzależnia się od pigułek, które w rezultacie doprowadzają ją do psychozy amfetaminowej.

W międzyczasie syn Sary, Harry, i jego dziewczyna – pochodząca z bogatej rodziny Marion – uzależniają się od heroiny. Marion, niespełniona projektantka mody, jest na wiecznym głodzie narkotykowym; z tego powodu prostytuuje się, co doprowadza Harry'ego do depresji. Harry i jego najlepszy przyjaciel Tyrone trudnią się handlem narkotykami, chcą bowiem zarobić duże pieniądze i rozpocząć lepsze życie – rozprowadzanie używek ma im pomóc w osiągnięciu celu. Harry chce zainwestować w butik dla swojej specyficznej dziewczyny, podczas gdy Tyrone marzy o zerwaniu z profesją drobnego ulicznego bandziora i uczynieniu swojej matki dumnej. Niestety, jesienią Tyrone pada ofiarą gangsterskiej obmowy, w wyniku której trafia do więzienia. Harry przeznacza lwią część zarobionej jeszcze w lecie gotówki, by wpłacić kaucję za przyjaciela. Przyjaciele kontynuują dążenie do spełniania swoich marzeń. Harry odkrywa także powstałą na swoim przedramieniu infekcję.

Film jest bardzo poruszający, motywujący dla osób odchudzających się w mądry sposób. Demotywuje do prostytucji, popełniania przestępstw i brania narkotyków. moja ocena to 10/10.
Ostatnio zmieniony sob, 13 mar 2010, 19:13 przez Eva, łącznie zmieniany 3 razy.
Obrazek
Awatar użytkownika
siadeh_
V.I.P.
Posty: 1167
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:47
Lokalizacja: Łódź

Post autor: siadeh_ »

...i dzięki takiemu opisowi, ktokolwiek filmu jeszcze nie widział, a chciałby zobaczyć (bo warto!) nie ma już szans na zaskoczenie... :-/

Osobiście spoilerom mówię zdecydowane NIE!

...pzdr
siadeh_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"

* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Lokalizacja: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Przepraszam was wszystkich bardzo, bardzo :( Po prostu nie pomyślałam ale film jest wart zobaczenia i gwarantuję wam, że nawet jeśli poznaliście zakończenie fabuły nic na tym nie stracicie.. osobiście też tak zrobiłam z własnej głupoty, naprawdę bardzo mi przykro, że i wam odebrałam radość z filmu :surrender: Nie mniej jednak film jest bardzo poruszający i polecam go serdecznie. Przepraszam za swoją głupotę jeszcze raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Lokalizacja: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

Eva pisze:Przepraszam was wszystkich bardzo, bardzo :( Po prostu nie pomyślałam ale film jest wart zobaczenia i gwarantuję wam, że nawet jeśli poznaliście zakończenie fabuły nic na tym nie stracicie.. osobiście też tak zrobiłam z własnej głupoty, naprawdę bardzo mi przykro, że i wam odebrałam radość z filmu :surrender: Nie mniej jednak film jest bardzo poruszający i polecam go serdecznie. Przepraszam za swoją głupotę jeszcze raz.
to może edytuj posta i napisz coś od siebie zamiast spojlerować?
ObrazekObrazek
Kate77
Posty: 14
Rejestracja: wt, 02 lut 2010, 21:06

'' Tańczący z wilkami ''

Post autor: Kate77 »

Tańczący z wilkami
Obrazek
Obrazek
Został on wyreżyserowany przez Kevina Costnera. Kevin Costner jest też odtwórcą głównej roli. W pozostałych rolach wystąpili: Mary McDonnel, Graham Greene, Rodney Grant i inni.
Film pokazuje nam niezwykłą postać porucznika ze Stanów Zjednoczonych, który zostaje wysłany by pełnić służbę w pograniczu, na dzikiej prerii. Ma on walczyć z Indianami. Jednak kiedy przybywa na miejsce, okazuje się, że jednostka jest pusta, w opłakanym stanie. porucznik nie zniechęca się, oczekując na przybycie posiłków wiele pracy wkłada w odbudowanie i odnowienie jednostki. Mijają kolejne dni i tygodnie, a posiłki nie nadciągają. Żołnierz żyjąc samotnie odkrywa piękno przyrody, a także zaprzyjaźnia się z dzikim wilkiem. Pewnego dnia spotyka Indianina z plemienia Siuksów, który widząc nagiego białego człowieka ucieka, biorąc go za czarownika lub boga. Porucznik przygotowuje się na ewentualną obronę przed Indianami. Jednak gdy w końcu przychodzą, podejmuje ich gościnnie i stara się z nimi porozumieć. Swoją otwartością, dobrocią i odwagą zjednuje sobie ich szacunek. Początkowo wrogo nastawieni Indianie zaczynają odnosić się do niego z sympatią, zwłaszcza jeden z najważniejszych ludzi w plemieniu – Kopiący Ptak. Powoli zaprzyjaźnia się z nimi, uczy się ich obyczajów, języka, zaczyna lepiej ich rozumieć, nawet pomaga im w walce z wrogim plemieniem. Zakochuje się z wzajemnością w Stojącej Pięści - białej kobiecie, która od dzieciństwa żyła wśród Indian. Zostaje ona jego żoną. Otrzymuje też on prawdziwe indiańskie imię: Tańczący z wilkami. Gdy Siuksowie postanawiają wyruszyć w wędrówkę, Tańczący z wilkami wraca do jednostki po swój dziennik. Okazuje się, że tymczasem docierają tam amerykańscy żołnierze. Porucznik, ubrany w strój indiański zostaje uznany za zdrajcę i uwięziony. Jednak Siuksowie odbijają go z rąk rodaków. Teraz wszyscy muszą uciekać, ponieważ mogą się obawiać pościgu amerykańskich wojsk.
Film ten ukazuje bardzo ważny i wciąż aktualny problem – problem niechęci, niezrozumienia obcej kultury, problem wrogości, agresji i niszczenia innych bez wysłuchania ich racji. Jest zbudowany na zasadzie kontrastu: biali – Indianie. Biali ludzie są wrogo nastawieni do Indian i walczą z nimi, bez żadnego racjonalnego powodu. Indianie również nie darzą białych sympatią, ale jest to uzasadnione. Walczą w obronie swego życia, życia swoich kobiet i dzieci, w obronie wolności. Chociaż są często okrutni, darzę ich większą sympatią niż równie okrutnych, a do tego nie szanujących przyrody ani żadnych wartości żołnierzy amerykańskich. Oglądając “Tańczącego z wilkami” pomyślałam, że pokazuje on smutną prawdę: ludzie honoru, wrażliwi, uczciwi, często przegrywają, przynajmniej pozornie. Przykładem jest postać porucznika. Jest on człowiekiem wrażliwym na piękno i otwartym na ludzi, nawet innych od siebie. Dlatego od początku spotyka się z niezrozumieniem wśród swoich rodaków, przełożonych. Biali ludzie czują się bowiem lepsi od Indian, chcą ich zniszczyć. Między białymi a Indianami wyrasta swego rodzaju mur. Porucznik dzięki swej wrażliwości i wierze w drugiego człowieka ten mur przekracza, a inni uważają go za zdrajcę. Myślę, że problem ten jest wciąż aktualny, gdyż my również często nie potrafimy przekroczyć niewidzialnych murów dzielących nas od innych ludzi. Często są to ludzie o innych poglądach, niepełnosprawni, innego wyznania, koloru skóry. A czasem są to ludzie bardzo nam bliscy. Nasze uprzedzenia i obawy sprawiają, że zamiast poznać ich lepiej, staramy się ich zniszczyć, zwłaszcza jeśli są słabsi. Czasem zamiast przekroczyć mury, próbujemy je ominąć. Albo udawać, że ich nie widzimy...
Szczególnie wymowne było zakończenie filmu, podające informację, że kilkanaście lat później domy Siuksów zostały zniszczone, bizony wybite, ostatnia grupa Indian oddała się w ręce rządu, a pogranicze przestało istnieć...
Film bardzo mi się podobał, ponieważ, jak wspomniałam, poruszał wciąż aktualne problemy. Wyjątkowo piękne były zdjęcia prerii, oraz zwierząt na niej żyjących, np. bizonów. Gra aktorska również była bardzo przejmująca i wiarygodna, zwłaszcza gra Kevina Costnera. Potrafił on pokazać, że chociaż jego bohater nie znalazł u swoich zrozumienia i akceptacji, to jednak wygrał walkę. Odpowiednia muzyka podkreślała klimat danych scen.
Każdemu polecam obejrzenie tego filmu. Da nam ono nie tylko miłe odczucia estetyczne i chwile relaksu, ale być może skłoni także do głębszej refleksji.
Ostatnio zmieniony sob, 27 mar 2010, 10:49 przez Kate77, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 625
Rejestracja: ndz, 13 wrz 2009, 17:08
Lokalizacja: Sercem tam gdzie Michael..

Post autor: Eva »

Leon zawodowiec

Obrazek

Do kogo udajemy się, gdy na naszych oczach zostało złamane prawo? - Na policję. Kto jest najgorszym przestępcą? - Morderca.
Odpowiedzi na powyższe pytania zdają się logiczne i oczywiste. "Leon" pokazuje jednak, że w skorumpowanym, amoralnym i złym świecie nie wszystko zawsze jest czarne i białe. To, co z pozoru wydaje się dobre, może kryć największe zepsucie, a osoby, które uważamy za złe, mogą być aniołami pomagającymi innym w trudnościach. Świat jest złożony bardziej niż może nam się wydawać...



Mathilda (Natalie Portman) wychowuje się w patologicznym środowisku z przybrana siostrą i małym bratem. Jej ojczym (Michael Badalucco) zarabia na przechowywaniu u siebie w domu narkotyków. Kiedy okazuje się, że nie są one do końca 'czyste', cała rodzina zaczyna pakować się w tarapaty. Wkrótce potem grupa tych, którzy 'towar' w domu ojczyma umieścili, mszczą się, zabijając całą rodzinę. Na ich czele stoi skorumpowany policjant Norman Stansfield (Gary Oldman). Jatkę przez nich urządzoną przeżywa jedynie dwunastoletnia Mathilda, która akurat w tym czasie musiała iść do sklepu. Dziewczyna po powrocie szybko orientuje się w sytuacji i, by ujść z życiem, udaje się do swojego sąsiada, Leona (Jean Reno). Mężczyzna zgadza się jej pomóc. Mathilda zauważa, że ten z pozoru spokojny i wyważony człowiek, sąsiad, koło którego mieszkała tyle lat - jest zawodowym zabójcą. Nie zraża to jednak dzielnej dziewczyny, której jedynym celem jest zemsta na ludziach, którzy zabili jej rodzinę. Profesja Leona może jej w tym wiele pomóc. Jednak ani dla niego, ani dla niej na początku nie jest łatwo - ścigający Mathildę zabójcy depczą im po piętach, a Leon musi dbać nie tylko o własną skórę, ale także o rozkapryszoną dwunastolatkę, która chce nauczyć się zabijać. Wyrwanie się ze szponów mafii narkotykowej jest praktycznie niemożliwe.

"Leon" nie został dostatecznie doceniony w świecie. Oprócz kilku nominacji do Cezara i Oscara w kilku kategoriach filmowi nie dostało sie nic. Widzowie na całym świecie są zgodni, że dzieło to zasługuje na Oscara. Oldman i Reno zagrali wyśmienicie, o fenomenalnym debiucie Natalie Portman nie wspominając. Natalie, w wieku 13 lat, praktycznie bez żadnego warsztatu aktorskiego, stworzyła wspaniałą kreację, która zapisała się w historii kina na zaszczytnym miejscu. Jej debiut jest uważany za jeden z najlepszych debiutów aktorskich, a rola Mathildy zapewniła jej międzynarodową sławę i miłość wielu widzów. Na pochwałę zasługłuje też reżyser, Luc Besson, który jest także autorem scenariusza. Bardzo młody wówczas, mający na swoim koncie tylko "L' Avant-dernier" , reżyser stworzył dzieło, które zapewniło mu międzynarodowe uznanie.

Film bardzo wpływa na emocje widza: razem z przeżywa on napięcie, grozę i chęć zemsty. Aktorzy grają bardzo przekonująco, akcja jest wartka, nie ma mowy o przynudzaniu. Film rozwija się coraz bardziej, aby w końcu dojść do punktu kulminacyjnego, które nie tyle zaskakuje widza, ile budzi w nim ogromne emocje. Film ten jest niezwykły w swojej wymowie i zmusza do refleksji nad złem i dobrem. Czy istnieją dobrzy i wrażliwi mordercy? Tak, istnieją. To, że nic, co badamy na podstawie pozorów, nie jest pewne (mimo oczywistości stwierdzenia) stanowi chyba największy element niezwykłości w tym filmie. Jest on także dowodem na to, że nienagrodzone Oscarem produkcje mogą być wspaniałe i iście 'oscarowe'.


Recenzja: http://leon.zawodowiec.filmweb.pl/f671/ ... ew.id=6959

Moja ocena: 7/10

Film jest moim zdaniem przemyślany, wywołuje wiele emocji. Mnie pod koniec oglądania autentycznie zemdliło. Polecam film osobom mało wrażliwym.
Proszę już na mnie nie krzyczeć za wszelkie błędy w recenzji, czytacie na własną odpowiedzialność.
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Bardziej zapowiedź, niż obejrzany film..
Właśnie do kin trafia biografia Weirda Al Yankovica, pt. Weird: The Al Yankovic Story. Tu<< zajawka reklamowa, w której można usłyszeć parodię Beat It.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
endka
Posty: 474
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 11:13
Lokalizacja: d-_-b kce

Post autor: endka »

Akcja rozgrywa się w 1991 roku, w marcu. Wojna w Zatoce Perskiej dobiegła końca; Amerykanie zmusili Irakijczyków do opuszczenia Kuwejtu. Tuż przed powrotem do Stanów, w ręce czterech amerykańskich żołnierzy trafia mapa. Są oni przekonani, że mapa doprowadzi ich do miejsca, w którym ukryto zrabowane Kuwejtowi złoto. Wyruszają, by się wzbogacić i przeżyć przygodę....
Generalnie nie lubię takich filmów,
ale ten naprawdę jest dobry.
Więc polecam:)
Obrazek
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Wiecie, co... Oglądał ktoś film "Oszukana"?
Świetny film o kobiecie, której syn zaginął, a LAPD oddała jej syna, jednak... to dziecko nie było jej. Opowiada o tym, jak kobieta właśnie walczyła o prawdę, jaką zataiło LAPD. Nie wiem w jakim stopniu jest to na faktach... Film dla mnie świetny.
Jeśli jednak to prawda z LAPD, to w sumie mamy jak na talerzu, dlaczego nic nie wiadomo w sprawie śmierci MJa. A w sumie, to dlaczego wiemy to, co wiemy. Czyli mętlik, blahblah i fiku-murray-miku.
W roli głównej Angelina Jolie.
Dodam, że trochę drastyczny, bo... Pojawia się tam chory umysłowo facet.
Ale nie opowiadam, bo nie doznacie momentu zaskoczenia.
Podkreślam, warto oglądnąć!
Ostatnio leciał na Canal+, więc sądzę, że można się załapać.
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Awatar użytkownika
mimi-yoshi
Posty: 273
Rejestracja: czw, 25 cze 2009, 17:53
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mimi-yoshi »

Tak! Coś mnie dzisiaj poruszyło. Nie lada poruszyło. Nie, żeby tylko jakieś drgnięcie, łza, to był wewnętrzny wulkan. Może ze mną jest coś nie tak? Może ten film to jedynie złudzeniem emocjonalności, a tak naprawdę znikomo frapujący? A może to jednak coś znaczy- to, że nie umiem sklecić jednego inteligentnego zdania, ba, poprawnego gramatycznie, merytorycznie i stylistycznie. Ano, ponadto możecie mnie wykląć, w rzeczy samej, za oglądanie filmów o tematyce nieco kontrowersyjnej, jako, że widzę, iż temat ostatnio był dość rozchwytywany na forum.
To mój drugi kandydat na zwycięzcę (? wszech czasów, w mej małej liście filmów ulubionych) o tej tematyce. A może i bluźnię, ale coś mi mówiło, że poruszy mną dogłębnie. No i tak się stało, jak już dywaguję od dobrych kilku linijek tekstu.
To może teraz przejdę w końcu do opisu, żeby nie wyszło, że to jedynie mrzonki, a jak tak dalej pójdzie to i makabreska.

Obrazek

To film iście w tematyce osadzony, ale zupełnie inny niż te, które do tej pory dane mi było zobaczyć. Tak, film o parze homoseksualistów. Ma w sobie coś z lirycznego i finezyjnego z Happy Together, mistrza od spraw miłosnych, Wong Kar Waia (notabene, mego ukochanego reżysera). Tylko, że rzeczywistość nieco odmienna- to nie gorące argentyńskie rytmy, lecz piękno szwajcarskich krajobrazów i tłoczność hongkońskich ulic.
Soundless Wind Chime to historia miłosna, w której reżyser dużą wagę przywiązuje do gestów, spojrzeń, mimiki, język utworu jest bardzo lapidarny. A wszystko da się ujrzeć jak na dłoni. Piękno krajobrazów, zdjęć, muzyki- całość zapiera dech w piersiach.
Ricky wyjeżdża do Szwajcarii, po tym, jak poznawszy w Hongkongu Pascala (swoją drogą, w nieco specyficznych okolicznościach, ale to już, jeśli ktokolwiek byłby zainteresowany, może zobaczyć sam)- obcokrajowca, nawiązuje z nim nieco bliższą znajomość. Od samego początku wspiera nowo poznanego przyjaciela, pomaga mu odnaleźć się w mieście i znaleźć pracę. Przeżywają wspólnie wzloty i upadki, jednak w pewnym momencie coś sprawia, iż to, co niegdyś ich łączyło, już nigdy nie będzie takie samo. W poszukiwaniu śladów przyjaciela Ricky wyjeżdża zatem do wspomnianej już Szwajcarii, gdzie poznaje Ueli, mężczyznę pracującego w antykwariacie, niezwykle podobnego z wyglądu do Pascala. Aparycja jednak to nie wszystko- nowy znajomy okazuje się bowiem zupełnie inny niż dawny przyjaciel Ricky' ego. Obie historie przeplatają się w filmie, powoli poznajemy relacje łączące Ricky' ego i Pascala, a także dojrzewającą przyjaźń (i chyba przede wszystkim po prostu przyjaźń) Ueliego i Ricky' ego. Dochodzimy w końcu do punktu kulminacyjnego i rozwiązania akcji.
Nic w tym filmie nie jest nachalne. W każdym bądź razie jeśli chodzi o relacje łączące Ricky' ego z innymi. Nadmiernej dawki fizyczności w wydaniu, myślę, niewymagającym komentarza, także nie trzeba się obawiać. Jedyną taką, zdawać by się mogło, niekoniecznie przyswajalną sceną jest związek Pascala z jego szwajcarskim przyjacielem, która jednak kończy się dość szybko, bowiem niedługo po tym, jak poznaje głównego bohatera.
To mnie właśnie mile zaskoczyło, bo właśnie takiej dawki emocji potrzebowałam, czegoś, co nie będzie nachalne. Muzyka jest genialna, zakochałam się w In between Insy Rudolph, z zespołu Sepiasonic http://www.myspace.com/insarudolph.
Przyspieszone sekwencje, szybko mijające dni w wiecznie żywym Hongkongu. Masa neonów, tłum, a przy tym elastyczność nocy.

Może nie jestem obiektywna, ano nie jestem, ale czy przeżywanie fabuły filmu na tym polega?
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi

R.W.
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Lokalizacja: Rabka

Post autor: Sybirra »

invincible_girl ;) pisze:Wiecie, co... Oglądał ktoś film "Oszukana"?
Ja oglądałam. Bardzo ładne zdjęcia do filmu - przyjemnie sie ogląda. Jak ktoś lubi grę aktorką Angeliny to szczególnie polecam (ja osobiście polubiłam własnie po tym filmie). Przede wszystkim ciekawa fabuła oparta na faktach. Muzyka równiez przykuwa uwagę i przenosi w lata 30.

Tak od siebie chciałam jeszcze polecić dokument "Beats of Freedom". Jest to film opowiadający o rozwijaniu sie polskiego rocka. Lektorem jest brytyjski dziennikarz polskiego pochodzenia - Chris Salewicz. Dokument przepełniony muzyką, ciekawymi spostrzeżeniami ze strony muzyków, unikatowymi materiałami filmowymi.
Ten kto z pokolenia wielkich przemian (no powiedzmy 89-91) to będzie mógł się poczuc częścią historii. Narodziło się nowe pokolenie, które od podszewki będzie ssało mleko matki IIIRzeczpospolitej i ojca Rocka (od niego to z butelki of course ;p).

Tutaj macie ciekawą recenzję.

A tutaj pewnie przez wszystkich kojarzony trailer.
Obrazek
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

mimi-yoshi pisze:Tak! Coś mnie dzisiaj poruszyło. Nie lada poruszyło. Nie, żeby tylko jakieś drgnięcie, łza, to był wewnętrzny wulkan. Może ze mną jest coś nie tak? Może ten film to jedynie złudzeniem

Ja wiedziałam, nie patrząc, kto to pisze, że to mimi-yoshi ;-) Uwielbiam Cię.


Polecam Film "Przerwana lekcja muzyki". Zaraz będzie leciał na TVP1, dlatego już teraz piszę. Nie oglądałam, ale po seansie napiszę recenzję. Nie mogę ominąć- moje ulubione motywy; chorzy umysłowo, ucieczka, więzienie... :knuje:

EDIT: Nie oglądnęłam. Mam nadzieję, że będę miała jeszcze szansę.
Ostatnio zmieniony czw, 08 kwie 2010, 11:19 przez invincible_girl ;), łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Awatar użytkownika
diana124
Posty: 13
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 13:05
Lokalizacja: Łódź

Post autor: diana124 »

invincible_girl ;) pisze:Polecam Film "Przerwana lekcja muzyki".
Slyszalam o tym filmie juz wczesniej i wczoraj mialam okazje go obejrzec. Naprawde swietny,szokujacy i poruszajacy czyli to co najlepsze serdecznie polecam ;-)
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

invincible_girl ;) pisze: Polecam Film "Przerwana lekcja muzyki". Zaraz będzie leciał na TVP1, dlatego już teraz piszę. Nie oglądałam, ale po seansie napiszę recenzję. Nie mogę ominąć- moje ulubione motywy; chorzy umysłowo, ucieczka, więzienie... :knuje:
To jeden z moich ulubionych filmów w ogóle.
Naprawdę świetny scenariusz, dialogi i gra Winiony, Angeliny i niestety niezyjącej już Britanny Murphy. Także polecam go wszystkim, którzy lubią "zakręcone" filmy, nie zawsze dopowiedziane, nad którymi trzeba się zatrzymać i pomyśleć. :cool:
1958 - forever...
Awatar użytkownika
MacJack50
Posty: 336
Rejestracja: wt, 20 paź 2009, 17:22
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: MacJack50 »

Bardzo dobry film , który ostatnio oglądałem i którego polecam wszystkim jest Shutter Island , czyli po polsku Wyspa Tajemnic.Jak dla mnie bomba !! Wartka akcja , trzymająca w napięciu , świetny Thriller , gdzie główną rolę gra Leonardo Di Caprio .Naprawdę jestem pod wrażenie gry tego aktora.Jak dla mnie jedna z najlepszych ról Leonardo.Akcja dzieje się w latach 50 XX wieku na wyspie , gdzie znajduje się szpital dla psychicznie chorych przestępców.Dalej nie opowiadam , niech każdy sam zobaczy :)
Obrazek
"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
ODPOWIEDZ