To teraz moja kolej:
Mimo, że moja natura nie przepada za wielgaśnymi akcjami, to FM zapadł mi w sercu chyba na zawsze. Każdy zapewne to przeżył indywidualnie, w zależności od zaangażowania w akcję, wizji tego wszystkiego czy właśnie kwestii temperamentu. Pewnie, że były jakieś niedociągnięcia - to normalne przy SPONTANICZNYCH wyczynach, bo pomimo, że coś się planowało, to cały charakter akcji był spontaniczny. Jednak nie podpiszę się osobiście pod naszą narodową cechą krytykanctwa wszystkiego i szukania dziury w całym- nie będę się rozwodzić nad minusami.
Moja wersja wspomnień:
1.Rano- od początku dnia miałam niesamowitą energię, więc musiałam troszki się jej pozbyć- od rana do muzyki MJ nastawiałam się na akcję
2. Próba-Bardzo miłe zaskoczenie przyjezdnymi. Migiem zapoznali się z naszym układem, także po 15min! wszsytko było gotowe i pozostała tylko kwestia doszlifowania całości. Dzięki WAM!
3.Bulwary-nie mogę nie wspomnieć o naszej ekipce. Słuchajcie, Paulina, Ania, Aneta-dziękuję Wam za te pare wspólnych minut. Występ był w centrum, ale sama atmosfera tworzyła się w przerwach. Te nasze pogaduchy, śmiechy na przerwach i dziś- dla mnie to to, co najważniejsze: nowi ludzie w twoim życiu. Akcja minie, a więzi zostaną...Dobrze, że mamy z tego pamiątkowe zdjęcia, zrobię sobie antyramę.
No i występ- pierwszy i taki trochę kameralny. Mi osobiście bardzo się podobał. Wszystko świeże i spontaniczne.
4.Rynek GŁ. - ten falstart..., ok, ok

. A tam, jakieś urozmaicenie ot co! Występ na ulicy, szalony, bo z mojej strony wbijał się uparcie w nas samochód. Ale reakcja ludzi wszystko wynagrodziła: te banany na twarzach japońców oglądających swe aparaty niezastąpione!
5.Floriańska-mój ulubiony występ. Kiedy ludzie szli przed nami i zaczęli się odwracać, zatrzymywać. Zrobili takie koło wokół nas i podziwiali. I te oklaski od nich na końcu...
6.Galeria Krk-

Dla mnie to był najśmieszniejszy moment całości. Nie będę rozpisywać się na temat konkursu PZU, bo wybucham od razu śmiechem. I ten dialog:
P:- Za 15min zaczniemy kolejne atrakcje, a może teraz?
My chóralnie(przed występem): NIEEEEE!!!
No i występ jednego z naszych. Wszyscy myśleli, by mu zmienić podkład
Ten występ kojarzy mi się właśnie z takimi profesjonalnymi pokazami. Była zapowiedź i wszyscy nas wypatrywali.
7. Rynek GŁ.- dla mnie taki występ już na wielkim luzie, można było już czerpać samą przyjemność.
No i pamiątkowe zdjęcia-cudne. I ci ludzie, co dalej z nami stali, tacy uradowani...
Długo, ale jeszcze podziękowania:
-Moni i Madzi - za podjęcie się organizacji, szacunek ode mnie
-
Dzwoneczku - za Ciebie samą, za wspólne bycie, przeżywanie, mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie...
-
Aniu - za wspólne rozmowy i trzymanie się razem
-
Paulinko - za samochód:) i za rozmowy o rytmie
-
anialim - za to, że przyszłaś i się nie poddałaś. Szkoda, że razem nie tańczyłyśmy, ale TWÓJ Thriller czeka, więc okazja będzie. W razie potrzeby pisz.
Tak bardzo chciałam więcej osób poznać, ale dziś to było niemożliwe. Wielu z was ze mną rozmawiało, podchodziło, uśmiechało się, DZIĘKI!!!
Kojarzę Was Większość, tylko imion nie znam. Ale może nadrobimy to kiedyś...
Przyłączam się do Madzi i innych. Ja też już myślę nad kolejnymi układami. Narazie to luźne myśli, ale zastanawiam się nad takimi kwartalnymi występami z różnych powodów. Zawsze jakiś nowy układ dla większej masy osób. Jak ktoś ma pomysła, to niech do mnie pisze. Narazie od dziś! skupiam się na akcji
anialim (Thrill the world) i was też zachęcam. Z wiadomych mi planów będzie MJówkowo
Do zobaczenia! Nie zapominajmy o tym wspólnym dniu.
Wasza aokins+